rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie potrafię oceniać klasyków literatury, toteż moja opinia będzie nader skromna. Książka nie była dla mnie łatwa do przebrnięcia, choć tematyka odpowiada mi na 666%. Zajęło mi sporo czasu, by obdarzyć bohaterów jakimikolwiek uczuciami i to chyba był największy problem.
Ogólne wrażenie jednak miałam dobre, z dziką rozkoszą obejrzałabym najnowszą ekranizację.

Nie potrafię oceniać klasyków literatury, toteż moja opinia będzie nader skromna. Książka nie była dla mnie łatwa do przebrnięcia, choć tematyka odpowiada mi na 666%. Zajęło mi sporo czasu, by obdarzyć bohaterów jakimikolwiek uczuciami i to chyba był największy problem.
Ogólne wrażenie jednak miałam dobre, z dziką rozkoszą obejrzałabym najnowszą ekranizację.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Naprawdę bardzo lubię tego autora. Jak zawsze zwięźle, na temat i ciekawie.

Naprawdę bardzo lubię tego autora. Jak zawsze zwięźle, na temat i ciekawie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Choć na początku ciężko było mi się na niej skupić, jako że autor zarzuca nas ogromem skandynawskich imion, nazw własnych, które niemalże zlały się w mojej głowie w jedno, z czasem, gdy rozpoczęła się opowieść, każda historia jedna po drugiej, czarowały mnie tym mitologicznym światem. Zdecydowanie polecam każdemu, kto chce w przystępny sposób "liznąć" trochę nordyckich bogów.

Choć na początku ciężko było mi się na niej skupić, jako że autor zarzuca nas ogromem skandynawskich imion, nazw własnych, które niemalże zlały się w mojej głowie w jedno, z czasem, gdy rozpoczęła się opowieść, każda historia jedna po drugiej, czarowały mnie tym mitologicznym światem. Zdecydowanie polecam każdemu, kto chce w przystępny sposób "liznąć" trochę nordyckich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna lekka i po prostu niezła książka, bez ochów i achów, ale jakże potrzebna w kraju ułudy, zakłamania i mówienia dzieciom, że znaleziono je w kapuście.
Porno jest demonizowane, bo jest obce. Zawód aktora porno nie jest traktowany poważnie, bo gra w porno. Autor przedstawia czytelnikom kilkoro aktorów od kuchni, jacy są, co myślą o sobie, o swojej pracy, o seksie i o życiu. Pokazuje, że to są zwykli ludzie, nie seksoholicy, zboczeńcy, zwykli ludzie. I to jest w tej książce piękne.

Kolejna lekka i po prostu niezła książka, bez ochów i achów, ale jakże potrzebna w kraju ułudy, zakłamania i mówienia dzieciom, że znaleziono je w kapuście.
Porno jest demonizowane, bo jest obce. Zawód aktora porno nie jest traktowany poważnie, bo gra w porno. Autor przedstawia czytelnikom kilkoro aktorów od kuchni, jacy są, co myślą o sobie, o swojej pracy, o seksie i o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie lubię tego słowa, ale idealnie opisze mój stosunek do tej książki: "fajna". Lekka, przyjemnie się słuchało, nawet parę razy się uśmiechnęłam, postacie niezgorzej przedstawione, akcja nieźle sunęła do przodu. Nie jest to majstersztyk literatury, ale taka "w sam raz na raz". :)

Nie lubię tego słowa, ale idealnie opisze mój stosunek do tej książki: "fajna". Lekka, przyjemnie się słuchało, nawet parę razy się uśmiechnęłam, postacie niezgorzej przedstawione, akcja nieźle sunęła do przodu. Nie jest to majstersztyk literatury, ale taka "w sam raz na raz". :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa książka, choć napisana nieskomplikowanym językiem, zawiera dużo ciekawostek i anegdotek ze świata medycznego.

Ciekawa książka, choć napisana nieskomplikowanym językiem, zawiera dużo ciekawostek i anegdotek ze świata medycznego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Osobiście się zawiodłam. Spodziewałam się, jak tytuł wskazuje, fascynujących, przypadkowych odkryć, ciekawostek ze świata medycznego, a dostałam nudne lanie wody, ciągnące się jak flaki z olejem historie odkryć medycznych, w których mało tego przypadku, a więcej informacji, które raczej zna już osoba sięgająca po podobną książkę. Opisy na przykład czym są witaminy czy erekcja u mężczyzn to naprawdę zbędne fragmenty i nie wiem doprawdy co kierowało autorem, jak dla mnie owszem nie można odmówić mu wiedzy z zakresu historii medycyny, ale życiorys wynalazców to naprawdę nie to, czego szukałam w tej pozycji, jak dla mnie zwyczajna grafomania, w dodatku spotykałam się z opiniami, że jest to swego rodzaju plagiat więc... Z trudem dobrnęłam do końca.

