Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Księga dźwięków" fajna książka dla dzieci,nasz syn ją uwielbia, ale kilka obrazków, a raczej informacji obok nich, nie rozumiem, np tej ze szpinakiem, bez względu na to czy ktoś lubi szpinak czy nie to "bleee" zamieniłabym na mniam mniam. Kolejny przykład obrazek tata- " tata robi ćśśśśś", ale już przy mamie: "mama robi cmok cmok". Do kilku rysunków mogłabym się jeszcze przyczepić, ale największą wadą książeczki jest to, że na drugi dzień rozpadła się na dwie części, a teraz po pół roku jest tych części znacznie więcej.

"Księga dźwięków" fajna książka dla dzieci,nasz syn ją uwielbia, ale kilka obrazków, a raczej informacji obok nich, nie rozumiem, np tej ze szpinakiem, bez względu na to czy ktoś lubi szpinak czy nie to "bleee" zamieniłabym na mniam mniam. Kolejny przykład obrazek tata- " tata robi ćśśśśś", ale już przy mamie: "mama robi cmok cmok". Do kilku rysunków mogłabym się jeszcze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Ćpałem, chlałem i przetrwałem Barbara Burdzy, Maciej Maleńczuk
Ocena 5,9
Ćpałem, chlałe... Barbara Burdzy, Mac...

Na półkach:

"Jeśli powstanie kolejna książka, to będzie to już całkiem inna, nowa historia", tak brzmi ostatnie zdanie w "Ćpałem, chlałem i przetrwałem”. Mam nadzieję, że jeśli powstanie kolejna książka to nie będzie ona sygnowana nazwiskiem "zaplecza intelektualnego Saskiej Kępy" jak pisze o sobie autorka (choć słowo autorka jest tu moim zdaniem wielkim nadużyciem) tej książki. Uważam, że ta lektura to jakieś nieporozumienie albo dowód na to jak dobry materiał na ciekawe historie można zamienić w shit.
Maciej Maleńczuk jaki jest każdy wie, kto postanowił sięgnąć po tę pozycję wydawniczą. A bywa zarówno interesującym człowiekiem jak i chamem, jest kontrowersyjny, inteligentny, charyzmatyczny, irytujący, no i bestialsko zdolny. Talentu odmówić mu nie sposób. Tak samo jak dobrej gadki czyli tak zwanej bajery. Coś w tej książce poszło nie tak, że jest ciężka do strawienia. Sam tytuł mówi już o czym ona będzie więc opowieści o muzyce się nie spodziewałam, ale po jej lekturze czuję się mocno rozczarowana. Występuje tutaj jakiś dysonans między chaotycznymi opowieściami Maleńczuka (na przeszło trzysta stron), a wplatanymi co kilka pagin pytaniami, które są często "z dupy". Takiego wrażenia nie miałam czytając wywiady rzeki z Markiem Piekarczykiem czy chociażby Tymonem Tymańskim. Ale umówmy się, za te dwie książki wzięli się zawodowi dziennikarze,a nie "zaplecze intelektualne", które aspiruje nie wiadomo do czego.

"Jeśli powstanie kolejna książka, to będzie to już całkiem inna, nowa historia", tak brzmi ostatnie zdanie w "Ćpałem, chlałem i przetrwałem”. Mam nadzieję, że jeśli powstanie kolejna książka to nie będzie ona sygnowana nazwiskiem "zaplecza intelektualnego Saskiej Kępy" jak pisze o sobie autorka (choć słowo autorka jest tu moim zdaniem wielkim nadużyciem) tej książki....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeszło 250 stron z przepisami na muffiny, ale nie tylko muffiny, bo również na bajgle, biskwity, ciasteczka, donaty. Jednak najwięcej przepisów jest na tytułowe muffiny. I mamy receptury na muffiny wytrawne, z owocami, z alkoholem czy nadziewane. Niektóre przepisy wymagają niewiele zachodu, inne już nieco więcej ze względu na dużą ilość składników potrzebnych do ich wykonania lub trudną ich dostępność na polskim rynku. Książka wydana porządnie w twardej okładce, jedynie zdjęcia pozostawiają wiele do życzenia, nie należą do kategorii tych, na których widok ślinka cieknie.

Przeszło 250 stron z przepisami na muffiny, ale nie tylko muffiny, bo również na bajgle, biskwity, ciasteczka, donaty. Jednak najwięcej przepisów jest na tytułowe muffiny. I mamy receptury na muffiny wytrawne, z owocami, z alkoholem czy nadziewane. Niektóre przepisy wymagają niewiele zachodu, inne już nieco więcej ze względu na dużą ilość składników potrzebnych do ich...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książce tej zawdzięczam kilka smacznych kolacji czy obiadów, a nawet mniejszych lub większych imprez. Choć pewien znany krytyk kulinarny powiedział, że nigdy swoim gościom nie zaserwowałby tarty, ja zaserwowałam i całkiem apetycznie na tym wyszliśmy. Z "Tarteletki i tarty" przetestowałam głownie przepisy na tarty wytrawne, receptury na pozostałe tarty nie zachwyciły mnie, stąd taka, a nie inna ocena tej pozycji. Ale za to tarty wytrawne, które upiekłam według przepisów z tej ksiąski, wyszły fantastycznie.

