To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i jakże udane! To była naprawdę dobra odskocznia od zazwyczaj wybieranego przeze mnie typu literatury.
To książka przestroga! Szczególnie dla nastolatek, ale nie tylko.
La Kastellana. Piękna wyspa, która dla jednych jest jedynym miejscem na świecie, dla innych miejscem, gdzie wszystkie uczynki uchodzą im na sucho i działają bez żadnych konsekwencji. Wystarczy mieć obrzydliwie dużo pieniędzy i należeć do odpowiedniego kręgu...
Mercedes, Donatella, Gemma... Po drugiej stronie barykady Tatiana reprezentująca swój wielki świat.
Ale to one, Mercedes i Tatiana, są od początku do końca.
Mercedes, która całe swoje dotychczasowe (i późniejsze) życie spędziła na wyspie, gdzie diuk jest niemalże bogiem. Na wyspie, gdzie czas dosłownie się zatrzymał. Przywiązanie do tradycji i wyraźne oddzielenie od tego nowego świata, które pojawiło się wraz z wielkimi jachtami... Tatiana, dziewczynka z jachtu. Dziewczynka, która może chodzić gdzie chce, o której chce i ubrana, jak chce...
Mercedes i Tatiana spotkały się kiedyś na plaży i ... zostały przyjaciółkami, choć... różnice między nimi były zbyt duże. No i Mercedes miała swoje obowiązki w restauracji ojca. Nie mogła iść na plażę ot tak sobie, bo Tatiana tak chce... Finał? Bogaty pan zapłacił!
Zapłacił za towarzystwo dla swojej córki, a jego córka wybrała właśnie Mercedes... I tak Mercedes wkroczyła do innego świata, z którym wbrew własnej woli była związana przez lata. Zabrali jej najpiękniejsze lata życia, ale nie zabrali jej godności. Mając przed sobą cały obraz tego wielkiego, bogatego i elitarnego świata zdała sobie sprawę, że ona do tego świata należeć nie chce! Póki co wykonuje swoje obowiązki, bo musi, ale przyjdzie dzień wolności! Mercedes ma plan!
Tatiana. Zmanierowana, władcza, pretensjonalna. Może kupić wszystko i wszystkich. Córeczka tatusia, która w końcu przejmie jego imperium. Nigdzie nie miała prawdziwego domu, ale chyba nie było jej z tym źle. Gdziekolwiek by się nie znalazła miała wszystko co chciała. Wszystko zawsze podsunięte pod nos, sprzątnięte spod nóg. Kiedy tatuś organizował samcze wyprawy mniej lub bardziej posłusznie przenosiła się wtedy do hotelu. Wiedziała, że kiedyś przejmie po nim schedę. Wiedziała, że kiedyś to ona będzie się wszystkim zajmować. Ale już teraz jest bezwzględna i pozbawiona wszelkich skrupułów!
Gemma. Tak, takie naiwne nastolatki jeszcze cały czas istnieją. Podatne na manipulacje, pragnące należeć do świata z okładek magazynów modowych, marzące o tym, aby ich kosmetyczki wypełniały markowe kosmetyki, a szafy pełne były markowych ubrań. Aby życie było wieczną imprezą. Wielki świat, znani ludzie, luksus, na które same nigdy nie mogłyby sobie pozwolić, darmowe drinki, darmowy szampan, dalekie wycieczki... Nie trzeba chodzić do szkoły, nie trzeba tłumaczyć się rodzicom, nie trzeba nawet po sobie sprzątać, bo od tego jest służba... High Life! Ale gdy przyjdzie za to wszystko zapłacić będą zdziwione, bo okazuje się, że cena jest bardzo wysoka. Zbyt wysoka!
"Wyspa zaginionych dziewcząt" to ciekawa powieść z dobrze skrojonymi bohaterami. Historia niby niczym nie zaskakuje, bo dość szybko możemy się domyślić o co chodzi, a jednak... szokuje. Wielki świat to iluzja beztroski, bo w tym świecie nic nie ma za darmo. Pytanie tylko co jest ceną i czy cena jest adekwatna do tego, co się otrzymuje w zamian. Niebezpieczeństwo. Ludzie z wielkiego świata nie znają granic, bo i tak pozostaną bezkarni. Złudzenia! W wielkim świecie nie ma przypadków. Tu wszystko jest zaplanowane i obliczone na korzyść inwestującego!
Historia Gemmy i Robin niech będzie lekcją! Gemmo, w życiu nic nie jest za darmo. Prędzej czy później przyjdzie za wszystko zapłacić i nikt nie będzie pytał cię o zdanie. Robin, twoja nastoletnia córka to człowiek posiadający emocje i uczucia, który też ma coś do powiedzenia. Może warto czasem skupić się na tym drugim człowieku i go wysłuchać, aniżeli zawsze tylko osądzać i krytykować... Każdy wiek rządzi się swoimi prawami, a dzieci nigdy, przenigdy nie powinni usłyszeć od swoich rodziców, że są ciężarem i pomyłką! Zostawiam Was z takim właśnie przesłaniem bijącym z "Wyspy zaginionych dziewcząt".
https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/
To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i jakże udane! To była naprawdę dobra odskocznia od zazwyczaj wybieranego przeze mnie typu literatury.
To książka przestroga! Szczególnie dla nastolatek, ale nie tylko.
La Kastellana. Piękna wyspa, która dla jednych jest jedynym miejsc...
Rozwiń
Zwiń