rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Wczoraj skończyłam czytać świetny kryminał polskiej pisarki Diany Brzezińskiej. Panią Dianę miałam okazję poznać osobiście na Targach Książki w Warszawie i było to dawno temu. Wtedy jeszcze nie była autorką, a po prostu miłośniczką literatury i recenzentką. Dziś jest autorką 13! świetnie przyjętych przez czytelników książek.

Ucieszyłam się ogromnie, kiedy wydawnictwo Otwarte przysłało mi egzemplarz powieści! Uwielbiam książki, od których nie mogę się oderwać, a "Wizjoner" to właśnie taka książka. 

Fabuła skupia się na morderstwach, które łączy niepokojące podobieństwo obrażeń. Mieszkańcy Szczecina są wstrząśnięci i przerażeni. 

"Wizjoner" to książka bardzo emocjonalna i wielowątkowa. Tak naprawdę mamy tu do czynienia z dwiema różnymi historiami morderstw. Jedna zostaje wyjaśniona, natomiast druga właściwie dopiero się rozpoczyna. Mnogość bohaterów sprawia, że czytelnik do końca nie wie, który z nich mógł mieć motyw, aby zabić, szczególnie jeśli chodzi o ten niewyjaśniony w powieści przypadek. 

Diana Brzezińska naprawdę dobrze wykreowała bohaterów, są bardzo wyraziści - można by pomyśleć, że istnieją naprawdę. Ciekawym przypadkiem jest doktor Aleksander Lewis. Człowiek wykształcony, kulturalny, z ogromną wiedzą. W przyszłości popełnił jednak straszny czyn i zarówno czytelnik jak i współpracownicy z kart książki nie wiedzą co o nim myśleć. Ja oczywiście też zaliczam się do tego grona dlatego czekam niecierpliwie na kolejny tom!

Wczoraj skończyłam czytać świetny kryminał polskiej pisarki Diany Brzezińskiej. Panią Dianę miałam okazję poznać osobiście na Targach Książki w Warszawie i było to dawno temu. Wtedy jeszcze nie była autorką, a po prostu miłośniczką literatury i recenzentką. Dziś jest autorką 13! świetnie przyjętych przez czytelników książek.

Ucieszyłam się ogromnie, kiedy wydawnictwo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Dom na święta" to magiczna i klimatyczna książka. Jedna z najpiękniejszych jakie przeczytałam jeśli chodzi o temat świąteczny. Czekała na półce cały rok, a kiedy w końcu się za nią zabrałam dosłownie "połknęłam" ją w dwa wieczory.

W tle moja ukochana Alaska. Uwielbiam ten motyw w książkach. Surowa przyroda, bajeczne klimaty, cudowni bohaterowie, dwie perspektywy czasowe.

Netflix powinien to zekranizować! Byłby to cudowny film. Serdecznie polecam.

"Dom na święta" to magiczna i klimatyczna książka. Jedna z najpiękniejszych jakie przeczytałam jeśli chodzi o temat świąteczny. Czekała na półce cały rok, a kiedy w końcu się za nią zabrałam dosłownie "połknęłam" ją w dwa wieczory.

W tle moja ukochana Alaska. Uwielbiam ten motyw w książkach. Surowa przyroda, bajeczne klimaty, cudowni bohaterowie, dwie perspektywy czasowe....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Umowa na miłość" to urocza powieść! Naprawdę bardzo mi się podobała. Wciągająca, lekka i przyjemna, choć nie zabrakło trudnych momentów.

Kiedy awans kolejny raz przechodzi jej koło nosa, Sadie nie potrafi ukryć emocji i w burzliwej atmosferze rozstaje się z branżą finansową. Poświęcała pracy tak dużo czasu, że nie miała nawet chwili na życie osobiste. Rozżalona i zawiedziona marzy tylko o tym, by odreagować. Loguje się na portalu randkowym i następnego dnia umawia ze swoim wybrankiem.

