rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

9/10, moja ocena w ogóle nie jest merytoryczna. "Sęp" był moim pierwszym kryminałem i prawdopodobnie jedną z pierwszych książek, jakie przeczytałam w życiu. Pamiętam nawet, że jako ciekawe męczenniczej okładki dziecko, wyobrażałam sobie, o czym to jest! Świetna, porywająca powieść, której cytaty znam na pamięć do dzisiaj. Generalnie - ogromny sentyment i zawsze trwoga o to, jak się sprawa skończy.

9/10, moja ocena w ogóle nie jest merytoryczna. "Sęp" był moim pierwszym kryminałem i prawdopodobnie jedną z pierwszych książek, jakie przeczytałam w życiu. Pamiętam nawet, że jako ciekawe męczenniczej okładki dziecko, wyobrażałam sobie, o czym to jest! Świetna, porywająca powieść, której cytaty znam na pamięć do dzisiaj. Generalnie - ogromny sentyment i zawsze trwoga o to,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Homobiografie" to świetny dokument, pokazujący to, o czym się wciąż (niezwykłe) nie pisze. Postaci, trzymane przez dziesięciolecia, na postumentach polskiego, literackiego parnasu, zostają przez autora z niego ściągnięte i uczłowieczone. Książka ta nie jest jeno suchym rejestrem i bolesnym wskazaniem tego, kto z kim spał a z kim nie powinien - oddaje ona dramat ludzi wrażliwych, ludzi innych, na których społeczeństwo reagowało (i z posłowia wnoszę, że wciąż reaguje) jak na Obcych i Szkodliwych. Cieszę się, że powstają prace popularnonaukowe, które
"pozwalają odetchnąć" Lechoniom, Iwaszkiewiczom i Konopnickim oraz przypominają fantastyczne postaci (Tonio Sobański, Zofia Sadowska) dwudziestolecia. Zachęcam z czystym sumieniem do tej jakże mądrej lektury. Wypadałoby ją znać.

"Homobiografie" to świetny dokument, pokazujący to, o czym się wciąż (niezwykłe) nie pisze. Postaci, trzymane przez dziesięciolecia, na postumentach polskiego, literackiego parnasu, zostają przez autora z niego ściągnięte i uczłowieczone. Książka ta nie jest jeno suchym rejestrem i bolesnym wskazaniem tego, kto z kim spał a z kim nie powinien - oddaje ona dramat ludzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu książki Mokkas stwierdziłam, że właściwie nic się w moim życiu nie zmieniło. Książka o Skamandrytach jak książka, normalny portret grupy na tle miasta. Doceniam pisarstwo pani Lidii oraz pomysł umieszczenia losów Skamandrytów w ich najlepszych miejscach - kawiarnia Ziemiańska, siedziba Pod Picadorem. Z pewnością mogę podziękować autorce za wspomnienie o postaciach epoki już dziś nieco zakurzonych - mowa tu np. o znakomitej Marii Morskiej czy legendarnym, warszawskim bon vivancie. Brak mi jednak tutaj pogłębionej analizy - w te miejsca chodzili, a dlaczego nie w inne? Czy kiedykolwiek ktoś z nich był na Czerniakowskiej i spotkał się z szajką Grzesiuka? Czy zawsze byli chłopcami z dobrego domu? Dlaczego wykarczowano z tej pozycji absolutnie wątek homoseksualny (Lechoń, Iwaszkiewicz i Iwaszkiewiczowa), godny wspomnienia przy opisie warszawskich eskapad (Lechoń pobity publicznie za to, że uwiódł w przypadku pewnej pary zarówno żonę, jak i męża) czy sytuacji na Stawisku.
Dziękuję za lekturę i czekam na wydanie drugie.

