Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jak na swoja objętość, 117 str. tekstu, jest to bardzo dobra ksiązka. Wbrew tytułowi opisuje ona brytyjską "nieobecnośc" w Omanie w latach pięćdziesiątych. Autor stara sie opisac motywy polityczne jakie zmusiły Wielka Brytanie do pomocy sułtanowi Omanu w zdławieniu rebelii z lat 1958 - 1959 i cofa sie w nieodległą przeszłośc. Kulminacyjnym punktem ksiązki jest atak brytyjskich oddziałów SAS na pozycje rebeliantów. Ksiązka ciekawa bo opisuje mało znany, by nie rzecz nieznany konflikt z okresu zimnej wojny. Konflikt ten nie wywołał zbytniej reakcji na arenie międzynaorodowej poprzez swój zasięg i małą skalę. "Armie" biorące udział w tym konflikcie można liczyc na setki a nie na tysiące ludzi, jednakże był to konflikt asymetryczny. Szkoda tylko iz po raz kolejny zawiodła kortekta, tym razem czasami poplątane są końcówki wyrazów, ale to szczegół. Wszystkim zainteresowanym konfliktami zimnowojennymi mogę śmiało poplecic tą niewielka pozycję.

Jak na swoja objętość, 117 str. tekstu, jest to bardzo dobra ksiązka. Wbrew tytułowi opisuje ona brytyjską "nieobecnośc" w Omanie w latach pięćdziesiątych. Autor stara sie opisac motywy polityczne jakie zmusiły Wielka Brytanie do pomocy sułtanowi Omanu w zdławieniu rebelii z lat 1958 - 1959 i cofa sie w nieodległą przeszłośc. Kulminacyjnym punktem ksiązki jest atak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Postać Petera Freuchena nie była mi znana, więc z tym wiekszym zainteresowaniem sięgnąłem po jego biografię. Intrygujący tytuł i pobudzająca wyobraźnie okładka były dodatkowym bodźcem.
Freuchen był polarnikiem i praktycznie całe jego życie obracało sie wokół Grenlandii, na której spędził długie lata. A to dopiero wstęp do jego ekscentrycznego życia. książka napisana wartkim stylem i przystepnym językiem. Przez jej karty przewijaja się sławy polarnictwa.
Czyta sie z wielkja przyjemnością.

Postać Petera Freuchena nie była mi znana, więc z tym wiekszym zainteresowaniem sięgnąłem po jego biografię. Intrygujący tytuł i pobudzająca wyobraźnie okładka były dodatkowym bodźcem.
Freuchen był polarnikiem i praktycznie całe jego życie obracało sie wokół Grenlandii, na której spędził długie lata. A to dopiero wstęp do jego ekscentrycznego życia. książka napisana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawa książka w temacie mi nieznanym, a może raczej nieuświadamianym. Po przeczytaniu aż dziw bierze że przetrwalismy jako naród, gdy takie peregrynacje były związane z małżeństwem. Bardzo fajnie przedstawiona instytucja małżeństwa z XIX wieku i początków XX w. z perspektywy kobiet, mozna wiele sie dowiedzieć. Perełką są cytowane oryginalne świadectwa z epoki.

Bardzo ciekawa książka w temacie mi nieznanym, a może raczej nieuświadamianym. Po przeczytaniu aż dziw bierze że przetrwalismy jako naród, gdy takie peregrynacje były związane z małżeństwem. Bardzo fajnie przedstawiona instytucja małżeństwa z XIX wieku i początków XX w. z perspektywy kobiet, mozna wiele sie dowiedzieć. Perełką są cytowane oryginalne świadectwa z epoki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawa ksiązka, może nie dla wszystkich. Opowieść nie jest tylko o samych budynkach zwanych familokami ale o tym co działo sie w nich i wokół nich. Świetnym dodatkiem jest zamieszczona mapka z koloniami robotniczymi. Żałować można jedynie iz nie o wszystkich familokach autor zdołał napisać.

Bardzo ciekawa ksiązka, może nie dla wszystkich. Opowieść nie jest tylko o samych budynkach zwanych familokami ale o tym co działo sie w nich i wokół nich. Świetnym dodatkiem jest zamieszczona mapka z koloniami robotniczymi. Żałować można jedynie iz nie o wszystkich familokach autor zdołał napisać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W czternastu rozdziałach i posłowiu autor opisuje długotrwałe konflikty zbrojne na przestrzeni dziejów. mamy opisane konflikty od starożytności po współczesnośc. Mimo iż ksiązka nie jest zbyt gruba to jednak zawiera dużo ciekawych informacji. jest to poniekąd kompedium najważniejszych faktów o opisywanych konfliktach. Ksiązka warta przeczytania.

