Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Większość fanów Kapuścińskiego boi się sięgnąć po książkę “Kapuściński non-fiction” Domosławskiego. A szkoda.
Zamiast opinii przytoczę fragment wywiadu a jej autorem:
Newsweek: Kapuściński “jako reporter nie był neutralny, lecz sam angażował się w finansowane przez Kubę i Sowietów działania partyzanckie, np. w Angoli, gdzie miał w rękach karabin...
Artur Domosławski: – Do tego ostatniego sam się przyznawał, tylko nikt tego nie czytał. O tym, że w Angoli chwycił za broń, dowiedziałem się od komendanta Farrusco, którego Kapuściński opisał w książce „Jeszcze dzień życia”. Miałem jednak wątpliwości, czy Farrusco się nie myli, czy dobrze pamięta, bo w końcu od tamtych czasów minęło już tyle lat. Poszedłem więc do czytelni prasy w Warszawie, zacząłem sprawdzać, i okazało się, że wszystko to Kapuściński potwierdził w wywiadach prasowych w latach 70. Sam przyznawał wtedy, że strzelał – tyle że nikt wówczas nie zwrócił na to uwagi i sprawa poszła w niepamięć. (wywiad z 26. 02. 2010, Newsweek Polska).
Warto wziąć to pod uwagę podczas lektury.

Większość fanów Kapuścińskiego boi się sięgnąć po książkę “Kapuściński non-fiction” Domosławskiego. A szkoda.
Zamiast opinii przytoczę fragment wywiadu a jej autorem:
Newsweek: Kapuściński “jako reporter nie był neutralny, lecz sam angażował się w finansowane przez Kubę i Sowietów działania partyzanckie, np. w Angoli, gdzie miał w rękach karabin...
Artur Domosławski: – Do...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Tysiącletnie dzieje Polski Henryk Samsonowicz, Janusz Tazbir
Ocena 6,6
Tysiącletnie d... Henryk Samsonowicz,...

Na półkach: ,

Bardzo cenię profesjonalizm autorów, ale nie rozumiem celu tej książki. Tysiąc lat na 360 stronach. To zaledwie dotknięcie faktów, wybieranych wedle zainteresowań autorów. Brak wyraźnej myśli przewodniej, która mogłaby usprawiedliwiać napisanie tej książki. Nawet nie można tego nazwać wprowadzeniem do historii Polski.

Bardzo cenię profesjonalizm autorów, ale nie rozumiem celu tej książki. Tysiąc lat na 360 stronach. To zaledwie dotknięcie faktów, wybieranych wedle zainteresowań autorów. Brak wyraźnej myśli przewodniej, która mogłaby usprawiedliwiać napisanie tej książki. Nawet nie można tego nazwać wprowadzeniem do historii Polski.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pan Andrzej Jan Kumor osiągnął dużo jako inżynier. Jednak jako pisarz prezentuje się marnie. Tak przynajmniej wnioskuję po wysłuchaniu “Od Kalahari do Kamczatki”. Autor chwali się - gdzie i co zabił! Ot cała książka.
Ostatnio, po zabiciu lwa Cecila z Zimbabwe rozgorzała dyskusja na temat polowań. A nazywając rzecz po imieniu zabijania dzikich zwierząt w Afryce przez bogatych myśliwych. Takie safari dla szukających wrażeń snobów.
Rozumiem polowania, które mają na celu zdobycie pożywienia, ale jestem przeciwnikiem polowania dla “zabawy”.
Byłem w Afryce i polowałem z obiektywem - to prawdziwa frajda.