Po przeczytaniu książki Mokkas stwierdziłam, że właściwie nic się w moim życiu nie zmieniło. Książka o Skamandrytach jak książka, normalny portret grupy na tle miasta. Doceniam pisarstwo pani Lidii oraz pomysł umieszczenia losów Skamandrytów w ich najlepszych miejscach - kawiarnia Ziemiańska, siedziba Pod Picadorem. Z pewnością mogę podziękować autorce za wspomnienie o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznaję, że w morzu musiało upłynąć sporo wody, zanim przeczytałam tę książkę i odkryłam geniusz Witkacego (o którym mi tak wszyscy zawsze zawodzili). 9/10 daję właśnie za to niezwykłe uczucie czytania, kiedy myślisz sobie, że naprawdę niezwykłe jest szaleństwo ludzi. Ukryte instynkty, zinternalizowane popędy, niespełnione pragnienia, świadomość własnej słabości i ta nieustanna myśl - że w obliczu nadchodzącego końca masz jedyną szansę, by przestać grać i pokazać się światu właśnie takim jakim jesteś. To przywodzi mi na myśl wiersz "Daemones" Miłosza - tyle czasu mnie czytaliście, i co? I nic. Nic o mnie nie wiecie. Zabiorę swoje demony do grobu. A Witkacy mówi: nie zabieraj do grobu - i tak zaraz skończy się świat! Rozważania nad własnym, uciśnionym ja, nad opozycją sztuka:śmieć i filozofia śmierci... wspaniałe połączenie. Proszę się nie zrażać i próbować co jakiś czas. Aż wreszcie przeczyta się wszystko od początku do końca i zapyta - co się właśnie wydarzyło?

Przyznaję, że w morzu musiało upłynąć sporo wody, zanim przeczytałam tę książkę i odkryłam geniusz Witkacego (o którym mi tak wszyscy zawsze zawodzili). 9/10 daję właśnie za to niezwykłe uczucie czytania, kiedy myślisz sobie, że naprawdę niezwykłe jest szaleństwo ludzi. Ukryte instynkty, zinternalizowane popędy, niespełnione pragnienia, świadomość własnej słabości i ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ja wiem, że Nałkowską jest osobą niezwykle wykształconą. Podziwiam ją - niezwykle imponująca kobieta. Świetna gatunkowo proza psychologiczna. Tylko że... nie umiem się do "Granicy" przekonać. Jakkolwiek nieprofesjonalnie to zabrzmi: pomimo cennych, feministycznych kontekstów nad losem kobiet owych czasów, jest to po prostu nudne ględzenie i matowe portrety kobiet kryjących kurz w zmarszczkach. Akcja książki leci jak fabuła nudnej ciotki, która co chwilę tylko podtyka: "No i zdradził ją ten jej Zenon. Ale co zrobić - taki schemat boleborzański". Nie podobało mi się i już.

Ja wiem, że Nałkowską jest osobą niezwykle wykształconą. Podziwiam ją - niezwykle imponująca kobieta. Świetna gatunkowo proza psychologiczna. Tylko że... nie umiem się do "Granicy" przekonać. Jakkolwiek nieprofesjonalnie to zabrzmi: pomimo cennych, feministycznych kontekstów nad losem kobiet owych czasów, jest to po prostu nudne ględzenie i matowe portrety kobiet kryjących...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kisielewski może sobie w swoich "Dziennikach" krytykować Iwaszkiewicza, że jego wiersza mają wiele melodii ale mało treści. Opowiadań jednak skrytykować nie tak łatwo. Wciąż nie mogę pojąć, jak można ująć tak zwyczajne sytuacje w tak niezwyczajny sposób, ukazujący - chłodno! rzeczowo! - całą paletę emocji. Nigdy nie zapomnę, kiedy o drugiej w nocy (przed egzaminem z dwudziestolecia) słuchałam audiobooka "Brzeziny" i usłyszałam słowa: "Karol, ja tu przyjechałem umrzeć".
Wyśmienite, po prostu. Co się robi z człowiekiem, kiedy usłyszy tak proste, a tak prawdziwe słowa.

Kisielewski może sobie w swoich "Dziennikach" krytykować Iwaszkiewicza, że jego wiersza mają wiele melodii ale mało treści. Opowiadań jednak skrytykować nie tak łatwo. Wciąż nie mogę pojąć, jak można ująć tak zwyczajne sytuacje w tak niezwyczajny sposób, ukazujący - chłodno! rzeczowo! - całą paletę emocji. Nigdy nie zapomnę, kiedy o drugiej w nocy (przed egzaminem z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

