Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

W trakcie czytanie tej książki dosyć łatwo można zauważyć inspiracje innymi pisarzami, w tym szczególnie Sebaldem. Podobny styl, podobna koncepcja, podobna nostalgia. Autorka opisuje różne wydarzenia ze swojego życia swobodnie przeskakując pomiędzy różnymi momentami własnej historii. Sprawy ważne i banalne przemieszane ze sobą, teraźniejszość i wspomnienia. Coś pomiędzy pamiętnikiem bez chronologii zdarzeń i czasu, a luźnymi zapiskami dotyczącymi chwil, wrażeń, myśli, emocji. Jednego nie można Patti Smith odmówić - obok talentu wokalnego, niewątpliwie ma talent pisarski. Dzięki temu talentowi - książkę o sprawach banalnych i mniej banalnych, ale mających znaczenie jednak głównie dla autorki - czyta się z ogromnym zainteresowaniem i przyjemnością.

W trakcie czytanie tej książki dosyć łatwo można zauważyć inspiracje innymi pisarzami, w tym szczególnie Sebaldem. Podobny styl, podobna koncepcja, podobna nostalgia. Autorka opisuje różne wydarzenia ze swojego życia swobodnie przeskakując pomiędzy różnymi momentami własnej historii. Sprawy ważne i banalne przemieszane ze sobą, teraźniejszość i wspomnienia. Coś pomiędzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ma konwencję podobną do książki Wiedeń 1913 Piotra Szaroty z ta różnicą, że nie ogranicza się do ludzi związanych z jednym tylko miastem, chociaż Wiedeń i dla niej jest centrum zdarzeń. Sprawnie napisana, wymagała dużego nakładu pracy historycznej, łatwa do czytania. Biorąc pod uwagę daty wydania, można odnieść delikatne wrażenie, że sama forma opisywania wydarzeń kolejnych miesięcy 1913 r. jest wynikiem wzajemnej inspiracji do jakiej mogło dojść w wypadku tych dwóch autorów. Nie chcę rozstrzygać kto zainspirował się kim, bo to tylko wrażenie. Czytając tę książkę można odkryć wiele ciekawych inspiracji dla siebie z kolei - literackich, malarskich, historycznych, a nawet fotograficznych. Polskie wydanie jest nieco niestaranne, co przejawia się w pewnych niedociągnięciach korekty i pozamienianych opisach co jest na zdjęciach rozpoczynających kolejne rozdziały/miesiące. Jakkolwiek jako pozycja dla wielbicieli tamtej epoki - obowiązkowa.

Książka ma konwencję podobną do książki Wiedeń 1913 Piotra Szaroty z ta różnicą, że nie ogranicza się do ludzi związanych z jednym tylko miastem, chociaż Wiedeń i dla niej jest centrum zdarzeń. Sprawnie napisana, wymagała dużego nakładu pracy historycznej, łatwa do czytania. Biorąc pod uwagę daty wydania, można odnieść delikatne wrażenie, że sama forma opisywania wydarzeń...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczytowe osiągnięcie specyficznego i porywającego stylu Bernharda. Jedyną wadą tej książki jest niewielka ilość stron. Jeżeli ktoś lubi tego pisarza - będzie zachwycony.

Szczytowe osiągnięcie specyficznego i porywającego stylu Bernharda. Jedyną wadą tej książki jest niewielka ilość stron. Jeżeli ktoś lubi tego pisarza - będzie zachwycony.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślę, że aby napisać tę książkę autorka musiała wykonać ogromną pracę historyczną. Niestety próba zamknięcia kilkuset lat historii rodu Habsburgów w tak niewielkiej książce, skończyła się tym, że efekt jest bardzo powierzchowny. Po mniej więcej trzy strony na każdą cesarzową to zdecydowanie za mało aby zwrócić im pamięć, a także zainteresować czytelnika. Książkę czyta się jak bardzo szybko i równie szybko zapomina.

Myślę, że aby napisać tę książkę autorka musiała wykonać ogromną pracę historyczną. Niestety próba zamknięcia kilkuset lat historii rodu Habsburgów w tak niewielkiej książce, skończyła się tym, że efekt jest bardzo powierzchowny. Po mniej więcej trzy strony na każdą cesarzową to zdecydowanie za mało aby zwrócić im pamięć, a także zainteresować czytelnika. Książkę czyta się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka w bardzo przystępny i nietuzinkowy sposób przybliża mniej znane atrakcje Wiednia. Napisana przez autorkę mieszkającą w tym mieście, zawiera w sobie sporą dawkę bardzo przyjaznego i bardzo "wewnetrznego" spojrzenia na Wiedeń. Niezwykły przewodnik, który może być inspiracją do niezwykłej podróży do stolicy Austrii. Atrakcyjności książce nie odbierają drobne potknięcia faktograficzne, które na pewno zostaną skorygowane przy ewentualnym kolejnym wydaniu.

