-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz4
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Biblioteczka
„Śpią objęci. Zbyt blisko. Zbyt czule jak na zbliżające się do dziewięćdziesiątki ciała. Może nie wypada. Wścibskie gałęzie nagięte wiatrem uderzają od czasu do czasu w okna ich sypialni. One nie powiedzą nic. Nie wydrwią. Nie wyśmieją. Same niemłode i nagie, splatają się w niezdrowych objęciach. Sycą się ich starą miłością, tą dziwną czułością, która rozkwitła między nimi tak niedawno.”
~*~
#agaantczak
#adelaniechcechceumierać
#wydawnictwolira
~*~
Czy miłość po Auschwitz jest możliwa?
Na to trudne i niejednoznaczne pytanie odpowiada Ada Antczak w swojej debiutanckiej książce „Adela nie chce umierać”. Opowieść Adeli i Adolfa chwyta za serce już od pierwszego akapitu. Pełno tu smutku i nieprzyjemnych, obozowych wspomnień, które rozdzierają serce. Pełno niewypowiedzianych myśli i słów, które po tylu latach nie chcą ułożyć się w zdania. Jak żyć z takim bagażem emocjonalnym? Czy możliwe jest rozgrzeszenie przed śmiercią z tego, do czego zmusiło nas życie?
Adela i Adolf zabierają nas w podróż swojego życia. W zakamarkach wspomnień trzymają najbardziej wstydliwe fragmenty, o których nigdy ze sobą nie rozmawiali. Nieporuszane przez lata tematy, które teraz już dawno przestały mieć znaczenie. Miłość. Zdrada. Lęk. Śmierć. To właśnie te kilka chwil przed śmiercią Adela i Adolf poznają się na nowo. Razem z nimi zmierzamy do poznania prawdy o przeszłości i teraźniejszości, poznajemy emocje, myśli, lęki i obawy, które teraz wybrzmiewają z jeszcze większą mocą. Ranią ale i dają oczyszczenie.
Aga Antczak stworzyła niesamowitą opowieść. Piękną historię pełną miłości i smutku, historię wspomnień, które ranią i przeszywają serce na wylot. To książka, która opowiada o przemijaniu i próbie pogodzenia się z losem; o przyzwyczajeniach, które dają nadzieję; o miłości, która nigdy by się nie przytrafiła... Aga porusza w książce wiele trudnych ale uniwersalnych tematów, które niezależnie od czasów, dalej są aktualne. Robi to jednak w sposób, który sprawia, że mamy w głowie prawdziwą eksplozję.
„Adela nie chce umierać” to książka nadzwyczajna. Trudna i piękna jednocześnie. Gorąco Wam ją polecam.
„Śpią objęci. Zbyt blisko. Zbyt czule jak na zbliżające się do dziewięćdziesiątki ciała. Może nie wypada. Wścibskie gałęzie nagięte wiatrem uderzają od czasu do czasu w okna ich sypialni. One nie powiedzą nic. Nie wydrwią. Nie wyśmieją. Same niemłode i nagie, splatają się w niezdrowych objęciach. Sycą się ich starą miłością, tą dziwną czułością, która rozkwitła między nimi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Zapukał trzy razy, takie było ich hasło. Trzy powolne uderzenia w drzwi. Było dużo śmiechu na imprezie, gdy to ustalali. Eryk mówił, że tak podobno puka Śmierć, a oni przecież prawie umarli, bo świat ich zostawił. Gdy świat cię zostawia osamotnionego, to jakbyś nie żył, więc Śmierć nie może ci nic zrobić. Zatem jeśli usłyszą takie pukanie, to sprawa jest jasna, albo to ktoś z grupy, albo…”
~*~
#michałśmielak
#postrach
#wydawnictwo_initium
~*~
Michał Śmielak nie kazał na siebie długo czekać. Po „Inkwizytorze” i „Pomruku” pojawia się „Postrach” – niepozorna na pierwszy rzut oka książka, która skrywa w sobie jedynie przerażenie i rozpacz. Bo kiedy wydaje nam się, że dotarliśmy do samego końca stworzenia, Autor nad wyraz brutalnie uzmysławia czytelnikowi, że „śmierć, to dopiero początek koszmaru”.
