Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wielokrotnie opowiadałam Wam o książkach Maxa Czornyja z serii bestialskich postaci z II Wojny Światowej. Max Czornyj tym razem opuścił dotychczasowe tereny i przeniósł się na najsłynniejszych morderców świata.
Max Czornyj tym rezem wziął na tapet Teda Bundyego.
Postać Bundyego zapewne jest znana wszystkim. Dzięki Maxowi Czornyjowi miałam okazję poznać bliżej historię Teda z bardziej dynamicznej narracji niż typowo historyczno popularnonaukowe artykuły.
Jak dla mnie to ta książka Maxa z serii Filii na Faktach jest jedną z najlepszych.
Nie jest ona dla każdego, Max nie szczędził brutalności opisów, przemyśleń, i w ogóle wszystkich wizji Teda. Przerażające, ale w kontekście literatury z tej kategorii, w pewnym stopniu fascynujące.

Coś czuję, że książka o Tedzie rozpocznie pewną serię kolejnych opartych na faktach pierwszoosobowych książek Maxa, i z wielką chęcią i zainteresowaniem sięgnę po opowieści innych bestii.

Wielokrotnie opowiadałam Wam o książkach Maxa Czornyja z serii bestialskich postaci z II Wojny Światowej. Max Czornyj tym razem opuścił dotychczasowe tereny i przeniósł się na najsłynniejszych morderców świata.
Max Czornyj tym rezem wziął na tapet Teda Bundyego.
Postać Bundyego zapewne jest znana wszystkim. Dzięki Maxowi Czornyjowi miałam okazję poznać bliżej historię Teda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dom Gucci nie należy co prawda do literatury dla mnie typowej, jednak wyjazd do Mediolanu zainspirował mnie do zapoznania się z historią tej marki. Marki… Bardziej rodziny Gucci!
Czułam się troszkę zrażona do lektury i podchodziłam do niej jak do przysłowiowego jeża. Przeczytałam bowiem, że książka jest nie dość, że nudna, to jeszcze napisana trudnym językiem. W skrócie podobno źle się ją czyta.
Nie zgodzę się! Jak zawsze postanowiłam zweryfikować czyjeś opinie i moja jest odmienna.
Nie jest to co prawda lektura wielce porywająca, ale fragmentami byłam niesamowicie zaintrygowana.
Końcówka, historia zlecenia morderstwa Maurizia Gucci – mega ciekawe.
Generalnie całą historia rodziny, od samych początków ze wszystkimi wielkimi sukcesami i upadkami jak dla mnie jest bardzo porywająca. Trudo oczekiwać, by lektura opowiadająca taki kawał historii nasycony pod koniec wszystkimi układami inwestycyjnymi mógł porywać i być uznawany za super lekką lekturę.
Książka zainspirowała mnie dalej do obejrzenia sławetnej ekranizacji. Ciekawa jestem, jak to przedstawiono w wersji kinowej…

Dom Gucci nie należy co prawda do literatury dla mnie typowej, jednak wyjazd do Mediolanu zainspirował mnie do zapoznania się z historią tej marki. Marki… Bardziej rodziny Gucci!
Czułam się troszkę zrażona do lektury i podchodziłam do niej jak do przysłowiowego jeża. Przeczytałam bowiem, że książka jest nie dość, że nudna, to jeszcze napisana trudnym językiem. W skrócie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam tutaj coś dla fanów klasycznych kryminałów rodem powieści Agathy Christie!
Klub miłośniczek zbrodni – Robert Thorogood.
Ja osobiście nie jestem fanką twórczości Agathy Christie (oceniam po przeczytaniu jednej książki, więc moja ocena nie jest potwierdzona!).
Klub miłośniczek zbrodni to bardzo zabawna historia z klasycznym motywem „Panie z sąsiedztwa przejmują śledztwo w sprawie zbrodni na przedmieściach”. Motyw ten jest dla mnie najbardziej naiwnym motywem książkowo/serialowym. Przez co książka sama w sobie mnie nie zachwyciła.
Nie ukrywam, ze męczyłam tę książkę dosyć długo, co już świadczy o tym, że nie należy ona do tych, które wzbudzają we mnie większe emocje.
Jeśli lubicie motywy lekkie, zabawne i nie przeszkadza Wam naiwność historii – czytajcie, jeśli jednak tak jak ja czujecie się delikatnie zażenowani takimi motywami – odpuśćcie sobie.
Pozostawiam do Waszej decyzji, czy sięgniecie po nią.

