I stała się ciemność

Okładka książki I stała się ciemność Marcin Wolski
Okładka książki I stała się ciemność
Marcin Wolski Wydawnictwo: Wydawnictwo M literatura piękna
276 str. 4 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo M
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
276
Czas czytania
4 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375956306
Tagi:
opowidania
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
39 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
76
26

Na półkach:

Opowiadania Wolskiego wpadły mi w rękę w jednym z sieciowych marketów w ramach przeceny. Przyznam szczerze, że 7,99 złociszy za porcję opowiadań to naprawdę niewiele. No ale do rzeczy...

"I stała się ciemność" to całkiem przyjemna, okraszona elementami czarnego humoru nieco dłuższa opowieść o pewnym reporterze, który przyjechał do jednej z niedużych wsi w czasie zaginięcia ekipy badawczej penetrującej nieodkrytą jaskinię. Narracja z kilku punktów widzenia, całkiem ciekawi bohaterowie to główny atut tej mini historii. Finał jest nieco zaskakujący i zahacza o horror science fiction i nie sposób odnieść wrażenia, że nieco zbyt szybko autor postanowił zakończyć opowiadanie...

"Dziennik znaleziony w taczce" to satyra na rządzących w PRL-u. Świetna narracja i tak jak w przypadku opowiadania tytułującego zbiór, dorzucenie czarnego humoru poprawia odbiór tworu Wolskiego. Do tego wspomnienia ciekawszych momentów z historii państwa, czy to wybór papieża, czy też zima stulecia pozwolą dużo starszym czytelnikom na odrobinę nostalgii :)

Reszta opowiadań pochodząca z programu "60 minut na godzinę" miewa różny poziom. Czasem treść jest odrobinę za krótka.

Ogółem na plus.

Opowiadania Wolskiego wpadły mi w rękę w jednym z sieciowych marketów w ramach przeceny. Przyznam szczerze, że 7,99 złociszy za porcję opowiadań to naprawdę niewiele. No ale do rzeczy...

"I stała się ciemność" to całkiem przyjemna, okraszona elementami czarnego humoru nieco dłuższa opowieść o pewnym reporterze, który przyjechał do jednej z niedużych wsi w czasie zaginięcia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
81
46

Na półkach: ,

Tytułowe opowiadanie jest dość ciekawą wariacją na temat diabłów i aniołów, tak więc warto się z nim zapoznać. Utwór "Dziennik znaleziony w taczce" w moim przekonaniu jest zdecydowanie najsłabszą pozycją, za długi i raczej irytujący niż śmieszący. Lubię krótkie opowiadania więc wszystkie pozostałe pozycje zaczerpnięte z magazynu "60 minut na godzinę" połknąłem ze smakiem, może trafił się jakiś mniej smaczny kąsek ale ogólnie to danie uznaję za udane.
Ogólnie polecam tę książkę.
Jeżeli chodzi o "Dziennik (...)" to warto czytać tak długo jak długo wydaje się interesujący, potem już tylko męczy... przynajmniej mnie męczył.

Tytułowe opowiadanie jest dość ciekawą wariacją na temat diabłów i aniołów, tak więc warto się z nim zapoznać. Utwór "Dziennik znaleziony w taczce" w moim przekonaniu jest zdecydowanie najsłabszą pozycją, za długi i raczej irytujący niż śmieszący. Lubię krótkie opowiadania więc wszystkie pozostałe pozycje zaczerpnięte z magazynu "60 minut na godzinę" połknąłem ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
515
476