W czternastu rozdziałach i posłowiu autor opisuje długotrwałe konflikty zbrojne na przestrzeni dziejów. mamy opisane konflikty od starożytności po współczesnośc. Mimo iż ksiązka nie jest zbyt gruba to jednak zawiera dużo ciekawych informacji. jest to poniekąd kompedium najważniejszych faktów o opisywanych konfliktach. Ksiązka warta przeczytania.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ze wspomnieniami sie nie dyskutuje, chociaż moga one byc tendencyjne i pewne fakty mogą byc przemilczane. Tutaj mamy wspomnienia głównego architekta floty niemieckiej z okresu I wojny światowej. Główny nacisk jest połozony właśnie na okres tuz przed wojna jak i samej wojny. Tirpitz stara sie udowodnić albo raczej rozprawia sie z oskarżeniami za klęske Niemiec w wojnie. Wskazuje na niedomagania floty oraz na złe rządy w kraju.
Książkę czyta się dosyć trudno, masa przypisów odciąga od głównej myśli no i poza tym trzeba cokolwiek orientować sie w zawiłej sytuacji Niemiec podczas I wojny by cieszyć sie książką. Dla mnie ciekawe były momenty gdy Tirpitz opisywał niemieckie kolonie w Azji, szkoda tylko iż tak skąpo tych informacji jest.

Ze wspomnieniami sie nie dyskutuje, chociaż moga one byc tendencyjne i pewne fakty mogą byc przemilczane. Tutaj mamy wspomnienia głównego architekta floty niemieckiej z okresu I wojny światowej. Główny nacisk jest połozony właśnie na okres tuz przed wojna jak i samej wojny. Tirpitz stara sie udowodnić albo raczej rozprawia sie z oskarżeniami za klęske Niemiec w wojnie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo krótka pozycja dotycząca armii brytyjskiej w Ameryce. Nic nowego i odkrywczego, choc w tak małej formie autor starał się zamieścić jak najwięcej informacji. Troszke nie podba mi sie układ map i niektórych obrazków, zajmują one tylko połowę strony a reszta jest niewykorzystana. Dla rozpoczynających przygodę z tematem rewolucji amerykańskiej, w sam raz.

Bardzo krótka pozycja dotycząca armii brytyjskiej w Ameryce. Nic nowego i odkrywczego, choc w tak małej formie autor starał się zamieścić jak najwięcej informacji. Troszke nie podba mi sie układ map i niektórych obrazków, zajmują one tylko połowę strony a reszta jest niewykorzystana. Dla rozpoczynających przygodę z tematem rewolucji amerykańskiej, w sam raz.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piąty tom Pellucidaru, podziemnego świata bez czasu. Ten tom powiązany jest z poprzednim, choc w tej książce głównym bohaterem jest Von Horst, zagubiony członek ekspedycji Tarzana. Szlachetny żołnierz ma wiele przygód, staje w obronie kobiety, w której sie zakochał. Przezwycięża wszystkie trudności nawet niechęc ukochanej by dopiąc swego celu. Ciekawa przygodówka.

