rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dar Pana Macieja Siembiedy do opowiadania niesamowitych historii powoduje, że nawet podziękowania na końcu powieści budzą u czytelnika rodzaj suspensu i dreszczyk emocji. Jest Pan dla mnie mistrzem w tworzeniu niesamowitych, dotykających drugiej wojny i miejsc, które miałem okazję sam odwiedzić, fabuł. Proszę pisać dalej.

Dar Pana Macieja Siembiedy do opowiadania niesamowitych historii powoduje, że nawet podziękowania na końcu powieści budzą u czytelnika rodzaj suspensu i dreszczyk emocji. Jest Pan dla mnie mistrzem w tworzeniu niesamowitych, dotykających drugiej wojny i miejsc, które miałem okazję sam odwiedzić, fabuł. Proszę pisać dalej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszorzędne wspomnienia, pisane lekkim, wartkim językiem, bez zbędnych opisów i dywagacji. Jednocześnie opisy są pełne emocji autora, który ukazując tragizm wojny potrafił też wyłuskać pełne humoru sytuacje. Dobrze się czyta - nie ma wycieczek w kierunku ocen ideologii, itp.

Pierwszorzędne wspomnienia, pisane lekkim, wartkim językiem, bez zbędnych opisów i dywagacji. Jednocześnie opisy są pełne emocji autora, który ukazując tragizm wojny potrafił też wyłuskać pełne humoru sytuacje. Dobrze się czyta - nie ma wycieczek w kierunku ocen ideologii, itp.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemna w odbiorze, arcyciekawa historia Krystyny Górskiej. Moje klimaty w 100%: walka wywiadów, wojenne perypetie i poplątane życiorysy, a wszystko otoczone klimatem sagi rodzinnej rozciągniętej na kilka pokoleń. Super!

Przyjemna w odbiorze, arcyciekawa historia Krystyny Górskiej. Moje klimaty w 100%: walka wywiadów, wojenne perypetie i poplątane życiorysy, a wszystko otoczone klimatem sagi rodzinnej rozciągniętej na kilka pokoleń. Super!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor męczył się pisząc, a ja męczyłem się czytając. Zdecydowanie wcześniejsze części tej serii były lepsze.

Autor męczył się pisząc, a ja męczyłem się czytając. Zdecydowanie wcześniejsze części tej serii były lepsze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Spodziewałem się czegoś więcej. Mamy tu natomiast taką szybką, łatwą i przyjemną do czytania historyjkę. Temat daje na pewno większe możliwości popłynięcia z wątkami, stopniem skomplikowania intryg i rozwinięciem tła. Autor zdecydował się na bardziej dwuwymiarowe ujęcie tej historii, co może i nie jest takie złe… Lekkie i nieskomplikowane czytadła też muszą być.

Spodziewałem się czegoś więcej. Mamy tu natomiast taką szybką, łatwą i przyjemną do czytania historyjkę. Temat daje na pewno większe możliwości popłynięcia z wątkami, stopniem skomplikowania intryg i rozwinięciem tła. Autor zdecydował się na bardziej dwuwymiarowe ujęcie tej historii, co może i nie jest takie złe… Lekkie i nieskomplikowane czytadła też muszą być.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lepsza od Invictus i w miarę porównywalna do serii www. Zakończenie troszkę na zasadzie antyclimax.

Lepsza od Invictus i w miarę porównywalna do serii www. Zakończenie troszkę na zasadzie antyclimax.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia, której alternatywna wizja zachwyca rozmachem. Przez kolejne karty książki przenosimy się chyba przez wszystkie możliwe pola bitew: od nieprzyjaznych obszarów północnej Karelii, po stepy Ukrainy, od fabrycznych hal z fantastycznymi modelami nigdy niepowstałych elementów wyposażenia wojskowego, po gabinety i tajne bunkry elit władzy. Opisy batalistyczne, szczegółowość detali technicznych, opisy taktyki pola walki (zwłaszcza walk lotniczych), mnogość postaci biorących w nich udział, zapierają dech w piersiach. Gdyby autor popracował trochę bardziej nad pełnowymiarowością tych postaci, gdyby miały one trochę głębsze życie wewnętrzne, cała historia nabrałyby jeszcze głębszych barw. Trochę brakowało mi głębszej analizy psychologicznej, opisów rozterek, głębszych relacji bohaterów i ich dylematów stanowiących poboczne wątki historii oraz ... kobiet, które w książce prawie w ogóle nie występują, a jeśli już to w charakterze tła w postaci sanitariuszki gdzieś w szpitalu, czy cywilnych ofiar wojny w opisie krajobrazu zniszczonego walkami miasta. Ubarwienie postaci uzupełniłoby powieść, pozbawiłoby bohaterów charakteru automatów i nadałoby im pełnokrwistych cech ludzkich.

