Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

O rajuśku... Kocham Panią, Pani Aneto! Dla mnie absolutnie najlepsza książka z całej serii. Działo się jak zwykle dużo, szybko, dynamicznie, zaskakująco, zabawnie, a momentami było naprawdę przerażająco. Czyli wszystko, do czego autorka nas przyzwyczaiła i jeszcze więcej.
A wszystko zaczęło się od niewinnego wezwania Dory na komisariat. Po kilku miesiącach względnego spokoju i odpoczynku, Dora zostaje wezwana do pracy na komisariat w sprawie odnalezionych ciał kilku kobiet. Zaraz, zaraz... przecież Dora nie pracuje już w policji... Tak zaczyna się moim zdaniem najbardziej udana część Heksalogii (nie zmienia to faktu, że każda poprzednia też była genialna).
Więcej zdradzać nie chcę, bo najpiękniejsze w czytaniu książek jest ta niepewność co się wydarzy za chwilę i czego oczekiwać. A piąty tom przygód Dory czyta się naprawdę z zapartym tchem, przyśpieszonym tętnem i gęsią skórką na karku. W książce, jak zwykle, nie brakuje wywijania mieczem, walki magią i korków na moście wjazdowym do Torunia. Dostajemy bardzo dużo Baala w każdej postaci, na co chyba każdy czekał - a więc mamy przekomarzanie się z Baalem, lody w Toruniu z Baalem, nocne pogaduchy z Baalem, sekcja zwłok z Baalem, chrzciny(bar micwę? darowanie na ołtarzu??) demona z Baalem i wiele, wiele innych perełek. Powraca kilka postaci z Torunia, które jakiś czas się nie pojawiały. Poznajemy trochę świat demonów i piekielników. Jednym z lepszych bohaterów drugoplanowych w całej książce był dla mnie As, który jest postacią kompletnie nieobliczalną, a przez to tak ciekawą. Mamy też przede wszystkim Mirona i Joshuę, którzy pomalutku dorastają i dojrzewają (ach, jak ja wyzywałam Mirona po ostatniej książce od niedojrzałych idiotów). I mamy jak zwykle Dorę w całej jej cudownej okazałości - pakującą się wiecznie w kłopoty, zasłaniającą przyjaciół własną piersią, zdobywająca wielu nowych popleczników i przyjaciół i komentującą każde wydarzenie w ten cudowny ironiczny sposób, który po prostu uwielbiam. Cieszę się, że tym razem główni bohaterowie rozwinęli się nie fizycznie, czy tez magicznie (poprzez nowe moce), a emocjonalnie.
Oprócz cudownych postaci, rewelacyjnej fabuły, pozostaje jeszcze poziom literacki. Ja kompletnie się na tym nie znam, wiec może nie powinnam się wypowiadać w tej kwestii, ale uwielbiam sposób, w jaki pani Aneta pisze. Pełno w książce smaczków i nawiązań do kultury współczesnej, odwołań do różnych mitologii i do naszej polskiej codzienności znanej z gazet i telewizorów. Komentarze Dory czasami zwalają z nóg. Jestem zawsze pod wielkim wrażeniem sposobu, w jaki autorka pisze.
Niestety, gdy skończyłam książkę, zrobiło mi się bardzo smutno. Jeszcze tylko jeden tom do końca. Wiem, że pani Jadowska ma już pomysł na nowe książki, których nie mogę się doczekać i jestem absolutną przeciwniczką przeciągania serii książkowych w nieskończoność. Wolę jak stanowią krótszą, ale logiczną całość i zachowują poziom. Ale tak bardzo zżyłam się z Dorą, Mironem i Joshuą, że strasznie smutno będzie ich zostawić.

O rajuśku... Kocham Panią, Pani Aneto! Dla mnie absolutnie najlepsza książka z całej serii. Działo się jak zwykle dużo, szybko, dynamicznie, zaskakująco, zabawnie, a momentami było naprawdę przerażająco. Czyli wszystko, do czego autorka nas przyzwyczaiła i jeszcze więcej.
A wszystko zaczęło się od niewinnego wezwania Dory na komisariat. Po kilku miesiącach względnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Witamy ponownie w świecie Charley, gdzie nagie duchy jeżdżą samochodem, kawa leje się hektolitrami, szefem kuchni jest sam syn szatana, a ściany między pokojami w cudowny sposób same znikają. Darynda Jones ponownie zabrała czytelników w cudowną podróż po świecie detektyw kostuchy i jak zwykle żal, że tak szybko ta podróż minęła.
