-
Artykuły„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński4
-
Artykuły„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać23
-
Artykuły„Herbaciany sztorm”: herbatka z wampiramiSonia Miniewicz1
-
ArtykułyWakacyjne „Książki. Magazyn do Czytania”. Co w nowym numerze?Konrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2013-01-24
2013-01-30
Czasem po przeczytaniu książki (bądź, jak w tym wypadku, mangi) czuje się niedosyt. Wiesz, że to już koniec i jakoś nie jesteś w stanie się z tym pogodzić.
Tak właśnie się czuję po przeczytaniu The Innocent - Niewinny.
Opowiedziana jest historia Asha - dokładniej jego służba po śmierci. Początkowo czytelnik czuję zniechęcenie, nawet nieprzyjaźń do głównego, tytułowego bohatera. Jednak im dalej brnie się w tę historię i im dogłębniej poznaje się jego cele i wartości, dla których "robił po swojemu" zaczynamy czuć do niego coraz większą sympatię. Kiedy prawda wychodzi na jaw, mamy łzy w oczach.
Kreska była mocna, pogłębiana - za co ta manga ma u mnie duży plus.
Początkowo byłam nastawiona do "The Innocent" negatywnie, at, błaha historyjka, nie chciało mi się jej kończyć. Jednak teraz, jak wzięłam ponownie tą "błahą historyjkę" w dłonie, nie mogłam się od niej oderwać.
Jedyny minus - niedosyt. Wiem, co się dzieje potem, ale nie jest to powiedziane, nie jest to pewne. Pozostawia dziwną pustkę, taką jedną, malutką niezapełnioną kratkę. Mimo to, Niewinny jest jedną z najlepszych "krótkich" mang (1-3 tomy), którą czytałam.
Polecam.
Czasem po przeczytaniu książki (bądź, jak w tym wypadku, mangi) czuje się niedosyt. Wiesz, że to już koniec i jakoś nie jesteś w stanie się z tym pogodzić.
Tak właśnie się czuję po przeczytaniu The Innocent - Niewinny.
Opowiedziana jest historia Asha - dokładniej jego służba po śmierci. Początkowo czytelnik czuję zniechęcenie, nawet nieprzyjaźń do głównego, tytułowego...
2013-02-06
Moja pierwsza manhwa. Pierwsza w kontekście posiadania.
Les Bijoux - Kryształy jest... ciekawe. Interesujący pomysł. Jednak, pierwszy tom nie jest jakoś strasznie, przesadnie zachwycający, chyba wypada tak przy dalszych tomach.
To jest dopiero początek, taki wstęp do akcji. Pierwsze strony jakoś nie zachwycały, jednak, jak już zaczęłam, to skończę. Mniej więcej od połowy nie mogłam się oderwać. Zaraz pochłonęłam całą resztę tomów. Mmm... Serdecznie dziękuję osobie, dzięki której mam je dzisiaj w domu.
Problem I - na początku miałam trudności z odróżnieniem większości twarzy męskich od żeńskich (chodzi o te najpiękniejsze, tak charakterystyczne dla serii). Powodem są duże oczy, długie rzęsy i pełne, dokładnie zarysowane usta. Mimo to, postacie są piękne, dostojne, każda jest inna.
Problem II - okładka. Przedstawienie postaci na okładce jest po prostu okropne w porównaniu z treścią. Bohaterowie, oczywiście, są podobni do swoich rysopisów z okładki, jednak w rzeczywistości są dużo piękniejsi.
Szczerze polecam.
Moja pierwsza manhwa. Pierwsza w kontekście posiadania.
Les Bijoux - Kryształy jest... ciekawe. Interesujący pomysł. Jednak, pierwszy tom nie jest jakoś strasznie, przesadnie zachwycający, chyba wypada tak przy dalszych tomach.
To jest dopiero początek, taki wstęp do akcji. Pierwsze strony jakoś nie zachwycały, jednak, jak już zaczęłam, to skończę. Mniej więcej od połowy...
2013-03-15
2013-03-15
2013-03-15
2013-04-13
2013-06-01
2012-11-24
2012-11-25
2019-07
2019-07
2019-07
2019-07
2019-07
2019-07
2019-07
2019-07
Tom 24 mangi Bleach - "Immanent God Blues" jest jednym z lepszych tomów Bleacha. Mówię to z czystym sercem, jako fanka śledząca z zapartym tchem kolejne rozdziały.
Co jest w nim takiego szczególnego? Otóż - cały jest wypełniony walką. Nie ma zbędnej gadaniny, psychicznych rozważań bohaterów nad sensem losu i istnienia (prawie) oraz zrozpaczonych psycho-fanek & psycho-fanów.
Jest jeszcze jedna niespodzianka pod koniec, ale jej nie zdradzę - przeczytajcie sami!
Tite Kubo jak zwykle zakończył tom w takim momencie, że ma się ochotę polecieć do wydawcy, ba! do Japonii do samego mangaki, wziąć go za fraki i wydrzeć mu się prosto w twarz - "CO BĘDZIE DALEJ?! DAAAWAAAAAJ KOLEJNY TOM!!!" Nie mogę się doczekać tomu 25!
Ale to jest właśnie wspaniałe - że oczekuje się na kolejne tomy z zapartym tchem, a gdy już się dostanie to cudo w swoje łapki - nie można się oderwać! Wprost uzależnia.
Takie pytanie do tych, którzy już przeczytali - ktoś jeszcze zauważył to podobieństwo z tomem 14?
Tom 24 mangi Bleach - "Immanent God Blues" jest jednym z lepszych tomów Bleacha. Mówię to z czystym sercem, jako fanka śledząca z zapartym tchem kolejne rozdziały.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCo jest w nim takiego szczególnego? Otóż - cały jest wypełniony walką. Nie ma zbędnej gadaniny, psychicznych rozważań bohaterów nad sensem losu i istnienia (prawie) oraz zrozpaczonych psycho-fanek &...