Na półkach: ,

Marcin Wolski tworzy słuchowiska i opowiadania dla radia. Wiele z nich powstało dla magazynu „60 minut na godzinę”. Nie wszystkie jednak ukazały się drukiem, a niektóre nie były też znane w całości. Dlatego powstała seria „Niepublikowane”, w której to znajdziemy właśnie te utwory. W 2013 roku wydawnictwo M wydało „I stała się ciemność” tego właśnie autora.
Zbiór składa się z dwóch dłuższych opowiadań i kilkunastu krótki, zaledwie kilkustronicowych. Tematyka jest dość różnorodna – pojawiają się wątki polityczne, fantastyczne, społeczne i obyczajowe. Wszystko podane w nieco ironicznym stylu, dopasowanym do lat, w których powstawały.
W rozdziale „Od autora” opisana jest motywacja, jaka przypisywała twórcy w zebraniu tekstów do tego dzieła. Jest to krótka informacja, która wprowadza w książkę i pozwala zrozumieć, dlaczego została wydana. Autor w kilku zdaniach wyjaśnia, skąd wzięły się poszczególne opowiadania i gdzie wcześniej mogliśmy się na nie natknąć. Poza tym znajdziemy tu dedykacje oraz wzmiankę o tym, że w zależności od przyjęcia dzieła przez czytelników, opinie ich będą miały wpływ nad dalszymi pracami nad tomami.
Język jest dość ciekawy. Wyczuć w nim można sarkazm, który autor ukrywa pod postaciami bohaterów lub narratora. Dla niektórych postaci tworzy własny styl mówienia, co widać w dialogach. To ciekawy zabieg, który sprawia, że czytelnik ma wrażenie, że każda z postaci jest bardziej autentyczna dzięki temu, że mówi na swój własny sposób.
Najciekawsze wydawały mi się najdłuższe opowiadania. Były wciągające i doskonale skonstruowane. „Dziennik znaleziony w taczce” świetnie opisywał czasy PRL ze wszystkimi absurdami tamtej epoki. Czasem styl autora przypominał mi opowiadania Sławomira Mrożka. Krótkie utwory również były skonstruowane w tym samym stylu.
Czcionka jest dość duża, papier przyjemny w dotyku, choć pewnie wielu nie lubi tego typu kartek – żółtego, objętościowego papieru, który chłonie wodę jak gąbka. Książkę podzielono na dwie części. W pierwszej znajdziemy dwa dłuższe opowiadania, w drugiej – teksty z „60 minut na godzinę”.
Ogólnie książka jest interesująca. Zbiór opowiadań sprawia, że możemy przeczytać różne teksty, o różnej tematyce. Język i podejście do świata sprawiają, że czyta się szybko i z lekkim uśmiechem na ustach – jednak bardziej ironicznym, niż radosnym. Autor stworzył zbiór, który jest świetnie skomponowany, zawiera interesujące opowiadania i skłania do refleksji nad pewnymi sprawami. Przy okazji to świetna rozrywka.
Polecam tym, którzy nie są przekonani do opowiadań. Ten zbiór na pewno was zainteresuje. A ci co lubią tę formę i tak sięgną. Zobaczycie tu fascynujące teksty, które oprawiono w świetny język, którym autor potrafi się bawić. Jego wyobraźnia jest niesamowita. Zachęcam, będziecie się świetnie bawić.

Marcin Wolski tworzy słuchowiska i opowiadania dla radia. Wiele z nich powstało dla magazynu „60 minut na godzinę”. Nie wszystkie jednak ukazały się drukiem, a niektóre nie były też znane w całości. Dlatego powstała seria „Niepublikowane”, w której to znajdziemy właśnie te utwory. W 2013 roku wydawnictwo M wydało „I stała się ciemność” tego właśnie autora.
Zbiór składa się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1095
591

Na półkach: , ,

Mówiłem już, że mamy pewne rozeznanie w świecie, a każda wyróżniająca się jednostka posiada swojego diabła stróża". (str.56)

Po opowiadania sięgam bardzo rzadko. Nie do końca rozumiem ich przekaz, a czasami wręcz brakuje mi dalszego ich rozwinięcia. Jednak, gdy zobaczyłam jakiś czas temu blurb i kilka opinii na temat książki Marcina Wolskiego I stała się ciemność postanowiłam sięgnąć po tę lekturę, tym bardziej, że historie tu ukazane są uniwersalne, a sięgają czasów PRL – u. A po lekturę tych lat ostatnimi czasy sięgam dość często.
I stała sie ciemność, jak pisze autor to zbiór opowiadań, które powstały na przełomie siedemdziesiątych i osiemdziesiątych lat. Początkowo były one czytane przez różnych aktorów w słuchowiskach radiowych, później ogarnęła je cenzura, aż przyszedł czas po latach na wydanie ich w formie książki.