Osobiście się zawiodłam. Spodziewałam się, jak tytuł wskazuje, fascynujących, przypadkowych odkryć, ciekawostek ze świata medycznego, a dostałam nudne lanie wody, ciągnące się jak flaki z olejem historie odkryć medycznych, w których mało tego przypadku, a więcej informacji, które raczej zna już osoba sięgająca po podobną książkę. Opisy na przykład czym są witaminy czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znakomita książka, zawierająca mnóstwo informacji i anegdot z rosyjskiego świata elit oraz dobitnie wyjaśniająca, jak my, tak zwani ludzie Zachodu, ignorowaliśmy przez lata liczne sygnały zapowiadające obecne wydarzenia. Jedna z tych pozycji, których chcę jeszcze i jeszcze, napisana w przystępny sposób.

Znakomita książka, zawierająca mnóstwo informacji i anegdot z rosyjskiego świata elit oraz dobitnie wyjaśniająca, jak my, tak zwani ludzie Zachodu, ignorowaliśmy przez lata liczne sygnały zapowiadające obecne wydarzenia. Jedna z tych pozycji, których chcę jeszcze i jeszcze, napisana w przystępny sposób.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chwilę męczyłam się z tą książką, choć momentami ciekawa i zawierająca kilka interesujących szczegółów, to jednak zdecydowanie. strata czasu dla kobiet świadomych i. nowoczesnych, raczej pozycja dla zahukanych i wystraszonych kur domowych. Przyznaję jednak że jest pełna ciepła, a Ostaszewska prszeczytała ją znakomicie to ciepło oddając.

Chwilę męczyłam się z tą książką, choć momentami ciekawa i zawierająca kilka interesujących szczegółów, to jednak zdecydowanie. strata czasu dla kobiet świadomych i. nowoczesnych, raczej pozycja dla zahukanych i wystraszonych kur domowych. Przyznaję jednak że jest pełna ciepła, a Ostaszewska prszeczytała ją znakomicie to ciepło oddając.

Pokaż mimo to

Okładka książki Instrukcja obsługi faceta Suzan Giżyńska, Katarzyna Miller
Ocena 5,7
Instrukcja obs... Suzan Giżyńska, Kat...

Na półkach:

Czy ta książka była pisana przez panią psycholog? Człowieka po studiach, zajmującego się ludzkim umysłem? Wolne żarty. Choć nie spodziewałam się po tej pozycji arcydzieła literatury rzecz jasna, to jestem wielce rozczarowana. Zażenowana. Ta książka jest tak infantylna, że aż mnie uszy piekły, gdy jej słuchałam (audiobooka). Być może w założeniu miała być w niektórych momentach śmieszna. Nie była. Nie mam nic przeciwko przekleństwom w literaturze, gdy są używane w odpowiedni sposób. Tutaj one absolutnie nie pasowały, mimo ogólnie prozaicznego, by nie napisać prymitywnego, stylu.
Jeśli pytania zadawane przez te kobiety naprawdę były nadsyłane przez dorosłe kobiety, nie nastolatki na przykład, to jestem głęboko zatrwożona stanem umysłu polskich kobiet. Ja takie dylematy, jak te zawarte przez autorki w książce, miałam w wieku 12 lat, a słuchając tej książki nieodzownie czułam się jakbym czytała porady w Bravo Girl.
Dałam 2 zamiast jedynki wyłącznie dlatego, że ta ocena wyżej należy się autorkom za baty, jakie zafundowały księżniczkom, które uważają, że od mężczyzny wszystko im się należy, powinien się wszystkiego domyślić i że w sumie to nie jest taki zły, jak go autorki przez 3/4 książki malują.
Jeśli chcecie zmarnować kilka godzin swego życia, albo jesteście wyjątkowo zahukanymi, nieporadnymi dziewczynami to polecam tę książkę. Z przekonaniem jednak stwierdzam, że dojrzała i świadoma siebie kobieta nie ma tam czego szukać, lepiej wstawić pranie.