A ja daję 8/10. Dlaczego? "Przedwiośnie" to jedna z niewielu lektur, które przeczytałam w liceum i jedna z tych, do których czasem sobie wracam. "Przedwiośnie" to tak naprawdę nie jest zbiór chronologicznych punktów do wykucia na sprawdzian z treści lektury. Dodatkowo, sam czas powieści, osławione "Szklane domy" i irytujący Cezarek sprawiają, że mamy ochotę przenieść uwagę na inną książkę. Nagroda dla cierpliwych! "Przedwiośnie" to wspaniała powieść i mały romans Żeromskiego z pisarstwem około-politycznym (wszak na pamiętnym Zjeździe Literatów Polskich mówił o tym, że "Literatura musi zatoczyć własne kolisko" i znów pisać dla sztuki, o świecie i o sobie, a nie być zaangażowaną politycznie). To powieść o nowych, kuszących nurtach politycznych, o lęku przed rewolucją, o biedzie i nadziejach młodego człowieka, o dramacie rzezi i irytującej stagnacji nawłockiej szlachty (świetna parodia Soplicowa). To powieść, w której kryje się znacznie więcej symboli, niż powie na lekcji pani od polskiego (bo nie zdąży :) ). Nic, tylko wracać i czytać.

A ja daję 8/10. Dlaczego? "Przedwiośnie" to jedna z niewielu lektur, które przeczytałam w liceum i jedna z tych, do których czasem sobie wracam. "Przedwiośnie" to tak naprawdę nie jest zbiór chronologicznych punktów do wykucia na sprawdzian z treści lektury. Dodatkowo, sam czas powieści, osławione "Szklane domy" i irytujący Cezarek sprawiają, że mamy ochotę przenieść uwagę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z każdą książką Mariusza Urbanka podziwiam jego zmysł do zbioru i syntezy najważniejszych i najciekawszych faktów z życia pisarza. I przedstawienia ich w sposób popularnonaukowy! Tuwim - Żyd/nieŻyd, Tuwim - zbieracz dziwnostek i ciekawostek, Tuwim - młoda gwiazda skamandrytów, Tuwim - zagrzebujący walizkę z notatkami w ziemi, Tuwim - zagubiony emigrant, Tuwim - piewca stalinizmu, Tuwim - dlaczego życie tak się toczy? Aż człowiek chciałby cofnąć te 40 stron, wrócić do programów Pod Picadorem i uchronić Juliana od katastrofy czasów i socjalistycznego życia. Ranyjulek! To książka dla każdego, niezależnie od pasji czy wykształcenia - lider Skamandrytów i wspaniały aforysta to postać, którą po prostu trzeba znać.

Z każdą książką Mariusza Urbanka podziwiam jego zmysł do zbioru i syntezy najważniejszych i najciekawszych faktów z życia pisarza. I przedstawienia ich w sposób popularnonaukowy! Tuwim - Żyd/nieŻyd, Tuwim - zbieracz dziwnostek i ciekawostek, Tuwim - młoda gwiazda skamandrytów, Tuwim - zagrzebujący walizkę z notatkami w ziemi, Tuwim - zagubiony emigrant, Tuwim - piewca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czechowicz - nauczyciel z utrudnioną karierą - napisał niewątpliwie świetny zbiór, który skłania nas do myślenia o świecie i jego mechanizmach. Czytając jego poezję myślę o tym, jak trudno w dzisiejszych czasach mają wrażliwcy, który - tak jak Czechowicz - pierwsi wyczuwają nadchodzącą katastrofę..

Czechowicz - nauczyciel z utrudnioną karierą - napisał niewątpliwie świetny zbiór, który skłania nas do myślenia o świecie i jego mechanizmach. Czytając jego poezję myślę o tym, jak trudno w dzisiejszych czasach mają wrażliwcy, który - tak jak Czechowicz - pierwsi wyczuwają nadchodzącą katastrofę..

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomocne i przydatne kompendium (napisane z dawką poczucia humoru (BN!)) średniowiecznej poezji świeckiej. Jakkolwiek nudno to brzmi, książkę mogę polecić każdemu. Dzięki niej nauczysz się, jak zachowywać się przy średniowiecznym stole, jak skończyła się krwawa, miejska wendeta na pewnym szlachcicu, kim był czeski uciekinier-naukowiec i z czego śmieje się autor satyry na leniwych chłopów (niezwykle aktualne). Świecka poezja, wyzuta z bogobojnych ochów i achów, niesie z sobą doskonałe źródło wiedzy o naszych przodkach, ich tradycjach, myśleniu i ... poczuciu humoru. Cenne doświadczenie.