Zawartość książki to 2 długie opowiadania i kilkanaście mniejszych zaledwie dwu – trzy stronicowych. Pierwsze z nich opowiadani historię dziennikarza, który udaje się do Czartowej w celu stworzenia artykułu o miejscowym folklorze. Za łatwo nie będzie, gdyż tą niewielką miejscowość nawiedzają diabły. Drugie opowiadanie to historia dziennikarza znalezionego na wysypisku śmieci. Tym razem autor skupia się na polityce.

I stała się ciemność to, jak się okazuje, świetny zbiór opowiadań. Marcin Wolski bardzo umiejętnie operuje językiem, jego historie pełne są zwrotów akcji, mnóstwa humorystycznych wątków.

I stała się ciemność to kolejna świetna satyra na rzeczywistość. Wiele historii tu przedstawionych można odnaleźć w obecnych czasach. Niektóre z nich posiadają ukryte prawdy, jednak większość wręcz nad wyraz dosadnie ukazuje przywary ludzkie.

Jeśli macie ochotę na historie, które wzbudzą w was uśmiech na twarzy to polecam serdecznie książkę Marcina Wolskiego. Opowiadania czyta się dość szybko i przyjemnie, może nie zapadają w pamięć, jednak warte są uwagi.

Mówiłem już, że mamy pewne rozeznanie w świecie, a każda wyróżniająca się jednostka posiada swojego diabła stróża". (str.56)

Po opowiadania sięgam bardzo rzadko. Nie do końca rozumiem ich przekaz, a czasami wręcz brakuje mi dalszego ich rozwinięcia. Jednak, gdy zobaczyłam jakiś czas temu blurb i kilka opinii na temat książki Marcina Wolskiego I stała się ciemność...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1124
577

Na półkach: , ,

Po raz kolejny zwróciłam uwagę na okładkę – mroczny, stary budynek zwiastował klimat, który na ogół lubię. Opis okładkowy nie sugerował absolutnie niczego, co dodatkowo podsycało moją wyobraźnię. I nawet mimo tego, że wnętrze książki nijak ma się do okładkowego nastroju, jestem z lektury bardzo, bardzo zadowolona.

Tytułowe opowiadanie, otwierające zbiór, oparte jest na klasycznym motywie małej miejscowości, w której zaczynają dziać się niewyjaśnione rzeczy, oraz przybysza, chcącego ową tajemnicę rozwikłać. Mimo znanego schematu lektura jest naprawdę przyjemna, a autor nie katuje nas bynajmniej nudą i szablonowością. Czytelnik poznaje tajemniczy lud Ziemniaków, aparycją przypominający kosmitów i prowadzący ukryte życie pod powierzchnią ziemi. Jak dotąd istoty ograniczały interakcje z ludźmi do minimum, jednak pewne ingerencje sprawiły, że sytuacja powoli się zmienia…

Drugie opowiadanie, „Dziennik znaleziony w taczce” jest zupełnie inne – to hiperbola, satyra na komunistycznych dygnitarzy. Głównym bohaterem tekstu jest wysoko postawiony działacz partyjny, a jego opowieść , zapisana w formie pamiętnika, traktuje o codziennym życiu. Oczywiście autor na dużą skalę stosuje tu wyolbrzymienia i do przesady doprowadza pewne fakty, czyniąc bohatera nieomylnym i niemal wszechwładnym. Zamknąć gazetę, wypisującą niewygodną prawdę? Załatwione. Wysłać na zagraniczne stypendium kochankę, którą odkryła żona? Bez problemu. Zrobić doktorat w kilka miesięcy, by nie być gorszym od kolegów? Oczywiście. Wszystko to okraszone jest ciekawym, przepełnionym ironią językiem. Autor kreuje bohatera zabawnego w swej przesadzie, niekompetentnego przez nieznajomość używanych słów i żyjącego w świecie oderwanym od rzeczywistości, pełnym wystawnych przyjęć i braku poszanowania dla innych.

