Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książkę zabrałem ze sobą jako "wakacyjną" lekturę. Spore rozczarowanie choć nie miałem jakoś szczególnie wygórowanych oczekiwań. Fabuła przewidywalna i mocno naciągana, a zakończeni naiwne i niewiarygodne. Pozycję można zaliczyć do gatunku harlequin (przewijający się wątek wiecznej miłości. Bohaterka po wielu latach dowiaduje się, że jej ukochany , zupełnie nieświadomy tej miłości, jednak w przeddzień ślubu z inną dziewczyną w ostatnie chwili wycofał się z niego... I tym podobne bzdurki). Raczej trudno zakwalifikować tę opowiastkę do thrillerów. Szkoda czasu.

Książkę zabrałem ze sobą jako "wakacyjną" lekturę. Spore rozczarowanie choć nie miałem jakoś szczególnie wygórowanych oczekiwań. Fabuła przewidywalna i mocno naciągana, a zakończeni naiwne i niewiarygodne. Pozycję można zaliczyć do gatunku harlequin (przewijający się wątek wiecznej miłości. Bohaterka po wielu latach dowiaduje się, że jej ukochany , zupełnie nieświadomy tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Szybka w czytaniu, taki bryk z mniej znanej części historii Rzymu. Na 120 stronie zadziwiająca informacja: [Rzymianie] "... zakupili duże ilości kukurydzy." Jak widać na 2000 lat przed Kolumbem Rzym nawiązał relacje, w dodatku handlowe, z Ameryką (z Majami?)... :)

Szybka w czytaniu, taki bryk z mniej znanej części historii Rzymu. Na 120 stronie zadziwiająca informacja: [Rzymianie] "... zakupili duże ilości kukurydzy." Jak widać na 2000 lat przed Kolumbem Rzym nawiązał relacje, w dodatku handlowe, z Ameryką (z Majami?)... :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra pozycja jednak z bardzo istotną wadą, o której Polihistor niżej już napisał w swojej opinii . Brak map. Takie zaniedbanie wydaje się zupełnie nieprawdopodobne dla historycznego opracowania. A jednak (wydawnictwu?) udało się... Wielka szkoda.

Bardzo dobra pozycja jednak z bardzo istotną wadą, o której Polihistor niżej już napisał w swojej opinii . Brak map. Takie zaniedbanie wydaje się zupełnie nieprawdopodobne dla historycznego opracowania. A jednak (wydawnictwu?) udało się... Wielka szkoda.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna ze najsłabszych pozycji Cobena pośród kilku przez mnie przeczytanych.
Postać Wilde kompletnie nieprawdziwa - taka nieco minimalistyczna, ale raczej nieudana hybryda Rambo i Bourne'a. A sama fabuła - mocno wydumana i bez cienia prawdopodobieństwa, że to mogłoby się wydarzyć. W sumie to takie "kryminalne" dziwadło, w którym porywacze są "dobrzy", morderca także jest dobry, a właściwie wszyscy pojawiający się w tej książce są jakoś tam dobrzy czy usprawiedliwieni.

Zbliżając się do końca pomyślałem - cóż za strata czasu....

Jedna ze najsłabszych pozycji Cobena pośród kilku przez mnie przeczytanych.
Postać Wilde kompletnie nieprawdziwa - taka nieco minimalistyczna, ale raczej nieudana hybryda Rambo i Bourne'a. A sama fabuła - mocno wydumana i bez cienia prawdopodobieństwa, że to mogłoby się wydarzyć. W sumie to takie "kryminalne" dziwadło, w którym porywacze są "dobrzy", morderca także jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Konflikt bliskowschodni 1945–1982 Krzysztof Kubiak, Łukasz Mamert Nadolski
Ocena 5,7
Konflikt blisk... Krzysztof Kubiak, Ł...

Na półkach: ,

Specyficzna pozycja. Przyjąłem ją z mieszanymi uczuciami. Cenię sobie obu autorów za ich bardzo dobre opracowania dotyczące wojen Izraela. Jednak ta pozycja sprawia wrażenie, że powstała z wykorzystaniem materiałów, które nie zmieściły się w innych książkach. I trochę to taki przypadkowy zbiór króciutkich artykułów, głownie o różnego rodzaju sprzęcie i uzbrojeniu jakie znalazło się na wyposażeniu izraelskiej armii. Nie jest to kompletny przegląd, a raczej dość wyrywkowo wybrane (?) elementy. Trochę z czasów konspiracji, trochę wojny o niepodległość, trochę z późniejszych konfliktów. Sporo o broni zdobycznej. Do tego parę rozdzialików o wojskowych starciach w skali lokalnej - to także wybór dość przypadkowy, bez myśli przewodniej. Dla czytelnika niewtajemniczonego w problematykę to będzie istny galimatias i raczej nie powinien zaglądać do tej pozycji. Dla znawców tematyki sporo ciekawostek więc pewnie będą zainteresowani.