Historia, której alternatywna wizja zachwyca rozmachem. Przez kolejne karty książki przenosimy się chyba przez wszystkie możliwe pola bitew: od nieprzyjaznych obszarów północnej Karelii, po stepy Ukrainy, od fabrycznych hal z fantastycznymi modelami nigdy niepowstałych elementów wyposażenia wojskowego, po gabinety i tajne bunkry elit władzy. Opisy batalistyczne,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta historia aż prosi się o kolejne tomy! Bardzo wciągająca powieść z szerokim przekrojem motywów wojskowo-szpiegowskich. Miło się czyta fragmenty dotyczące uzbrojenia i taktyki pola walki, pisane piórem osoby, która najwyraźniej ma o tym spore pojęcie. Świetny realizm czasu przedwojnia. Pojawia się nawet motyw mojej rodzinnej Bydgoszczy! Postaci barwne i "żywe" w opisach. Pod koniec lekka "czkawka" w tempie wydarzeń. Mam nadzieję, że to zwolnienie na zakręcie przed kolejnymi tomami tej pasjonującej historii.

Ta historia aż prosi się o kolejne tomy! Bardzo wciągająca powieść z szerokim przekrojem motywów wojskowo-szpiegowskich. Miło się czyta fragmenty dotyczące uzbrojenia i taktyki pola walki, pisane piórem osoby, która najwyraźniej ma o tym spore pojęcie. Świetny realizm czasu przedwojnia. Pojawia się nawet motyw mojej rodzinnej Bydgoszczy! Postaci barwne i "żywe" w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Odsłuchana jako audiobook. Można by rzec "fajna bajka", gdyby nie to, że prawdziwa historia zna jeszcze bardziej niesamowite wydarzenia, które miały miejsce naprawdę :)

Odsłuchana jako audiobook. Można by rzec "fajna bajka", gdyby nie to, że prawdziwa historia zna jeszcze bardziej niesamowite wydarzenia, które miały miejsce naprawdę :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z lepszych powieści szpiegowskich, które czytałem i najlepsza powieść Pana Severskiego z tych, które miałem przyjemność czytać.

Jedna z lepszych powieści szpiegowskich, które czytałem i najlepsza powieść Pana Severskiego z tych, które miałem przyjemność czytać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kontynuacja przygód Adama Kostrzewy, które mogą się podobać lub nie. Dla mnie największą wartością tej książki jest atmosfera chaosu i dekonstrukcji świata, która była tak charakterystyczna dla pierwszych miesięcy po zakończeniu II wojny światowej. Autorowi udało się skutecznie przenieść mnie w tamten czas, za co jestem najbardziej wdzięczny.

Kontynuacja przygód Adama Kostrzewy, które mogą się podobać lub nie. Dla mnie największą wartością tej książki jest atmosfera chaosu i dekonstrukcji świata, która była tak charakterystyczna dla pierwszych miesięcy po zakończeniu II wojny światowej. Autorowi udało się skutecznie przenieść mnie w tamten czas, za co jestem najbardziej wdzięczny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ken Follett - autor powieści monumentalnych, trylogii liczących tysiące stron, ma w kanonie najlepszych współczesnych pisarzy swoje stałe miejsce. I tu pojawia się problem, gdyż od takich pisarzy zawsze wymaga się więcej, a to, co u innych zachwyca, tutaj staje się normą.

Norma w "Nigdy" - najnowszej powieści Folletta, jest zatem wyrobiona w całości: mamy mnogość wątków, rozgrywających się praktycznie na całym świecie, z przeplotem mniej lub bardziej przekonywujących postaci. Mamy globalny konflikt, który z każdą stroną urasta, by w końcu osiągnąć rozmiar apokaliptyczny. Mamy widocznie odrobioną lekcję autora z zakresu merytoryki poruszanych motywów. Widać w narracji konsultacje ze specjalistami z takich dziedzin jak wojskowość, dyplomacja, procedury stosowane w czasie kryzysów, architektura głównych ośrodków władzy i geografia, co znajduje swoje odbicie w sprawnie narysowanej scenerii i opisach rozgrywającego się dramatu bez potknięć i błędów świadczących o braku powyższego.