Powyższe teksty zajmują niemalże 2/3 całej objętości książki. Reszta to zbiór krótkich opowiadań, liczących średnio 2-3 strony każde. Tę część dużo trudniej jest ocenić pod względem stylu czy języka, autor pisze bowiem niezwykle równo i utrzymuje stały poziom. Widać wyraźnie, że jest wytrawnym literatem, a krótkie formy to dla niego nic nowego. Jedyne co odróżnia od siebie poszczególne opowieści to tematyka oraz jakość pomysłów – jedne porywają bardziej, inne mniej, a jeszcze inne zdają się być świetnymi materiałami na dłuższe historie.

Moimi faworytami jeśli chodzi o tematykę i przepiękne metafory są teksty „Z życia marionetek” i „Rentgen” – refleksje nad ograniczeniami, jakimi na co dzień jesteśmy poddawani. Autor sugeruje, że pozorne wyzwolenie z kajdan nie daje nam gwarancji, że już nigdy nie zostaniemy ograniczeni, a wolność sama w sobie może być dla człowieka pułapką. Interesującym jest motyw poruszony w „Smutku spełnianych życzeń”, którego bohater przeżywa tragedię związaną z mocą słów – wszystko o co prosi, natomiast się dzieje. Nietrudno wyobrazić sobie, jak wielki szok przeżyłaby większość z nas, na co dzień wypowiadająca mimowolne życzenia – „Niech go szlag!”. Przy rozpisaniu pewnych wątków dobrym materiałem na powieść lub przynajmniej dłuższe opowiadanie byłby „Seryjny” – bardzo przyzwoity ukłon w stronę fanów kryminału. Za istotną należy też uznać serię opowiadań dotyczących królestwa Amirandy, którymi poprzeplatana jest trzecia część zbioru. Ukazują one mechanizmy rządzące królestwem, tajemnicze wypadki i losy władców. Choć jasne jest ich odniesienie do życia w zwyczajnym państwie, więcej w nich satyry niż trudnej, ukrytej w przenośni treści.

Jakkolwiek różnorodna jest tematyka opowiadań Marcina Wolskiego, zawsze cechuje je jedno – duża dawka humoru. Autor zgrabnie operuje ironią, tworzy hiperbole i metafory, bawi się alegoriami, a jego światy, choć naprawdę fantastyczne, mają mocne osadzenie w rzeczywistości. Z pewnością osoby starsze, pamiętające czasy PRL-u, dostrzegłyby w tekstach więcej nawiązań i specyficznego, ukrytego stylu, jednak moim zdaniem młodsi czytelnicy również mogą odnaleźć w tym zbiorze sporą dawkę rozrywki na najwyższym poziomie. W moim przypadku lektura była niezwykle przyjemna.

------------------------------------------
http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2014/06/marcin-wolski-i-staa-sie-ciemnosc.html

Po raz kolejny zwróciłam uwagę na okładkę – mroczny, stary budynek zwiastował klimat, który na ogół lubię. Opis okładkowy nie sugerował absolutnie niczego, co dodatkowo podsycało moją wyobraźnię. I nawet mimo tego, że wnętrze książki nijak ma się do okładkowego nastroju, jestem z lektury bardzo, bardzo zadowolona.

Tytułowe opowiadanie, otwierające zbiór, oparte jest na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
688
303

Na półkach: , , ,

Marcin Wolski to polski pisarz, dziennikarz i satyryk. Ukończył historię na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1975-1981 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Przez wiele lat był związany z Programem III Polskiego Radia; dużą popularność zyskała audycja satyryczna "60 minut na godzinę". W 2006 roku został odznaczony przez ówczesnego prezydenta Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a trzy lata później doczekał się Złotego Medalu "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Stały felietonista "Gazety Polskiej" i "Tygodnika Solidarność", a od 2013 roku również publicysta tygodnika "Do Rzeczy". Autor wielu powieści, nowel i opowiadań.

