-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
Być może dla zwykłego czytelnika będzie to zbyt ciężka książka. Zbyt przytłaczająca, ale dająca dużo do myślenia.
Dla kogoś, kto zna historię Taylor z własnej autopsji będzie to książka niemożliwa do przejścia.
Okazałam się zwykłą masochistką, ale nie mogłam przejść koło tej książki obojętnie. Niestety przez to nie mogę być obiektywna. Przeżyłam to co ona, więc każdy kolejny akapit dotyczący choroby ojca pochłaniałam łapczywie, przesiewając przed pryzmat własnych doświadczeń. Wątek choroby ojca jest najsilniejszym ogniwem tej książki. Porusza, łamie serce, rozrywa na kawałki i nie pozostawia nic oprócz zgliszczy. Gdybym skupiła się tylko na nim, dałabym murowane 10.
Niestety książka pełna jest jeszcze innych, mniejszych lub większych wątków, które są niestety trochę infantylne. Weźmy np historię, która zmusiła Taylor do wyjazdu na 5 lat okazała się zwykłą, dziecinną kpiną, trochę śmieszną z punktu widzenia dorosłego czytelnika, a motyw ciągłych ucieczek głównej bohaterki jest dawałby większy wydźwięk gdyby nie wspominano o nim na co drugiej stronie.
Książka ma swoje plusy i minusy, ja jednak zapamiętam ją tylko i wyłącznie przez pryzmat wątku choroby ojca. Czuję się rozbita i połamana. I myślę, że tak powinno być.
Być może dla zwykłego czytelnika będzie to zbyt ciężka książka. Zbyt przytłaczająca, ale dająca dużo do myślenia.
Dla kogoś, kto zna historię Taylor z własnej autopsji będzie to książka niemożliwa do przejścia.
Okazałam się zwykłą masochistką, ale nie mogłam przejść koło tej książki obojętnie. Niestety przez to nie mogę być obiektywna. Przeżyłam to co ona, więc każdy...
2022-07-18
Gdyby ta książka była lepiej napisana, byłabym wniebowzięta. Ale nie jestem. Trochę naiwna, z przeciętnym stylem, sprawia wrażenie, że pisano ją z myślą o 14latkach, którym szaleją hormony. Sory, ale nie kupuje historii, w której dorosły facet, gdy śni mu się koszmar woła "mamo, mamusiu" no proszę...
ALE...
Normalnie dałabym za podobne dzieło 1, góra 2 gwiazdki. Daje 6, bo pomimo tych wszystkich minusów, pochłonęłam ją w jeden wieczór. Wciągająca. Dająca do myślenia. Uzależniająca. Piękna. naprawdę dobra historia. Byłaby świetna, gdyby autorka przyłożyła się do pisania.
Warto przeczyć.
Gdyby ta książka była lepiej napisana, byłabym wniebowzięta. Ale nie jestem. Trochę naiwna, z przeciętnym stylem, sprawia wrażenie, że pisano ją z myślą o 14latkach, którym szaleją hormony. Sory, ale nie kupuje historii, w której dorosły facet, gdy śni mu się koszmar woła "mamo, mamusiu" no proszę...
ALE...
Normalnie dałabym za podobne dzieło 1, góra 2 gwiazdki. Daje 6,...
Piękna historia, która udowadnia, że miłości nie da się zdusić, choćby nasze życie nie potoczyło się tak, jakbyśmy tego chcieli. To książka z gatunku tych, które czytasz w każdej wolnej chwili, a gdy nie możesz tego robić, myślisz o niej nieustannie. Razem z bohaterami dorastamy, pozbywając się dziecięcej niewinności, poznajemy siebie nawzajem, zmieniamy się by koniec końców wrócić do punktu wyjścia - tego drewnianego pomostu, na którym wszystko przed laty się zaczęło.
Piękna historia, która udowadnia, że miłości nie da się zdusić, choćby nasze życie nie potoczyło się tak, jakbyśmy tego chcieli. To książka z gatunku tych, które czytasz w każdej wolnej chwili, a gdy nie możesz tego robić, myślisz o niej nieustannie. Razem z bohaterami dorastamy, pozbywając się dziecięcej niewinności, poznajemy siebie nawzajem, zmieniamy się by koniec...
więcej Pokaż mimo to