Komiks jest autobiografia Turka, mezczyzny, ktory od najmlodszych lat marzyl o tym by zostac tworca komiksowym. Zyl w Turcji podczas zmian politycznych.
W komiksie w rewelacjny sposob jest ukazane zycie przecietnych ludzi, ktorzy nie chca mieszac sie w sprawy polityczne, ktorzy pragna normalnego zycia, w przecietnym, laickim kraju, w ktorym religia nie jest sprawa najwzaniejsza.
Mnie osobiscie tematy dotyczace polityki nudza, nie ciekawia mnie takie hitorie, a ten komiks czytalam z wielkim zainteresowaniem. Jest on swietnie napisany, czyta sie go z wypiekami na twarzy. Poza tym ma swietne rysunki.
Bardzo serdecznie polecam.
Nigdy nie przypuszczałam, że tak zachwycę się komiksem. Ale cóż się dziwić, skoro zawiera dwie pasjonujące historie - opowieść o chłopcu, który miał marzenia i opowieść o kraju, o Turcji, która z kraju idącego kiedyś drogą demokracji i świeckości, znowu zmienia się w państwo reżimu autorytarnego. Gdzie religia zaczyna dominować nad laickością państwa, a populizm nad pluralizmem. To komiks na równi autobiograficzny, co polityczny i społeczny, czym zaskarbił sobie moje serce. Zantagonizowane społeczeństwo, fanatyzm religijny wielu niewykształconych, konserwatywnych obywateli, łamanie praw człowieka, nieograniczona władza jednego oszołoma. Wcale to nie jest dalekie od tego, co działo się w Polsce i z jaką prędkością zmierzaliśmy w kierunku podobnym do Turcji. Na szczęście zdarzył się 15 października i mam nadzieję, że nie zmarnujemy tej szansy. Czekam na drugi tom.