Cytaty
Nie żałuj umarłych, Harry, żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości.
Są takie wydarzenia, które - przeżyte wspólnie - muszą się zakończyć przyjaźnią...
Pamiętaj, że czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest".
Krzyczą tylko ci ludzie, którzy mają zbyt ubogie słownictwo, żeby szeptać.
- (..) Wasze czary przestały działać. - Naprawdę? - Głos Konsula ociekał sarkazmem. - Nie zauważyłem. Magnus zrobił zatroskaną minę. - To straszne. Ktoś powinien cie poinformować. - Zerknął na Luke'a. - Powiedz mu, że czary nie działają.
Zawsze się cieszę, że nie mam pojęcia, o czym tak nawijasz - wypalił Jace. - Napełnia mnie to spokojem i zadowoleniem.
- Naprawdę przeczytałaś wszystkie te książki, które masz w pokoju? Zaśmiała się. - No jasne, że nie. Może jedną trzecią. Ale mam zamiar przeczytać. Nazywam je Biblioteką Życia. Każdego lata, od kiedy byłam mała, chodziłam na garażowe wyprzedaże, kupowałam wszystkie książki, które wyglądały na ciekawe. Chciałam zawsze mieć coś do czytania. No ale jest tak dużo do zrobienia: papi...
Rozwiń- Po prostu martwiłeś się, że zatrudnią instruktora, który okaże sie gorętszy od ciebie. Jace uniósł brew. - Gorętszy ode mnie? - To może sie zdarzyć. No wiesz, teoretycznie. - Teoretycznie, planeta może się nagle rozpaść na pół, tak, że ja i ty znajdziemy sie po dwóch stronach, na zawsze i tragicznie rozdzieleni, ale jakoś się tym nie martwię. Niektóre rzeczy są po prostu zbyt...
RozwińSłowa to najpotężniejsze narzędzie. Proste i zazwyczaj niedoceniane. Potrafią leczyć. Potrafią niszczyć.
Wykrzyczane z gniewem "KATY ANN SWARTZ!" i męski śmiech były tym, co wyciągnęło mnie z satysfakcjonującego, głębokiego snu. [...] Mama stała w drzwiach mojej sypialni ubrana w szlafrok, z rozdziawioną buzią. [...] - Co? - wymamrotałam. Moja twarda poduszka się poruszyła. Spojrzałam w dół i poczułam, jak moje policzki płoną. Daemon był ciągle w moim łóżku. I częściowo na nim leż...
Rozwiń...pokonanie siebie i swoich słabości to większy sukces niż pokonanie wielotysięcznej armii.
-Ciasteczko? -Jasne. -Chodź i weź. Daemon umieścił połowę ciastka między tymi pełnymi, stworzonymi do pocałunków ustami. [...] Daemon chwycił ciasteczko. W jego oczach był błysk, jakby właśnie wygrał jakąś bitwę. -Czas minął, Kotek.
- Biegłaś sprintem przez las w egipskich ciemnościach. Nawet ja...-Zawahał się.-Dobra, nie ja, ale normalni ludzie by się wtedy przewrócili. Ja jestem na to zbyt zajebisty.
- Wyglądasz, jakbyś ty się kąpała, a nie ten samochód. Nigdy bym nie pomyślał, że mycie samochodu jest takie ciężkie, ale po oglądaniu cię przez ostatnie piętnaście minut jestem przekonany, że powinni zrobić z tego sport olimpijski.