Mam tutaj coś dla fanów klasycznych kryminałów rodem powieści Agathy Christie!
Klub miłośniczek zbrodni – Robert Thorogood.
Ja osobiście nie jestem fanką twórczości Agathy Christie (oceniam po przeczytaniu jednej książki, więc moja ocena nie jest potwierdzona!).
Klub miłośniczek zbrodni to bardzo zabawna historia z klasycznym motywem „Panie z sąsiedztwa przejmują śledztwo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kochani, za mną w końcu lektura drugiej części historii Komisarz Iwony Banach – byłej komisarz nieoszczędzonej przez los.
Moim zdaniem część pierwsza była o wiele lepsza, jednak druga część też coś w sobie ma. Brakowało mi tych utarczek słownych Iwony z Kurą… Nadawały one sporo klimatu pierwszej części.
Po skoczeniu tej części, czułam że ta historia może być kontynuowana, aż miałam ochotę poznać dalsze losy Iwony, po tym co wydarzyło się po wyruszeniu przez Iwonę na poszukiwanie Matta i Krzysztofa. Nie będę Wam spoilować jak ten pościg się zakończył, ale wraz z pościgiem zwiedzicie z Iwoną prawie całą Polskę! Fascynujące…
Z posłowia jednak wyczytałam, że kontynuacji nie będzie, a szkoda, bo postać Iwony miała w sobie coś inspirującego.
Może jednak Marek Stelar przemyśli te zakończenie historii i pociągnie ją dalej?

Kochani, za mną w końcu lektura drugiej części historii Komisarz Iwony Banach – byłej komisarz nieoszczędzonej przez los.
Moim zdaniem część pierwsza była o wiele lepsza, jednak druga część też coś w sobie ma. Brakowało mi tych utarczek słownych Iwony z Kurą… Nadawały one sporo klimatu pierwszej części.
Po skoczeniu tej części, czułam że ta historia może być kontynuowana,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ruth Ware to jedna z najbardziej przewrotnych autorek.
Przeczytałam dotychczas większość jej książek wydanych w Polsce, jednak jej najnowszą pozycję, Dzień zero, uznać muszę za najgorszą.
Nie zrozumcie mnie źle – ta książka jest świetna, ale Ruth Ware przyzwyczaiła mnie do pewnego poziomu. Mam w stosunku do niej już spore oczekiwania. Jej książki bywały tak fascynujące, że nie mogłam się od nich oderwać.
Dzień zero też wciąga, ale to zupełnie inna lektura, niż np. Ta dziewczyna czy Pod kluczem.
Dzień zero jest lekturą o wiele bardziej sensacyjną niż kryminalno-thrillerową, moim zdaniem.
To, że to dotychczas najsłabsza książka Ruth Ware nie oznacza, że jej Wam nie polecę, bo to dalej RUTH WARE, czyli klasa sama w sobie i tę książkę trzeba przeczytać!