Dokładnie dwadzieścia pięć tych ostatnich mieści się w zbiorze "I stała się ciemność". Dwa pierwsze, najdłuższe, bo liczące po kilkadziesiąt stron, pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku można było usłyszeć w radiu, niestety nie w całości, gdyż zostały przerwane przez wewnątrzradiową cenzurę. Pozostałe opowiadania natomiast pochodzą z magazynu "60 minut na godzinę". To utwory satyryczne, które zahaczają o różne gatunki literackie, takie jak fantastyka czy horror, przez co cały zbiór wydaje się nieźle pokręcony, czasem absurdalny, czasem naprawdę zabawny, a czasem po prostu nudnawy.

W opowiadaniu "I stała się ciemność" otwierającym zbiór o tym samym tytule czytelnik ma do czynienia z niezwykle tajemniczą miejscowością o nazwie Czartowa, która ni stąd, ni zowąd zostaje odcięta od reszty świata i otoczona ponurą i niepokojącą aurą. Z zamiarem napisania reportażu o okolicznym folklorze, przybywa tutaj dziennikarz, Karol Słuszak, ale szybko zostaje on wciągnięty w wir wierzeń i zabobonów mieszkańców Czartowej upierających się, że w miasteczku grasuje diabeł. "Noc miałem ciężką. Nękały mnie senne koszmary, w których stwory jakieś dziwne, kosmate zaglądały do mnie przez okno. Co gorsza cały czas nie miałem pewności, czy to tylko sen"*. Muszę przyznać, że Wolski stworzył całkiem ciekawy świat, w którym siły ludzkie (Powierzchniactwa) ścierają się z siłami diabelskimi istot (Ziemniactwa),których rysopisy nie do końca odpowiadają szatanom z wierzeń pradawnych, dawnych czy obecnych zaprzątających głowy członków społeczeństwa. Nieco odrażający wprawdzie, ale na ogół można dać się mu omamić i przeżyć ze Słuszakiem, Wróblem, Radostem, Liszewskim i Rdzewską zaskakującą, a już na pewno jedyną w swoim rodzaju przygodę z fajnym zakończeniem.

Drugie opowiadanie, "Dziennik znaleziony w taczce", krąży już wokół zupełnie innej tematyki, a mianowicie polityki. Jego bohaterem jest pewien urzędnik państwowy należący do Komitetu Centralnego i chlubiący się omnipotencją (szczególnie na polu matactw, przekrętów i przekupywania wszystkich i wszystkiego),która - wraz z prześladującym go pechem - stopniowo doprowadza go do zguby. Nieoczekiwane zwroty akcji i naszpikowany zabawnymi komentarzami język są najmocniejszymi stronami tego utworu. Nie można w trakcie jego lektury nie parsknąć od czasu do czasu śmiechem.

Nad pozostałymi opowiadaniami rozdrabniać się nie będę, gdyż, jak już wspomniałam wcześniej, jest ich sporo, na dodatek są króciutkie, niektóre ledwie dwustronicowe. Akcja kilku z nich toczy się w pewnym królestwie Amirandy, inne znów opisują przygody zantropomorfizowanych zwierząt, a bohaterami jeszcze innych są ludzie-dziwolągi, a nawet kosmici. Nie wszystkie utwory przypadły mi do gustu. O paru mogę wręcz napisać - mało sensownie wprawdzie, ale liczę na to, iż nie tylko wnikliwy czytelnik mnie zrozumie - że jednym okiem mi weszły, a drugim momentalnie wyszły. Z kolei do tych ulubionych zaliczyłabym te o następujących tytułach: "Smutek spełnianych życzeń", "Pięciu" i "Seryjny" - w przypadku tego ostatniego cieszyłam się, że nawet namiastka kryminału znalazła się w zbiorze Marcina Wolskiego.