A co poza tą normą? No właśnie niewiele. Wątki, które autor rozwija w sposób poprawny, nie zachwycają ani swoim tempem, ani błyskotliwością. Momentami są wręcz rozwlekane do granic znudzenia. Z biegiem czasu zaczynamy oczekiwać wielkiego finału, który będzie nadrabiał wcześniejsze spowolnienia. Wielkiego finału jednak nie ma. Książka kończy się właściwie w miejscu, w którym mogłaby dopiero się zacząć i może tej myśli będę się trzymał. Załóżmy, że NIGDY to prequel tej właściwej "petardy", którą autor szykuje jako kolejna część serii. Gdyby tak było, uzyskalibyśmy z pewnością doskonałą powieść w gatunku post-apokaliptycznym i (oby to nigdy się nie zmieniło) fantastycznym, co w przypadku Folletta, który z reguły kieruje swoje powieści w mniej lub bardziej odległą przeszłość, byłoby niezwykle ciekawą odmianą.

Ken Follett - autor powieści monumentalnych, trylogii liczących tysiące stron, ma w kanonie najlepszych współczesnych pisarzy swoje stałe miejsce. I tu pojawia się problem, gdyż od takich pisarzy zawsze wymaga się więcej, a to, co u innych zachwyca, tutaj staje się normą.

Norma w "Nigdy" - najnowszej powieści Folletta, jest zatem wyrobiona w całości: mamy mnogość wątków,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fenomenalna.
Za chwilę premiera najnowszej książki Pana Remigiusza Mroza. Dla wielu może być zaskoczeniem, innych może wręcz zszokuje. W moim przypadku zaskoczenia nie ma, bowiem o zdolnościach do swobodnego poruszania się między trajektoriami różnych gatunków literackich autora byłem przekonany od dawna. Potwierdzeniem tego jest choćby "Czarna Madonna" czy trylogia "Parabellum". Pan Mróz potrafi żonglować gatunkami literackimi ze swobodą, która kojarzy mi się z dziełami słynnego Quentina Tarantino. Tym razem żonglowanie dało moją ulubioną mieszankę: drugowojenne motywy połączone z alternatywnymi wizjami historii. Postapokaliptyczną powieść drogi, której fantastyczna wizja nasuwa złowrogo znajome skojarzenia. I może na tym się zatrzymam, nie chcąc odbierać przyjemności i zachwytów tym, którzy jeszcze Projektu Riese nie czytali.
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.

Fenomenalna.
Za chwilę premiera najnowszej książki Pana Remigiusza Mroza. Dla wielu może być zaskoczeniem, innych może wręcz zszokuje. W moim przypadku zaskoczenia nie ma, bowiem o zdolnościach do swobodnego poruszania się między trajektoriami różnych gatunków literackich autora byłem przekonany od dawna. Potwierdzeniem tego jest choćby "Czarna Madonna" czy trylogia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię książki, które nie są oczywiste gatunkowo. Niby kryminał, a właściwie powieść historyczna. Niby o serii morderstw, a tak naprawdę prawie że psychologiczna drama z domieszką obyczajówki w retrospekcji z 1939 roku. Świetnie utkana fabuła, która jednocześnie stanowi smakowitą zapowiedź dalszych losów głównego bohatera. Jeśli. to wstęp do całej serii, jestem zachęcony i trzymam kciuki za to, by zapowiedź nie okazała się ciekawsza od kontynuacji.

Lubię książki, które nie są oczywiste gatunkowo. Niby kryminał, a właściwie powieść historyczna. Niby o serii morderstw, a tak naprawdę prawie że psychologiczna drama z domieszką obyczajówki w retrospekcji z 1939 roku. Świetnie utkana fabuła, która jednocześnie stanowi smakowitą zapowiedź dalszych losów głównego bohatera. Jeśli. to wstęp do całej serii, jestem zachęcony i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

WIZNA Jacka Komudy to kolejna książka z cyklu Chwała Polskiego Oręża, który przenosi w nowy wymiar wydarzenia z września 1939 roku. Tym razem jesteśmy na odcinku obrony Wizna na Podlasiu, gdzie niespełna 700 żołnierzy KOP i innych jednostek wchodzących w skład obsady pozycji obrony, na dwa dni zatrzymało marsz 40-tysięcznego korpusu pancernego dowodzonego przez Heinza Guderiana. Kilkuset obrońców w kilku niewykończonych bunkrach przeciwko uzbrojonym w najnowocześniejszy sprzęt pancerny zagonom Wehrmachtu. Ta dysproporcja liczebna w pełni uzasadnia określenie tej bitwy jako polskie Termopile.