Piąta książka pozostawiła nas w momencie, gdzie każdy chciał znać ciąg dalszy. I pomimo tego, że jak to mówi Reyes - jest to proste pytanie, na które są tylko dwie możliwe odpowiedzi Tak/Nie, Charley potrzebuje całej książki aby w końcu z siebie cokolwiek wydukać. A co dzieje się w międzyczasie? A no jak zwykle dużo i niestety tym razem trochę bardziej chaotycznie, niż zazwyczaj. Może dlatego, że w książce zabrakło jednej głównej, wiodącej sprawy, którą Charley by rozwiązywała. Pojawia się tak naprawdę sprawa mężczyzny, który sprzedał duszę diabłu, ale ta dosyć szybko zostaje wyjaśniona. Pojawia się sprawa szantażu mafii, ale ta niespodzianek też nie przyniosła. Od razu domyśliłam się tu, o co chodzi w szantażu, a sam wybór Charley, jako osoby, która ma się czegoś dowiedzieć wydawał mi się absolutnie dziwny (o wiele prościej mafii by poszło, gdyby zaszantażowali kogoś z FBI). Oprócz tego w książce mamy nowy rodzaj demonów, kilka krótkich spraw duchów, Cookie flirtującą z wujkiem Bobem, kilka nowych informacji o panu Wongu, piekielne ogary, tajemniczy brak ojca Charley i wiele wiele innych spraw. No i wątek, który szczerze mówiąc mnie troszkę zawiódł - spełnienie przepowiedni Rocketa z poprzednich części. Myślałam, że będzie troszkę bardziej mrocznie, niebezpiecznie, dramatycznie. A wyszło troszkę tak, jakby autorka wcześniej o tym pisała, a w tej książce chciała tą sprawę jak najszybciej uciąć. Końcówka ponownie pozostawia nas z dosyć zaskakującym, nieoczekiwanym zakończeniem - nie wiem tylko jak to wpłynie na kolejne książki. No i nie mogę się doczekać współpracy Charley i Reyesa w biurze :D
Jeszcze jedna rzecz, która trochę mnie niepokoi to ilość wątków, których zaczyna się robić strasznie dużo. Darynda Jones tworzy fantastyczne postaci, każda jest naprawdę ciekawa, każdego łatwo zapamiętać i polubić. Jednak mam wrażenie, że część osób wprowadza po to tylko, żeby w następnych książkach o nich kompletnie zapomnieć (pielęgniarka z wizjami z cz. 5). Przy części kończy się jej za to pomysł na wątek i nagle znienacka bohaterowie znikają (gang motocyklistów). Szósta książka znowu przedstawia nam kolejne nowe osoby. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Trochę pomarudziłam na temat fabuły, ale ocena i tak 9/10. Uwielbiam przygody o Charley. Jak zwykle są zabawne, pełne akcji, kawy, a postaci opisywane przez autorkę są cudne. Książka wciąga na tyle, że należy wcześniej zarezerwować sobie 24h w miarę wolne, żeby móc się nią odpowiednio nacieszyć.Coraz bardziej intryguje mnie wątek planów Szatana - po co stworzył Reyesa i czy jego celem nie było czasem właśnie to, czego dostarczyła nam końcówka szóstej książki... Pożyjemy zobaczymy... Na razie pół roku czekania na kolejną książkę, a ja zachęcam tych, którzy nie sięgnęli jeszcze po wcześniejsze części do uzupełnienia lektury.

Witamy ponownie w świecie Charley, gdzie nagie duchy jeżdżą samochodem, kawa leje się hektolitrami, szefem kuchni jest sam syn szatana, a ściany między pokojami w cudowny sposób same znikają. Darynda Jones ponownie zabrała czytelników w cudowną podróż po świecie detektyw kostuchy i jak zwykle żal, że tak szybko ta podróż minęła.
Piąta książka pozostawiła nas w momencie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Zawsze smutno jest żegnać się z dobrymi znajomymi. Po siedmiu książkach, kilkunastu drobnych opowiadaniach i występach pobocznych w kolejnych czterech książkach główni bohaterowie, Cat i Bones, są właśnie jak tacy dobrzy znajomi. Jak już w kilku recenzjach pisałam, jest to dla mnie zdecydowanie moja ulubiona para bohaterów w jakiejkolwiek serii. Z jednej strony żal, że już nigdy nie przeczytam ich kolejnych przygód, z drugiej strony cieszę się jednak, że autorka dała im odpowiednie zakończenie i zamknięcie ich historii. W seriach książkowych bardzo nie lubię tego, że autorzy mają pomysł na kilka książek, a namawiani przez czytelników i wydawnictwa, przedłużają serię niemiłosiernie. Seria o Sookie autorstwa Charlaine Harris była planowana na 8 części i widać, że na tyle części autorska miała pomysł, dalej książki są nudne, fabuła niespójna a główna bohaterka coraz mniej wiarygodna. Tak samo było z świetną serią o Anicie Blake. Jeaniene Frost stanęła jednak na wysokości zadania - gdy poczuła, że jest w momencie, w którym powinna skończyć tę historię, nie bała się tego zrobić. Dzięki temu wszystkie książki o Cat i Bones tworzą bardzo spójną całość, a ostatnia książka trzyma w niesamowitym napięciu do ostatniej chwili i daje naszym bohaterom odpowiednie zamknięcie.