Ruth Ware to jedna z najbardziej przewrotnych autorek.
Przeczytałam dotychczas większość jej książek wydanych w Polsce, jednak jej najnowszą pozycję, Dzień zero, uznać muszę za najgorszą.
Nie zrozumcie mnie źle – ta książka jest świetna, ale Ruth Ware przyzwyczaiła mnie do pewnego poziomu. Mam w stosunku do niej już spore oczekiwania. Jej książki bywały tak fascynujące,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kochani, książki Natalii Sońskiej potrafią wzruszyć. TO już wiem. Zabrałam się w końcu za jej dosyć kultową serię „Love story”, tym razem padło na Hiszpanię. Chciałam przekonać się jak bardzo hiszpańska historia poruszy moim sercem.
I wiecie co? Moje serce nie zostało aż tak mocno wzruszone, jak chciało być!
Książka jest dobra, bardzo dobra może, ale nie rewelacyjna.
Zdecydowanie jest to lektura z kategorii lekkich lektur, które nie przytłoczą czytelnika zbyt mocno. Można więc spokojnie pakować ją do walizki na letni/wiosenny wyjazd i nie martwić się, że gdzieś po drodze będą nam spływać po policzkach łzy. Bo tak wzruszająco nie jest! A może właśnie tego oczekiwałam, tego pragnęłam?
Nie zmienia to faktu, że z Hiszpańskim Love Story spędziłam bardzo miły czas w Barcelonie – och przez przypadek też tam ją właśnie czytałam (dobra, nie był to przypadek). I ten wybór akurat był doskonały.

Kochani, książki Natalii Sońskiej potrafią wzruszyć. TO już wiem. Zabrałam się w końcu za jej dosyć kultową serię „Love story”, tym razem padło na Hiszpanię. Chciałam przekonać się jak bardzo hiszpańska historia poruszy moim sercem.
I wiecie co? Moje serce nie zostało aż tak mocno wzruszone, jak chciało być!
Książka jest dobra, bardzo dobra może, ale nie rewelacyjna....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię twórczość Bartosza Szczygielskiego.

I nie ukrywam, że bardzo chętnie przeczytałabym dłuższą serię jego pióra. Taką możliwość zapowiada mi pierwsza część serii o Alicji Mort – kiedyś wspaniale zapowiadającą się policjantką, dziś detektywem.

Asymetria.

Problem tylko w tym, ze jak na twórczość Bartosza Szczygielskiego, to ta książka nie porwała mnie aż tak. Były momenty, gdy czytałam ja zafascynowana, łaknąca wiedzy co dalej, jednak globalnie ta książka jak na Bartosza Szczygielskiego była… przeciętna?

Nie zmienia to faktu, że po drugi tom też sięgnę, bo do twórczości tego autora nie trzeba mnie długo przekonywać.

Bardzo lubię twórczość Bartosza Szczygielskiego.

I nie ukrywam, że bardzo chętnie przeczytałabym dłuższą serię jego pióra. Taką możliwość zapowiada mi pierwsza część serii o Alicji Mort – kiedyś wspaniale zapowiadającą się policjantką, dziś detektywem.

Asymetria.

Problem tylko w tym, ze jak na twórczość Bartosza Szczygielskiego, to ta książka nie porwała mnie aż tak....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając przewodnik po Barcelonie, wiele razy dostrzegłam w nim nawiązanie do bestsellerowej serii Carlosa Ruiza Zafon o Cmentarzu Zapomnianych Książek. Dotychczas nie planowałam lektury tej serii, bo w momencie gdy była ona na najwyższym topie, chyba byłam zainteresowana zupełnie inną literaturą.
Zmieniłam zdanie i zapragnęłam zwiedzić Barcelonę śladami Zapomnianych Książek.
To był strzał w dziesiątkę.
Nie dość, że książka jest rewelacyjna, tak głęboka, powolna pachnąca słoną wodą i owocami morza, to na dodatek idealnie wprowadziła mnie w klimat Barcelony. Zwiedzanie Barcelony po lekturze tej książki to niesamowite doświadczenie. Wychodząc krętymi schodami z Hostelu na samem starówce czułam ten klimat, te uliczki, te kamienice, po których biegał dorastający Daniel Sempere.
Rewelacja.
Kierowana śladami pierwszej części serii – Cieniem Wiatru, zaszłam pod restauracje Els Quatre Gats, samo wejście już brało mnie za serce, jednak ceny w restauracji nie pozwoliły mi na to, by siąść przy jednym ze stolików, przy których siadał Daniel.
Na pewno sięgnę po więcej części tej serii. Aż nie mogę się doczekać.

