Warszawa skamandrytów Lidia Sadkowska-Mokkas 6,8
ocenił(a) na 1031 tyg. temu Jestem pod ogromnym wrażeniem,,Warszawy Skamandrytów '' Lidii Sadkowskiej-Mokkas, książka w 100 % spełniła moje oczekiwania. Skamandrytów wprost uwielbiam, podobnie jak okres dwudziestolecia międzywojennego, w którym poeci zadebiutowali i odnosili chyba największe triumfy .
Słonimski, Iwaszkiewicz, Lechoń, Tuwim i Wierzyński, wspaniali poeci, ciekawe osobowości, twórcy grupy literackiej ,która początkowo nazwana została Pikadorem, od nazwy kawiarni w której się spotykali ,a potem Skamandrem. Książka jest doskonałym źródłem informacji o każdym z tych pięciu poetów, jednocześnie bohaterem drugiego planu jest Warszawa i zmiany w jej wizerunku ,które zachodziły wraz z upływem lat. Mnie zafiksowanej na punkcie okresu międzywojnia najbardziej interesował właśnie ten czas w życiu Skamandrytów. Ciekawe, że w czasach kiedy nie było jeszcze tv, prasy plotkarskiej i internetu bohema artystyczno -intelektualna była postrzegana jako celebryci. Warszawa żyła tym, że w ,, Oazie'', ,,Adrii'' czy ,, Ziemiańskiej '' widziano Słonimskiego, Lechonia i Tuwima w towarzystwie Wieniawy , Lilki Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej czy Gombrowicza. Książka opowiada również o późniejszych losach poetów, emigracji i skomplikowanych relacjach między nimi w latach powojennych, spowodowanych różnymi postawami wobec nowej socjalistycznej rzeczywistości. Odszedł Tuwim, potem Lechoń,który popełnił samobójstwo, zmarł na zawał Wierzyński, Słonimski, a na końcu Iwaszkiewicz i tak skończyła się epoka Skamandrytów... Na końcu książki autorka zamieściła krótkie notki o miejscach ważnych dla Skamandrytów i z nimi związanych , oraz kalendarium wydarzeń z życia poetów. Dla mnie rewelacja!