Jack na pierwszy rzut oka wydaje się nudnym i nieciekawym facetem. Sadie jest rozczarowana. W dodatku okazuje się, że omyłkowo zalogowała się na portalu z nieruchomościami i młody okularnik nie jest wcale kandydatem na randkę, tylko właścicielem kamienicy na Brooklynie. I proponuje Sadie wynajem pokoju po korzystnej cenie.

Atrakcyjne warunki najmu i mało atrakcyjny właściciel. Sadie zależy, by zacząć życie od nowa i spełnić marzenia o własnej firmie florystycznej, chętnie więc przyjmuje tę propozycję.

Bohaterka chciała tylko żyć spokojnie i układać ładne wiązanki, okazało się jednak, że wspólne zamieszkanie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej jest o wiele bardziej pracochłonne, niż się spodziewała...

Mamy tu motyw grumpy and sunshine. On jest gburowatym ponurakiem, a ona słoneczkiem i duszą towarzystwa, choć brak jej wiary w siebie. To bardzo fajne połączenie, autorka doskonale oddała to, jak różnią się od siebie bohaterowie, a mimo to lubią się i zależy im na sobie.

Ich relacja zmienia się - z współlokatorów stają się kochankami co daje nam kolejny motyw - roommates to lovers.

Jack uwiódł mnie na amen. Naprawdę świetnie wykreowany bohater. Sadie momentami irytująca w swoim bezsensownym uporze, ale dało się przeżyć. Ogółem świetna paczka przyjaciół - życzę takiej każdemu.

Dodatkowym atutem książki są duże litery - dla mnie to ważne.

Serdecznie polecam, świetnie się bawiłam czytając.

"Umowa na miłość" to urocza powieść! Naprawdę bardzo mi się podobała. Wciągająca, lekka i przyjemna, choć nie zabrakło trudnych momentów.

Kiedy awans kolejny raz przechodzi jej koło nosa, Sadie nie potrafi ukryć emocji i w burzliwej atmosferze rozstaje się z branżą finansową. Poświęcała pracy tak dużo czasu, że nie miała nawet chwili na życie osobiste. Rozżalona i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Polecam całą serię. W trzeciej części autorka pozwoliła nam poznać trochę bliżej detektywa Kordę - głównego, ale bardzo tajemniczego bohatera. Mieliśmy wgląd w jego przeszłość. Mam nadzieję, że będą kolejne tomy.

Polecam całą serię. W trzeciej części autorka pozwoliła nam poznać trochę bliżej detektywa Kordę - głównego, ale bardzo tajemniczego bohatera. Mieliśmy wgląd w jego przeszłość. Mam nadzieję, że będą kolejne tomy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Cudowna, ciekawa kontynuacja ❤️

Cudowna, ciekawa kontynuacja ❤️

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Smutna i przerażająca. Kompletny brak perspektyw na lepsze życie dla ludzi uciekających przez wojną.

Smutna i przerażająca. Kompletny brak perspektyw na lepsze życie dla ludzi uciekających przez wojną.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rozczarowująca... Chyba wyrosłam już z książek Hoover :(

Rozczarowująca... Chyba wyrosłam już z książek Hoover :(

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Naomi i Nick są wzorową parą na Instagramie, niestety w realu ten związek wygląda zupełnie inaczej. Dlaczego? Co spowodowało, że zapomnieli o tym co ich połączyło?
Ich relacja przechodzi gigantyczny kryzys, a zaplanowane wesele zbliża się wielkimi krokami. Właściwie powinni się rozstać, ale… nikt z nich nie chce pokrywać gigantycznych kosztów odwołanego wesela. Postanawiają więc wcielić w życie diabelski plan, czyli zmusić partnera, by jako pierwszy zerwał zaręczyny. Które z nich wyjdzie z tej wojny zwycięsko?