Czytając przewodnik po Barcelonie, wiele razy dostrzegłam w nim nawiązanie do bestsellerowej serii Carlosa Ruiza Zafon o Cmentarzu Zapomnianych Książek. Dotychczas nie planowałam lektury tej serii, bo w momencie gdy była ona na najwyższym topie, chyba byłam zainteresowana zupełnie inną literaturą.
Zmieniłam zdanie i zapragnęłam zwiedzić Barcelonę śladami Zapomnianych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Witaj, piękna.
Kto nie uśmiecha się na samą myśl tych słów?

Pierwszy raz od dawna piszę Wam o książce dosłownie sekundę po tym, jak ją zakończyłam. Moja relacja jest tak świeża, jak ta pojedyncza samotna łza w kąciku mojego oka, która pojawiła się na koniec tej historii.

Witaj piękna – Ann Napolitano.

To zdecydowanie jedna z piękniejszych książek, jaką przeczytałam w moim dotychczasowym życiu. Nie będę rzucać rankingami, typu top 10, top 20. Ta książka po prostu zawsze pozostanie w mojej pamięci jako jedna z tych książek bliskich mojemu sercu.

Historia sióstr Padavano niezwykle wzrusza. A sama Ann Napolitano tak pięknie posługuje się metaforycznymi opisami, że aż całym ciałem czułam to rozchodzące się ciepło. Ten komfort.

Nie jest to książka z kategorii śmiesznych, łatwych i przyjemnych. To książka trudna. Nie do przeczytania, bo przez tę książkę dosłownie się płynie. Trudna, bo historia w niej opisana jest tak pogmatwana, tak mocno posplatana wzajemnymi wyrzutami, żalami, bólem, że czytając ją w głowie słyszałam tylko jednostajnie wypowiadane słowa „czemu, wystarczyło przecież…”. No właśnie, co by wystarczyło, by ta historia nie wyglądała tak, jak wyglądała?
Czy Rose… Czy William… Czy rodzice Williama… Czy Julia… No właśnie. Ta książka jest jak całe życie – nigdy nie wiesz, w którym miejscu był ten krytyczny moment, który doprowadził cię do miejsca, w którym teraz jesteś…

Muszę podkreślać, że polecam Wam tę historię z całego serca? Chyba się domyślacie…

Witaj, piękna.
Kto nie uśmiecha się na samą myśl tych słów?

Pierwszy raz od dawna piszę Wam o książce dosłownie sekundę po tym, jak ją zakończyłam. Moja relacja jest tak świeża, jak ta pojedyncza samotna łza w kąciku mojego oka, która pojawiła się na koniec tej historii.

Witaj piękna – Ann Napolitano.

To zdecydowanie jedna z piękniejszych książek, jaką przeczytałam w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Za mną lektura drugiego tomu nowej serii Przemysława Piotrowskiego o Lucie Karabinie – Nic do stracenia.
Luta Karabina, ciekawa, mocna postać kobieca. Tym razem dostaje największy możliwy cios prosto w serce. Nie dość, ze sama Luta jest już bardzo bojową, mściwą babką, to teraz ma prawdziwy powód do furii. Luty nie da się zatrzymać.
Generalnie nie jestem tak mocno porwana tą książką, jak byłam po lekturze pierwszej części. Nie utożsamiam się z tą serią. Nie poczułam tego flow, tej bliskości. Nie znaczy to jednak, że nie przeczytam trzeciej części – bo zdecydowanie po nią sięgnę.

Za mną lektura drugiego tomu nowej serii Przemysława Piotrowskiego o Lucie Karabinie – Nic do stracenia.
Luta Karabina, ciekawa, mocna postać kobieca. Tym razem dostaje największy możliwy cios prosto w serce. Nie dość, ze sama Luta jest już bardzo bojową, mściwą babką, to teraz ma prawdziwy powód do furii. Luty nie da się zatrzymać.
Generalnie nie jestem tak mocno porwana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Agnieszka Jeż to moim zdaniem jedna z najbardziej niedocenionych polskich pisarek kryminałów.
Troszkę czasu odleżała, ale w końcu została przeze mnie pochłonięta. Pierwsza część nowej serii Agnieszki Jeż – Pomroka tworzy świetny wstęp do bestsellerowej serii.
Książka jednak została wydana w sierpniu 2023 roku i do dziś nie widzę informacji na temat planowania drugiego tomu, a nie ukrywam, że pochłonęłabym go pewnie od razu.
Agnieszko Jeż, jeśli to czytasz, to proszę, wskrześ do życia Sonię Kranz, bo ja chcę jej więcej!