Piąty tom Pellucidaru, podziemnego świata bez czasu. Ten tom powiązany jest z poprzednim, choc w tej książce głównym bohaterem jest Von Horst, zagubiony członek ekspedycji Tarzana. Szlachetny żołnierz ma wiele przygód, staje w obronie kobiety, w której sie zakochał. Przezwycięża wszystkie trudności nawet niechęc ukochanej by dopiąc swego celu. Ciekawa przygodówka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna książka o kolonializmie niemieckim jaka wpadła mi w ręce. Temat bardzo mnie interesujący, więc z wielkim zainteresowaniem sięgnąłem po ta pozycje. W zasadzie są to dwie książki w jednej, zasadnicza część znajduje się na 250 stronach reszta są to apendyksy, aneksy i biogramy.
Książkę czyta się jak sprawozdanie z odkryć geograficznych połączone z rocznikiem statystycznym, ale jeśli się przyzwyczaić do stylu to w sumie książka nie jest taka zła. Jest kilka mankamentów, które mi nie odpowiadają. Autor nie jest zdecydowany jak nazywać Holenderska Kompanie Zachodnioindyjską i raz stosuje nazwę kompania holendersko-zachodnioindyjską by w innym miejscu zastosować nazwę niderlandzka kompania zachodnioindyjska, a wystarczyło zerknąć jak to po polsku prawidłowo powinno być. Podobnie jest z użyciem nazwy Afryka Zachodnio-Południowa, gdzie w języku polskim prawidłowo powinno być Afryka Południowo-Zachodnia. No ale nie ma się co dziwić skoro autor, jak nadmieniono w jego biogramie jest kuratorem niemieckiego muzeum.
W tekście wspomniany jest traktat Helgoland-Zanzibar, niestety nie ma przypisu czy też informacji wyjaśniającej o co chodziło w traktacie, widać autor wyszedł z założenia iż jest to banał wszystkim znany. Zwrócić też trzeba uwagę, na pewną nieścisłość związana z rongorongo. Autor piszę „pismo zapisane na rongorongo” ale chodzi o pismo rongorongo, bo taka jest nazwa tego pisma a nie nośnika na którym jest zapisane.
Na str. 82 mamy taki tekst : „pod koniec 1899 i na początku 1890 roku….” ewidentnie złe daty są podane, korekta się kłania. Tak samo brak korekty przy nazwisku Krustenstern a powinno być Krusenstern. (str. 78). Gdzie leży wyspa Honolulu????
Autor notorycznie uważa iż czytelnik zna języki obce i czasem brakuje tłumaczenia wyrażeń angielskich czy też niemieckich. I tak na str. 259 mamy cały akapit po niemiecku, bez tłumaczenia. Książka Londona cytowana w tekście A son of the sun w języku polskim nosi tytuł Syn słońca, ale zapewne autor a tym nie wie. Podobnie jest z książka Bougainville’a, która w języku polskim została wydana pt. Podróż Bougainville'a dookoła świata, a nie jak podaje autor „Opis podróży dookoła świata”. W polskiej literaturze historycznej, i nie tylko imię księcia Ferdynanda podaje się w polskim brzmieniu Franciszek, a nie Franz./
No i największa ciekawostkowa, obrazek opisany jako wersja flagi Cesarstwa Niemieckiego, ale tak przyglądając się temu obrazkowi dochodzę do wniosku iż jest to bandera wojenna.
Generalnie książka jest niezła, naładowana całą masą informacji o niemieckich koloniach na Pacyfiku, czasem bardzo szczegółowych. Tych kilka drobnych potknięć nie wpływa zbytnio na całośc treści. Książkę trzeba jednak czytać bardzo uważnie.

Kolejna książka o kolonializmie niemieckim jaka wpadła mi w ręce. Temat bardzo mnie interesujący, więc z wielkim zainteresowaniem sięgnąłem po ta pozycje. W zasadzie są to dwie książki w jednej, zasadnicza część znajduje się na 250 stronach reszta są to apendyksy, aneksy i biogramy.
Książkę czyta się jak sprawozdanie z odkryć geograficznych połączone z rocznikiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bohaterem tej części jest Samuel Langhorne Clemens zwany też Mark Twain. Całość kręci się wokół budowy tytułowego parostatku. Moim zdaniem troszkę gorsza część od Gdzie wasze ciała...., daje sie we znaki brak Burtona, ale moją sympatie zdobył Joe Miller. Przez książke przewija sie galeria postaci historycznych, tych dobrych i tych złych. Ciekawy pomysł, ludzkośc mjimo beztroski nadal popełnia te same błędy.

Bohaterem tej części jest Samuel Langhorne Clemens zwany też Mark Twain. Całość kręci się wokół budowy tytułowego parostatku. Moim zdaniem troszkę gorsza część od Gdzie wasze ciała...., daje sie we znaki brak Burtona, ale moją sympatie zdobył Joe Miller. Przez książke przewija sie galeria postaci historycznych, tych dobrych i tych złych. Ciekawy pomysł, ludzkośc mjimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta częśc podobała mi sie najbardziej, przynajmniej do tej pory. Wprowadzenie tarzana do pellucidaru złagodziło troszke treśc ksiązki i trup nie ściele sie juz tak gesto. Za to mamy opisy przyrodzy z jej walka o byt. Rozdzielenie akcji na kilku bohaterów doprowadziło do zaskakujaco dobrego efektu. Zakończenie jest otwarte i daje furtke do nastepnej części pellucidaru.

