Maciej Franz

"Ciąg dalszy zmagań nad Morzem Śródziemnym" Drugi tom "Burzy nad Morzem Śródziemnym" czyta się o wiele lepiej niż jego poprzednika. W treści jest mniej błędów, a i korekta chyba była dokładniejsza. W związku z podtytułem "Burza nad..." nie sposób się nie odnieś do legendarnej już "Burzy nad Pacyfikiem" Zbigniewa Flisowskiego. Niestety tej książce dużo do pierwowzoru brakuje. Brakuje wspomnień świadków, którymi Flisowski przetykał opisy bitew, brakuje większej ilości szkiców ilustrujących działania, brakuje zdjęć z prawdziwego zdarzenia, brakuje sylwetek i danych technicznych okrętów. Język autora też nie jest tak wciągający jak Flisowskiego. Myślę, że nikt nie jest wstanie zastąpić ŚP Zbigniewa Flisowskiego. Wracając do tej książki, to mimo wymienionych wcześniej braków nie jest zła. Autor posiada ogromną wiedzę i czyta się drugi tom nieźle. A przecież w książkach głównie o to chodzi. Publikacja zaopatrzona jest w piękną okładkę, przyciągającą oko. Wydanie jest w twardej szytej oprawie na pięknym białym papierze. Publikacja ma potencjał i jest kompendium wiedzy na temat działań zbrojnych na tytułowym akwenie. Po przeczytaniu kilkudziesięciu opracowań na ten temat stawiam ją na dość dobrej pozycji przed innymi.