Książka w bardzo przystępny i nietuzinkowy sposób przybliża mniej znane atrakcje Wiednia. Napisana przez autorkę mieszkającą w tym mieście, zawiera w sobie sporą dawkę bardzo przyjaznego i bardzo "wewnetrznego" spojrzenia na Wiedeń. Niezwykły przewodnik, który może być inspiracją do niezwykłej podróży do stolicy Austrii. Atrakcyjności książce nie odbierają drobne potknięcia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka leżała na mojej półce od dwóch lat. Ostatnio natrafiłam na nią porządkując książki. Miałam duży dystans do Andy Rottenberg, z powodu pewnej maniery w jej zachowaniu i mówieniu, która sprawia, że odbiera się ją jako kontrolującą uczucia, zimną i nieco wywyższającą się osobę. Ta książka zupełnie zmieniła moje postrzeganie autorki - doskonały, precyzyjny język, trafne obserwacje otaczającego świata, żadnego moralizowania i ogrom emocji. Z przyjemnością przeczytam inne książki autorki.

Ta książka leżała na mojej półce od dwóch lat. Ostatnio natrafiłam na nią porządkując książki. Miałam duży dystans do Andy Rottenberg, z powodu pewnej maniery w jej zachowaniu i mówieniu, która sprawia, że odbiera się ją jako kontrolującą uczucia, zimną i nieco wywyższającą się osobę. Ta książka zupełnie zmieniła moje postrzeganie autorki - doskonały, precyzyjny język,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to literacki debiut Cobena, z którego jakości niejasno tłumaczy się w prologu do książki. Faktycznie na tle jego późniejszych powieści ta debiutancka razi sztucznością dialogów i łopatologiczną konstrukcją intrygi. Jest także świadectwem tego co interesowało pana Cobena na przełomie lat 80 i 90 a była to koszykówka i modelki. Drażniące są naiwne, ekstatyczne opisy sportowców a jeszcze bardziej podszyte testosteronem epitety na temat kobiet. Ogólnie jednak widać już zapowiedź późniejszego stylu pisarza, który przyniósł mu sławę i tę niezwykłą umiejętność budowania powieściowego świata zaludnionego bohaterami, którzy sprawiają wrażenie jakby mogli pochodzić wprost z amerykańskich miast, ulic, zaułków. To wszystko jest bardzo plastyczne i pobudza wyobraźnię tak w tej, jak i w innych powieściach Cobena, tylko tutaj za dużo tych biustów, pup i przedmiotowego traktowania kobiet.

Jest to literacki debiut Cobena, z którego jakości niejasno tłumaczy się w prologu do książki. Faktycznie na tle jego późniejszych powieści ta debiutancka razi sztucznością dialogów i łopatologiczną konstrukcją intrygi. Jest także świadectwem tego co interesowało pana Cobena na przełomie lat 80 i 90 a była to koszykówka i modelki. Drażniące są naiwne, ekstatyczne opisy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Śladami Tamary Łempickiej. Tamara oczami Tatiany Charlotte Jolly de Rosnay, Tatiana de Rosnay
Ocena 6,6
Śladami Tamary... Charlotte Jolly de ...

Na półkach:

Bardzo ciekawa koncepcja na książkę o tej bardzo intrygującej malarce. Napisana w formie długiego listu do artystki jest połączeniem biografii i relacji z podróży śladami Tamary Łempickiej. Opatrzona jest ogromną ilością zdjęć zrobionych przez córkę autorki, starymi fotografiami i dobrymi reprodukcjami obrazów malarki. Czyta się ją bardzo szybko i z przyjemnością. Jedno co mnie zdziwiło to konsekwencja z jaką autorka twierdzi, że Tamara Łempicka była Rosjanką, podczas gdy dostępne źródła wskazują na jej polskie pochodzenie i określają ja mianem "polskiej malarki". Sama Tamara uparcie twierdziła, że urodziła się w Warszawie. Aczkolwiek jestem zdecydowanie na tak co do tej osobistej i pięknie ilustrowanej, rozmowy z Tamarą Łempicką