W zbiorze może nie pełnym humoru, jak mówi opis, czy grozy, jak sugeruje mroczna okładka, ale dość przyjemnym w odbiorze. Opowiadania czyta się bardzo szybko, gdzieniegdzie absurdalne dowcipy ukryte w ich treści może i są w stanie wywołać uśmiech na twarzy odbiorcy, ale już niekoniecznie zapaść w jego pamięci na długo.

*s.22

Recenzja napisana dla portalu IRKA (irka.com.pl),pochodzi z tajusczyta.blogspot.com.

Marcin Wolski to polski pisarz, dziennikarz i satyryk. Ukończył historię na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1975-1981 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Przez wiele lat był związany z Programem III Polskiego Radia; dużą popularność zyskała audycja satyryczna "60 minut na godzinę". W 2006 roku został odznaczony przez ówczesnego prezydenta Krzyżem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1338
673

Na półkach: , ,

Bardzo udany zbiór opowiadań Marcina Wolskiego. Książka składa się z 2 dwóch dłuższych opowiadań i z bardzo krótkich tekstów. Absolutny hit to "Pamiętnik znaleziony w taczce". Czytając śmiałem się na głos. Tytułowe opowiadanie też pełne humoru i bardzo zaskakujące. Z krótszych tekstów najbardziej przypadło mi do gustu opowiadanie o człowieku któremu spełniają się wszystkie życzenia. Polecam wszystkim fanom Marcina Wolskiego.

Bardzo udany zbiór opowiadań Marcina Wolskiego. Książka składa się z 2 dwóch dłuższych opowiadań i z bardzo krótkich tekstów. Absolutny hit to "Pamiętnik znaleziony w taczce". Czytając śmiałem się na głos. Tytułowe opowiadanie też pełne humoru i bardzo zaskakujące. Z krótszych tekstów najbardziej przypadło mi do gustu opowiadanie o człowieku któremu spełniają się wszystkie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
360
347

Na półkach: ,

„I stała się ciemność” to zbiór opowiadań, które powstały na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Przez jakiś czas były one czytane przez aktorów podczas audycji radiowych, jednak zostały przerwane przez cenzurę. Teraz po wielu latach pan Marcin Wolski postanowił opublikować swoje teksty, a z jakim skutkiem?

Na książkę składają się dwa długie opowiadania, po około sto stron oraz ponad dwadzieścia króciutkich historyjek. I tak tytułowe opowiadanie „I stała się ciemność” przenosi nas do Czartowej, gdzie trafia pewien dziennikarz, mający napisać artykuł o miejscowym folklorze. Jak się bardzo szybko okazuje, to mroczne i dziwne miejsce to samo piekło w którym diabły mają co robić. Drugie opowiadanie to historia dziennika odnalezionego na wysypisku śmieci. Zawiera on zapiski z życia pewnego działacza komunistycznego i jego rodziny.

Muszę powiedzieć, że dawno się tak nie uśmiałam przy książce. Autor zaskoczył mnie treścią, pomysłem na piekło i jego mieszkańców. Jednak jeszcze lepsze było drugie opowiadanie, które jest satyrą na ówczesną rzeczywistość. Chociaż jakby tak bliżej przyjrzeć się dzisiejszym „działaczom” to wiele się oni nie różnią.

„I stała się ciemność” to zbiór do tej pory jeszcze niepublikowanych opowiadań, które po tylu latach w końcu ujrzały światło dzienne. Marcin Wolski serwuje nam obraz Polski z lat siedemdziesiątych z dużym przymrużeniem oka. Książkę czyta się bardzo szybko i z uśmiechem na twarzy. Jestem mile zaskoczona i zdecydowanie mam ochotę na więcej. To świetna książka na oderwanie się od rzeczywistości i cofnięcie się do lat wcale nie tak odległych – zresztą dla mnie to piękne lata w których się urodziłam.

Polecam a ja czekam na kolejne opowiadania pana Marcina Wolskiego!