Opisy historyczne tej, jak i wielu innych bitew, dostępne w monografiach naukowych, bazując na dokumentach i suchych faktach, są precyzyjne ale i pozbawione potężnego ładunku emocji, opisów zwykłego żołnierskiego życia, wglądu w żołnierskie rozterki, dramaty, przeżycia i odczucia. W literaturze fachowej nie poczujemy zapachu podlaskich bagien na chwile przed bitwą, ani tez duszącego fetoru wydobywającego się chwilę po kapitulacji z wnętrza bunkra dowodzenia kpt. Raginisa, gdzie smród siarki i spalonego prochu zmieszany jest z mdłymi oparami krwi. Powieść Komudy przywraca wszystkie te elementy obrazu z ogromną siłą. Jest to siła huraganowego ognia artyleryjskiego, ryku nurkujących bombowców i potężnych eksplozji ładunków saperskich, próbujących wgryźć się w beton polskich linii. Dzięki barwnie opisanym scenom słyszymy krzyki obrońców ostrzeliwanych przez potężne niemieckie haubice, czujemy ich strach, wściekłość i upór. Widzimy też pustkę w ich oczach po bitwie, czujemy z nimi bezsilność i żal.

Jacek Komuda jest dla współczesnej literatury historycznej tym, kim w latach 90-tych był w telewizji Bogusław Bogusław Wołoszański. Mamy tu fabułę, która biegiem swej wartkiej akcji w żadnej mierze nie pozbawia książki historycznej skrupulatności.

Polecam serdecznie wszystkim zainteresowanym historią, a szczególnie tym, którzy myślą, że historia jest nudna.

#jacekkomudawizna #fabrykasłów #wojnaobronna1939 #raginis #kampaniawrześniowa #książkahistoryczna
Fabryka Słów

WIZNA Jacka Komudy to kolejna książka z cyklu Chwała Polskiego Oręża, który przenosi w nowy wymiar wydarzenia z września 1939 roku. Tym razem jesteśmy na odcinku obrony Wizna na Podlasiu, gdzie niespełna 700 żołnierzy KOP i innych jednostek wchodzących w skład obsady pozycji obrony, na dwa dni zatrzymało marsz 40-tysięcznego korpusu pancernego dowodzonego przez Heinza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pan Samochodzik bis.

Pan Samochodzik bis.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytanie nie męczy, w treści masa ciekawych relacji z pierwszej ręki i opisów epizodów. Do tego mapki, szkice, zdjęcia i załączniki w postaci źródłowych raportów.

Czytanie nie męczy, w treści masa ciekawych relacji z pierwszej ręki i opisów epizodów. Do tego mapki, szkice, zdjęcia i załączniki w postaci źródłowych raportów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Temat ciekawy, ale nie przypadł mi do gustu pomysł na konstrukcję, w której cała historia została opowiedziana. Można to było po prostu pokazać chronologicznie, bez skakania po różnych datach i ciągłych powrotach do współcznesności, kiedy to wszyscy spotykają się na rodzinnej stypie. Przyjęta forma powodowała lekki chaos.

Temat ciekawy, ale nie przypadł mi do gustu pomysł na konstrukcję, w której cała historia została opowiedziana. Można to było po prostu pokazać chronologicznie, bez skakania po różnych datach i ciągłych powrotach do współcznesności, kiedy to wszyscy spotykają się na rodzinnej stypie. Przyjęta forma powodowała lekki chaos.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Hitler używający słowa "naziści" zamiast Niemcy mnie rozwalił. Ja wiem, że to jest fantastyczna wizja autora, ale jakieś ramy realiów powinny zostać. Poprawność polityczna w ustach Adolfa zamienia każdą próbę uwiarygodnienia tej historii w żałosną komedię.

Hitler używający słowa "naziści" zamiast Niemcy mnie rozwalił. Ja wiem, że to jest fantastyczna wizja autora, ale jakieś ramy realiów powinny zostać. Poprawność polityczna w ustach Adolfa zamienia każdą próbę uwiarygodnienia tej historii w żałosną komedię.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Słuchałem tej książki jako audiobook czytany przez Marcina Popczyńskiego. Czego autor nie zniszczył trywialnością historii, którą stworzył, lektor dobił swoim zmanierowanym sposobem czytania.

Słuchałem tej książki jako audiobook czytany przez Marcina Popczyńskiego. Czego autor nie zniszczył trywialnością historii, którą stworzył, lektor dobił swoim zmanierowanym sposobem czytania.

Pokaż mimo to