-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2014-01-08
2013-11-09
Zapraszam do obejrzenia mojej VIDEOrecenzji: http://www.youtube.com/watch?v=y3hMMtzQENs
Zapraszam do obejrzenia mojej VIDEOrecenzji: http://www.youtube.com/watch?v=y3hMMtzQENs
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-16
2013-11-13
2013-09-29
Przyznam się bez bicia, że do przeczytania tej książki skusiło mnie hasło na okładce - "Magiczne love story dla miłośników Haruki Murakamiego", a także sam tytuł, który co tu dużo mówić rozbudził moją ciekawość... :) Sporą chwilę temu miałam okazję zapoznać się z ułamkiem twórczości autora "1Q84", która wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, więc z tym większą ciekawością sięgnęłam po "Dziewczynę o szklanych stopach". Pomyślałam: "Jeżeli Ali Shaw został w jakimś stopniu porównany do Murakamiego, to warto zwrócić uwagę na jego opowieść i na własnej skórze przekonać się o wypływającej z niej magii oraz aurze niesamowitości". "Dziewczyna o szklanych stopach" to niezwykle "odurzająca" i przede wszystkim ekscentryczna historia młodej dziewczyny, która zaczyna zamieniać się w szkło... Opowieść o tej równie tajemniczej, co fascynującej przemianie jest jednak z całą pewnością czymś więcej niż przypadkowym "zabiegiem", który do lektury nie wnosi nic poza tym, że... jest. Chyba nie ma takiej osoby, która nie miałaby okazji przekonać się o tym, że szkło jest bardzo kruche i delikatne z jednej, a zimne i w pewien sposób odpychające z drugiej strony. Ida, czyli główna bohaterka tej magicznej opowieści nie bez powodu zamienia się właśnie w szkło.
Nie bez powodu dzieje się to także w momencie, w którym na swojej drodze życia spotyka Midasa - chłopca, który bardzo chciałby, ale niestety nie potrafi kochać, a świat postrzega przez obiektyw aparatu. Ali Shaw ukazuje nam przekleństwo zamiany w szkło jako swoistą metaforę uczuć, a może właściwie ich braku, którego możemy nabawić się w czasie naszego ziemskiego życia. Ida zamieniając się w lodową skorupę zaczyna uświadamiać Midasowi, że jeżeli nie pokona swoich słabości i nie odważy się jej pokochać, wkrótce może być już na to za późno.
Odnoszę wrażenie, że porównanie Shawa z Murakamim jest sporym nadużyciem, jednak nie zmienia to faktu, że historia ma swój niepowtarzalny urok i że już od dawna nie spotkałam się z tak "oryginalną" opowieścią :) Podsumowując - polecam szczególnie osobom, które lubią klimatyczne, przesiąknięte aurą baśniowości i niesamowitości historie.
WIĘCEJ RECENZJI NA: http://esaczyta.blogspot.com/
Przyznam się bez bicia, że do przeczytania tej książki skusiło mnie hasło na okładce - "Magiczne love story dla miłośników Haruki Murakamiego", a także sam tytuł, który co tu dużo mówić rozbudził moją ciekawość... :) Sporą chwilę temu miałam okazję zapoznać się z ułamkiem twórczości autora "1Q84", która wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, więc z tym większą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książką Marcina Wolskiego zainteresowałam się z dwóch powodów. Po pierwsze, ponieważ sesja zbliża się wielkimi krokami miałam ochotę na zbiór opowiadań. Chciałam poznać kilka nowych, krótkich historii, które mogłabym czytać podczas przerw w nauce. Po drugie, długie, zimowe wieczory sprawiają, że mam ochotę na czytanie tajemniczych, mrożących krew w żyłach opowieści. Cóż. Typowej grozy w opowiadaniach Marcina Wolskiego nie znalazłam i prawdę mówiąc nie powinno mnie to zdziwić, skoro przedstawiają one Polskę lat 70. z przymrużeniem oka, ale... nic nie poradzę na to, że ilekroć spojrzę na okładkę spodziewam się zobaczyć wyłaniającego się z mgły hrabiego Draculę :)Książka zawiera dwa dłuższe opowiadania (w tym moje ulubione, tytułowe "I stała się ciemność") oraz ponad dwadzieścia krótszych, o tak intrygujących tytułach jak np."Koza ofiarna" czy "Demon". Dla każdego coś ciekawego :) Pomimo tego, że opowiadania zostały napisane przez autora jeszcze w latach 70. i że są satyrą na ówczesną rzeczywistość, przez te kilkadziesiąt lat nie straciły na wartości, a jeżeli po ich przeczytaniu zdobędziemy się na chwilę refleksji, to dojdziemy do wniosku, że ich ponadczasowość może... przerażać... ;) Niby w telewizji oglądamy inne osoby niż trzydzieści, czy czterdzieści lat temu, a jednak kiedy przyjrzymy się im bliżej, dojdziemy do wniosku, że różnice pomiędzy nimi wcale nie są tak ogromne, jak początkowo się nam wydawało... Sylwetki ludzi przedstawionych na kartach opowiadań Wolskiego mogą wydać się nam znajome...
Książkę przeczytałam naprawdę szybko i z prawdziwą przyjemnością, a jej okładką do tej pory nie mogę przestać się zachwycać. Chyba ma w sobie to hipnotyzujące "coś". Lubicie powieści obyczajowe? Polecam. Fantastykę? Polecam. Kryminały? POLECAM! :) Tak jak wspominałam - absolutnie każdy znajdzie w książce Marcina Wolskiego opowiadania, które zapamięta na bardzo, bardzo długo. Opowiadania, które będzie zaliczał do swoich ulubionych. Ponadto jest to pozycja idealna dla wszystkich tych, którzy nie mają czasu na czytanie opasłych powieści :)
Książką Marcina Wolskiego zainteresowałam się z dwóch powodów. Po pierwsze, ponieważ sesja zbliża się wielkimi krokami miałam ochotę na zbiór opowiadań. Chciałam poznać kilka nowych, krótkich historii, które mogłabym czytać podczas przerw w nauce. Po drugie, długie, zimowe wieczory sprawiają, że mam ochotę na czytanie tajemniczych, mrożących krew w żyłach opowieści. Cóż....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to