Pomocne i przydatne kompendium (napisane z dawką poczucia humoru (BN!)) średniowiecznej poezji świeckiej. Jakkolwiek nudno to brzmi, książkę mogę polecić każdemu. Dzięki niej nauczysz się, jak zachowywać się przy średniowiecznym stole, jak skończyła się krwawa, miejska wendeta na pewnym szlachcicu, kim był czeski uciekinier-naukowiec i z czego śmieje się autor satyry na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam tę książkę. Jest niezwykle zabawna i szczera do bólu - i pomimo lat - czy niektóre sceny nie przypominają trochę tych z polskiego zaścianka? Wspaniały dramat ukazujący Wielką Moskwę od kuchni; ludzi zżartych korupcją oraz spryciarza, który wzbogacił się na ich przekrętach. Polecam każdemu - łatwe, szybkie, zrozumiałe - a ile refleksji!

Uwielbiam tę książkę. Jest niezwykle zabawna i szczera do bólu - i pomimo lat - czy niektóre sceny nie przypominają trochę tych z polskiego zaścianka? Wspaniały dramat ukazujący Wielką Moskwę od kuchni; ludzi zżartych korupcją oraz spryciarza, który wzbogacił się na ich przekrętach. Polecam każdemu - łatwe, szybkie, zrozumiałe - a ile refleksji!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem wybitną miłośniczką romantyzmu (ani postaci romantologicznych), ale ta biografia niezwykle przypadła mi do gustu - jasno, przejrzyście i ciekawie napisana, pokazująca Słowackiego od zupełnie innej strony - diabelnie zdolny liryk, który wciąż próbował siłować się ze starszym od niego Mickiewiczem na dramaty. Osobowość narcystyczna i chwiejna, pełna sprzeczności, podziwu, zawiści i własnego talentu, tak naprawdę spychanego na bok. Gwarantuję, że pozycja ta spodoba się nie tylko studentom polonistyki ale każdemu, kto chciałby się dowiedzieć, kim go katowano w szkole. I czy Słowacki faktycznie wielkim poetą był :)

Nie jestem wybitną miłośniczką romantyzmu (ani postaci romantologicznych), ale ta biografia niezwykle przypadła mi do gustu - jasno, przejrzyście i ciekawie napisana, pokazująca Słowackiego od zupełnie innej strony - diabelnie zdolny liryk, który wciąż próbował siłować się ze starszym od niego Mickiewiczem na dramaty. Osobowość narcystyczna i chwiejna, pełna sprzeczności,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie będę ukrywać, że darzę ten utwór sympatią, od kiedy go poznałam w wieku 12 lat. Lubię "Zemstę", bo ma barwne postaci, powstałe na skutek czasu pisania powieści (postaci w dramacie oświeceniowym na ogół nie cechowały się zbytnią głębią, natomiast Fredro nadał klasycznym bohaterom romantycznego sztychu. Zwłaszcza Papkinowi ;) ). Lubię w "Zemście" dialektykę sporu o mur - środku językowe i schematy argumentacyjne (mistrzowskie sylogizmy) są na tyle aktualne, że... słuchając polityków widzę Rejenta i Cześnika walczących o zabudowę :) Polecam z czystym sercem, zwłaszcza młodzieży. Ale i starszym przypomnieć warto : )

Nie będę ukrywać, że darzę ten utwór sympatią, od kiedy go poznałam w wieku 12 lat. Lubię "Zemstę", bo ma barwne postaci, powstałe na skutek czasu pisania powieści (postaci w dramacie oświeceniowym na ogół nie cechowały się zbytnią głębią, natomiast Fredro nadał klasycznym bohaterom romantycznego sztychu. Zwłaszcza Papkinowi ;) ). Lubię w "Zemście" dialektykę sporu o mur -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Daję na ten temat śmiałe 8/10. Opracowanie "Ballada polska" to bardzo dobry, uporządkowany zbiór, wyjaśniający pochodzenie, inspiracje i realizacje tego synkretycznego gatunku. Pozwolę sobie zauważyć w tym wydaniu głos profesora Opackiego, który - jak to ma w zwyczaju - zupełnie naturalnie opowiada o największych zawiłościach gatunkowych i przychodzi mu to tak łatwo, że i my - między kęsem kanapki a łykiem herbaty - pojmujemy zarys wiedzy z kilku dziesięcioleci.