Gdy Postrach trafia w ręce policji, Warszawa zaczyna łapać spokojny oddech, a rodzice zaginionych dziewcząt mają nadzieję, że nareszcie poznają prawdę o losie swoich ukochanych córek. Pomimo upływu czasu chęć wymierzenia sprawiedliwość nie mija. Postrach jednak ucieka. W tym samym czasie siostra jednej z zaginionych trafia na wzmiankę o rytuale przywołania śmierci – było to ostatnie wydarzenie, na którym były wszystkie zaginione nastolatki. Żeby dowiedzieć się, co stało się z siostrą, organizuje imprezę, na której razem z resztą „osamotnionych” powtarza rytuał. Wkrótce potem Postrach znów atakuje. Tym razem nie pozostawia jednak żadnych złudzeń…
Początek tej historii zaczął się dość niepozornie, leniwie. Kilkanaście przeczytanych stron i żadnej chemii. Fabuła rozkręca się powoli, wciąga jednak całkowicie, miesza zmysły i na sam koniec tej niebywałej wędrówki wypluwa z pogardą. Mam wrażenie, że z każdą kolejną książką pan Śmielak jest nie tylko bardziej brutalny w swojej sztuce, ale również coraz bardziej finezyjny. Były wątki, które nie przypadły mi do gustu, niemniej – bardzo gorąco polecam.
„Zapukał trzy razy, takie było ich hasło. Trzy powolne uderzenia w drzwi. Było dużo śmiechu na imprezie, gdy to ustalali. Eryk mówił, że tak podobno puka Śmierć, a oni przecież prawie umarli, bo świat ich zostawił. Gdy świat cię zostawia osamotnionego, to jakbyś nie żył, więc Śmierć nie może ci nic zrobić. Zatem jeśli usłyszą takie pukanie, to sprawa jest jasna, albo to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Mówią, że koty wyczuwają nadchodzącą burzę, jeszcze zanim rozlegną się pierwsze grzmoty. Być może ludzki umysł ma podobny mechanizm, rodzaj lękowego alarmu, który odzywa się na krótko przed katastrofą. Tej nocy leżałem w naszym wspólnym pokoju i nie mogłem zasnąć. Myślami przeniosłem się do wspomnień sprzed siedmiu lat, do tamtego dnia, kiedy policjanci rozdzielili mnie i pana Ahna.”
#jeongyoujeong
#siedemlatciemności
#sevenyearsofdarkness
#wydawnictwomova
~*~
Wody jeziora Seryong utkane są gęstą siecią tajemnic. Po siedmiu latach wyobcowania, strachu, szukania w sobie jakichkolwiek oznak człowieczeństwa, Sowon ma nareszcie szansę, żeby poznać prawdę o wydarzeniach z przeszłości. Niebezpieczeństwo, które czai się na niego od tamtego momentu, nie daje o sobie zapomnieć. Kiedy Sowon dostaje tajemniczą przesyłkę, uświadamia sobie, że nie będzie miał innego wyjścia. Jeśli chce poznać prawdę, musi stanąć z przeznaczeniem twarzą w twarz. Niezależnie od ceny, jaką przyjdzie mu za to zapłacić.
Pierwszy koreański thriller za mną. Fabuła wciągnęła mnie od pierwszych stron. Choć wiele osób uważa, że książka ma specyficzny styl – między nami zaiskrzyło od samego początku. Czeka na Was historia nietuzinkowa, okraszona smutkiem i rozpaczą, strachem połączonym z determinacją przetrwania i samozaparcia. Autorka trzyma czytelnika w napięciu, podsuwa obrazy, które zatrważają, mrożą krew w żyłach. Powiedz, jak daleko jesteś w stanie się posunąć, żeby utrzymać kontrolę?
„Siedem lat ciemności” to świetny thriller psychologiczny. Książka pozostaje w pamięci jeszcze przez długi czas po jej zakończeniu. Trzyma w napięciu, intryguje, wyciska z odbiorcy emocje. Jednym słowem, Ś W I E T N A.
„Mówią, że koty wyczuwają nadchodzącą burzę, jeszcze zanim rozlegną się pierwsze grzmoty. Być może ludzki umysł ma podobny mechanizm, rodzaj lękowego alarmu, który odzywa się na krótko przed katastrofą. Tej nocy leżałem w naszym wspólnym pokoju i nie mogłem zasnąć. Myślami przeniosłem się do wspomnień sprzed siedmiu lat, do tamtego dnia, kiedy policjanci rozdzielili mnie i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
#tamgdzielasspotykasięzniebem
#wheretheforestmeetsthestars
#glendyvanderah
#wydawnictwomuza
#recenzja
„Magiczna i pokrzepiająca opowieść o miłości, stracie i odnalezieniu rodziny.”