Pan Andrzej Jan Kumor osiągnął dużo jako inżynier. Jednak jako pisarz prezentuje się marnie. Tak przynajmniej wnioskuję po wysłuchaniu “Od Kalahari do Kamczatki”. Autor chwali się - gdzie i co zabił! Ot cała książka.
Ostatnio, po zabiciu lwa Cecila z Zimbabwe rozgorzała dyskusja na temat polowań. A nazywając rzecz po imieniu zabijania dzikich zwierząt w Afryce przez ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pomysł bardzo ciekawy - wyruszyć śladami wuja - misjonarza do Zairu (współcześnie Demokratyczna Republika Konga). Autorka przemierza kraj poznając ludzi i ich kulturę.
Jednak jest poznanie bardzo pobieżne, wyrwane z kontekstu historycznego. A wnioski strasznie naiwne. Lieve Joris uważa, że to wystarczy by napisać książkę o tym kraju.
Kiedyś rozmawiałem z misjonarzem, który w Kongo spędził 27 lat. Powiedział, że na samym początku myślał o napisaniu książki, jednak w miarę doświadczeń życiowych doszedł do wniosku, że nie rozumie tego kraju.
Dla autorki wszystko co dobre w Kongu skończyło się w roku 1960, w momencie odzyskania niepodległości od Belgów. Cóż za krótkowzroczność!
Zastanawia się dlaczego zniszczono pomnik Leopolda II? Cóż za niedouczenie! A może poprawność polityczna?
Przecież już na początku wieku XX wyszła na jaw zbrodnicza działalność poddanych “dobrotliwego władcy z długą brodą”. A nie chodzi tu o jakiś epizod, ale o 23 lata diabelsko okrutnego ludobójstwa. Niektórzy historycy podają liczby znacznie przekraczające 10 mln ofiar. ( Zainteresowany tematem polecam „Ducha króla Leopolda” - Adama Hochschilda).
Z książki wyziera bardzo niesprawiedliwa ocena rzeczywistości. Kongo to skutek ludobójstwa, eksploatacji kolonizatorów. Jakże łatwo krytykować stan po 1960 roku i wysuwać naiwne wnioski. Łatwo krytykować dyktatora Mobutu Sese Seko, ale przecież to wychowanek belgijskich misjonarzy i żołnierz armii Konga Belgijskiego. Czyżby wcześniej było lepiej?!
Większość afrykańskich krajów nie zostało przygotowanych do wolności. I to jest wina krajów, które dzisiaj też mają skłonność do dyktowania swoich warunków słabszym od siebie.
Mówią, że „Historia to nauczycielka życia” - szkoda tylko, że uczniowie wkładają jej śmietnik na głowę.

Pomysł bardzo ciekawy - wyruszyć śladami wuja - misjonarza do Zairu (współcześnie Demokratyczna Republika Konga). Autorka przemierza kraj poznając ludzi i ich kulturę.
Jednak jest poznanie bardzo pobieżne, wyrwane z kontekstu historycznego. A wnioski strasznie naiwne. Lieve Joris uważa, że to wystarczy by napisać książkę o tym kraju.
Kiedyś rozmawiałem z misjonarzem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wojna bez patosu - tytuł to nieporozumienie. Wojna tu jest tylko tłem i ramą czasową. Książka to wspomnienia oficera, którego wybuch wojny rzucił na obczyznę. Przez prawie 5 lat jesteśmy daleko od pola walki, poznając perypetie autora. Dopiero pod koniec mamy możliwość zobaczyć front oczyma Walentynowicza. Jak dla mnie to “wojna bez polotu”.

Wojna bez patosu - tytuł to nieporozumienie. Wojna tu jest tylko tłem i ramą czasową. Książka to wspomnienia oficera, którego wybuch wojny rzucił na obczyznę. Przez prawie 5 lat jesteśmy daleko od pola walki, poznając perypetie autora. Dopiero pod koniec mamy możliwość zobaczyć front oczyma Walentynowicza. Jak dla mnie to “wojna bez polotu”.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgnąłem po trzeci tom tylko przez wielkie zainteresowania historią osiemnastowiecznej Francji. Myślałem, że skoro przebrnąłem prze dwa to może trzeci pozytywnie mnie zaskoczy.
Muszę stwierdzić, że jakość spada z tomu na tom. Autorka marnuje taki mocny materiał historyczny. Wszystko jakieś takie przegadane. Nie da się odczuć napięcia tamtych dni, strachu przed gilotyną. Już więcej emocji czuć w podręcznikach do historii. Strata czasu.