Specyficzna pozycja. Przyjąłem ją z mieszanymi uczuciami. Cenię sobie obu autorów za ich bardzo dobre opracowania dotyczące wojen Izraela. Jednak ta pozycja sprawia wrażenie, że powstała z wykorzystaniem materiałów, które nie zmieściły się w innych książkach. I trochę to taki przypadkowy zbiór króciutkich artykułów, głownie o różnego rodzaju sprzęcie i uzbrojeniu jakie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

wyśmienita pozycja. Zadziwiające jak przez 170 lat niewiele zmieniło się w rosyjskim sposobie postrzegania świat, siebie samych, uprawianej polityki. Autor świetnie to wypunktował.

wyśmienita pozycja. Zadziwiające jak przez 170 lat niewiele zmieniło się w rosyjskim sposobie postrzegania świat, siebie samych, uprawianej polityki. Autor świetnie to wypunktował.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga z kolei książka Cixin Liu, z żalem stwierdzam, zupełnie do mnie nie trafiła. Sam pomysł ciekawy - dzieci pozostawione samym sobie w świecie dorosłych - choć może nieoryginalny, to jednak wydawał sie dobrym zaczynem. Jednak fabuła jest zdecydowanie przedumana, momentami dość absurdalna. Przeczytałem do końca, ale męczyłem się, a często także irytowałem na niemądre pomysły autora. Tak więc po bardzo ciekawym "Problemie trzech ciał" ogromne rozczarowanie.

Druga z kolei książka Cixin Liu, z żalem stwierdzam, zupełnie do mnie nie trafiła. Sam pomysł ciekawy - dzieci pozostawione samym sobie w świecie dorosłych - choć może nieoryginalny, to jednak wydawał sie dobrym zaczynem. Jednak fabuła jest zdecydowanie przedumana, momentami dość absurdalna. Przeczytałem do końca, ale męczyłem się, a często także irytowałem na niemądre...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszystkie uwagi zawarte w recenzji Marcina Kowalczyka są dla mnie jak najbardziej zasadne więc nie będę się powtarzał. Mapy rzeczywiście są koszmarne, a tłumaczenie okropne. Prócz tego co wypunktował przywołany przez mnie Autor recenzji drażnił mnie przyjęty sposób tłumaczenia nazw samolotów na język polski. Takie w typie "... nadleciały Korsarze". Dla początkujące w temacie czytelnika brzmi to nieco tajemniczo. Jacy korsarze? W dalszej części książki tłumacz wraca do anglojęzycznych wersji nazw samolotów.

Wszystkie uwagi zawarte w recenzji Marcina Kowalczyka są dla mnie jak najbardziej zasadne więc nie będę się powtarzał. Mapy rzeczywiście są koszmarne, a tłumaczenie okropne. Prócz tego co wypunktował przywołany przez mnie Autor recenzji drażnił mnie przyjęty sposób tłumaczenia nazw samolotów na język polski. Takie w typie "... nadleciały Korsarze". Dla początkujące w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę dobrze się czyta. Jednak jest w niej, zwłaszcza we fragmentach dotyczących historii, zbyt dużo uproszczeń. Również nie do końca uzasadnionych pomysłów, które - zwłaszcza dotyczących historii doktryn politycznych - mogą budzić sprzeciw. Podobnie wizja umysłu ludzkiego jako biologicznego mechanizmu, którym rządza algorytmy (trochę może upraszczam) pachnie determinizmem. Generalnie nie dowiedziałem się niczego o czym gdzieś tam już wcześniej nie czytałem i w tym sensie pozycja nie jest dla mnie szczególnie odkrywcza. Jej zaletą jest zebranie w jednej książce wielu wątków czy myśli dotyczących przyszłości, które w dużym wyborze ostatnio pojawiają się w publicystyce. Takie małe kompendium myśli (i strachów) o bliskiej przyszłości.