Bardzo ciekawa koncepcja na książkę o tej bardzo intrygującej malarce. Napisana w formie długiego listu do artystki jest połączeniem biografii i relacji z podróży śladami Tamary Łempickiej. Opatrzona jest ogromną ilością zdjęć zrobionych przez córkę autorki, starymi fotografiami i dobrymi reprodukcjami obrazów malarki. Czyta się ją bardzo szybko i z przyjemnością. Jedno co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię styl Manueli Gretkowskiej, ale przy czytaniu tej książki nie ma się niestety okazji do nadmiernego rozkoszowania się nim. Są to krótkie, niekiedy banalne opisy miejsc i wrażeń z Wenecji przeznaczone chyba bardziej dla osób, które już Wenecję poznały i chcą sobie powspominać i poczuć tamten klimat. Ktoś kto tego miasta nie zna może dostać zawrotu głowy od chaosu i przeskakiwania z miejsca na miejsce, z tematu na temat. Czuje się, że książka została napisana na zamówienie i tak trochę na odwal, albo w pośpiechu, bo coś tam trzeba było napisać. Powstała więc zbieranina migawek z tego uroczego miasta, które czyta się szybko, bez emocji i równie szybko zapomina o czym były. Jednak wolę Manuelę Gretkowską w innym wydaniu niż chałtury.

Bardzo lubię styl Manueli Gretkowskiej, ale przy czytaniu tej książki nie ma się niestety okazji do nadmiernego rozkoszowania się nim. Są to krótkie, niekiedy banalne opisy miejsc i wrażeń z Wenecji przeznaczone chyba bardziej dla osób, które już Wenecję poznały i chcą sobie powspominać i poczuć tamten klimat. Ktoś kto tego miasta nie zna może dostać zawrotu głowy od chaosu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam problem z tą książką, bo łączy dwie przestrzenie, z których jedna bardzo mi się podoba, a druga bardzo wkurza. Zaletą tej powieści jest udane budowanie akcji przekonująco osadzonej w czasie historycznym i ogromna ilość wiedzy podanej tak jakby mimochodem, ciekawie wplecionej w losy bohaterów, ich myśli, listy, wypowiedzi. To sprawiło, że nie przestałam czytać tej książki po pierwszym grafomańskim opisie sceny erotycznej, którymi powieść jest najeżona jak drut kolczasty kolcami. Główny bohater to erotoman, który widzi tylko wargi, cycki i tyłki i nie żałuje sobie wchodząc w częste relacje z ledwie co poznanymi kobietami. A najgorsze jest to, że częste opisy seksu podlane są gęstym i mdłym sosem kiczowatego romantyzmu, od którego można dostać kaca zanim się jeszcze pójdzie upić po czytaniu tych farmazonów. Nadmiar kiczowatych scen erotycznych, w których zdarza się chyba wszystko co mogłyby sobie wyobrazić marzycielki zaczytywujące się romansami, to słaba strona powieści, podobnie jak opis zachowań, myśli i słowa bohaterów, którzy uosabiają apogeum sztuczności. Szkoda, bo z kolei sam pomysł na główne postaci jest udany, Nie jest to dzieło z wysokiej półki. Miejscami doznaje się irytacji z powodu niedoskonałości stylu jakim jest napisane, ale mimo wszystko jest w tej książce coś co sprawia, że czyta się ją z pewną przyjemnością o ile starannie ominie się wzrokiem banalne opisy seksu na fortepianie, w windzie i choroba wie, gdzie jeszcze oraz peany na temat biustów i tyłków pań zaludniających strony powieści.

Mam problem z tą książką, bo łączy dwie przestrzenie, z których jedna bardzo mi się podoba, a druga bardzo wkurza. Zaletą tej powieści jest udane budowanie akcji przekonująco osadzonej w czasie historycznym i ogromna ilość wiedzy podanej tak jakby mimochodem, ciekawie wplecionej w losy bohaterów, ich myśli, listy, wypowiedzi. To sprawiło, że nie przestałam czytać tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonałe kompendium wiedzy o wydarzeniach w świecie opery na przestrzeni jej dziejów. Ułożone w konwencji opisania każdego dnia roku, co umożliwia "smakowanie" tematu poprzez czytanie go jak kartek z dawnych kalendarzy - dzień po dniu. To bardzo działa na wyobraźnię. Napisana przepięknym językiem, zawiera miniaturowe, rewelacyjnie skrojone streszczenia oper. Jest niestety troszkę zdezaktualizowana. Została wydana po koniec lat 80 tych. Szkoda, że nikt nie podjął się trudu i nie stworzył dalszego jej ciągu do współczesności włącznie. To byłoby naprawdę super.