Sięgnąłem po trzeci tom tylko przez wielkie zainteresowania historią osiemnastowiecznej Francji. Myślałem, że skoro przebrnąłem prze dwa to może trzeci pozytywnie mnie zaskoczy.
Muszę stwierdzić, że jakość spada z tomu na tom. Autorka marnuje taki mocny materiał historyczny. Wszystko jakieś takie przegadane. Nie da się odczuć napięcia tamtych dni, strachu przed gilotyną....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

UWAGA - JUŻ MOŻNA CZYTAĆ I MÓWIĆ O KATYNIU!
A temat ciągle jakoś pomijany i przemilczany, jak za rządów nieboszczki “komuny”. 100 tys egz po polsku, a tak niewielu czytelników na LC.
Chylę czoło przed Autorem za napisanie tej książki. Tym bardziej, że jak sam wspomina - nic nie łączy go z Polską.
W książce przedstawia owoce swojego prywatnego śledztwa. Robi to w bardzo dobrym stylu i ciekawie. Ukazuje sprawę mordu katyńskiego jako tragedii, która dotknęła konkretnych ludzi i ich rodziny. Uważam to dzieło za hołd dla tak bestialsko pomordowanych oficerów.
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!

UWAGA - JUŻ MOŻNA CZYTAĆ I MÓWIĆ O KATYNIU!
A temat ciągle jakoś pomijany i przemilczany, jak za rządów nieboszczki “komuny”. 100 tys egz po polsku, a tak niewielu czytelników na LC.
Chylę czoło przed Autorem za napisanie tej książki. Tym bardziej, że jak sam wspomina - nic nie łączy go z Polską.
W książce przedstawia owoce swojego prywatnego śledztwa. Robi to w bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjna biografia Geniusza. Napisana pięknym językiem i stylem. Autor podszedł do Chopina z wielką wrażliwością i empatią. Bardzo wyraziście ukazane tło historyczne.
Szczególnie polecam audiobooka okraszonego utworami opisywanymi w książce.
Prawdziwa uczta dla duszy!

Rewelacyjna biografia Geniusza. Napisana pięknym językiem i stylem. Autor podszedł do Chopina z wielką wrażliwością i empatią. Bardzo wyraziście ukazane tło historyczne.
Szczególnie polecam audiobooka okraszonego utworami opisywanymi w książce.
Prawdziwa uczta dla duszy!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długo zastanawiałem się nad sensem w pisania kolejnej opinii o tej książce.
Czytający moje opinie wiedzą, że nie dzielę się w nich treścią, ale moimi wrażeniami. A przecież ilu czytelników, tyle odczuć, a czasem może i więcej, bo w jednej głowie mogą gościć ambiwalentne wnioski.
Lektura przesiąknęła moje życie w ciągu ostatnich trzech tygodni. Pewnej nocy miałem sen. A w nim spotkałem Sołżenicyna, który chwycił mnie za rękę i powiedział: “Chodź, pokażę ci jak żyliśmy”. I wtedy obudziłem się. Choć sen się skończył - opowieść trwa. A cóż to za powieść! Pełna prawdziwych bohaterów i zbrodniarzy. Pełna jak obóz,ale i pusta jak miska zeka.
Dzieło, które ocala od zapomnienia miliony ludzkich istnień, które dla władzy radzieckiej były tylko statystyką. Autor wyłuskuje z lodów historii losy poszczególnych osób. Robi to w mistrzowski sposób, pełen szacunku dla współwięźniów i ironii pod adresem systemu.
Uważam to dzieło za lekturę obowiązkową dla każdego, kto chce zrozumieć świat ludzkich losów.
To PRAWDZIWE MAUZOLEUM wykute w słowie, które nie domaga się kwiatów, ni zniczy, ale naszej pamięci. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie…