~~*~~
Zamiłowanie do pięknych okładek w dalszym ciągu kieruje mną przy wyborze lektur, choć w mniejszym stopniu niż dotychczas. Myślę, że każdy z nas zna ten problem – któż bowiem nie jest entuzjastą pięknych i urzekających opakowań? Dlatego, kiedy tylko spojrzałam na tę książkę wiedziałam, że: muszę ją mieć, i że będzie to książka wyjątkowa.
Autorka bardzo powoli wprowadza nas w skomplikowany świat Ursy, Jo i Gabe’a. Początkowo niezrozumiałe dla całego trojga relacje zamieniają się w prawdziwą przyjaźń. Nie jest to jednak proces łatwy i przyjemny. Ursa z determinacją stara się przekonać do siebie nowych przyjaciół. Często jednak są to próby nieudane, okraszone łzami. Cała opowieść jest jednak niesamowita – przyciąga, elektryzuje, zaskakuje w najmniej oczekiwanych momentach. Glendy wykreowała niezwykle sympatycznych bohaterów, którzy mierzą się z rzeczywistością, próbują odnaleźć się w gąszczu trudności i niepowodzeń, jednocześnie ratując małą, równie zagubioną duszę małoletniej Ursy.
Cały czas wspominam, że to niesamowita książka. Na czym jednak ta niesamowitość polega? Historia stworzona przez Autorkę jest bardzo emocjonalna. Zostajemy wciągnięci w doskonale przemyślaną intrygę dziewczynki, która szuka wsparcia, miłości i bezpieczeństwa. Wielokrotnie wykazuje się większą dojrzałością od swoich przybranych opiekunów. Zanim zaczniecie czytać koniecznie przygotujcie chusteczki – myślę, że łzy wielokrotnie pojawia się podczas czytania tej lektury.
Gorąco polecam Wam tę książkę – czasami, szczególnie w trudnych dla nas czasach, warto przeczytać książkę, która pokazuje, że ludzie potrafią być dla innych ludźmi.
#tamgdzielasspotykasięzniebem
#wheretheforestmeetsthestars
#glendyvanderah
#wydawnictwomuza
#recenzja
„Magiczna i pokrzepiająca opowieść o miłości, stracie i odnalezieniu rodziny.”
~~*~~
Zamiłowanie do pięknych okładek w dalszym ciągu kieruje mną przy wyborze lektur, choć w mniejszym stopniu niż dotychczas. Myślę, że każdy z nas zna ten problem – któż bowiem nie jest...
„Zresztą w dzisiejszych czasach ludzie coraz mniej zwracają uwagę na to, co ich otacza. Życie pędzi niczym lokomotywa. Zatrzymuje się tylko na chwilę, zbyt krótko, żeby przynajmniej złapać oddech. To dlatego psychiatria ma wciąż więcej i więcej pacjentów. Ludzie odcinają się od tego, co powinno być najważniejsze. Spełniają tylko oczekiwania stawiane samym sobie lub przez otoczenie (…)”
~~*~~
#wizje
#gniew
#annakrystaszek
#muzablack
#wydawnictwomuza
#recenzja
~~*~~
Przerażoną Paulinę policja znajduje w lesie. Dziewczyna trafia do zakładu psychiatrycznego. Wcześniej jednak opowiada o swoich wizjach – z przerażającą dokładnością opisuje ofiarę i obrażenia, które zadał jej morderca. Jednakże zarówno policja, jak i lekarz sceptycznie podchodzą do zdobytych informacji. Nie ma ciała, to znaczy, że nie ma przestępstwa. Wszystko zmienia się, kiedy w miejscu opisanym przez dziewczynę policja znajduje zwłoki. Idealne odwzorowanie szaleńczych i surrealistycznych wizji. To jednak dopiero początek – pierwsza ofiara z pięciu.
Czy można uciec z zakładu zamkniętego, zamordować, wrócić i nie zostać zauważonym? A może jest jakieś inne wytłumaczenie szaleńczych wizji, które prowadzą śledczych prosto w objęcia przeszłości?