Autorka stworzyła świetną parę bohaterów, którzy przeżywają rozterki takie jak my. Duszą w sobie mnóstwo emocji i żalu. Nadaje to powieści autentyczności. Czytając czułam, że mogłabym taki duet znać w realnym życiu.

Ich przytyki początkowo były bardzo subtelne, zabawne i nieszkodliwe. Później Naomi trochę przesadziła, ale kiedy w ubraniu narzeczonego pojechała odśnieżyć podjazd teściowej, wiedziałam, że będzie dobrze.

"Miłosny układ" to książka, która sprawia, że człowiek ma w głowie mnóstwo przemyśleń dotyczących związku i rodziny. I te myśli zostają na dłużej. Przeczytałam w nowy rok, a wciąż wracam myślami do treści.

Okładka lekko dezorientuje, sugeruje lekki romans, nic szczególnego. Może odstraszyć część osób, dlatego musicie mi uwierzyć, że WARTO.

Ta powieść jest tak bardzo w moim guście że mam ochotę przeczytać ją ponownie, a to się naprawdę rzadko zdarza.

Naomi i Nick są wzorową parą na Instagramie, niestety w realu ten związek wygląda zupełnie inaczej. Dlaczego? Co spowodowało, że zapomnieli o tym co ich połączyło?
Ich relacja przechodzi gigantyczny kryzys, a zaplanowane wesele zbliża się wielkimi krokami. Właściwie powinni się rozstać, ale… nikt z nich nie chce pokrywać gigantycznych kosztów odwołanego wesela. Postanawiają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka Agaty Sobczak, 24-letniej księgarki przypadła mi do gustu. Romans w sam raz na dwa wieczorki.

Czyta się szybko, bo autorka postawiła na wielowątkowość. Poza miłością znajdziecie tu takie problemy młodych ludzi jak narkotyki, strata bliskiej osoby, niechciana ciąża i jeszcze kilka wątków. Ładnie się to łączy, może na końcu robi się odrobinę melodramatycznie, ale... Kto lubi miło i przyjemnie spędzić czas nie będzie się czepiał. Ja polecam.

Książka Agaty Sobczak, 24-letniej księgarki przypadła mi do gustu. Romans w sam raz na dwa wieczorki.

Czyta się szybko, bo autorka postawiła na wielowątkowość. Poza miłością znajdziecie tu takie problemy młodych ludzi jak narkotyki, strata bliskiej osoby, niechciana ciąża i jeszcze kilka wątków. Ładnie się to łączy, może na końcu robi się odrobinę melodramatycznie, ale......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedni lubią romanse biurowe, inni te w stylu "dark", a ja ostatnio kocham te słodkie, miłe, ranczerskie, szpitalne, kampusowe itp.

W tym roku moim odkryciem jest Kennedy Fox.

Amerykański duet, pod którym kryją się Brooke Cumberland i Lyra Parisch tworzy świetne historie. Autorki łączy zamiłowanie do filmów "Masz wiadomość czy "Holiday". Tak się składa, że są to również moje ulubione filmy! Oglądam je zawsze kiedy są w tv.

Bohaterowie kiedyś darzyli się sympatią, dziś się nienawidzą... Dotychczas nie musieli się widywać jednak szalejąca pandemia sprawiła, że znaleźli się w tym samym miejscu, tj. romantycznej górskiej chacie. Miejsce w sam raz na izolację.

Kennedy Fox porywa wielowarstwową, hipnotyzującą historią dwojga młodych ludzi pochodzących z różnych światów.

Cameron i Elijah, za wszelką cenę starają się wzajemnie unikać, ale wspólne mieszkanie skutecznie im to uniemożliwia. Z każdym dniem lgną do siebie coraz bardziej, a w przełamywaniu barier pomagają im wieczory zakrapiane alkoholem i oglądanie śmiesznych programów telewizyjnych. Początkowa niechęć szybko przeradza się w coś więcej niż tylko przyjaźń.