Ta częśc podobała mi sie najbardziej, przynajmniej do tej pory. Wprowadzenie tarzana do pellucidaru złagodziło troszke treśc ksiązki i trup nie ściele sie juz tak gesto. Za to mamy opisy przyrodzy z jej walka o byt. Rozdzielenie akcji na kilku bohaterów doprowadziło do zaskakujaco dobrego efektu. Zakończenie jest otwarte i daje furtke do nastepnej części pellucidaru.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedys przed laty czytałem to w fantastyce, ale muszę przyznać, że nic nie pamiętałem. Dopiero niedawno zwrócono mi uwage na ta pozycję i sie zainteresowałem. A gdy doczytałem, że bohaterem jest sir Richard Burton to musiałem przeczytać. Moja opinia jest skażona właśnie przez postac głównego bohatera. Bardzo mi sie pdobaja jego przygody w świecie wskrzeszonych, wydaje mi sie iż lepszego bohatera nie mozna było znaleźć. Natomiast szokiem dla mnie jest to iż to dopiero tom pierwszy większego cyklu. I turodzi się problem, bo trzeba doczytać resztę.

Kiedys przed laty czytałem to w fantastyce, ale muszę przyznać, że nic nie pamiętałem. Dopiero niedawno zwrócono mi uwage na ta pozycję i sie zainteresowałem. A gdy doczytałem, że bohaterem jest sir Richard Burton to musiałem przeczytać. Moja opinia jest skażona właśnie przez postac głównego bohatera. Bardzo mi sie pdobaja jego przygody w świecie wskrzeszonych, wydaje mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O samej bitwie nie wiedziałem nic i dlatego nie byłem zainteresowany tym tytułem, dopiero po przeczytaniu innej ksiązki o niemieckim kolonializmie postanowiłem nadrobic zaległości. oczywiście najpierw obejrzałem sobie wideorecenzję i z ta wiedzą zabrałem się do czytania tej broszury. Jak dla mnie jest to ciekawe uzupełnienie tych nielicznych książek o niemieckich koloniach na Pacyfiku, i tyle. Jedynie dziwi mnie fakt iż autor korzystał, co zaznaczył w bibliografii) z niemieckiej werski wspomniej admirała Tirpitza, choć juz od 1997 r. mamy polska wersję. Może niemiecka jest obszerniejsza nie wiem. Mimo mankamentów (patrz wideorecenzja przedmówcy) warto zapoznac sie z tą pozycją.

O samej bitwie nie wiedziałem nic i dlatego nie byłem zainteresowany tym tytułem, dopiero po przeczytaniu innej ksiązki o niemieckim kolonializmie postanowiłem nadrobic zaległości. oczywiście najpierw obejrzałem sobie wideorecenzję i z ta wiedzą zabrałem się do czytania tej broszury. Jak dla mnie jest to ciekawe uzupełnienie tych nielicznych książek o niemieckich koloniach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzeci tom opowieści o podziemnym świecie, gdzie nie istnieje czas. Tym razem głównym bohaterem jest Tanar. Na wstępie ksiązki widac zamiar autora połączenia lub stworzenia wielkiego universum łączącego Marsa. Księżyc. Wenus. Pellucidar i Tarzana.
Żadnego zaskoczenia książka nie przynosi, wiadomo kto jest dobry a kto złoczyńcą. Prosta opowieść ale bardzo wciągająca.
Szkoda tylko iż pojawiają sie w książce literówki, które lekko zaburzają tok czytania.

Trzeci tom opowieści o podziemnym świecie, gdzie nie istnieje czas. Tym razem głównym bohaterem jest Tanar. Na wstępie ksiązki widac zamiar autora połączenia lub stworzenia wielkiego universum łączącego Marsa. Księżyc. Wenus. Pellucidar i Tarzana.
Żadnego zaskoczenia książka nie przynosi, wiadomo kto jest dobry a kto złoczyńcą. Prosta opowieść ale bardzo wciągająca.
Szkoda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zacząłem od końca, czyli od ostatniej powieści cyklu. Nie żałuję, nostalgiczna opowieśc o Botswanie, bardzo przyjemnie sie czyta. Niewymagająca lektura na dłuższy wieczór.
więcej :
https://volkstaat.wordpress.com/2024/02/18/tradycyjnie-zbudowana-pani/

Zacząłem od końca, czyli od ostatniej powieści cyklu. Nie żałuję, nostalgiczna opowieśc o Botswanie, bardzo przyjemnie sie czyta. Niewymagająca lektura na dłuższy wieczór.
więcej :
https://volkstaat.wordpress.com/2024/02/18/tradycyjnie-zbudowana-pani/

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka wydana w 1975 r. i jak do tej pory jest to jedyna (znana mi) pozycja o kryzysie rodezyjskim i samej Rodezji. Szkoda, że ksiązka nie miała kolejnych wydań uzupełnionych i poprawionych. Sam nakład jest bardzo skromny bo raptem 1000 egz., co powoduje, że nie trafiła ona do szerszego czytelnika.
więcej :
https://volkstaat.wordpress.com/2024/02/14/biale-imperium/