A wszystko zaczyna się od zniknięcia Tate'a i reszty ekipy. Cat i Bones po krótkim okresie względnego spokoju dowiadują się o zaginięciu przyjaciół. Z kwatery głównej od następcy Dona dowiadują się o ich śmierci. Oczywiście informacjom tym nie dają wiary i ruszają im na odsiecz. I to w zasadzie tyle, ile można powiedzieć o fabule, żeby nie zdradzić żadnych niespodzianek, które zaserwowała nam autorka. Po raczej przeciętnej 6 części, dostaliśmy tutaj prawdziwą mieszankę wybuchową. Dowiemy się bardzo dużo rzeczy na temat przeszłości Cat i jej pierwszych lat pracy w jednostce, o których ani my, ani nasza bohaterka nie zdawaliśmy sobie sprawy.
Cała książka jest pięknym zakończeniem. Spotykamy się i mamy okazję pożegnać z wszystkimi postaciami pobocznymi - pojawia się Mencheres i Kira, Spade i Denise, Ian (ta postać zdecydowanie zasługuje na swoją własną książkę i chyba nawet wiem, kto mógłby być jego "drugą połówką" ;) ), Vlad i Leila, Tate, Juan, Dave, Cooper, Annette, Don, Timmie, Justina, Marie Laveau i jeszcze kilka bardziej pobocznych postaci. Jednym słowem Jeaniene Frost wyładowała książkę humorem, niesamowitymi zwrotami akcji, zaskakującymi wątkami i dała swoim bohaterom i czytelnikom piękne zakończenie. Tylko szkoda, że po przeczytaniu tej części pojawia się smutek - już więcej Cat i Bones'a jako głównych bohaterów raczej nie zobaczymy.

Zawsze smutno jest żegnać się z dobrymi znajomymi. Po siedmiu książkach, kilkunastu drobnych opowiadaniach i występach pobocznych w kolejnych czterech książkach główni bohaterowie, Cat i Bones, są właśnie jak tacy dobrzy znajomi. Jak już w kilku recenzjach pisałam, jest to dla mnie zdecydowanie moja ulubiona para bohaterów w jakiejkolwiek serii. Z jednej strony żal, że już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Trudno cokolwiek napisać o tej części, żeby nie wprowadzić spoilerów... W zasadzie lepiej w ogóle nic nie pisać o fabule, żeby nie zepsuć przyjemności czytania. Książka jest chyba najlepszą częścią w całej serii, najbardziej zaskakującą. Jakoś sam opis był dla mnie mało przekonywujący, ale gdy tylko zaczęłam czytać, książka mnie pochłonęła. Jak zwykle mamy tu pełno akcji, świetnie przemyślaną i naprawdę zaskakującą fabułę i jest to najbardziej wyładowana emocjami książka z całej serii. Więcej nie napiszę, żeby nikomu nie popsuć zabawy. Kto już raz sięgnął po którąś część historii Kate Daniels, tego zresztą chyba nie trzeba za długo namawiać ;)

Trudno cokolwiek napisać o tej części, żeby nie wprowadzić spoilerów... W zasadzie lepiej w ogóle nic nie pisać o fabule, żeby nie zepsuć przyjemności czytania. Książka jest chyba najlepszą częścią w całej serii, najbardziej zaskakującą. Jakoś sam opis był dla mnie mało przekonywujący, ale gdy tylko zaczęłam czytać, książka mnie pochłonęła. Jak zwykle mamy tu pełno akcji,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Uwielbiam książki Pani Jadowskiej! Strasznie nie mogłam doczekać się premiery trzeciej części, rano poleciałam do księgarni i jak chwyciłam w swoje ręce Zwycięzcę, to puściłam dopiero po przeczytaniu cudownych 500 stron.
Uwielbiam Dorę, Mirona, Joshuę, Luca, Leona i w zasadzie każdą postać, która przewija się w przygodach Dory. Każda z postaci jest unikalna, ma swoje wady i zalety i chyba to dzięki takim cudownym bohaterom książkę czyta się jednym tchem. Naprawdę uwielbiam ich. Są to jedne z ciekawszych i żywżych postaci, na jakie natknęłam sie w książkach. Może trochę dlatego, że książki dzieją się w Polsce, chociaż raczej jest to po prostu geniusz autorki, która tak świetnych bohaterów stworzyła. No i uwielbiam poczucie humoru Pani Jadowskiej. Niejeden raz wybuchłam śmiechem i musiałam tłumaczyć mężowi, co mnie tak znowu rozbawiło. Tak jak w poprzednich częściach, widać tu wpływ twórczości Briggs i Hamilton, a momentami tym razem zbyt mało było akcji, a za dużo rozważań głównej bohaterki. To jednak tylko małe minusy. Książkę czyta się naprawdę super i gorąco polecam wszystkim, którzy jeszcze dotychczas nie czytali o przygodach Dory Wilk.

