-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-05-27
2020-03-30
Mocna, wciągająca książka o niezłomnych córkach i synach Francji, pochodzących z różnych warstw społecznych, którzy z nienawiści do okrutnego okupantów i zdrajców Ojczyzny oraz z niechęci do zarówno działających zbyt impulsywnie komunistów z FTP jak i zbyt ostrożnych w walce zwolenników gen. de Gaulle'a z AS, walczą w doskonale zorganizowanym, niezależnym oddziale partyzanckim "Koziorożec" w Alpach Delfinackich (podporządkowują się dopiero powstałym z połączenia całego Ruchu Oporu FFI) składając przy tym Francji Walczącej wielkie ofiary i narażając się tym, którym obca jest jedność narodu w dniu próby...
Jedyne do czego się muszę doczepić w tej książce to po 1 lekkie zgubienie się autora w czasie (najpierw jest dzień 2 lipca a dopiero potem nagła informacja o lądowaniu w Normandii 6 czerwca, później jest najpierw informacja o lądowaniu w Prowansji 15 sierpnia a dopiero potem trwa mająca miejsce między 21 lipca a 5 sierpnia niewymieniona z nazwy bitwia na Vercors), po 2 "szef Gestapo w Villard d'Isere" (fikcyjna miejscowość wzorowana na prawdziwym mieście Grenoble) to de facto "komendant Sipo-SD na Delfinat" o czym świadczy jego wysoki stopień oficerski, zakres kompetencji oraz posiadanie wśród podwładnych "szefa IV wydziału" szyli właściwego szefa Gestapo (niestety częsty błąd w książkach, filmach i serialach...).
Książka warta polecenia każdemu zainteresowanemu taką tematyką, a w szczególności osobom, które bezmyślnie powtarzają brednie z demotywatorów i innych "źródeł wiedzy", że "Ruchu Oporu we Francji nie było, tylko wino pili z Niemcami huehue" ;]
Mocna, wciągająca książka o niezłomnych córkach i synach Francji, pochodzących z różnych warstw społecznych, którzy z nienawiści do okrutnego okupantów i zdrajców Ojczyzny oraz z niechęci do zarówno działających zbyt impulsywnie komunistów z FTP jak i zbyt ostrożnych w walce zwolenników gen. de Gaulle'a z AS, walczą w doskonale zorganizowanym, niezależnym oddziale...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03
Ciekawa wciągająca powieść. Kilka lat przed jej przeczytaniem widziałem serial na jej podstawie z 1973 z niezapomnianym Wiaczesławem Tichonowem w roli pułkownika Maksyma M. Isajewa (Wsiewołoda W. Władimirowa) - radzieckiego agenta "Justusa" wcielającego się w SS-Standartenfuhrer Maxa Otto von Stirlitza. Między serialem a książką znajduje się parę różnic (chociaż autorem scenariusza był także Julian Siemionow) jednak nie ma aż takich rozbieżności jak w przypadku niektórych adaptacji innych powieści. Zagłębiamy się w historię fikcyjnego szpiega, który za zadanie otrzymuję powstrzymać Heinricha Himmlera od zawarcia separatystycznego pokoju z Zachodem, przejęcia władzy w Rzeszy i kontynuacji wojny ze Związkiem Radzieckim (operacja "Sunrise" miała miejsce w rzeczywistości). Niestety w międzyczasie nad nieomylnym agentem gromadzą się czarne chmury i po latach nienagannej pracy w SD hitlerowcy zaczynają mieć co do niego wątpliwości...
Wiem, ze prócz "Siedemnastu mgnień wiosny" powstało jeszcze trzynaście powieści o Isajewie-Stirlitzu, mam nadzieję w przyszłości także je przeczytać.
Ciekawa wciągająca powieść. Kilka lat przed jej przeczytaniem widziałem serial na jej podstawie z 1973 z niezapomnianym Wiaczesławem Tichonowem w roli pułkownika Maksyma M. Isajewa (Wsiewołoda W. Władimirowa) - radzieckiego agenta "Justusa" wcielającego się w SS-Standartenfuhrer Maxa Otto von Stirlitza. Między serialem a książką znajduje się parę różnic (chociaż autorem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-09-11
Wciągająca, intrygująca i wspaniała powieść. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to, że funkcjonariusze SD są częściej tytułowani odpowiednikami stopni SS w Wehrmachcie ale to szczegół, który da się znieść.
Jest to historia młodego Ukraińca, Grigorija Pawłowicza Gonczarenki, którego wojna przeniosła z Uniwersytetu Kijowskiego do radzieckiego wywiadu. Powód? Łudzące podobieństwo do niemieckiego szpiega Henryka barona von Goldringa oraz znajomość wielu języków obcych. W 1941 przechodzi front i przez kolejne cztery lata odgrywa rolę młodego arystokraty-oficera Wehrmachtu, działając samotnie za liniami frontu na Białorusi, we Francji i we Włoszech. Najważniejszy jest chyba okres francuski. Tam, w Saint-Remy, poznaje miłość swojego życia - Monikę Tarval, działaczkę La Resistance. Dziewczyna odwzajemniła uczucia młodego szpiega jednak na drodze do ich szczęścia stanęła wielka przeszkoda - wojna...