Książce tej zawdzięczam kilka smacznych kolacji czy obiadów, a nawet mniejszych lub większych imprez. Choć pewien znany krytyk kulinarny powiedział, że nigdy swoim gościom nie zaserwowałby tarty, ja zaserwowałam i całkiem apetycznie na tym wyszliśmy. Z "Tarteletki i tarty" przetestowałam głownie przepisy na tarty wytrawne, receptury na pozostałe tarty nie zachwyciły mnie,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Najlepsze serniki świata" - tytuł tej książki jest w pełni uzasadniony. Wiem co mówię, bo na blisko czterdzieści przepisów na serniki, które zawiera ta książka, przetestowałam dwadzieścia i zaczynam się martwić, co pocznę jak zrobię wszystkie;-) Do każdego opisanego sernika jest zdjęcie, przepisy są proste, łopatologicznie opisane, co dla laika, jakim byłam, kiedy piekłam na podstawie tej książki pierwszy sernik, jest bardzo ważne. Moja przyjaciółka dostała ode mnie taką samą książkę, bo jedząc u mnie ciasta, które powstały na jej podstawie, jej kubki smakowe oszalały z zachwytu. ;-)

"Najlepsze serniki świata" - tytuł tej książki jest w pełni uzasadniony. Wiem co mówię, bo na blisko czterdzieści przepisów na serniki, które zawiera ta książka, przetestowałam dwadzieścia i zaczynam się martwić, co pocznę jak zrobię wszystkie;-) Do każdego opisanego sernika jest zdjęcie, przepisy są proste, łopatologicznie opisane, co dla laika, jakim byłam, kiedy piekłam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Często piekę według przepisów Pani Doroty i zazwyczaj są to udane receptury oprawione fajnymi, smakowitymi fotografiami i niewydumanymi opisami. Jedyne rozczarowanie tą książką jest takie, że niektóre z umieszczonych w niej przepisów jest już na blogu.
No, ale to szczegół ;-)

Często piekę według przepisów Pani Doroty i zazwyczaj są to udane receptury oprawione fajnymi, smakowitymi fotografiami i niewydumanymi opisami. Jedyne rozczarowanie tą książką jest takie, że niektóre z umieszczonych w niej przepisów jest już na blogu.
No, ale to szczegół ;-)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

3 x P! Po pierwsze: piękne, estetyczne, elegancke wydanie! Po drugie: pyszne i już sprawdzone przepisy! Po trzecie: polecam!

3 x P! Po pierwsze: piękne, estetyczne, elegancke wydanie! Po drugie: pyszne i już sprawdzone przepisy! Po trzecie: polecam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę mam od dwóch lat więc zdążyłam przetestować kilkanaście, a może i więcej niż kilkanaście, przepisów. Śmiało mogę powiedzieć, że dzięki tej lekturze poszerzyłam swoje "zupowe" horyzonty ;-) Każdy przepis to nowa inspiracja, a do tego świetne zdjęcia, aż żałuję, że nie każda zupa, na którą podany jest przepis ma zdjęcie na łamach książki.

Książkę mam od dwóch lat więc zdążyłam przetestować kilkanaście, a może i więcej niż kilkanaście, przepisów. Śmiało mogę powiedzieć, że dzięki tej lekturze poszerzyłam swoje "zupowe" horyzonty ;-) Każdy przepis to nowa inspiracja, a do tego świetne zdjęcia, aż żałuję, że nie każda zupa, na którą podany jest przepis ma zdjęcie na łamach książki.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam trzy książki z przepisami Gordona Rmsaya. "Zdrowa kuchnia" inspiruje mnie najczęściej do gotowania. Receptury są dosyć proste, a nawet bardzo proste, a dania z nich wychodzą smaczne. Mam tylko jedną uwagę, nie wiem czy to przeoczenie tłumacza czy w oryginale też był ten błąd, ale trafił się przepis gdzie w opisie jak przygotować potrawę, nie były podane składniki wymienione na początku przepisu, które będą potrzebne do przygotowania danego dania.

Mam trzy książki z przepisami Gordona Rmsaya. "Zdrowa kuchnia" inspiruje mnie najczęściej do gotowania. Receptury są dosyć proste, a nawet bardzo proste, a dania z nich wychodzą smaczne. Mam tylko jedną uwagę, nie wiem czy to przeoczenie tłumacza czy w oryginale też był ten błąd, ale trafił się przepis gdzie w opisie jak przygotować potrawę, nie były podane składniki...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to