Długo zastanawiałem się nad sensem w pisania kolejnej opinii o tej książce.
Czytający moje opinie wiedzą, że nie dzielę się w nich treścią, ale moimi wrażeniami. A przecież ilu czytelników, tyle odczuć, a czasem może i więcej, bo w jednej głowie mogą gościć ambiwalentne wnioski.
Lektura przesiąknęła moje życie w ciągu ostatnich trzech tygodni. Pewnej nocy miałem sen. A w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawy cykl przybliżający historię ZSRR. Dużym plusem są archiwalne materiały dźwiękowe i spora dawka ciekawostek serwowanych przez prof. Wieczorkiewicza.
Dźwiękowy przewodnik ma też wiele niedociągnięć. O błędach merytorycznych wspomina “almos”. Mnie raziły także błędy językowe prowadzącego pogadanki. Innym minusem jest montaż, a właściwie jego brak. Sklejono odcinki i tak je wydano. A można było oszczędzić słuchaczowi trochę czasu pomijając te wszystkie dżingle. Ogólnie mówiąc pozycja warta wysłuchania jako wstęp do poważniejszej literatury tematu.

Bardzo ciekawy cykl przybliżający historię ZSRR. Dużym plusem są archiwalne materiały dźwiękowe i spora dawka ciekawostek serwowanych przez prof. Wieczorkiewicza.
Dźwiękowy przewodnik ma też wiele niedociągnięć. O błędach merytorycznych wspomina “almos”. Mnie raziły także błędy językowe prowadzącego pogadanki. Innym minusem jest montaż, a właściwie jego brak. Sklejono...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do wnikliwszego poznania Ryszarda zachęciła mnie biografia jego matki Alienor z Akwitanii pióra Régine Pernoud. Okazało się jednak, że nie dowiedziałem się dużo więcej. Bidwell bardzo wyrywkowo podszedł do dziejów opisywanej postaci. Bohatera poznajemy z jego opowieści snutych podczas uwiezienia. Taka konwencja powieści skutkuje brakiem wielu niewygodnych dla Ryszarda faktów, często kluczowych do poznania jego osoby. Nawet nota biograficzna na Wikipedii jest bogatsza w fakty. Po lekturze czuję jeszcze większy niedosyt. Z wielką pewnością sięgnę po poważniejsze biografie Króla o Lwim Sercu.

Do wnikliwszego poznania Ryszarda zachęciła mnie biografia jego matki Alienor z Akwitanii pióra Régine Pernoud. Okazało się jednak, że nie dowiedziałem się dużo więcej. Bidwell bardzo wyrywkowo podszedł do dziejów opisywanej postaci. Bohatera poznajemy z jego opowieści snutych podczas uwiezienia. Taka konwencja powieści skutkuje brakiem wielu niewygodnych dla Ryszarda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tym razem Leo Belmont rozczarowuje.
Tak wyrazista postać, a tak słabo ukazana. Wszystko jakieś wyrwane z kontekstu i mdłe.
Zainteresowanym panią Dubarry polecam książkę Jadwigi Dackiewicz - Faworyty władców Francji.

Tym razem Leo Belmont rozczarowuje.
Tak wyrazista postać, a tak słabo ukazana. Wszystko jakieś wyrwane z kontekstu i mdłe.
Zainteresowanym panią Dubarry polecam książkę Jadwigi Dackiewicz - Faworyty władców Francji.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do tej lektury zachęcił mnie C. W. Ceram książką “Bogowie, groby, uczeni. Tajemnice archeologii”. Tak pięknie pisał o odkrywcy Troi, że postanowiłem zgłębić temat. 
Schliemann był człowiekiem, który stworzył swoją biografię i według niej żył. Według mnie był jednym z największych mitomanów w historii. Był tez mistrzem kreowania własnego wizerunku.
Wciągające książka, którą polecam nie tylko miłośnikom historii i archeologii. Barwne losy Schliemanna zaciekawią każdego.