Agnieszka Jeż to moim zdaniem jedna z najbardziej niedocenionych polskich pisarek kryminałów.
Troszkę czasu odleżała, ale w końcu została przeze mnie pochłonięta. Pierwsza część nowej serii Agnieszki Jeż – Pomroka tworzy świetny wstęp do bestsellerowej serii.
Książka jednak została wydana w sierpniu 2023 roku i do dziś nie widzę informacji na temat planowania drugiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Paulina Świst rozwija swoją najnowszą serię – Incognito, tym razem przeniosła się chwilowo na gościnne występy do Trójmiasta. W jakim celu? Najnowsza postać Świst – Anka dostała cynk o nowym gorącym temacie do reportażu!
Paulina Świst ewidentnie znudziła się motywami typowo prawniczymi – prokuratorami, adwokatami itp., przerzuciła się na żądną przygód Panią reporter otoczoną dwoma adoratorami!
Mam tez wrażenie, że mniej teraz tych ciętych, cynicznych, ironicznych postaci… A może to tylko moje wrażenie, bo już w jakiś sposób przyzwyczaiłam się do pióra Świst?

Paulina Świst rozwija swoją najnowszą serię – Incognito, tym razem przeniosła się chwilowo na gościnne występy do Trójmiasta. W jakim celu? Najnowsza postać Świst – Anka dostała cynk o nowym gorącym temacie do reportażu!
Paulina Świst ewidentnie znudziła się motywami typowo prawniczymi – prokuratorami, adwokatami itp., przerzuciła się na żądną przygód Panią reporter...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Parę lat po tym, jak wszyscy szaleli na punkcie Piętna Przemysława Piotrowskiego, ja w końcu nadrobiłam tę lekturę. Ile to naczytałam się przez ten czas o doskonałości serii z komisarzem Brudnym… Nie zliczę!
Do klubu wielbicieli dołączam i ja! I zdecydowanie muszę szybko nadrobić pozostałe części, a szczęśliwie dla mnie tych części jest już trochę.
Pięknie drastyczna, bezpardonowa, niecenzuralna podróż mi się szykuje!

Parę lat po tym, jak wszyscy szaleli na punkcie Piętna Przemysława Piotrowskiego, ja w końcu nadrobiłam tę lekturę. Ile to naczytałam się przez ten czas o doskonałości serii z komisarzem Brudnym… Nie zliczę!
Do klubu wielbicieli dołączam i ja! I zdecydowanie muszę szybko nadrobić pozostałe części, a szczęśliwie dla mnie tych części jest już trochę.
Pięknie drastyczna,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dotychczas, jakiś czas temu, czytałam tylko jedną książkę Izabeli M. Krasińskiej. Niesamowicie przypadła mi do gustu.
Kierowana dobrymi wrażeniami po dłuższym czasie sięgnęłam po kolejną jej książkę - po Salome.
Mam taką listę książek, które uważam, że każdy człowiek na pewnym etapie życia powinien przeczytać. Na tej liście jest oczywiście między innymi Małe życie, Opowieść niewiernej. Teraz do nich dołączyła Salome.
Poza tym, że Salome jest rewelacyjnym thrillerem, mimo że takie oznaczenie nie widnieje na portalach literackich, i końcówka zmiata z nóg, to poza tym główne wątki, główne postacie tej książki przysparzają czytelnika o moralny zawrót głowy.
Lista puent, przemyśleń, potwierdzeń swoich dotychczasowych stanowisk, systemów wartości, jakie można wyciągnąć z tej książki jest ogromna. Dlatego ta książka ląduje na mojej liście tych ważnych książek.
Macie wątpliwości, czy warto przeczytać? To macie najgłupsze wątpliwości na świecie. Nie marnujcie czasu na życie bez lektury Salome.

