-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-04-29
2023-05-03
Mam olbrzymi problem z tą książką. Z jednej strony to niezwykle fascynująca relacja z bogatego w przygody życia małżeństwa Johnsonów. Czytelnik może prześledzić podróże tej pary do miejsc, których dzisiaj w takiej formie odwiedzić nie sposób. Praca Johnsonów przyniosła sporo nauce (przede wszystkim etnografii i etologii) i miała pionierskie znaczenie dla filmu przyrodniczego. Na dodatek Osa była prawdziwą heroiną jej czasów – kobietą, która osiągnęła wiele w dziedzinach zarezerwowanych dotychczas wyłącznie dla mężczyzn.
Z drugiej strony książka dostałaby dzisiaj podtytuł: „Rasistka na krańcu świata”. Osa była jeszcze niepełnoletnia, gdy wyruszyła z mężem w pierwszą podróż na wyspy Pacyfiku. Nastawienie białych do plemion żyjących na Wyspach Salomona i Nowych Hebrydach (dzisiejsze Vanuatu) było typowo kolonialne – i Osa nim nasiąknęła, jak przysłowiowa skorupka za młodu. W książce znajdzie się zatem odpowiednio wiele „czarnuchów”, „brudasów”, „leniwych i głupich tubylców”. Szczytem tym podobnych wypowiedzi jest relacja Osy o mieszkańcach wyspy Malakula, którzy jakoby to posiadają przeciwstawne paluchy u stóp, przy pomocy których wdrapują się jak małpy na drzewa. Redakcja serii „Naokoło świata” poczuła się zmuszona do sprostowania tej bajki przy pomocy odpowiedniego przypisu...
Mam olbrzymi problem z tą książką. Z jednej strony to niezwykle fascynująca relacja z bogatego w przygody życia małżeństwa Johnsonów. Czytelnik może prześledzić podróże tej pary do miejsc, których dzisiaj w takiej formie odwiedzić nie sposób. Praca Johnsonów przyniosła sporo nauce (przede wszystkim etnografii i etologii) i miała pionierskie znaczenie dla filmu...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-01
Jako człowiek lekko złośliwy, opisuję tę książkę następująco: Człowiek sukcesu w kryzysie wieku średniego znajduje sobie nową, młodą żonę i postanawia przeżyć przygodę na wodach południowo-wschodniego Pacyfiku. Towarzyszyła autorowi polinezyjska załoga oraz ciężarna pani Robinson. Córeczka urodziła się w czasie rejsu, w Panama-City.
Mimo podróży ku sztormowym regionom wokół Antarktydy i wzdłuż wybrzeży Patagonii, książka emanuje pogodnym nastawieniem załogi „Varuy”. Robinson nie neguje niebezpieczeństw rejsu – ale i nimi nie epatuje. Pisze w przyjemnym stylu, koncentrując się przede wszystkim na „dziwach podróży i osobliwościach miast”. W rezultacie powstała książka bardzo interesująca – i to zarówno pod względem marynistycznych osiągnięć autora, jak i jako reporterska relacja z antypodów.
Jako człowiek lekko złośliwy, opisuję tę książkę następująco: Człowiek sukcesu w kryzysie wieku średniego znajduje sobie nową, młodą żonę i postanawia przeżyć przygodę na wodach południowo-wschodniego Pacyfiku. Towarzyszyła autorowi polinezyjska załoga oraz ciężarna pani Robinson. Córeczka urodziła się w czasie rejsu, w Panama-City.
Mimo podróży ku sztormowym regionom...
2023-03-20
Klasyk literatury marynistycznej o epoce wojen koalicyjnych i napoleońskich. Trudno dodać coś nowego o tej książce – od roku pierwszego wydania (1950) wypełnia ona jako prequel lukę w życiorysie bohatera serii i tłumaczy fanom Hornblowera jego umiejętności językowe.
Konstrukcja powieści to w sumie zlepek umiejętnie powiązanych osobą młodego Horatio epizodów z pierwszych lat po wybuchu rewolucji we Francji i militarnej odpowiedzi państw koalicji na ścięcie pary królewskiej. Jako początkujący midshipman (aspirant) dostaje się on pod pieczę Sir Edwarda Pellewa, kapitana fregaty „Indefatigable” (zarówno oficer, jak i okręt istnieli rzeczywiście). Szkoła to, w obliczu przygód i przeciwności losu, przed jakimi stanie Hornblower w toku dalszej kariery oficerskiej, najlepsza. Ale o tym traktują już następne tomy tej świetnej serii.
Klasyk literatury marynistycznej o epoce wojen koalicyjnych i napoleońskich. Trudno dodać coś nowego o tej książce – od roku pierwszego wydania (1950) wypełnia ona jako prequel lukę w życiorysie bohatera serii i tłumaczy fanom Hornblowera jego umiejętności językowe.
Konstrukcja powieści to w sumie zlepek umiejętnie powiązanych osobą młodego Horatio epizodów z pierwszych...
Autor ciekawej monografii drugiej wojny światowej na Pacyfiku wyrusza, aby poznać w końcu akwen, który opisywał w swoich książkach. Zderzenie z japońską rzeczywistością roku 1975 obfituje dla człowieka z Polski Ludowej w pocieszne z dzisiejszej perspektywy zdarzenia: pierwsze zapoznanie się z drzwiami rozsuwanymi przez fotokomórkę, jedzenie przy pomocy pałeczek, bezszelestnie poruszająca się winda z muzyczką, superszybki pociąg „Shinkansen” – wszystko to miało bez mała sensacyjny i absolutnie egzotyczny charakter.
Flisowski opowiada nie tylko o tytułowej „Sokolicy”, budowanej wtedy w japońskiej stoczni, ale wyrusza również do Hiroshimy i Nagasaki, aby relacjonować ceremonie z „okazji” zniszczenia obu miast przez bomby atomowe przed równo trzydziestu laty. Odwiedza hiroszimskie ground zero i szpital dla ofiar choroby popromiennej w Nagasaki, rozmawia ze śmiertelnie chorymi pacjentami, spotyka się z aktywistami jachtu „Fri”, walczącymi przeciwko testom broni atomowych na Pacyfiku. Na Okinawie ma możność przyjrzenia się polu słynnej bitwy, o której traktuje jedna z jego własnych książek.
Autor ciekawej monografii drugiej wojny światowej na Pacyfiku wyrusza, aby poznać w końcu akwen, który opisywał w swoich książkach. Zderzenie z japońską rzeczywistością roku 1975 obfituje dla człowieka z Polski Ludowej w pocieszne z dzisiejszej perspektywy zdarzenia: pierwsze zapoznanie się z drzwiami rozsuwanymi przez fotokomórkę, jedzenie przy pomocy pałeczek,...
więcej Pokaż mimo to