Do tej lektury zachęcił mnie C. W. Ceram książką “Bogowie, groby, uczeni. Tajemnice archeologii”. Tak pięknie pisał o odkrywcy Troi, że postanowiłem zgłębić temat. 
Schliemann był człowiekiem, który stworzył swoją biografię i według niej żył. Według mnie był jednym z największych mitomanów w historii. Był tez mistrzem kreowania własnego wizerunku.
Wciągające książka, którą...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Cud w Andach Nando Parrado, Vince Rause
Ocena 8,1
Cud w Andach Nando Parrado, Vinc...

Na półkach: ,

Żyję w cieniu Andów. Wielokrotnie na własnej skórze przekonałem się jak bardzo są nieprzewidywalne.
Książka jest wstrząsającą relacją walki o życie, walki o jeszcze jeden oddech.
Nando Parado pozwolił mi być świadkiem tej tragedii. Marzłem razem z nimi, kładłem się między nimi we wraku samolotu, czułem odruch wymiotny patrząc na ludzkie mięso.
Słuchałem jej ze ściśniętym sercem i łzami w oczach, w których odbijały się ośnieżone szczyty Andów.
Po lekturze inaczej spojrzysz na życie i zaczniesz delektować się nim.

Żyję w cieniu Andów. Wielokrotnie na własnej skórze przekonałem się jak bardzo są nieprzewidywalne.
Książka jest wstrząsającą relacją walki o życie, walki o jeszcze jeden oddech.
Nando Parado pozwolił mi być świadkiem tej tragedii. Marzłem razem z nimi, kładłem się między nimi we wraku samolotu, czułem odruch wymiotny patrząc na ludzkie mięso.
Słuchałem jej ze ściśniętym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Człowiek włażący z buciorami w czyjeś życie zawsze znajdzie na to jakieś wytłumaczenie. W przypadku Edwarda Marriota było to tłumaczenie bardzo szablonowe - CIEKAWOŚĆ. To ona zaprowadziła go do dżungli Papui-Nowej Gwinei, do ludzi plemienia Liawepów. Owo “zagubione plemię” miało być dla niego niebezpieczne, ale ostatecznie to Marriot zaraził ich wieloma wadami naszej cywilizacji, wyrządzając im krzywdę.
Książka mnie rozczarowała swoją treścią. Spodziewałem się czegoś więcej. CIEKAWOŚĆ, tak jak w przypadku autora, tak i czytelnika - niezaspokojona.

Człowiek włażący z buciorami w czyjeś życie zawsze znajdzie na to jakieś wytłumaczenie. W przypadku Edwarda Marriota było to tłumaczenie bardzo szablonowe - CIEKAWOŚĆ. To ona zaprowadziła go do dżungli Papui-Nowej Gwinei, do ludzi plemienia Liawepów. Owo “zagubione plemię” miało być dla niego niebezpieczne, ale ostatecznie to Marriot zaraził ich wieloma wadami naszej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W świecie, którym często się generalizuje, wrzucając wszystkich duchownych do jednego worka. Warto poznać życie i losy ks. Alberta. Misjonarza, który oddał się bez reszty głoszeniu Ewangelii -Miłości Bliźniego.
Lektura była mi szczególnie bliska, bo też usiłuję być pionierem wśród Indian Mapuche na płaskowyżu patagońskim. Książkę polecam wszystkim, bez względu na wyznawaną religię.

W świecie, którym często się generalizuje, wrzucając wszystkich duchownych do jednego worka. Warto poznać życie i losy ks. Alberta. Misjonarza, który oddał się bez reszty głoszeniu Ewangelii -Miłości Bliźniego.
Lektura była mi szczególnie bliska, bo też usiłuję być pionierem wśród Indian Mapuche na płaskowyżu patagońskim. Książkę polecam wszystkim, bez względu na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wawrzyniec, bez wątpienia wspaniały, ale o książce już tego powiedzieć nie można.
Po książkę sięgnąłem zachęcony opisem Wawrzyńca przedstawionym w “Udręce i ekstazie” Irvinga Stone’a.
Początek (właściwie czwarta część)strasznie nudny - wypisy z ksiąg rachunkowych rodziny. Później podobnie nudno - polityka i finanse. Dopiero gdzieś w połowie książki jest mowa o Wawrzyńcu, ale to też w odniesieniu do różnych innych spraw. Postać bohatera trzeba wręcz wyławiać z opisów wydarzeń związanych z Florencją. Dlatego też bardziej poznajemy historię Toskanii drugiej połowy XV wieku niż Wawrzyńca Medyceusza.