Daję na ten temat śmiałe 8/10. Opracowanie "Ballada polska" to bardzo dobry, uporządkowany zbiór, wyjaśniający pochodzenie, inspiracje i realizacje tego synkretycznego gatunku. Pozwolę sobie zauważyć w tym wydaniu głos profesora Opackiego, który - jak to ma w zwyczaju - zupełnie naturalnie opowiada o największych zawiłościach gatunkowych i przychodzi mu to tak łatwo, że i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jezus, jakie to było dobre. Ta gra emocji, te postacie! I co najgorsze - kibicowałam Bonie. Alojzy Feliński mistrzowsko oddaje historię Barbary wplątanej w historię rodu królewskiego (przy czym można śmiało mu zarzucić, że wytknął wszystkie najgorsze wady naszej płci). Konflikty, trudne decyzje, zdrady, wierność koronie czy miłości? I to wszystko nasza historia! Jaka szkoda, że w szkole nigdy nie przykładałam się do nauki przeszłych dziejów. Na szczęście, Feliński przypomina z nich wyjątek i sprawia, że nie można się oderwać od lektury. [Uwaga: nie jestem specjalną fanką epoki a tym bardziej dramatów klasycystycznych. Ale "Barbara Radziwiłłówna" to po prostu sztos]

Jezus, jakie to było dobre. Ta gra emocji, te postacie! I co najgorsze - kibicowałam Bonie. Alojzy Feliński mistrzowsko oddaje historię Barbary wplątanej w historię rodu królewskiego (przy czym można śmiało mu zarzucić, że wytknął wszystkie najgorsze wady naszej płci). Konflikty, trudne decyzje, zdrady, wierność koronie czy miłości? I to wszystko nasza historia! Jaka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W erze tępych, amerykańskich bajek z milusińskimi postaciami o powykrzywianych twarzach, chętnie poczytam swojemu dziecku bajki Krasickiego. Naprawdę.
Tak, tak, wiem - "bajki to wszystko, cokolwiek żyjemy" i rudy biskup nie napisał ich dla dzieci. Ale właściwie - dlaczego nie?
"Bajki" Krasickiego sprawiają, że głęboko przemyśliwamy i się zawstydzamy. Przy jednej pomyślimy: "o! wreszcie ktoś się śmieje z kościelnych dewotek" a przy następnej to nasza cecha charakteru zostanie wytknięta (w tle śmiech dewotek, że to wreszcie nie o nich). Świetna, mądra lektura z inteligentnym dydaktyzmem. Nie czytamy: "Właśnie tak robisz. Ty i tylko Ty. Nie rób tak", ale: "No widzisz? Ja też tak robię. Jesteśmy tylko ludźmi. Ale - co ja tam mogę wiedzieć. Ja to tylko między bajki włożę" ; )

W erze tępych, amerykańskich bajek z milusińskimi postaciami o powykrzywianych twarzach, chętnie poczytam swojemu dziecku bajki Krasickiego. Naprawdę.
Tak, tak, wiem - "bajki to wszystko, cokolwiek żyjemy" i rudy biskup nie napisał ich dla dzieci. Ale właściwie - dlaczego nie?
"Bajki" Krasickiego sprawiają, że głęboko przemyśliwamy i się zawstydzamy. Przy jednej pomyślimy:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzieł tego rudego klechy nie da się nie lubić. Za fasadą zabawnych postaci i śmiesznych problemów kryją się prawdy o życiu, naszej moralności i problemach. Krasicki jak doskonały obserwator diagnozuje problemy owoczesnego społeczeństwa i nie szczędzi ostrza satyry na postawy - jego zdaniem - godne pogardy. Co najlepsze, w przeciwieństwie do satyropisarzy swojego wieku, Krasiński nigdy nie wymierza swoich uszczypliwości wobec konkretnych osób i sam on zalicza się często do grup, które krytykuje (w przeciw. do np. A. Naruszewicza czy K. Opalińskiego). To mądra lektura i nie należy zrażać się czasem jej powstania. I dziś możemy się (smutno?) zaśmiać z jej aktualności:)