Czy ta książka była pisana przez panią psycholog? Człowieka po studiach, zajmującego się ludzkim umysłem? Wolne żarty. Choć nie spodziewałam się po tej pozycji arcydzieła literatury rzecz jasna, to jestem wielce rozczarowana. Zażenowana. Ta książka jest tak infantylna, że aż mnie uszy piekły, gdy jej słuchałam (audiobooka). Być może w założeniu miała być w niektórych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako osoba borykająca się z nerwicą lękową i pozostawiona sama sobie przez lekarzy, którzy na odwal się wcisnęli mi leki z grupy SSRI i olali jakąkolwiek terapię, przyznaję, że książka nieco otworzyła mi oczy. Ale tylko nieco. Owszem, autorka posiada sporą wiedzę na temat tego, jak nasz organizm somatycznie informuje nas o tym, co się dzieje, jaki ma to wpływ na nasz mózg i psychikę, jednak tak naprawdę wiedza ta nie spowodowała, że odzyskałam spokój. A już ostatni rozdział o tym, jak mogłyby mi pomóc psychodeliki... no super, ale nie w tym świecie... I niestety zmiana diety i stylu życia nie wystarczy, by pokonać nerwice, potrzebny jest specjalista, rozmowa, przyjaciele. Dlatego opinia tylko 4, bo choć znalazłam pojedyncze interesujące rzeczy, ogólnie jednak książka to przerost formy nad treścią.

Jako osoba borykająca się z nerwicą lękową i pozostawiona sama sobie przez lekarzy, którzy na odwal się wcisnęli mi leki z grupy SSRI i olali jakąkolwiek terapię, przyznaję, że książka nieco otworzyła mi oczy. Ale tylko nieco. Owszem, autorka posiada sporą wiedzę na temat tego, jak nasz organizm somatycznie informuje nas o tym, co się dzieje, jaki ma to wpływ na nasz mózg i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Choć niezmiernie intrygują mnie książki o cywilizacjach dusz, wszystkie traktuję nieco z przymrużeniem oka, jako że ich obrazowość balansuje na granicy niezłego fantasy. Z jednej strony chciałoby się wierzyć, jednak jest to nieco irracjonalny obraz. Niemniej, dla osób raczkujących w tematyce reinkarnacji takich jak ja, jest to zawsze coś. Wiele informacji pokrywało się ze znalezionymi przeze mnie w innych książkach, wiele jednak też było nowych, kontrastujących.

Choć niezmiernie intrygują mnie książki o cywilizacjach dusz, wszystkie traktuję nieco z przymrużeniem oka, jako że ich obrazowość balansuje na granicy niezłego fantasy. Z jednej strony chciałoby się wierzyć, jednak jest to nieco irracjonalny obraz. Niemniej, dla osób raczkujących w tematyce reinkarnacji takich jak ja, jest to zawsze coś. Wiele informacji pokrywało się ze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Sztuka obsługi penisa Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski
Ocena 7,7
Sztuka obsługi... Andrzej Gryżewski,&...

Na półkach:

Dużo osób twierdzi, że "Penis" jest książką lepszą od "Waginy". Ja znacznie bardziej zachwyciłam się tą drugą, a może paradoksalnie o penisach wiedziałam więcej niż o własnej szparce, toteż rzeczona pozycja wydała mi się mniej wartościowa? Nie mniej jednak, ponownie, lektura pouczająca i zawierająca wiele mądrości nie tylko seksualnych, ale i moralnych, a skrywa się pod tak niepozorną, przaśną nazwą. :)

Dużo osób twierdzi, że "Penis" jest książką lepszą od "Waginy". Ja znacznie bardziej zachwyciłam się tą drugą, a może paradoksalnie o penisach wiedziałam więcej niż o własnej szparce, toteż rzeczona pozycja wydała mi się mniej wartościowa? Nie mniej jednak, ponownie, lektura pouczająca i zawierająca wiele mądrości nie tylko seksualnych, ale i moralnych, a skrywa się pod tak...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Sztuka obsługi waginy Andrzej Gryżewski, Jagna Kaczanowska
Ocena 8,1
Sztuka obsługi... Andrzej Gryżewski,&...