Uwielbiam książki Pani Jadowskiej! Strasznie nie mogłam doczekać się premiery trzeciej części, rano poleciałam do księgarni i jak chwyciłam w swoje ręce Zwycięzcę, to puściłam dopiero po przeczytaniu cudownych 500 stron.
Uwielbiam Dorę, Mirona, Joshuę, Luca, Leona i w zasadzie każdą postać, która przewija się w przygodach Dory. Każda z postaci jest unikalna, ma swoje wady i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Rzecz, która najbardziej mnie smuci w książkach Daryndy Jones, to niestety wiedza, że gdy dostanę do ręki nową część, to nie będę w stanie się od niej oderwać, przeczytam ją w jeden dzień i będę musiała znowu czekać ponad pół roku na koleją książkę. I niestety tak stało się również z piątą częścią. Całą pochłonęłam na raz, a teraz trzeba czekać na kolejną, oj długo....
Jeśli ktoś się przyzwyczaił do specyficznego humoru w książkach o Charley, pokocha również piątą część. Wiem, że nie każdemu przypada do gustu sposób pisana autorki, liczne żarty, sarkastyczne dialogi, ale ja osobiście uwielbiam to w tej serii. Charley wraca z nową sprawą, a raczej z nowymi sprawami i wykorzystuje każdą okazję na ironiczny komentarz, jaka się jej nadarzy. A w co tym razem wpakowuje się słynna Detektyw-Kostucha? Mamy sprawę podpalacza, dwadzieścia blond duchów - ofiar seryjnego mordercy, które zamieszkały u niej w apartamencie i nie są zbyt rozmowne, pielęgniarkę, która najwyraźniej ma wizje przyszłości, nowego tajemniczego właściciela zrujnowanego zakładu dla obłąkanych (miejsce zamieszkania Rocketa), ducha młodego chłopaka, który najwyraźniej wie, kim jest duch Pana Wonga, pewna przepowiednię Rocketa, ducha nagiego faceta na tylnym siedzeniu samochodu, nowego kucharza w barze ojca Charley, sprawę niewiernego męża, mroczną tajemnice Garretta no i jak zwykle gorący romans z Reyesem, który wprowadził się do mieszkania obok. Ufff... Jest tego dużo... Tak dużo, że czasami miałam wrażenie przeładowania akcji. Tak dużo, że zastanawiałam się, jak to możliwe, że wszystkie te wątki zostaną rozwiązane na ostatnich stronach książki. No i zaskoczyło mnie, jak zgrabnie autorce udało się połączyć to wszystko w zaskakujący, spójny finał. Czytając książkę, miałam kilka momentów, gdy pomyślałam, że Charley jest naprawdę głupio, skoro nie widzi rozwiązania, po to tylko żeby po chwili dowiedzieć się, ze jednak Pani detektyw już dawno doszła do tych samych wniosków co ja i potrafi świetnie planować wszystko z wyprzedzeniem. Na końcu jednak jak zwykle autorka pokazała, że potrafi coraz lepiej wodzić czytelników za nos i nic do końca nie jest takie, jak się nam wydawało.
Co oprócz ciekawych wątków kryminalnych? Nie mamy tym razem do czynienia z ani jednym demonem, za to wyjaśnia się bardzo dużo w sprawie Charley-Lucyfer-Reyes-Garrett. Ktoś w końcu przysiadł na tyłku, pogrzebał w pradawnych książkach i dowiadujemy się kilku ciekawych rzeczy - miedzy innymi tego w jakim kierunku zmierza przyszłość uroczej Kostuchy. Poza tym naprawdę ciekawie rozwija się związek Charley-Reyes. Zdecydowanie najzabawniejszymi momentami w książce są ich wspólne rozmowy i przekomarzania. Reyes po wyjściu z więzienia i rozwiązaniu sprawy swojego ojczyma zdecydowanie rozwinął w sobie poczucie humoru.
Zaskakuje jak zwykle sama końcówka książki. Charley nie byłaby sobą, gdyby nie wplątała się w jakieś wielkie niebezpieczeństwo, które tym razem mogło się skończyć o wiele gorzej niż wszystkie jej dotychczasowe tarapaty. Tym razem jednak nikt nie może przyjść jej na pomoc - może liczyć tylko na siebie. Dostajemy też wiele ciekawych wątków, które rozwijać będą się dalej - sprawa zaginionego dziecka nakreślona przez panią detektyw z FBI, kim jest pan Wong, przeszłość Garretta no i przede wszystkim jak zareaguje Charley na ostatnia scenę w książce ;) Nie sądzę, żeby sprawa przepowiedni Rocketa była już skończona - raczej jest to wątek na następną książkę. Myślę, że spotkamy się jeszcze z podpalaczem. Akurat w tej sprawie od początku domyślałam się o co chodziło, mam jednak nadzieję, że wątek będzie jeszcze jakoś kontynuowany.