„Wizje. Gniew” to niesamowita książka! Wciągająca, przerażająca, a przy tym niesamowita. Autorka sprytnie prowadzi fabułę i do samego końca wodzi czytelnika za nos. Przyznaję, że nawet po przeczytaniu książki mam wątpliwości co do tego, czy nie dałam się wystrychnąć na dudka. Dodatkowym atutem jest cała gamma emocji, które przeżywamy razem z Pauliną. Pauliną, która jest przerażona swoimi wizjami. Pauliną, która boi się mordercy. I wreszcie pewną siebie Pauliną, która doskonale wie, czego chce i wie, jak wykorzystać wiedzę, którą posiada. To jednak nie koniec niespodzianek. Całą historię poznajemy z różnych perspektyw. Pauliny, lekarza psychiatry, prokuratora czy też policjantów, którzy prowadzą śledztwo. Każda strona to ogromna dawka wrażeń, nowych opcji i przemyśleń, które powoli prowadzą nas do historii, od której wszystko się zaczęło.
Premiera książki już 16 marca. Ja, osobiście, gorąco polecam Wam tę książkę! Nie przeczytacie w marcu lepszego thrillera
„Zresztą w dzisiejszych czasach ludzie coraz mniej zwracają uwagę na to, co ich otacza. Życie pędzi niczym lokomotywa. Zatrzymuje się tylko na chwilę, zbyt krótko, żeby przynajmniej złapać oddech. To dlatego psychiatria ma wciąż więcej i więcej pacjentów. Ludzie odcinają się od tego, co powinno być najważniejsze. Spełniają tylko oczekiwania stawiane samym sobie lub przez...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„W każdej sali zwykle stoją dwa łóżka, ale ja od miesiąca – odkąd moja ostatnia współlokatorka została wypisana do domu – mieszkam tu sama. Nienawidzę jej za to, że stąd wyszła, a jednocześnie rozkoszuję się ciszą w przestrzeni, którą mam na wyłączność. Przedtem zawsze bałam się być sama. Nie znosiłam ciemności i jej upiornego piękna. Teraz łaknę jej prostoty, pustki i odosobnienia. Już nie mam siły się bać.”
~*~
#więzykrwi
#tearmeapart
#jtellison
#muzashadows
#wydawnictwomuza
Czy kiedykolwiek zastanawiałaś/eś się, jak jedna chwila może zmienić całe Twoje życie?
~*~
Mindy to niesamowicie utalentowana i ambitna narciarka. Oczami wyobraźni sięga już po olimpijskie złoto. Niestety, w czasie kwalifikacji, dochodzi do nieszczęśliwego wypadku – otwarte złamanie kości piszczelowej uniemożliwia dalszą walkę. W szpitalu okazuje się, że złamanie to nie jedyny problem, z którym Mindy musi się zmierzyć. Rzadka odmiana białaczki sieje w organizmie dziewczyny prawdziwe spustoszenie. Chemia nie pomaga, pilnie potrzebny jest przeszczep komórek macierzystych. Wyniki badań nie pozostawiają jednak złudzeń – Mindy została adoptowana.
Trwa walka z czasem, podczas której na jaw wychodzą kłamstwa i intrygi sprzed lat. Co tak naprawdę wydarzyło się siedemnaście lat temu? Kim są rodzice Mindy? I czy uda się uratować nastolatkę zanim będzie za późno?
~*~
„Więzy krwi” to prawdziwy sztos. Fantastyczna fabuła – od samego początku Autorka nie pozwala nam się nudzić. Oryginalna, ciekawa i niesamowicie intrygująca historia, pełna rodzinnych tajemnic, które w ostateczności mogą doprowadzić do prawdziwej tragedii. Bohaterowie, którzy wyzwalają w czytelniku mnóstwo różnych emocji. Akcja, która przyspiesza tętno i nie zwalnia tempa do samego końca.
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Ellison zaczyna tę podróż retrospekcją w ludzką psychikę. Odsłania przed czytelnikiem prawdziwą mroczną stronę każdego z nas. Pokazuje historię pełną moralnych dylematów, niebezpieczną grę z ogniem, która jednocześnie pochłania i uzależnia.
Jeśli szukacie dobrej książki na jesienny wieczór, to bez zastanowienia sięgajcie po „Więzy krwi”. Gorąco polecam!
„W każdej sali zwykle stoją dwa łóżka, ale ja od miesiąca – odkąd moja ostatnia współlokatorka została wypisana do domu – mieszkam tu sama. Nienawidzę jej za to, że stąd wyszła, a jednocześnie rozkoszuję się ciszą w przestrzeni, którą mam na wyłączność. Przedtem zawsze bałam się być sama. Nie znosiłam ciemności i jej upiornego piękna. Teraz łaknę jej prostoty, pustki i...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to