Wawrzyniec, bez wątpienia wspaniały, ale o książce już tego powiedzieć nie można.
Po książkę sięgnąłem zachęcony opisem Wawrzyńca przedstawionym w “Udręce i ekstazie” Irvinga Stone’a.
Początek (właściwie czwarta część)strasznie nudny - wypisy z ksiąg rachunkowych rodziny. Później podobnie nudno - polityka i finanse. Dopiero gdzieś w połowie książki jest mowa o Wawrzyńcu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

WOW! Życie geniusza- rewelacyjnie opisane.
Autor w genialny sposób wczuwa się w postać Michała Anioła. Przedstawia nam tego wielkiego Artystę w tak żywy sposób, że stajemy się świadkami jego życia. Radujemy się sukcesami i płaczemy nad niepowodzeniami. Książka trzyma w napięciu i ciągle rozbudza zainteresowanie. Słuchałem jej przeglądając internetowe galerie w poszukiwaniu dzieł Michała Anioła. POLECAM!

WOW! Życie geniusza- rewelacyjnie opisane.
Autor w genialny sposób wczuwa się w postać Michała Anioła. Przedstawia nam tego wielkiego Artystę w tak żywy sposób, że stajemy się świadkami jego życia. Radujemy się sukcesami i płaczemy nad niepowodzeniami. Książka trzyma w napięciu i ciągle rozbudza zainteresowanie. Słuchałem jej przeglądając internetowe galerie w poszukiwaniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miały być Indie widziane oczyma przyzwyczajonego do luksusu dyrektora firmy reklamowej. A w książce znalazłem właściwie tylko opis przeżyć autora. Do tego Anglika, który patrzy przez pryzmat potomka kolonizatorów. Niby jesteśmy w Indiach, ale lak naprawdę siedzimy w biurze, hotelu lub barze. Nie tego się spodziewałem. Już nawet książka Jarosław Kreta “Moje Indie” jest lepsza. Czy warto czytać? Moim zdaniem jest wiele lepszych książek o Indiach, bądź z Indiami w tle. Tę możesz sobie odpuścić.

Miały być Indie widziane oczyma przyzwyczajonego do luksusu dyrektora firmy reklamowej. A w książce znalazłem właściwie tylko opis przeżyć autora. Do tego Anglika, który patrzy przez pryzmat potomka kolonizatorów. Niby jesteśmy w Indiach, ale lak naprawdę siedzimy w biurze, hotelu lub barze. Nie tego się spodziewałem. Już nawet książka Jarosław Kreta “Moje Indie” jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Za oknem skwar, wilgotność powietrza spada do kilkunastu procent, a Redmond O’Hanlon zabiera mnie w podróż do borneańskiej dżungli. Staję się towarzyszem pełnej przygód wyprawy. Przedzieramy się prze pierwotny las, łowimy ryby, polujemy, poznajemy dzikie plemiona.
Dodam, że towarzystwo Redmonda i Jamesa jest pierwszorzędne, pełne humoru i erudycji. Polecam wszystkim rządnym przygód.

Za oknem skwar, wilgotność powietrza spada do kilkunastu procent, a Redmond O’Hanlon zabiera mnie w podróż do borneańskiej dżungli. Staję się towarzyszem pełnej przygód wyprawy. Przedzieramy się prze pierwotny las, łowimy ryby, polujemy, poznajemy dzikie plemiona.
Dodam, że towarzystwo Redmonda i Jamesa jest pierwszorzędne, pełne humoru i erudycji. Polecam wszystkim...

więcej Pokaż mimo to