Jak zwykle w książkach Daryndy Jones nie widzę zbyt wiele minusów. Jeśli ktoś szuka lekkiej zabawnej, wciągającej i przyjemniej lektury na lato lub popołudnie - ta seria nadaje się idealnie. Jedynie, momentami miałam wrażenie przepakowania akcji. Charley miała na głowie tyle spraw, że sama nie wiedziała za co się zabrać. Przez to momentami myślałam, ze pracuje nad jedną sprawą, a okazywało się, że robi już coś kompletnie innego.
Podsumowując książka bardzo przypadła mi do gustu. Podoba mi się, jak ewoluują postaci, jak rozwija się fabuła. Mam tylko mała obawę, że piąta część skończyła się tak pięknie i radośnie, że po szóstej możemy się spodziewać jedynie porządnego dramatu.

Rzecz, która najbardziej mnie smuci w książkach Daryndy Jones, to niestety wiedza, że gdy dostanę do ręki nową część, to nie będę w stanie się od niej oderwać, przeczytam ją w jeden dzień i będę musiała znowu czekać ponad pół roku na koleją książkę. I niestety tak stało się również z piątą częścią. Całą pochłonęłam na raz, a teraz trzeba czekać na kolejną, oj...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Uwielbiam książki Jeaniene Frost - poczucie humoru w jej książkach, szybką i dynamiczną akcję, bohaterów. Nie jeden raz, czytając książki w tramwaju, wybuchałam na głos śmiechem. Jestem największą fanką pary Cat&Bones i raczej nic z tego nie zmieni, ale Twice Tempted pochłonęłam w dwa dni.
Po pierwszej części książki, Once burned, jakoś nie byłam przekonana do pary Vlad&Leila, ale druga część to zmieniła. Leila zakochana we Vladzie postanawia zawalczyć o jego miłość. Gdy uznaje, że jej się to nie udało, postanawia odejść. Życie poza Rumunią nie jest jednak zbyt proste - ktoś cały czas bardzo chce ją zabić. Nie wie tylko czy to Vlad pragnie zemsty za urażoną dumę czy ktoś znów pragnie wykorzystać jej zdolności.
Akcja jak w każdej książce JF szybka, wciągająca, wątek romantyczny gorący, zabawne cytaty i rewelacyjne postaci drugoplanowe. Troszkę mi brakowało tylko brak spójności z pierwszą częścią. Vlad, który ma ponad 600 lat, najbardziej bezwzględny wampir nie znajduje zwłok swojego największego wroga, który już raz upozorował swoją śmierć przed nim i przechodzi nad tym do porządku dziennego - no nijak mi się to nie kleiło. Ale to jedyna uwaga, która miałam do książki. Poza tym, jak zwykle dosłownie pochłonęłam książkę i czekam na część trzecią.

Uwielbiam książki Jeaniene Frost - poczucie humoru w jej książkach, szybką i dynamiczną akcję, bohaterów. Nie jeden raz, czytając książki w tramwaju, wybuchałam na głos śmiechem. Jestem największą fanką pary Cat&Bones i raczej nic z tego nie zmieni, ale Twice Tempted pochłonęłam w dwa dni.
Po pierwszej części książki, Once burned, jakoś nie byłam przekonana do pary...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwszy raz natknęłam się na informację o książce w jakimś wywiadzie z autorką. Urban fantasy po polsku, hmm... Jakoś długo nie mogłam się przekonać, żeby sięgną po tą książkę. Wiedźmy, diabły, wilkołaki - to wszystko jakoś nie kleiło mi się w głowie z polskimi realiami. No i żałuję, że zwlekałam tak długo.
Książka ma wszystko, co w urban fantasy uwielbiam - przede wszystkim główną bohaterkę o ironicznym poczuciu humoru, "babę z jajami", która nie czeka na księcia na białym koniu, tylko z każdych tarapatów próbuje wyplątać się sama. Jada czy też Dora, to bohaterka, której blisko do Anity Blake czy Cat Crawfield. Z Anitą łączy ją przede wszystkim przekonanie, że najkrótsza droga do serca mężczyzny, to te kilka centymetrów nożem przez żebra ;) Dorę polubiłam od razu za cięty, niewyparzony język i zamiłowanie do dobrej muzyki. Jest tu też cały krąg bohaterów drugoplanowych, których nie sposób nie polubić - zaczynając od piekielnego Mirona i anielskiego Joshuy, kończąc na tych bardziej pobocznych, jak Witkacy, Anita, mała chochlik czy cyklop z ulubionego baru Dory. Wszystkie poboczne postaci są świetnie zarysowane i dają łącznie mieszankę wybuchową. Dostajemy też bardzo wartką akcję, dwie wymieszane ze sobą sprawy kryminalne, które nasza bohaterka musi rozwiązać i kilka ciekawych wątków pobocznych, jak rozgrywki pomiędzy piekłem i niebem. Akcja nie zwalnia tempa od pierwszych stron do ostatnich, dzięki czemu nie byłam się w stanie oderwać od książki. No i jeszcze jedna rzecz - ta której się na początku najbardziej bałam. Powiązanie Polski ze światem magicznym wcale nie było takie złe, jak myślałam. Co więcej, cudownie było znaleźć się choć raz w serii urban fantasy w realiach polskich, chodzić cudnymi uliczkami Torunia i pojechać nad Bałtyk - po całej serii książek dziejących się w Chicago, Nowym Jorku, Nowym Orelanie, cudnie było przespacerować sie z główna bohaterką po miejscahc, które tak dobrze znam.