Książkę dobrze się czyta. Jednak jest w niej, zwłaszcza we fragmentach dotyczących historii, zbyt dużo uproszczeń. Również nie do końca uzasadnionych pomysłów, które - zwłaszcza dotyczących historii doktryn politycznych - mogą budzić sprzeciw. Podobnie wizja umysłu ludzkiego jako biologicznego mechanizmu, którym rządza algorytmy (trochę może upraszczam) pachnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozycja dla wielbicieli literatury w stylu Ludluma. Dość sprawnie napisana, z wartką akcją. I tyle pozytywów. Fabularnie to skrzyżowanie wspomnianego Ludluma z brazylijską telenowelą. Postacie na wskroś nieprawdziwe i drewniane. Gall, polski absolutny super człowiek, to postać o krystalicznym charakterze, morderczych umiejętnościach, inteligencji będącej sumą umysłów noblistów przynajmniej z ostatnich 50 lat... Dużo by tu jeszcze wymieniać super cech. A z kim się potyka? Prawie z całą resztą świata zanurzoną w gigantycznych i strasznych spiskach. Przy nich Al-Kaida to czysta amatorszczyzna.
A poza tym... Absurd goni absurd, sypie się logika, mordercze decyzji (kogo zabić teraz, a kogo za chwilę) zapadają nie wiadomo dlaczego i po co (Autor kolejne zbrodnie próbuje jakoś wytłumaczyć, ale jak to robi niech każdy kto sięgnie po tę książkę sam oceni). Jedna z postaci (głównych) morduje swojego pierwszego wiernego do bólu męża bo "musiał zginąć". Rzekomo robi to by chronić córkę, którą ten przez kilka lat z całym poświęceniem... chronił A jak na to reaguje drugi nie do końca prawdziwy mąż - nic się nie stało skarbie, kocham cię dalej.

Nie do końca rozgryzłem czy Autor napisał swoja powieść "na poważnie" czy raczej miał zamiar stworzyć coś w rodzaju "pastiszu" powieści akcji. Przebrnąłem przez pierwsze 300 stron - jako lekturę "tramwajową" w drodze do pracy. Potem zniechęcony odłożyłem na półkę, a teraz zmożony przeziębieniem i przymusowym pobytem w łóżku, dokończyłem. Raczej z ciekawości czy coś będzie lepiej? Nie było - pierwszych 300 stron, pewnie dlatego, że mnożyły się zagadki bez odpowiedzi, było bardziej strawne. Ostatnich 250, gdzie liczne zagadki zostały rozwiązane, to już było - używając potocznego języka - durne do potęgi.

Pozycja dla wielbicieli literatury w stylu Ludluma. Dość sprawnie napisana, z wartką akcją. I tyle pozytywów. Fabularnie to skrzyżowanie wspomnianego Ludluma z brazylijską telenowelą. Postacie na wskroś nieprawdziwe i drewniane. Gall, polski absolutny super człowiek, to postać o krystalicznym charakterze, morderczych umiejętnościach, inteligencji będącej sumą umysłów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie mogę ukryć rozczarowania. To jedna z najsłabszych pozycji spośród licznych książek napisanych przez prof. Wyszczelskiego (i w całej serii Historycznych Bitew). Książka napisano nierówno, trochę topornie. Niektóre wątki są potraktowane sygnalnie bez ich rozwijania. W sumie część „wojskowa” jest dość zdawkowa i daje słabe wyobrażenie o przebiegu powstania. W sporej części książka niestety jest także bez treści. Dużo tu „wypełniacza”, niekiedy kleconego metodą kopiuj/wklej. I szczerze powiem – na swój sposób czuję się tą pozycją oszukany. Kupując książkę, jak w każdej innej sytuacji, oczekuję sensownej relacji ceny do jakości. Oczekuję, że pozycja licząca ok. 240 stron dostarczy tyle samo stron do czytania, a nie jakąś ich część. Ile razy można czytać powtarzający się ogólnikowy przekaz, że powstańcy byli gorzej uzbrojeni, ale silnie zmotywowani, a Niemcy zdemoralizowani?
Mam wrażenie, że Autor pisał książkę w pośpiechu i nie miał już czasu by ją ponownie przeczytać.
W niewielkiej liczbie danych pojawiają się nieścisłości jak np. na s. 119 Autor podaje liczebność sił powstańczych na 27 792 ludzi, a parę stron dalej (s.132) szacuje je w tym samym okresie na ok. 17,7 tyś., podobne problemy pojawią się przy szacowani strat po obu stronach. A wcześniej danych dotyczących składu narodowościowego mieszkańców Wielkopolski (s.14 – wg. Autora 41% mieszkańców Poznania to Polacy, reszta to Niemcy i Żydzi, nie podaje przy tym źródła tej informacji, autorzy innych opracowań, np. Antoni Czubiński czy Czesław Andrzejewski podają zupełnie inne dane). W jednym przypadku pojawią się w różnych miejscach książki opisy tej samej bitwy jakby Autor zapomniał, że już o niej wcześniej pisał.
Rzecz jasna sporo winy jest po stronie samego wydawnictwa Bellona, które dopuszcza do wydania książki w tak surowym i niechlujnym stanie. Niestety mści się brak pracy redakcyjnej i wewnętrznych recenzji. Chyba nie ma ich od dawna….