Doskonałe kompendium wiedzy o wydarzeniach w świecie opery na przestrzeni jej dziejów. Ułożone w konwencji opisania każdego dnia roku, co umożliwia "smakowanie" tematu poprzez czytanie go jak kartek z dawnych kalendarzy - dzień po dniu. To bardzo działa na wyobraźnię. Napisana przepięknym językiem, zawiera miniaturowe, rewelacyjnie skrojone streszczenia oper. Jest niestety...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobry leksykon z ogromną ilością zdjęć.

Bardzo dobry leksykon z ogromną ilością zdjęć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna ! Pozycja obowiązkowa dla podróżujących do Nowego Jorku. Każdemu miastu życzę aby zdarzył się autor, który opisze je z taką pasją i miłością. Od czasu, gdy ją przeczytałam, ciągle myślę aby tam wrócić.

Świetna ! Pozycja obowiązkowa dla podróżujących do Nowego Jorku. Każdemu miastu życzę aby zdarzył się autor, który opisze je z taką pasją i miłością. Od czasu, gdy ją przeczytałam, ciągle myślę aby tam wrócić.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo trudna. Miała stać się opus vitae Manna, ale starzejący się pisarz nie był już w stanie napisać dzieła porywającego tak jak Buddenbrookowie, czy Czarodzejska góra. Raczej pozycja dla wytrwałych i tych, którzy chcą przeczytać kanon klasyki w całości. Manna proponuję jednak zaczęć od np. Buddenbrooków, bo po Doktorze Faustusie można już do niego nie wrócić.

Bardzo trudna. Miała stać się opus vitae Manna, ale starzejący się pisarz nie był już w stanie napisać dzieła porywającego tak jak Buddenbrookowie, czy Czarodzejska góra. Raczej pozycja dla wytrwałych i tych, którzy chcą przeczytać kanon klasyki w całości. Manna proponuję jednak zaczęć od np. Buddenbrooków, bo po Doktorze Faustusie można już do niego nie wrócić.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po prostu uwielbiam ten grobowy humor Thomasa Bernharda. W zasadzie lubię wszystkie jego książki, ironię, megalomanię, smutek. Książka niby o przyjaźni, ale jednak trochę bardziej o autorze, ani biograficzna, ani beletrystyczna, napisana z lekkim humorem, ale też pełna gorzkich refleksji. Austriacki pisarz, który nie przepadał za mentalnością swoich rodaków i zabronił publikowania książek i wystawiania swoich dzieł na scenie do bodajże 2059 r. w tym kraju - jak zwykle w doskonałej formie ! Podczas pobytu w Wiedniu warto zajrzeć do opisanego w książce szpitala Steinhof - kompleksu o mrocznej historii, nad którym góruje secesyjny kościół zaprojektowany przez Otto Wagnera .

Po prostu uwielbiam ten grobowy humor Thomasa Bernharda. W zasadzie lubię wszystkie jego książki, ironię, megalomanię, smutek. Książka niby o przyjaźni, ale jednak trochę bardziej o autorze, ani biograficzna, ani beletrystyczna, napisana z lekkim humorem, ale też pełna gorzkich refleksji. Austriacki pisarz, który nie przepadał za mentalnością swoich rodaków i zabronił...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pełna nastrojowego uroku opowieść o podróży do Istanbułu. Książka z gatunku jakie lubię najbardziej, czyli bez wyraźnie zarysowanej akcji, a składająca się z przenikających się wzajemnie zdarzeń, obrazów, emocji. Trochę o poszukiwaniu siebie, trochę o tęsknocie za miłością i ukojeniem samotności, trochę o mieście i ucieczce od siebie. Z przyjemnością obejrzę film wyreżyserowany przez autora książki na jej podstawie.

Pełna nastrojowego uroku opowieść o podróży do Istanbułu. Książka z gatunku jakie lubię najbardziej, czyli bez wyraźnie zarysowanej akcji, a składająca się z przenikających się wzajemnie zdarzeń, obrazów, emocji. Trochę o poszukiwaniu siebie, trochę o tęsknocie za miłością i ukojeniem samotności, trochę o mieście i ucieczce od siebie. Z przyjemnością obejrzę film...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka alegoryczna, symboliczna i nieco surrelistyczna. Czyta się ją szybko. Gdy usiłuje się przyłożyć do niej miarę racjonalną, książka traci sens, bo opowieść o szalonej i niszczycielskiej sile miłości dojrzałego mężczyzny do młodszej kobiety, w tym wydaniu jakoś nie przekonuje, a miejscami nawet wzbudza litość dla tego uwikłanego w wydumane uczucia gościa. Można przeczytać, niebo nie spadnie i fajerwerków także nie będzie.