Jedni lubią romanse biurowe, inni te w stylu "dark", a ja ostatnio kocham te słodkie, miłe, ranczerskie, szpitalne, kampusowe itp.

W tym roku moim odkryciem jest Kennedy Fox.

Amerykański duet, pod którym kryją się Brooke Cumberland i Lyra Parisch tworzy świetne historie. Autorki łączy zamiłowanie do filmów "Masz wiadomość czy "Holiday". Tak się składa, że są to również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznam, że "Naturalna odporność" to świetnie napisana książka. Autorka przytacza w niej wiele historii z życia wziętych, pokazujących jak bardzo jesteśmy uzależnieni od słodkich syropków i suplementów diety.

Pokazuje plusy i minusy stosowania danych preparatów np. słynnej czarnuszki, laktoferyny czy jeżówki.

Dla mnie osobiście ta książka przyniosła spokój psychiczny i wyjaśniła pewne kwestie, które niestety pomijają pediatrzy. Już wiem, że o odporność dziecka trzeba dbać przez cały rok, a z definicji zdrowe dziecko to takie, które przechodzi nawet dwie infekcje w miesiącu w sezonie chorobowym!

Wiadomo, czasem nie obejdzie się bez leków, ale naprawdę warto przeczytać książkę i zadbać o zdrowie całej rodziny naturalnymi metodami przez cały rok! Przyznam, że "Naturalna odporność" to świetnie napisana książka. Autorka przytacza w niej wiele historii z życia wziętych, pokazujących jak bardzo jesteśmy uzależnieni od słodkich syropków i suplementów diety.

Pokazuje plusy i minusy stosowania danych preparatów np. słynnej czarnuszki, laktoferyny czy jeżówki.

Dla mnie osobiście ta książka przyniosła spokój psychiczny i wyjaśniła pewne kwestie, które niestety pomijają pediatrzy. Już wiem, że o odporność dziecka trzeba dbać przez cały rok, a z definicji zdrowe dziecko to takie, które przechodzi nawet dwie infekcje w miesiącu w sezonie chorobowym!

Wiadomo, czasem nie obejdzie się bez leków, ale naprawdę warto przeczytać książkę i zadbać o zdrowie całej rodziny naturalnymi metodami przez cały rok!

Przyznam, że "Naturalna odporność" to świetnie napisana książka. Autorka przytacza w niej wiele historii z życia wziętych, pokazujących jak bardzo jesteśmy uzależnieni od słodkich syropków i suplementów diety.

Pokazuje plusy i minusy stosowania danych preparatów np. słynnej czarnuszki, laktoferyny czy jeżówki.

Dla mnie osobiście ta książka przyniosła spokój psychiczny i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Snowflake" to opowieść o młodej dziewczynie, która mieszka na farmie mlecznej w Kildare (40 km od Dublina) ze swoją niezrównoważoną psychicznie matką i wujkiem alkoholikiem. Kiedy dostaje się na studia boleśnie zderza się z otaczającą ją rzeczywistością.

W książce Louise Nealon zagłębia się w poważne tematy zdrowia psychicznego i jego piętna, które w sobie nosimy.

Tytułowy płatek śniegu to coś co ciężko zobaczyć gołym okiem, topi się zbyt szybko, żeby dostrzec jego głębię. Myślę, że symbolizuje ludzi tzw. milenialsów, którzy osiągnęli pełnoletność na początku XXI wieku, a płatek śniegu został zastosowany do opisania ich nadmiernej wrażliwości i braku odporności na stres całego pokolenia.

#Snowflake to wartościowy debiut. To powieść dla każdego, kto kiedykolwiek czuł się zagubiony w naszym coraz dziwniejszym świecie. Zdecydowanie polecam 💥❄️

"Snowflake" to opowieść o młodej dziewczynie, która mieszka na farmie mlecznej w Kildare (40 km od Dublina) ze swoją niezrównoważoną psychicznie matką i wujkiem alkoholikiem. Kiedy dostaje się na studia boleśnie zderza się z otaczającą ją rzeczywistością.