Nie mogę ukryć rozczarowania. To jedna z najsłabszych pozycji spośród licznych książek napisanych przez prof. Wyszczelskiego (i w całej serii Historycznych Bitew). Książka napisano nierówno, trochę topornie. Niektóre wątki są potraktowane sygnalnie bez ich rozwijania. W sumie część „wojskowa” jest dość zdawkowa i daje słabe wyobrażenie o przebiegu powstania. W sporej części...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie napisana książka.

Świetnie napisana książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawostka z półki: historia alternatywna. Czyli co by było gdyby... Autor nie jest zawodowym historykiem co nieco ciąży na prowadzonych rozważaniach. Jednak trzeba mu oddać honor za ogrom zebranych informacji. Pozycja dla hobbystów tego rodzaju literatury.

Na minus - fatalny, chałpniczy poziom edytorski przypominający epokę powielaczy.

Ciekawostka z półki: historia alternatywna. Czyli co by było gdyby... Autor nie jest zawodowym historykiem co nieco ciąży na prowadzonych rozważaniach. Jednak trzeba mu oddać honor za ogrom zebranych informacji. Pozycja dla hobbystów tego rodzaju literatury.

Na minus - fatalny, chałpniczy poziom edytorski przypominający epokę powielaczy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna część epopei Morisona o zmaganiach aliantów Z Japonią. Autor trzyma poziom. To żywa, pisana prawie reporterskim stylem, choć utrzymana w rygorach warsztatu historyka, opowieść o tamtych zmaganiach. Dla osób mniej interesujących się szczegółami tej wojny spore fragmenty książki mogą być nieco nużące bo i ten etap działań militarnych nie był tak spektakularny jak np. cykl bitew na Morzu Jawajskim czy o Guadalcanal. Jednak książka przynosi ogromna porcję wiedzy o zdarzeń mniej znanych.


Jeżeli już można mieć jakieś zastrzeżenia to do pracy redakcyjnej. Trochę błędów w przypisach pochodzących od tłumacza i nie wychwyconych w redakcji (dotyczących głównie technicznych opisów okrętów) - jednak dla zwykłego czytelnika są one bez znaczenia. Irytują słabe technicznie mapki (niska jakoś edytorska, nieczytelne z uwagi na jakość druku) i całkowicie błędny spis map na końcu książki - podane numery stron w żaden sposób nie odpowiadają ich rzeczywistemu położeniu w książce. Ale to wszystko są drobiazgi.

Kolejna część epopei Morisona o zmaganiach aliantów Z Japonią. Autor trzyma poziom. To żywa, pisana prawie reporterskim stylem, choć utrzymana w rygorach warsztatu historyka, opowieść o tamtych zmaganiach. Dla osób mniej interesujących się szczegółami tej wojny spore fragmenty książki mogą być nieco nużące bo i ten etap działań militarnych nie był tak spektakularny jak np....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

I książka i film... Świetne!

I książka i film... Świetne!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To mój pierwszy książkowy kontakt z Autorką i raczej ostatni. "Rendez-Vous..." wziąłem ze sobą jako lekturę wakacyjną "do poduszki" i przeczytałem bo zapas książek wyczerpał mi się. I to jest w zasadzie jedyny powód, że nie odstawiłem tej lektury z powrotem na półkę. Być może źle trafiłem, na jakąś słabsza pozycję. Raził mnie dziwaczny "psychologizm", ekspresowe zakochanie się (Sara i Raymond), misjonarskie zacięcie Sary, która po paru minutach powierzchownej obserwacji już ma gotową ocenę rodziny Boyntonów i niczym błędny rycerz postanawia ratować potomków okrutnej matki... itd., itd. Taki kryminałek dla pensjonarek.