Dotychczas, jakiś czas temu, czytałam tylko jedną książkę Izabeli M. Krasińskiej. Niesamowicie przypadła mi do gustu.
Kierowana dobrymi wrażeniami po dłuższym czasie sięgnęłam po kolejną jej książkę - po Salome.
Mam taką listę książek, które uważam, że każdy człowiek na pewnym etapie życia powinien przeczytać. Na tej liście jest oczywiście między innymi Małe życie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kochani, za sprawą zeszłorocznej ekranizacji książki Jakuba Małeckiego – Święto Ognia, książkowe podboje tego roku rozpoczęłam między innymi od lektury tej właśnie książki.
Jest to kolejny przypadek, gdy dochodzi do mnie to, jak wiele wspaniałych książek jest przeze mnie pomijanych. Jak wiele poruszających historii przechodzi obok mnie niezauważonych.
Święto Ognia to piękna, poruszająca, głęboka historia.
Tak rewelacyjnie napisana przez Jakuba Małeckiego, tak idealnie dawkowana, suspensowana, delikatnie odkrywana… Jestem pod wielkim wrażeniem. Tyle tutaj niedomówień, pytań, wątpliwości… Tę książkę czyta się z zapartym tchem, na koniec ten oddech pozostaje tak wpół wciągnięty, idealnie niedokończony, chcesz więcej powietrza, ale go nie ma… I musisz jedynie wyobrazić sobie jakby to było, móc zaciągnąć go więcej.
Mam nadzieję, że namówiłam Was do lektury Święta Ognia, bo moim zdaniem, jest to lektura obowiązkowa.

Kochani, za sprawą zeszłorocznej ekranizacji książki Jakuba Małeckiego – Święto Ognia, książkowe podboje tego roku rozpoczęłam między innymi od lektury tej właśnie książki.
Jest to kolejny przypadek, gdy dochodzi do mnie to, jak wiele wspaniałych książek jest przeze mnie pomijanych. Jak wiele poruszających historii przechodzi obok mnie niezauważonych.
Święto Ognia to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tę książkę musicie przeczytać w tym roku!
Początek stycznia a ja mam za sobą książkę, która spokojnie może znaleźć się na mojej liście corocznych rekomendacji!
Anna Górna – Głośniej.
Książka dosyć krótka, wartka, ale jak wciągająca!
Anna Górna podniosłą bardzo wysoko poprzeczkę. Czytając Głośniej miałam wiele razy wrażenie, że czytam thriller/kryminał z międzynarodowych list bestsellerów!
Nie będę Wam spoilować, możecie tę książkę brać w ciemno!

Tę książkę musicie przeczytać w tym roku!
Początek stycznia a ja mam za sobą książkę, która spokojnie może znaleźć się na mojej liście corocznych rekomendacji!
Anna Górna – Głośniej.
Książka dosyć krótka, wartka, ale jak wciągająca!
Anna Górna podniosłą bardzo wysoko poprzeczkę. Czytając Głośniej miałam wiele razy wrażenie, że czytam thriller/kryminał z międzynarodowych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pisałam Wam jakiś czas temu o debiutanckiej książce Przemysława Kowalewskiego, o Koźle. Nie byłam porwana przez tamtą historię. Niedawno ukazała się kontynuacja perypetii Ugne Galanta pod tytułem Szóstka.

Przemysław Kowalewski znowu opiera swoją książkę na historycznych zdarzeniach z PRLowskiej Polski. Powiem Wam szczerze, że początek bardzo mnie wciągnął. Sama historia tramwaju nr 6 sprawiła, że zaczęłam researchować ten wypadek. Opis zawarty w książce aż zmroził mi żyły.

Myślałam więc, że tym razem dokończę tę książkę z zapartym tchem, czyli tak, jak ją rozpoczęłam. Niestety szybko mój zapał został zweryfikowany i mniej więcej w połowie książki już tylko czekałam na koniec.