Książka jest cudowna i na pewno uplasuje się dosyć wysoko w zestawieniu moich ulubionych książek, nie mniej do ideału troszkę jej zabrakło. Dla mnie pierwszym minusem było małe deja vu, które momentami miewałam. Jestem wielką fanka książek typu urban fantasy i przeczytałam już naprawdę dużo. W mojej kolekcji książek są takie nazwiska jak Jeaniene Frost, Darynda Jones, Laurell Hamilton, Chloe Neill, J.R. Ward, Nalini Singh, Patricia Briggs, Charlaine Harris czy Kalayna Price. Po takiej ilości książek, miałam nie raz wrażenie, że gdzieś już to było, gdzieś to widziałam i gdzieś czytałam. Rozwiązania wątków kryminalnych też nie były dla mnie większym zaskoczeniem. dosyć szybko domyśliłam się mniej więcej, kto jest czemu winien. Był taki moment, że pomyślałam, że może tym magiem jest jednak Witkacy, może autorka zagrałam mi na nosie, ale niestety nie. Niemniej tajemnica Witkacego też była dosyć zaskakująca. No i do dziś nie wiem, skąd w całej historii znalazła się ta piątka wilkołaków - czy była to tylko zemsta za bójkę w barze, czy ktoś ich jednak nasłał. No i drugim minusem jest sam trójkąt głównych bohaterów. Ale na to już nic nie poradzę, po prostu nie lubię trójkątów i tyle. Jestem zdecydowaną zwolenniczką życia w monogamii. Niemniej trójką głównych bohaterów sprawdza się wspólnie cudownie i są naprawdę zgraną i oryginalną "rodziną".
Na moim czytniku już czekają na mnie krótkie opowiadanie i druga część przygód Dory i spółki. I coś czuję, że przez kilka kolejnych dni znowu trudno będzie mi się od nich oderwać. Książkę zdecydowanie polecam wszystkim fanom ( a raczej fankom ) urban fantasy i dobrego humoru. A za autorkę trzymam mocno kciuki!

Pierwszy raz natknęłam się na informację o książce w jakimś wywiadzie z autorką. Urban fantasy po polsku, hmm... Jakoś długo nie mogłam się przekonać, żeby sięgną po tą książkę. Wiedźmy, diabły, wilkołaki - to wszystko jakoś nie kleiło mi się w głowie z polskimi realiami. No i żałuję, że zwlekałam tak długo.
Książka ma wszystko, co w urban fantasy uwielbiam - przede...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Cykl przygód Charley Davidson zaczęłam czytać, gdy w Ameryce ukazała się trzecia część. Główną bohaterkę pokochałam już po kilku stronach pierwszej książki za poczucie humoru, sarkazm, miłość do kawy i za charakter - po Cat Crawfield z cyklu Night Huntress jest to moja ulubiona bohaterka z książek urban fantasy/ paranormal romance. Od tego czasu niecierpliwie i bardzo długo czekałam na część czwartą i często jest tak, że im wyższe oczekiwania i dłuższy czas do następnej części, tym większy zawód wywołuje w nas książka. Dlatego wczoraj rano, gdy tylko na kindlu zawitała mi nowa część, zaczęłam czytać z lekkim drżeniem serca. Drżenie szybko ustało, autorka przerosła samą siebie, a ja nie mogłam odkleić kindla od ręki do godziny 2 w nocy, dopóki nie skończyłam czytać z zapartym tchem nowej części.
Minęły dwa miesiące od wydarzeń z poprzedniej części. Po przejściach z ostatniej książki Charley wcale nie wydobrzała - po raz pierwszy w swoim życiu zaczęła się bać, nie wychodzi z domu, nie pracuje, nie potrafi dojść do siebie. Przyjaciele starają się jej pomóc, ale nie wiedzą jak. Utraciła zupełnie kontakt z ojcem, Reyesem i Garretem. Cała książka jest próbą poradzenia sobie Charley z swoimi nowymi lękami, nawet sprawa kryminalna, która przewija się przez książkę jest dla niej próbą poradzenia sobie ze wspomnieniami i przeszłością. Przez to wszystko książka jest nieco mroczniejsza, ale wychodzi to calej serii tylko na dobre.