„I stała się ciemność” to zbiór opowiadań, które powstały na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Przez jakiś czas były one czytane przez aktorów podczas audycji radiowych, jednak zostały przerwane przez cenzurę. Teraz po wielu latach pan Marcin Wolski postanowił opublikować swoje teksty, a z jakim skutkiem?

Na książkę składają się dwa długie opowiadania, po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
23

Na półkach: , , ,

Książką Marcina Wolskiego zainteresowałam się z dwóch powodów. Po pierwsze, ponieważ sesja zbliża się wielkimi krokami miałam ochotę na zbiór opowiadań. Chciałam poznać kilka nowych, krótkich historii, które mogłabym czytać podczas przerw w nauce. Po drugie, długie, zimowe wieczory sprawiają, że mam ochotę na czytanie tajemniczych, mrożących krew w żyłach opowieści. Cóż. Typowej grozy w opowiadaniach Marcina Wolskiego nie znalazłam i prawdę mówiąc nie powinno mnie to zdziwić, skoro przedstawiają one Polskę lat 70. z przymrużeniem oka, ale... nic nie poradzę na to, że ilekroć spojrzę na okładkę spodziewam się zobaczyć wyłaniającego się z mgły hrabiego Draculę :)Książka zawiera dwa dłuższe opowiadania (w tym moje ulubione, tytułowe "I stała się ciemność") oraz ponad dwadzieścia krótszych, o tak intrygujących tytułach jak np."Koza ofiarna" czy "Demon". Dla każdego coś ciekawego :) Pomimo tego, że opowiadania zostały napisane przez autora jeszcze w latach 70. i że są satyrą na ówczesną rzeczywistość, przez te kilkadziesiąt lat nie straciły na wartości, a jeżeli po ich przeczytaniu zdobędziemy się na chwilę refleksji, to dojdziemy do wniosku, że ich ponadczasowość może... przerażać... ;) Niby w telewizji oglądamy inne osoby niż trzydzieści, czy czterdzieści lat temu, a jednak kiedy przyjrzymy się im bliżej, dojdziemy do wniosku, że różnice pomiędzy nimi wcale nie są tak ogromne, jak początkowo się nam wydawało... Sylwetki ludzi przedstawionych na kartach opowiadań Wolskiego mogą wydać się nam znajome...
Książkę przeczytałam naprawdę szybko i z prawdziwą przyjemnością, a jej okładką do tej pory nie mogę przestać się zachwycać. Chyba ma w sobie to hipnotyzujące "coś". Lubicie powieści obyczajowe? Polecam. Fantastykę? Polecam. Kryminały? POLECAM! :) Tak jak wspominałam - absolutnie każdy znajdzie w książce Marcina Wolskiego opowiadania, które zapamięta na bardzo, bardzo długo. Opowiadania, które będzie zaliczał do swoich ulubionych. Ponadto jest to pozycja idealna dla wszystkich tych, którzy nie mają czasu na czytanie opasłych powieści :)

Książką Marcina Wolskiego zainteresowałam się z dwóch powodów. Po pierwsze, ponieważ sesja zbliża się wielkimi krokami miałam ochotę na zbiór opowiadań. Chciałam poznać kilka nowych, krótkich historii, które mogłabym czytać podczas przerw w nauce. Po drugie, długie, zimowe wieczory sprawiają, że mam ochotę na czytanie tajemniczych, mrożących krew w żyłach opowieści. Cóż....

więcej Pokaż mimo to

avatar
458
439

Na półkach: ,

wyjätek twörczosci Pana Wolskiego....cienka

wyjätek twörczosci Pana Wolskiego....cienka

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    46
  • Chcę przeczytać
    27
  • Posiadam
    20
  • Fantastyka
    2
  • 2014
    2
  • Projekt '52 książki' [2014]
    1
  • 🚫 z16
    1
  • Dobre
    1
  • Lit. polska
    1
  • 🏠 Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki I stała się ciemność


Podobne książki

Przeczytaj także