Książka wydana w 1975 r. i jak do tej pory jest to jedyna (znana mi) pozycja o kryzysie rodezyjskim i samej Rodezji. Szkoda, że ksiązka nie miała kolejnych wydań uzupełnionych i poprawionych. Sam nakład jest bardzo skromny bo raptem 1000 egz., co powoduje, że nie trafiła ona do szerszego czytelnika.
więcej :
https://volkstaat.wordpress.com/2024/02/14/biale-imperium/

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powrót do lektury po latach, ale to juz nie jest to, albo książka się zestarzała albo ja, jedno z dwóch. Powieśc składa się z trzech opowieści i mi najbardziej podobała sie trzecia, najmniej męcząca. na każdej stronie absurd goni absurd, nieprzewidziane wypadki głównego bohatera nie pozwalaja na rozwinięcie samej akcji. No i te realia ze starej Polski, troszke niedzisiejsze, mniej zrozumiałe. Ale generalnie książka dobra gdy ktoś lubi niezobowiązujące przygody.

Powrót do lektury po latach, ale to juz nie jest to, albo książka się zestarzała albo ja, jedno z dwóch. Powieśc składa się z trzech opowieści i mi najbardziej podobała sie trzecia, najmniej męcząca. na każdej stronie absurd goni absurd, nieprzewidziane wypadki głównego bohatera nie pozwalaja na rozwinięcie samej akcji. No i te realia ze starej Polski, troszke...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Stara pozycja bo z 1971 r. ale nie przestarzała. Książka opisuje życie minionych epok Ziemi i ich badaczy. Rzecz generalnie jest o paleontologii. Jest to opowieść nie tylko o odkryciach, pomyłkach lecz również o samych odkrywcach jako ludziach i naukowcach, o ich sporach i tragediach. Bardzo ciekawa historia paleontologii, dużym plusem jest posłowie do polskiego wydania (choć zbyt krótkie) o polsko-mongolskich wyprawach paleontologicznych na pustynie Gobi. Poruszanie sie po książce ułatwia skorowidz i można sobie łatwo oszukac w książce interesujące fragmenty.

Stara pozycja bo z 1971 r. ale nie przestarzała. Książka opisuje życie minionych epok Ziemi i ich badaczy. Rzecz generalnie jest o paleontologii. Jest to opowieść nie tylko o odkryciach, pomyłkach lecz również o samych odkrywcach jako ludziach i naukowcach, o ich sporach i tragediach. Bardzo ciekawa historia paleontologii, dużym plusem jest posłowie do polskiego wydania ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podziemny świat nie jest jakos specjalnie wyrafinowany, jest natomiast bardzo brutalny. Chciałoby sie powiedzieć iż główny bohater ma na sobie "brzemię białego czlowieka" i za wszelką cene stara się ukształtować Pellucidar na swoją modłę. Niepokorni gina setkami i to w imię cywilizacji, którą SDawid im niesie. Troszeczke przypomina to opisy kolonizacji, gdzie trup ściele się gęsto ale bezrefleksyjnie, wszak to dzikusy, którymi nie warto sobie zaprzątać głowy. Lektura jest dobrze napisana, przygoda goni przygodę i na popołudnie przy herbacie w sam raz.

Podziemny świat nie jest jakos specjalnie wyrafinowany, jest natomiast bardzo brutalny. Chciałoby sie powiedzieć iż główny bohater ma na sobie "brzemię białego czlowieka" i za wszelką cene stara się ukształtować Pellucidar na swoją modłę. Niepokorni gina setkami i to w imię cywilizacji, którą SDawid im niesie. Troszeczke przypomina to opisy kolonizacji, gdzie trup ściele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Aż wstyd się przyznać ale nie znałem książki, choć widziałem dwie ekranizacje. Chciałem sobie porównać i przeczytać oryginał. Musze przyznać, że książka aż kipi humorem i napisana jest wspaniałym gawędziarskim stylem. Mimo upływu lat od jej napisania, książka broni się znakomicie. Nic się nie zestarzała, nadal może bawić.

Aż wstyd się przyznać ale nie znałem książki, choć widziałem dwie ekranizacje. Chciałem sobie porównać i przeczytać oryginał. Musze przyznać, że książka aż kipi humorem i napisana jest wspaniałym gawędziarskim stylem. Mimo upływu lat od jej napisania, książka broni się znakomicie. Nic się nie zestarzała, nadal może bawić.

Pokaż mimo to