To mój pierwszy książkowy kontakt z Autorką i raczej ostatni. "Rendez-Vous..." wziąłem ze sobą jako lekturę wakacyjną "do poduszki" i przeczytałem bo zapas książek wyczerpał mi się. I to jest w zasadzie jedyny powód, że nie odstawiłem tej lektury z powrotem na półkę. Być może źle trafiłem, na jakąś słabsza pozycję. Raził mnie dziwaczny "psychologizm", ekspresowe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Raczej rozczarowanie. Taka książka trochę o wszystkim (w temacie wojna …). Pozycji brakuje myśli przewodniej i jasnego spoiwa więc raczej jest to zbiór odrębnych artykułów - jedne ciekawsze, inne rażące powierzchownością. Zaskakuje wtłoczenie w te chronologiczne ramy o prawie stulecie wcześniejszych podbojów Mezoameryki i imperium Inków. Nie wiadomo po co i w dodatku wyjątkowo słabo napisane.

Raczej rozczarowanie. Taka książka trochę o wszystkim (w temacie wojna …). Pozycji brakuje myśli przewodniej i jasnego spoiwa więc raczej jest to zbiór odrębnych artykułów - jedne ciekawsze, inne rażące powierzchownością. Zaskakuje wtłoczenie w te chronologiczne ramy o prawie stulecie wcześniejszych podbojów Mezoameryki i imperium Inków. Nie wiadomo po co i w dodatku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra pozycja z historii wojskowości. Obejmuje pierwszy okres (1700-1701) Wielkiej Wojny Północnej, czyli walki toczone w Inflantach. Bardzo intersującą charakterystyka systemu wojskowego istniejącego w tym czasie w Szwecji, wiele unikatowych informacji o organizacji i funkcjonowaniu armii szwedzkiej. Przy tym pozycja napisana dobrym, potoczystym stylem. Jedyny poważny zarzut to mapy, a raczej ich brak. Kilka reprintów map z epoki może być ciekawostką, ale nie kartograficznym przewodnikiem po inflanckiej kampanii. Ten brak map to niestety powtarzający się problem w wielu publikacjach wydawnictwa Infort Editions. Dobra pozycja dla interesujących się problematyką wojskową.

Bardzo dobra pozycja z historii wojskowości. Obejmuje pierwszy okres (1700-1701) Wielkiej Wojny Północnej, czyli walki toczone w Inflantach. Bardzo intersującą charakterystyka systemu wojskowego istniejącego w tym czasie w Szwecji, wiele unikatowych informacji o organizacji i funkcjonowaniu armii szwedzkiej. Przy tym pozycja napisana dobrym, potoczystym stylem. Jedyny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozycja bardzie przynależy do umownej literatury pięknej niż wyniku pracy historyka. Pewnie stąd dość swobodna interpretacja zdarzeń, wniosków na skróty i nieco opisów raczej z wyobraźni Autora, zwłaszcza tych ilustrujących (rzekome) stany ducha i emocje królewskiej pary, jakie mogły mieć wpływ na podejmowane przez nich ważne decyzje. Momentami książce tej jest bliżej do powieści Bidwella niż publicystyki historycznej. Z drugiej strony dobrze się ją czyta, a dla osób mających luźny kontakt z historią i mniej nawykłych do czytania opracowań historycznych na pewno pozycja godna polecenia.

Pozycja bardzie przynależy do umownej literatury pięknej niż wyniku pracy historyka. Pewnie stąd dość swobodna interpretacja zdarzeń, wniosków na skróty i nieco opisów raczej z wyobraźni Autora, zwłaszcza tych ilustrujących (rzekome) stany ducha i emocje królewskiej pary, jakie mogły mieć wpływ na podejmowane przez nich ważne decyzje. Momentami książce tej jest bliżej do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przegląd operacji desantowych II wojny światowej. Opisy niezbyt długie. Jednym operacjom Autor poświęca więcej uwagi, innym mniej i niespecjalnie zależy to od ich wagi i znaczenia. Toteż nie bardzo wiadomo czym kierował się Autor. Największa wadą jest mało ilość lub zupełny brak map. Można ich znaleźć zaledwie kilka i tutaj także nie wiadomo skąd akurat taki wybór, np. jest skromna mapka do ilustracja operacji Torch (lądowanie aliantów w Afryce Północnej), ale lądowanie na Sycylii czy we Włoszech są ich pozbawione. Lektura raczej dla czytelników dopiero poznających wydarzenia II wojny światowej.

Przegląd operacji desantowych II wojny światowej. Opisy niezbyt długie. Jednym operacjom Autor poświęca więcej uwagi, innym mniej i niespecjalnie zależy to od ich wagi i znaczenia. Toteż nie bardzo wiadomo czym kierował się Autor. Największa wadą jest mało ilość lub zupełny brak map. Można ich znaleźć zaledwie kilka i tutaj także nie wiadomo skąd akurat taki wybór, np. jest...

więcej Pokaż mimo to