W książce Louise Nealon zagłębia się w poważne tematy zdrowia psychicznego i jego piętna, które w sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przedziwna książka. Długo miałam ją na półce w portalu Legimi. Prawie do samego końca kompletnie nie wiadomo o co tam chodzi. Nie wiem, czy chce mi się czytać kolejne tomy. Chyba jestem już na nią za stara. Książka typowo dla 17-18 latek.

Przedziwna książka. Długo miałam ją na półce w portalu Legimi. Prawie do samego końca kompletnie nie wiadomo o co tam chodzi. Nie wiem, czy chce mi się czytać kolejne tomy. Chyba jestem już na nią za stara. Książka typowo dla 17-18 latek.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szaleństwo. Trochę za dużo tych urazów głównego bohatera. Tylko fikcyjna postać może przeżyć takie tortury.

Szaleństwo. Trochę za dużo tych urazów głównego bohatera. Tylko fikcyjna postać może przeżyć takie tortury.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Oboje chcą tego samego – jednej namiętnej nocy, po której każde pójdzie w swoją stronę. Żadnych uczuć, niezręcznych pożegnań czy telefonów następnego dnia. Ale życie ma wobec nich zupełnie inne plany!

Za ten tytuł wzięłam się bez konkretnych oczekiwań i jak to bywa okazał się naprawdę fajny!

Opis przeczytacie sobie sami, a ja pokrótce opowiem o swoich odczuciach.

Tytuł opowiada o dwójce lekarzy, którzy zakochują się w sobie. Fabuła jest bardzo w stylu serialu "Chirurdzy", do którego mam ogromny sentyment.

Oglądam też obecnie serial "Virgin River" i te medyczno-obyczajowo-społeczne klimaty bardzo mi pasują.

W książce dużo się dzieje, autorka postarała się, aby sceny szpitalne były realne, a, że bohaterowie pracują na amerykańskiej izbie przyjęć to uwierzcie, że nie narzekają na brak pracy.

W tle fajna, ranczerska rodzina, przezabawni bohaterowie drugoplanowi (którzy w kolejnych tomach pewnie po kolei będą pierwszoplanowi) i taki sielski klimat małego miasteczka. Do tego wybuchowe zakończenie i tym sposobem przeczytałam jedną z lepszych książek w tym roku. Książkę, gdzie fabuła nie skupiała się tylko i wyłącznie na dwóch osobach i ich relacji.

"Ten, którego pragnę" to drugi tom z serii Bishop Brothers autorstwa Kennedy Fox. Nie sugerujcie się jednak tym, że to druga część, bo to właśnie od tego tomu książki są wydawane w Polsce.

Oboje chcą tego samego – jednej namiętnej nocy, po której każde pójdzie w swoją stronę. Żadnych uczuć, niezręcznych pożegnań czy telefonów następnego dnia. Ale życie ma wobec nich zupełnie inne plany!

Za ten tytuł wzięłam się bez konkretnych oczekiwań i jak to bywa okazał się naprawdę fajny!

Opis przeczytacie sobie sami, a ja pokrótce opowiem o swoich odczuciach.

Tytuł...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Na jedną noc" to jedna z tych miłych, słodkich i romantycznych powieści z nurtu new adult. To także druga czytana przeze mnie w tym roku powieść autorki. Obie bardzo mi się podobały.

Historia Anny i Drew wciąga od pierwszych stron, a młodzieńczy romans to bardzo wdzięczny temat, który pobudza wyobraźnię. Szczególnie jeśli dotyczy studenckiego etapu życia.

Która z nas nie chciałaby faceta takiego jak książkowy Drew? Nawet jeśli powiecie, że nie, ja i tak wam nie uwierzę.