Na półkach:

Pod tą niemal prymitywną nazwą kryje się książka, która zawiera w sobie naprawdę wiele mądrości. Gdybyśmy żyli w normalnym kraju, byłaby lekturą obowiązkową na zajęciach WDŻWR, ale... no tak, takich zajęć już nie ma. ;)
Pod przykrywką orgazmów, szparek i bardziej lub mniej cenzuralnych określeń kryje się w tej pozycji (hue-hue) ogrom mądrości życiowej, związanej z ogólnie pojętą seksualnością, kobiecością i po prostu życiem. Bo seks to życie. To bardzo ważny aspekt naszego życia i nie powinien być tematem tabu dla nikogo. To książka dla kobiet odkrywających swoją seksualność, ale i dla tych, którym wydaje się, że nic ich już nie zaskoczy. W czasach feministycznego przebudzenia, walki o swoje orgazmy i prawo do głosu, każda z nas powinna przeczytać tę lekturę, a następnie zmusić do niej męża, syna, ojca, dziadka... :) Gdyby wszyscy ludzie na ziemi przyswoili choć połowę wiedzy z tej lekkiej lektury, życie zarówno kobiet, jak i mężczyzn, stałoby się o niebo prostsze i piękniejsze.

Pod tą niemal prymitywną nazwą kryje się książka, która zawiera w sobie naprawdę wiele mądrości. Gdybyśmy żyli w normalnym kraju, byłaby lekturą obowiązkową na zajęciach WDŻWR, ale... no tak, takich zajęć już nie ma. ;)
Pod przykrywką orgazmów, szparek i bardziej lub mniej cenzuralnych określeń kryje się w tej pozycji (hue-hue) ogrom mądrości życiowej, związanej z ogólnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak już wielu wspomniało - dość infantylna pozycja w wielu momentach, bohaterowie płytcy, niemal prymitywni, tak jak i język narratora (prymitywny-nie ubogi). Jednak nie jest to przecież klasyka literatury, a rozrywkowe czytadło. Choć sama fabuła też nie jest porywająca ani wciągająca, historia ma swój klimat. Świetnie przedstawione PRLowskie realia, ustrój, zachowania społeczne, a w tym wszystkim parodia wampira i innych mitologicznych stworzeń.

Jak już wielu wspomniało - dość infantylna pozycja w wielu momentach, bohaterowie płytcy, niemal prymitywni, tak jak i język narratora (prymitywny-nie ubogi). Jednak nie jest to przecież klasyka literatury, a rozrywkowe czytadło. Choć sama fabuła też nie jest porywająca ani wciągająca, historia ma swój klimat. Świetnie przedstawione PRLowskie realia, ustrój, zachowania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Smutna, ale jakże prawdziwa alegoria tego, jak masy zapominają o swojej sile i dają się ogłupiać jednostkom.

Smutna, ale jakże prawdziwa alegoria tego, jak masy zapominają o swojej sile i dają się ogłupiać jednostkom.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie czytałam piśmideł jutuberów (również ich w ogóle nie oglądam) i ta książka pokazała mi dlaczego. Przerost formy nad treścią. Tak naprawdę książka o niczym, nic konkretnego nie wnosi, nic nie uczy, nic nie udowadnia. Ot sobie jest, zamiast czytać program telewizyjny można przeczytać to do porannej kawy, tylko po co? Trzy gwiazdki za lekki i przyjemny styl pisania, pomysł był może i dobry, ale koniec końców potencjał nie został wykorzystany.

Nigdy nie czytałam piśmideł jutuberów (również ich w ogóle nie oglądam) i ta książka pokazała mi dlaczego. Przerost formy nad treścią. Tak naprawdę książka o niczym, nic konkretnego nie wnosi, nic nie uczy, nic nie udowadnia. Ot sobie jest, zamiast czytać program telewizyjny można przeczytać to do porannej kawy, tylko po co? Trzy gwiazdki za lekki i przyjemny styl pisania,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnia z trylogii, "Wanda" mnie nieco zawiodła, a naszukałam się jej niemało! Mitologii słowiańskiej mamy tu jak na lekarstwo, tytułowa Wanda występuje wręcz epizodycznie, a cała niemal książka poświęcona jest Ziemowitowi. Więcej mieliśmy tu do czynienia z podchodami władców, aniżeli ze słowiańskimi mitami czy chociażby rzeczoną Wandą. Niemniej jest to lekka pozycja do przeczytania w jeden wieczór, powinna, razem z pozostałymi dwoma częściami trylogii, trafić do kanonu młodzieżowych lektur, by rozbudzić wyobraźnię i fascynację u młodych potomków Słowian. ;)

