Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Próbowałem czytać na swoim Kindle Paperwhite 5 (w ramach abonamentu Legimi). Nie dało się - koszmarna interpunkcja sprawia, że zamiast koncentrować się na akcji irytowała mnie nieporadność językowa. Mam w związku z tym pytanie - czy coś poszło nie tak przy pobieraniu książki na czytnik, czy może jednak faktycznie nie było profesjonalnej korekty językowej?

Próbowałem czytać na swoim Kindle Paperwhite 5 (w ramach abonamentu Legimi). Nie dało się - koszmarna interpunkcja sprawia, że zamiast koncentrować się na akcji irytowała mnie nieporadność językowa. Mam w związku z tym pytanie - czy coś poszło nie tak przy pobieraniu książki na czytnik, czy może jednak faktycznie nie było profesjonalnej korekty językowej?

Książka niepotrzebnie rozbudowana o streszczenia zbyt wielu artykułów, które nieraz przeczą sobie i w sumie niewiele wnoszą do wiedzy o tym, co faktycznie może się wydarzyć. Zbyt wiele krytyki postępowania takiego lub innego, a brak wskazania, jakie ono powinno być. Może się mylę, ale sądzę, że zdarzają się błędy rzeczowe - np. o co chodzi z tym francuskim kontaktem na śmigłowce Rafal? Czy w ogóle istnieje taki śmigłowiec? Czy doszło do jakiegoś skojarzenia z samolotami Rafale i zamówieniem na śmigłowce Gepard? Nie wiem też, jak autor widzi rozwiązanie kryzysu zbożowego. Skrytykował Polskę, ale nie wskazał, co rząd powinien był zrobić, aby tej sytuacji uniknąć. I jeszcze wiele innych pytań się nasuwa, no ale może o to właśnie chodziło. U mnie jednak lektura pozostawiła duży niedosyt - łatwo jest krytykować postawę innych, trudniej przedstawić jakąś propozycję. Mimo wszystko tego oczekiwałem.
Mimo tych krytycznych uwag jest to niewątpliwie pozycja, która warto, a nawet powinno się przeczytać.

Książka niepotrzebnie rozbudowana o streszczenia zbyt wielu artykułów, które nieraz przeczą sobie i w sumie niewiele wnoszą do wiedzy o tym, co faktycznie może się wydarzyć. Zbyt wiele krytyki postępowania takiego lub innego, a brak wskazania, jakie ono powinno być. Może się mylę, ale sądzę, że zdarzają się błędy rzeczowe - np. o co chodzi z tym francuskim kontaktem na...

Książka bardzo słaba. Po pierwsze ma błędny tytuł - powinien on brzmieć: Andrzej Duda wobec wojny na Ukrainie. Po drugie - nie przekonuje mnie formą niby wywiadów z anonimowymi osobami z kręgów władzy. Jednak najważniejszy jest trzeci minus tej pozycji - to nie jest non fiction, lecz fiction. Dlaczego? Otóż okazuje się, że Prezydent Andrzej Duda to wizjoner (jedyny, który wierzył w wojnę oraz w to, że Ukraina ją wygra), lecz jego największą wadą jest fakt, iż szybko się każdą sprawą nudzi. Co więcej, wg autora i jego rozmówców Duda to absolutnie samodzielny polityk. Nikt i nic na niego w sumie nie jest w stanie wpłynąć. W sprawie Ukrainy miał dwóch doradców - Kumocha i Przydacza, ale jeden zajął się swoją kampania wyborczą do sejmu, a drugi na sprawach ukraińskich się nie zna. Wg autora (i jego rozmówców) w politykę wobec Ukrainy generalnie nie mieszali się ani premier Morawiecki, ani Jarosław Kaczyński. Nawet Dworczyk działał tylko w porozumieniu z prezydentem. Więc dlaczego autor nie zapytał żadnego z anonimowych "ludzi z kręgów bliskich prezydentowi": ludzie, to co wyście wtedy robili? Za co braliście pieniądze? Żaden z was, dziś takich mądrych, nie miał odwagi podejść do niego i powiedzieć: powinniśmy zrobić tak i tak, bo inaczej Zełenski i Niemcy nas ograją? Wg autora to wyłącznie Duda wyszedł na frajera w starciu z chuliganem z blokowiska (jak nazywa Zełenskiego). No i oczywiście nasza dzielna armia i minister Rau.
Jeśli mamy doczynienia z autentycznymi wypowiedziami osób z kręgów prezydenckich i rządowych, to mam wrażenie, iż tylko tych, którzy są już spakowani i przygotowują się do zmiany strony. Z drugiej strony mamy laurkę wystawioną Michałowi Dworczykowi. Jeśli jego działania faktycznie tak wyglądały, to czuję ogromny żal, że doszło do zhakowania jego skrzynki mailowej, co stało się początkiem jego końca.
Ps. Wczoraj w internecie można było przeczytać, że USA i Niemcy chcą tak ograniczyć dostawy broni dla Ukrainy, by mogła się bronić, lecz nie była zdolna do ofensywy. Ma to skłonić Ukraińców do rozpoczęcia rozmów z Rosją w celu zakończenia wojny ze zgodą na utratę terenów będących pod okupacją wojsk Putina. Byłby to smutny, lecz dla nas raczej oczekiwany, koniec polityki Zełenskiego, który porzucił Polskę na rzecz tych dwóch partnerów.

Książka bardzo słaba. Po pierwsze ma błędny tytuł - powinien on brzmieć: Andrzej Duda wobec wojny na Ukrainie. Po drugie - nie przekonuje mnie formą niby wywiadów z anonimowymi osobami z kręgów władzy. Jednak najważniejszy jest trzeci minus tej pozycji - to nie jest non fiction, lecz fiction. Dlaczego? Otóż okazuje się, że Prezydent Andrzej Duda to wizjoner (jedyny, który...