Książki z motywem romansu na uniwersytecie to historie idealne nie tylko dla tych, którzy obecnie się uczą lub pracują na uczelni, ale też dla osób, które chciałyby przypomnieć sobie, jak wyglądały młodzieńcze czasy, czy jak wygląda uczelniane życie w innych krajach.

Szczególnie amerykańskie uniwersytety mają swój urok. Słynne bractwa, imprezy studenckie, ogromne obszary, na których znajduje się kampus. Mnóstwo nauki i często dodatkowa praca, ponieważ młodzi ludzie mieszkają setki kilometrów od domu. Swoiste miasteczka studenckie mają prawdziwie niepowtarzalny klimat, który bardzo mi odpowiada.

"Na Jedną Noc" otwiera czteroczęściową serię „Game On”. Każda z książek przedstawia historię jednego z członków futbolowej drużyny.

Każda też jest dowodem na to, że choć prawdziwa miłość najczęściej przychodzi niespodziewanie, to o uczucia zawsze warto walczyć.

"Na jedną noc" to jedna z tych miłych, słodkich i romantycznych powieści z nurtu new adult. To także druga czytana przeze mnie w tym roku powieść autorki. Obie bardzo mi się podobały.

Historia Anny i Drew wciąga od pierwszych stron, a młodzieńczy romans to bardzo wdzięczny temat, który pobudza wyobraźnię. Szczególnie jeśli dotyczy studenckiego etapu życia.

Która z nas nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Za mną kolejny romans z mafijnymi porachunkami w tle.

"Mafia, duże pieniądze, mężczyzna, który nie lubi jak coś idzie nie po jego myśli

i ona – przynęta.

Ich losy są ze sobą nierozerwalnie splecione, a jeden fałszywy ruch może skończyć się tragicznie dla obojga".

Główna bohaterkami powieści - młoda bankierka - zostaje porwana i zmuszona do defraudacji pieniędzy przez... swego znajomego, kolegę, osobę, w której się podkochiwała. Jest więc to takie ciche porwanie, bez krzyków i afery.

O głównym bohaterze męskim nie wiemy za wiele. Pojawia się i znika. Jego przeszłość jest nieznana więc ciężko ocenić tę postać.

Przeróżne uczucia targają bohaterami i cały czas coś się dzieje 💥

Książka jest debiutem piszącej pod pseudonimem P.K.Farion trzydziestotrzyletniej wrocławianki, którą część z Was może kojarzyć z platformy Wattpad, gdzie debiutowała.

W planach są kolejne tomy serii. Chętnie je przeczytam, bo myślę, że wiele wyjaśnią. Póki co jest za dużo niewiadomych.

Podsumowując, książkę czytało dobrze, szybko, z zainteresowaniem, a czas spędzony z przyjemną książką nigdy nie jest stracony.

Za mną kolejny romans z mafijnymi porachunkami w tle.

"Mafia, duże pieniądze, mężczyzna, który nie lubi jak coś idzie nie po jego myśli

i ona – przynęta.

Ich losy są ze sobą nierozerwalnie splecione, a jeden fałszywy ruch może skończyć się tragicznie dla obojga".

Główna bohaterkami powieści - młoda bankierka - zostaje porwana i zmuszona do defraudacji pieniędzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Spodziewałam się lekkiego romansu, a dostałam książkę obyczajowo-erotyczno-sensacyjną. Przyznam, że było to miłe zaskoczenie.

Bohaterką powieści jest Patrycja - luksusowa prostytutka. Żyje w dostatku i spokoju do czasu, gdy do drzwi jej mieszkanka dzwoni policja. Niestety nie mają dobrych wieści. Siostra bohaterki zginęła w wypadku, a ona musi zająć się jej córką...