Ostatnia z trylogii, "Wanda" mnie nieco zawiodła, a naszukałam się jej niemało! Mitologii słowiańskiej mamy tu jak na lekarstwo, tytułowa Wanda występuje wręcz epizodycznie, a cała niemal książka poświęcona jest Ziemowitowi. Więcej mieliśmy tu do czynienia z podchodami władców, aniżeli ze słowiańskimi mitami czy chociażby rzeczoną Wandą. Niemniej jest to lekka pozycja do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Właściwie to pierwsza z powieści Jane Austen, na jaką się zdecydowałam. I choć z pewnością (z czystej ciekawości) wrócę jeszcze do autorki, ta pozycja bardzo mnie rozczarowała. Postacie były bardzo nijakie, bezpłciowe, rzekłabym. Poza Jerzym Knightley'em wiele z nich było po prostu takich samych - nic nie znaczące tło, byli bo byli. Zaś Woodhouse'owie to bohaterowie irytująco przerysowani i nieznośni. Nie powiedziałabym również, iż powieść została dobrze napisana. Czytelnik jest prowadzony w całości przez Emmę, czyli istotę, z którą nie wytrzymałby chyba więcej niż dziesięć minut rozmowy. Pierwsza połowa książki dłużyła mi się strasznie i nieomal ją porzuciłam. Druga okazała się nieco lepsza, lecz akcja "wzbogacona" długimi monologami i przemyśleniami nadal ciągnęła się niemiłosiernie. Na plus jednak oczywiście świetnie przedstawione obyczaje ówczesnej epoki, to chyba powód, dla którego dobrnęłam do końca.

Właściwie to pierwsza z powieści Jane Austen, na jaką się zdecydowałam. I choć z pewnością (z czystej ciekawości) wrócę jeszcze do autorki, ta pozycja bardzo mnie rozczarowała. Postacie były bardzo nijakie, bezpłciowe, rzekłabym. Poza Jerzym Knightley'em wiele z nich było po prostu takich samych - nic nie znaczące tło, byli bo byli. Zaś Woodhouse'owie to bohaterowie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam bardzo mieszane uczucia. Dostałam tę książkę od przyjaciółki, fanki horrorów. Ja horrory klasyczne omijam, zwłaszcza filmy, jednak zawsze fascynowałam się demonologią. Przeczytałam więc z ciekawości. Jakkolwiek jednak bym nie była zafascynowana demonologią, nie potrafię uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę, chyba jestem trochę sceptycznym agnostykiem, zaś opisane wydarzenia i wygląd diabła były nad wyraz schematyczne, prymitywne. Zakładając jednak, że wszystko opisane w książce miało swoje miejsce w rzeczywistości, najbardziej zatrważająca jest "znieczulica" kościoła. Instytucji, która wszak z urzędu powinna nieść pomoc udręczonym owieczkom swojego pana. Co mogę jednak powiedzieć? Dzięki tej historii po raz kolejny przekonałam się, iż słusznie twierdzę, że kościół katolicki dawno rozminął się ze swoim powołaniem, rządzi nim pieniądz i własne interesy, nie zaś niesienie światła swoim wyznawcom. Gdyby ktokolwiek z diecezji wstawił się za Arnem, potwierdzając jego obronę, chłopiec nie spędziłby połowy swego życia za kratkami. Ale w naszym okrutnym świecie trzeba mieć twardą... jeśli ma się miękkie serce, a Arne miał wielkie i miękkie serce dla nawet nie swojej rodziny. Przypłacił swą dobroć poniekąd własnym życiem. Książka w mojej opinii jest bardziej smutna, niż straszna.
Jeśli chodzi o to konkretne wydanie, od pierwszych stron byłam bardzo zniesmaczona niechlujstwem wydawcy. Ktoś chyba mocno zaoszczędził na korekcie. Masa literówek, pomyłek w imionach bohaterów na początku książki i ogólem niemało błędów. Wstyd!

Mam bardzo mieszane uczucia. Dostałam tę książkę od przyjaciółki, fanki horrorów. Ja horrory klasyczne omijam, zwłaszcza filmy, jednak zawsze fascynowałam się demonologią. Przeczytałam więc z ciekawości. Jakkolwiek jednak bym nie była zafascynowana demonologią, nie potrafię uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę, chyba jestem trochę sceptycznym agnostykiem, zaś...

więcej Pokaż mimo to