Jak zwykle mamy do czynienia z kilkoma przeplatającymi się wątkami. Po pierwsze, jest jak zwykle główna sprawa kryminalna, którą rozwiązuje Charley. Darynda Jones z książki na książkę coraz lepiej radzi sobie z wątkami kryminalnymi i dostajemy tym razem naprawdę wciągającą, zapierającą dech w piersiach historię, która na samym końcu kompletnie nas zaskoczy. Jednak w przeciwieństwie do pozostałych książek, to nie ten wątek jest tu na pierwszym miejscu. Motywem przewodnim jest walka z demonami - przez dwa miesiące od czasu zakończenia 3 części demony znalazły sposób na to, jak znaleźć Charley. Reyes po opuszczeniu więzienia zostawił Charley w spokoju wedle jej życzenia, ale przez cały czas w jej obronie śledzi i zabija demony. Niestety, gdy Charley spotyka w końcu Reyes'a, wpada też na demony, które tak łatwo nie chcą jej już wypuścić. Mamy więc ucieczkę przed nimi, walkę, a także odkrywanie przez Charley jej nowych mocy. Przy okazji wątku demonicznego mamy coś, na co wszyscy fani związku Charley-Reyes czekali. Reyes jest na wolności, dzięki temu ta para w końcu dostaje szansę na to by spokojnie porozmawiać, rozwinąć swój związek. Od pierwszej części spędzali ze sobą czas głównie w snach - Reyes był nieprzytomny, ukrywał się lub w śpiączce. Nawet gdy mieli ze sobą kilka chwil wspólnych, to zazwyczaj były to chwile pod wysokim napięciem i kończyły się kłótnią. Stąd bałam się trochę, jak ta para ostatecznie będzie ze sobą współgrała. I mogę powiedzieć z czystym sercem, że cudownie. Świetnie czyta się ich wspólne sceny, gdy wciąż się przekomarzają, docinają sobie, ale mimo to widać jak bardzo im na sobie zależy. I to właśnie Reyes znajduje najlepszy sposób na to, by Charley poradziła sobie jakoś po spotkaniu z Earlem Walkerem z trzeciej części. Poza tym dowiadujemy się też bardzo dużo o życiu Charley zanim pojawiła się na ziemi oraz jakie znaczenie skrywa się za tajemniczym przezwiskiem "Dutch" (w języku polskim bardzo nieszczęśliwie przetłumaczone na Holenderka - ciekawa jestem jak tłumaczka z tego w 4 części wybrnie). Oprócz tych dwóch wątków mamy też sprawy tajemniczych podpaleń starych budynków oraz napadów na banki, które Charley w chwilach wolnych będzie próbowała rozwiązać.
W książce spotykamy też wszystkie postaci, za którymi można było zatęsknić - mamy Cookie i jej córkę, wujka Boba, siostrę Charley, zakonnice Marigold, Paris czy tez gang motocyklistów. W końcu poznajemy tajemniczą siostrę ducha z zakładu dla psychicznie chorych - Bluebell. Największym zaskoczeniem jest jednak postać Garretta - bardzo się zmienił od ostatniej książki i domyślam się, że w przyszłych częściach będzie miał ważną rolę do odegrania. Nawet mam już niemałe podejrzenia co do tego bohatera.
Podsumowując, książka jest naprawdę cudna - najlepsza z całego cyklu. Dostajemy mieszankę obłędnego poczucia humoru, thrilleru z dreszczykiem, dobrego kryminału, porządnego fantasy i gorącego romansu w jednym. Charley w końcu dostała szczęśliwe zakończenie, a ja już niecierpliwie czekam na część 5 cyklu!

Cykl przygód Charley Davidson zaczęłam czytać, gdy w Ameryce ukazała się trzecia część. Główną bohaterkę pokochałam już po kilku stronach pierwszej książki za poczucie humoru, sarkazm, miłość do kawy i za charakter - po Cat Crawfield z cyklu Night Huntress jest to moja ulubiona bohaterka z książek urban fantasy/ paranormal romance. Od tego czasu niecierpliwie i bardzo długo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Oficjalnie mogę powiedzieć, że przeczytam absolutnie wszystko, co wyjdzie spod ręki Daryndy Jones. Death and the Girl Next Door to pierwszy tom drugiej serii, wydanej przez tę autorkę. Pierwsza seria dotyczy Charley Davidson i jest przeznaczona raczej dla dorosłych czytelników, tym razem mamy do czynienia jednak z Fantasy dla młodzieży (Young Adult Fiction). I chociaż do książki podchodziłam z dużą rezerwą (do tej kategorii wiekowej nie należę już od dobrych paru lat), to książkę połknęłam w dwa dni. Dostajemy tu to wszystko, za co można było pokochać twórczość Daryndy Jones czytając przygody Charley (oczywiście w młodzieżowej, nieco stonowanej wersji).