Większość z Was nie polubi Partycji, za jej zmienność, niezdecydowanie i niezwykle wybuchowy charakter. Mimo wszystko to właśnie jej humorki napędzały książkę i sprawiały, że ciągle coś się działo, a akcja szybko pędziła do przodu.

W czasach pandemii, w ramach relaksu i odpoczynku serdecznie polecam!

Spodziewałam się lekkiego romansu, a dostałam książkę obyczajowo-erotyczno-sensacyjną. Przyznam, że było to miłe zaskoczenie.

Bohaterką powieści jest Patrycja - luksusowa prostytutka. Żyje w dostatku i spokoju do czasu, gdy do drzwi jej mieszkanka dzwoni policja. Niestety nie mają dobrych wieści. Siostra bohaterki zginęła w wypadku, a ona musi zająć się jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przyznam, że byłam bardzo podekscytowana przed lekturą tej książki, ale po przeczytaniu mam turbo mieszane uczucia.

Główna bohaterka jawiła mi się początkowo jako bardzo ciekawa postać. W końcu nie jakaś szara myszka, a wykształcona pani chirurg. Niestety Laura bardzo mnie zawiodła. Za każdym facetem w książce latała jakby nigdy nie widziała chłopa na oczy.

I generalnie 30-letnia lekarka specjalizująca się w chirurgii, nadzorująca stażystów i operacje to mało wiarygodne. Myślę, że należałoby tutaj bohaterów postarzyć tak przynajmniej o 5 lat.

Ta książka naprawdę miała potencjał. Zarówno ja sama jak i i wielu innych czytelników lubi takie historie z medycyną w tle. Czegoś tu jednak zabrakło, za dużo się działo, za szybko. Główna bohaterka nie zdążyła rozwieść się z mężem, a już miała kochanka. Nie zdążyła dobrze poznać kochanka, a już spodobał jej się inny facet.

Plusy to ładna okładka i fakt, że pomimo rozbieżności książkę czyta się szybko.

Podsumowując nie jest to najlepsza historia, ale też nie najgorsza jaką w życiu czytałam. Autorce życzę wszystkiego dobrego, może zechce kiedyś wydać kontynuację powieści i tam trochę rozwinąć niektóre wątki. Może napisze kiedyś coś innego i rozwinie warsztat pisarski.

Przyznam, że byłam bardzo podekscytowana przed lekturą tej książki, ale po przeczytaniu mam turbo mieszane uczucia.

Główna bohaterka jawiła mi się początkowo jako bardzo ciekawa postać. W końcu nie jakaś szara myszka, a wykształcona pani chirurg. Niestety Laura bardzo mnie zawiodła. Za każdym facetem w książce latała jakby nigdy nie widziała chłopa na oczy.

I generalnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ring" Anny Wolf ma cudowną okładkę, ale jeśli chodzi o treść - książka okazała się zupełnie nie w moim guście.

Przeszkadzał mi chaos, wszystkiego było za dużo i za szybko. Bohaterowie postępowali nierozważnie i nie udało mi się w żaden sposób wejść z nimi w interakcję. Główny bohater non stop demolował mieszkania, w których się znajdował, szybko podejmował pochopne decyzje. Bohaterka też ukrywała wiele rzeczy i wszystko było bardzo słabo i tak "po łebkach" wytłumaczone. Nie lubię tak. Jak się polubi bohaterów to na fabułę można przymknąć oko. Niestety mnie Alice i Carter niesamowicie drażnili.

Wiem, że bardzo wielu osobom powieść się podobała dlatego sami musicie zdecydować 🙂

"Ring" Anny Wolf ma cudowną okładkę, ale jeśli chodzi o treść - książka okazała się zupełnie nie w moim guście.

Przeszkadzał mi chaos, wszystkiego było za dużo i za szybko. Bohaterowie postępowali nierozważnie i nie udało mi się w żaden sposób wejść z nimi w interakcję. Główny bohater non stop demolował mieszkania, w których się znajdował, szybko podejmował pochopne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to