Dzieł tego rudego klechy nie da się nie lubić. Za fasadą zabawnych postaci i śmiesznych problemów kryją się prawdy o życiu, naszej moralności i problemach. Krasicki jak doskonały obserwator diagnozuje problemy owoczesnego społeczeństwa i nie szczędzi ostrza satyry na postawy - jego zdaniem - godne pogardy. Co najlepsze, w przeciwieństwie do satyropisarzy swojego wieku,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Pamiętniki Paska" to doskonały przykład tego, że humor jest czymś absolutnie ponadczasowym. Jak wielka jest siła czegoś, co bawi niezmiennie od dziesięcioleci a nawet setek lat? Niezapomniane sceny z Danii (dlaczego Dunki rozbierają się do snu? Co one, pcheł się nie boją? O co chodzi z tymi łomocącymi drewniakami?) i z wypraw dzielnego woja (zapominającego po grze w karty o swojej szabli i bijącego sąsiada... drugim, niziutkim sąsiadem) stały się inspiracją dla dusz bohaterów Sienkiewicza. Mam sentyment do tego starego gaduły i gawędziarza : )

"Pamiętniki Paska" to doskonały przykład tego, że humor jest czymś absolutnie ponadczasowym. Jak wielka jest siła czegoś, co bawi niezmiennie od dziesięcioleci a nawet setek lat? Niezapomniane sceny z Danii (dlaczego Dunki rozbierają się do snu? Co one, pcheł się nie boją? O co chodzi z tymi łomocącymi drewniakami?) i z wypraw dzielnego woja (zapominającego po grze w karty...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Chrestomatia Staropolska Wojciech Ryszard Rzepka, Wiesław Wydra
Ocena 6,2
Chrestomatia S... Wojciech Ryszard Rz...

Na półkach:

Iluż polonistów nie ślęczało nad tym do zaliczenia z literatury średniowiecza! W mojej ocenie dobre 7/10 - "Chrestomatia" zawiera rozległy zbiór najdawniejszych okazów mediewistyki i pokazuje nie tylko bogactwo minionego świata (pamiętne recepty lekarskie o smarowaniu się wilczym łajnem i unikanie octu (grozi impotencją) lub pierwszy przewodnik savoir-vivre). Mam nadzieję, że "Chrestomatatia" doczeka się nowego, przejrzystego wydania; a już z pewnością liczę na dobrego ebooka - kto miał tę cegłę w ręku to wie, co mam na myśli ;)

Iluż polonistów nie ślęczało nad tym do zaliczenia z literatury średniowiecza! W mojej ocenie dobre 7/10 - "Chrestomatia" zawiera rozległy zbiór najdawniejszych okazów mediewistyki i pokazuje nie tylko bogactwo minionego świata (pamiętne recepty lekarskie o smarowaniu się wilczym łajnem i unikanie octu (grozi impotencją) lub pierwszy przewodnik savoir-vivre). Mam nadzieję,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ile geniuszu można zawrzeć w ledwo ponad stu stronach? Ile tylko się da. Niesamowita powieść Lema, która nie jest hermeneutycznym wytworem dla fanów sci-fi - śmiało można orzec, że jest to powieść dla każdego humanisty - czyli dla każdego człowieka myślącego o człowieku. To, co najbardziej porusza, to paląca kwestia Kontaktu z Obcym (por. Jarzębski; art. "Rycerze św. Kontaktu" we: "Wszechświat Lema") - istotą inną, którą prędzej zadźgamy papierkiem lakmusowym niż zapytamy o istnienie, pochodzenie, myśli. Nie jestem miłośniczką fantastyki ale ta powieść zabrała mnie do niezwykłego świata.

Ile geniuszu można zawrzeć w ledwo ponad stu stronach? Ile tylko się da. Niesamowita powieść Lema, która nie jest hermeneutycznym wytworem dla fanów sci-fi - śmiało można orzec, że jest to powieść dla każdego humanisty - czyli dla każdego człowieka myślącego o człowieku. To, co najbardziej porusza, to paląca kwestia Kontaktu z Obcym (por. Jarzębski; art. "Rycerze św....

więcej Pokaż mimo to