Książka alegoryczna, symboliczna i nieco surrelistyczna. Czyta się ją szybko. Gdy usiłuje się przyłożyć do niej miarę racjonalną, książka traci sens, bo opowieść o szalonej i niszczycielskiej sile miłości dojrzałego mężczyzny do młodszej kobiety, w tym wydaniu jakoś nie przekonuje, a miejscami nawet wzbudza litość dla tego uwikłanego w wydumane uczucia gościa. Można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Problemem tej książki jest to, że Autorka usiłowała upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli dołożyć kolejną cegiełkę do swojego dorobku naukowego oraz wydać książkę, którą będzie można sprzedać na rynku komercyjnym. W myśl starej zasady "jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego" niespecjalnie się to udało. Pomysł super. Opera Garnier to jeden z najbardziej tajemniczych i bajkowych budynków świata, W pierwszej części książka, która opowiada o historii jej powstania , jest fascynująca i czyta się ją bardzo przyjemnie. W drugiej części Autorka utknęła w opisach detali fasady i wystroju budynku, co przy braku porządnych zdjęć, prowadzi do tego, że czytelnik także utyka w tych detalicznych meandrach. Ale ostatnia część to już prawdziwa porażka. Opisując wpływ budynku i jego historii na literaturę, sztukę, film itp. Autorka wytrząsa się nad błędami faktograficznymi i jakością poszczególnych pozycji i odnosi się wrażenie, że miejscami po prostu upuszcza sobie nieco żółci z wątroby. Te wycieczki pod adresem innych twórców są zupełnie niepotrzebne i odbierają książce powagi pracy naukowej na jaką pozuje, ale także walorów komercyjnych, bo zawiści mamy dosyć w rzeczywistości, niekoniecznie chcemy się w niej nurzać czytając o tak pięknym, bajkowym budynku.

Problemem tej książki jest to, że Autorka usiłowała upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli dołożyć kolejną cegiełkę do swojego dorobku naukowego oraz wydać książkę, którą będzie można sprzedać na rynku komercyjnym. W myśl starej zasady "jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego" niespecjalnie się to udało. Pomysł super. Opera Garnier to jeden z najbardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomysł ciekawy aby połączyć tematykę prawniczą z operą. Niestety książka miejscami jest po prostu nudna i w mojej ocenie nie zachęci ani do prawa, a tym bardziej do opery. Czegoś w niej brakuje - lekkości, pasji, autentycznej chęci zarażenia miłością do tych dwóch dziedzin ?

Pomysł ciekawy aby połączyć tematykę prawniczą z operą. Niestety książka miejscami jest po prostu nudna i w mojej ocenie nie zachęci ani do prawa, a tym bardziej do opery. Czegoś w niej brakuje - lekkości, pasji, autentycznej chęci zarażenia miłością do tych dwóch dziedzin ?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ravel - przypadkowy mistrz jednego utworu, czy genialny kompozytor przełomu wieków?
Beletrystyczną opowieść o ostatnich latach Maurica Ravela autorstwa francuskiego pisarza Jeana Echenoza czyta się w zasadzie w godzinę. Jest krótka i nieszczególnie pogłębiona. Nie jest to konwencjonalna biografia, bo mimo że oparta na faktach z życia kompozytora w istocie to literacka fikcja i impresja autora na temat tego jak to mogło być w życiu Ravela.
Czy warto przeczytać? Nie jest to arcydzieło, aczkolwiek zawiera dosyć interesujące informacje jak choćby ta, że najsłynniejszy utwór Ravela Bolero powstał przez przypadek, z kaprysu raczej niż z geniuszu, a jego piękny tytuł to nic innego jak nazwa fabryki, obok której przejeżdżał kompozytor w drodze do Paryża.
Warto wspomnieć, że Maurice Ravel w swoich czasach był bardzo popularny, a koncerty jego muzyki gromadziły tłumy fanów. Dużo podróżował, dużo pił, był zakręcony na punkcie ciuchów, w tym piżam, lakierowanych butów i smokingów. Co do wybitności jego muzyki zdania są podzielone, jakkolwiek Bolero to jeden z najsłynniejszych utworów świata, rozsławiony dodatkowo w 1984 r. w czasie Olimpiady w Sarajewie przez genialną parę łyżwiarzy Jayne Trovill i Christophera Dean.

Ravel - przypadkowy mistrz jednego utworu, czy genialny kompozytor przełomu wieków?
Beletrystyczną opowieść o ostatnich latach Maurica Ravela autorstwa francuskiego pisarza Jeana Echenoza czyta się w zasadzie w godzinę. Jest krótka i nieszczególnie pogłębiona. Nie jest to konwencjonalna biografia, bo mimo że oparta na faktach z życia kompozytora w istocie to literacka...

więcej Pokaż mimo to