Prawie wszyscy znają Hansa Klossa-Stanisława Kolickiego, mniej ludzi pamięta Maxa Otto von Strilitza-Maksyma Maksymowicza Isajewa. Henryk von Goldring-Grigorij Honczarenko to postać zapomniana. Niesłusznie bo w swoich działaniach nie ustępował Polakowi i Rosjaninowi a i gdyby Jurij Dold-Mychajłyk nie stworzył tej postaci to być może Julian Siemionow nigdy nie wymyśliłby "Justusa" a Andrzej Zbych J-23.
Wciągająca, intrygująca i wspaniała powieść. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to, że funkcjonariusze SD są częściej tytułowani odpowiednikami stopni SS w Wehrmachcie ale to szczegół, który da się znieść.
Jest to historia młodego Ukraińca, Grigorija Pawłowicza Gonczarenki, którego wojna przeniosła z Uniwersytetu Kijowskiego do radzieckiego wywiadu. Powód? Łudzące...
W tzw. "Polsce Ludowej" istniało coś co można określić mianem "uprzywilejowana część historii II wojny światowej". Do dzisiaj nic się nie zmieniło, z tą różnica, że w autorytarnej Polsce powojennej był szlak bojowy 1 Armii Wojska Polskiego z naciskiem na 1 Dywizję Piechoty im. Tadeusza Kościuszki a w III RP to prolondyński ruch oporu w Warszawie z naciskiem na powstanie warszawskie. 2 Armia Wojska Polskiego, o której traktuje dylogia "Potem nastąpi cisza" ("Zanim przemówią" i "Potem nastąpi cisza"), była w propagandzie wspominana rzadziej i oszczędniej.
W pierwszej części pojawia się temat tabu w tzw. "Polsce Ludowej" czyli wstępowaniu byłych bojowników Armii Krajowej (największej organizacji polskiego podziemia złożonej z lewicowców, centrystów i prawicowców, podporządkowana rządowi RP w Londynie) w szeregi "odrodzonego" Wojska Polskiego. oraz stosunek tychże weteranów z terenów Lubelszczyzny i południowego Podlasia do "nowej władzy". Przedstawione w powieści postaci: weterani 1 Korpusu w ZSRR, Armii Krajowej, Armii Ludowej oraz niebiorący dotąd udziału w wojnie nie są przedstawieni w sposób jednakowy dla całej grupy, np. wśród byłych AK-owców mamy wrogów "władzy ludowej", karierowiczów, zwolenników nowego porządku oraz chcących po prostu walczyć za Polskę, którym nie brakuje dylematów.
W drugiej części dylogii następuje kilkumiesięczny przeskok czasowy - dywizja, której trudną historię formowania się poznaliśmy w poprzedniej części walczy już za Nysą Łużycką idąc na Drezno, gdzie zostaje okrążona. Tutaj znów pojawia się mało widoczny w kulturze tzw. "Polski Ludowej" wydarzenie (ale już nie temat tabu jak dylematy ex AK-owców po wyzwalaniu terenów ich działań) - krwawa bitwa pod Budziszynem, w czasie której na skutek błędów dowództwa (spowodowanych alkoholem i marzeniami o szybkim zwycięstwie) słabo doświadczone 2 Armia WP i 1 Korpus Pancerny zostały okrążone przez elitarne jednostki Grupy Armii "Środek". Ta część jest w porównaniu do pierwszej dużo bardziej brutalna, oddając prawdziwość walk w Saksonii i na Łużycach.
Na koniec słówko o autorze: Zbigniew Safjan (notabene współtwórca "Stawki większej niż życie") tak jak bohaterowie dylogii służył w szeregach 2 Armii WP opuszczając siły zbrojne w stopniu oficerskim. Ponieważ w czasie wojny stał się współwinnym aresztowania pewnego byłego AK-owca (wg jednej wersji zmuszono go, wg innej sam poszedł do Informacji) niemniej jednak nie jest to powód do wrzucania jego książek i scenariuszy do jednego worka z tamtym godzącym w honor żołnierza wydarzeniem. Tym bardziej, że treść pierwszej z powieści raczej nie pochwala jego działania.
W tzw. "Polsce Ludowej" istniało coś co można określić mianem "uprzywilejowana część historii II wojny światowej". Do dzisiaj nic się nie zmieniło, z tą różnica, że w autorytarnej Polsce powojennej był szlak bojowy 1 Armii Wojska Polskiego z naciskiem na 1 Dywizję Piechoty im. Tadeusza Kościuszki a w III RP to prolondyński ruch oporu w Warszawie z naciskiem na powstanie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to