Ja nie wiem czemu, ale jakoś książki Przemysława Kowalewskiego do mnie nie docierają, a zbierają tak rewelacyjne recenzje. Nie kierujcie się więc moimi wrażeniami, bo jak widać są wyjątkami.

Pisałam Wam jakiś czas temu o debiutanckiej książce Przemysława Kowalewskiego, o Koźle. Nie byłam porwana przez tamtą historię. Niedawno ukazała się kontynuacja perypetii Ugne Galanta pod tytułem Szóstka.

Przemysław Kowalewski znowu opiera swoją książkę na historycznych zdarzeniach z PRLowskiej Polski. Powiem Wam szczerze, że początek bardzo mnie wciągnął. Sama historia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kochani, powtórzę to po raz kolejny! Uwielbiam twórczość Izabeli Janiszewskiej. Apartament co prawda nie jest jej najnowszą książką, ale w końcu udało mi się ją nadrobić i jak zawsze jestem pod wielkim wrażeniem.

Izabela Janiszewska tak świetnie rozegrała dawkowanie tej historii. Ta przytłaczająca atmosfera tak rewelacyjnie narastała… Czytając Apartament dusiłam się wraz z Tomaszem. A końcówka – wow! Gdzieś tam pod koniec można domyśleć się, jak potoczy się koniec tej książki, ale mimo wszystko… Zdecydowanie jest to książka do ogromnego polecenia!

Kochani, powtórzę to po raz kolejny! Uwielbiam twórczość Izabeli Janiszewskiej. Apartament co prawda nie jest jej najnowszą książką, ale w końcu udało mi się ją nadrobić i jak zawsze jestem pod wielkim wrażeniem.

Izabela Janiszewska tak świetnie rozegrała dawkowanie tej historii. Ta przytłaczająca atmosfera tak rewelacyjnie narastała… Czytając Apartament dusiłam się wraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kochani, przed Wami najlepsza świąteczna książka tego roku! Jestem oczarowana.
Co prawda trochę długo czytałam tę historię, i książka pojeździła ze mną trochę po Europie, ale nie wpływa to w żaden sposób na to, że Natalia Sońska dostarczyła mi w tym roku najbardziej romantycznej i poruszającej historii świątecznej.

Klimat świąteczny za chwilę opuści bookstagram, ale macie doskonałą okazje, żeby zapisać sobie ten tytuł i wrócić do niego w przyszłym roku!

Kochani, przed Wami najlepsza świąteczna książka tego roku! Jestem oczarowana.
Co prawda trochę długo czytałam tę historię, i książka pojeździła ze mną trochę po Europie, ale nie wpływa to w żaden sposób na to, że Natalia Sońska dostarczyła mi w tym roku najbardziej romantycznej i poruszającej historii świątecznej.

Klimat świąteczny za chwilę opuści bookstagram, ale macie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dotychczas wszystkie książki Krystyny Mirek przypadały mi bardzo do gustu. Zawsze gdzieś tam dotykały moich emocji. Niestety jednak tegoroczna opowieść świąteczna – Zielona gwiazdka, pozostawiła u mnie duże zawiedzenie.

Ta książka nie jest zła, tak w ogólności. Ale coś bardzo mi w niej nie leżało. Kompletnie nie mogłam się zjednoczyć z tą historią.

Może to te postacie? Takie nieżyciowe? Nie wiem. Zdecydowanie nie jest to najlepsza książka świąteczna tego roku.

Dotychczas wszystkie książki Krystyny Mirek przypadały mi bardzo do gustu. Zawsze gdzieś tam dotykały moich emocji. Niestety jednak tegoroczna opowieść świąteczna – Zielona gwiazdka, pozostawiła u mnie duże zawiedzenie.

Ta książka nie jest zła, tak w ogólności. Ale coś bardzo mi w niej nie leżało. Kompletnie nie mogłam się zjednoczyć z tą historią.

Może to te postacie?...

więcej Pokaż mimo to