Mamy główną bohaterkę - Lorelei, małego rudzielca wyglądem przypominającego elfa. Jest bystra, dowcipna i rzuca sarkastycznymi uwagami co drugie zdanie. Mieszka z dziadkiem i babcią - jej rodzice zniknęli w tajemniczych okolicznościach dziesięć lat wcześniej. Mamy też dwójkę jej najlepszych przyjaciół - mówiącą zawsze wszystko prosto z mostu Brooklyn i zabawnego, trochę nieporadnego Glitcha. Ta trójka zawsze trzyma się razem i może na sobie polegać. Ich życie mija jak życie wszystkich nastolatków w małym amerykańskim miasteczku - szkoła, przesiadywanie w kawiarni, szlabany, pomoc rodzicom, nauka do testów, "śmiertelni" wrogowie w postaci wrednych cheerleaderek. Wszystko byłoby ok, gdyby nie trzy rzecz - po pierwsze Lorelei od najmłodszych lat, gdy dotyka ludzi, widzi momenty z ich przeszłości i przyszłości i dosyć często miewa niepokojące, mroczne sny. Po drugie Cameron - kolega z przedszkola, który stał się odludkiem w liceum i z nikim się nie przyjaźni, nagle zaczyna ją śledzić i prześladować. No i po trzecie zjawia się On - Jared, do granic nieprzyzwoitości przystojny i tajemniczy. Zjawia się znikąd i od razu zwraca uwagę na naszą główną bohaterkę. Druga rzecz, która robi zaraz potem, to wdaje się w bardzo brutalną bójkę z Cameronem. Chłopaki od samego początku szczerze się nienawidzą. Kim tak naprawdę jest Jared i skąd wziął się nagle w miasteczku. Czego chce od Lorelei?
Czego spodziewać się po fabule? Przede wszystkim, jak w każdej książce tej autorki - dużo dobrego humoru, świetnych tekstów i zabawnych scen, oprócz tego gorącego romansu (no na potrzeby książki młodzieżowej odpowiednio stonowanego), bardzo dobrą, wciągając i zaskakującą fabułę. Książka jest dobrym wstępem do naprawdę świetnie zapowiadającej się historii. Przeciwnie do tego, co może sugerować okładka, nie ma tu żadnego trójkąta miłosnego, tzn. może i jest, ale zupełnie nie związany z główną bohaterką - tu od samego początku mamy jasna sytuację sercową, co szczerze mówiąc przyjęłam z ogromną ulga (nie lubię trójkątów). Oprócz tego w tle mamy anioły, demony, duchy, przepowiednie i trochę religijnego tła i mitów. To wszystko bardzo ładnie skomponowane, ani przesadzone, ani za mało nakreślone. Ot, tyle ile powinno być w młodzieżowym Fantasy. Bardzo podobała mi się kwestia modlitw ludzi i to, że mogą w ten sposób wpływać jakoś na "boskie plany". Najmocniejszym elementem książki są zdecydowanie świetnie skonstruowane, zabawne postaci, które trochę momentami zaczynają przypominać zgraną paczkę ze Scooby-Doo w nieco bardziej dorosłym wydaniu. Mamy też tajemnicę, która przez cały czas wisi w powietrzu - co tak naprawdę zaszło w dniu, w którym zniknęli rodzice Lorelei? No i książka ma naprawdę zaskakujący finał - pewien sekret skrywany przez kilka osób. Zapowiada się naprawdę interesujący ciąg dalszy przygód.
Jakie minusy? Hmmm, no cóż może jeden mały minus. Czasami czytając książkę miałam małe deja vu. Główne postaci charakterem przypominają trochę skopiowanych Charley i Reyesa w bardziej młodzieżowej, mniej mrocznej odsłonie. Głowna bohaterka tak samo kocha kawę, cały czas ironizuje, główny bohater jest tak samo zniewalający, momentami tak samo mroczny i niebezpieczny, tym razem z o wiele mniej tragiczna historią. Tak samo przyjaciele Lorelei to troszkę kopie wzięte z przyjaciół Charley. Fabuła też momentami była podobna - niby to osadzone w szkole, wśród nastolatków, ale pewne elementy pozostają podobne. Zdecydowanie świat, w którym osadzona jest powieść jest bardzo podobny do świata Charley - mamy anioły, demony, duchy, przepowiednie, widzenie aur, żniwiarze itp. Czy to przeszkadza? Nawet jeśli odrobinę tak, to książkę czyta się tak dobrze, szybko i wciąga tak bardzo, że można na to przymknąć oko (tym bardziej jeśli ktoś przygód Charley jeszcze nie czytał).
Zdecydowanie polecam!

Oficjalnie mogę powiedzieć, że przeczytam absolutnie wszystko, co wyjdzie spod ręki Daryndy Jones. Death and the Girl Next Door to pierwszy tom drugiej serii, wydanej przez tę autorkę. Pierwsza seria dotyczy Charley Davidson i jest przeznaczona raczej dla dorosłych czytelników, tym razem mamy do czynienia jednak z Fantasy dla młodzieży (Young Adult Fiction). I chociaż do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Właśnie skończyłam Rozkosz Nieujarzmioną i w związku z książką kilka refleksji. Czyta się dosyć dobrze, ale bez rewelacji. Przez cały czas miałam jednak wrażenie, że to wszystko już gdzieś kiedyś było i to w lepszym wydaniu.
Po pierwsze - znalazłam gdzieś porównanie Demonici do cyklu Black Dagger Brootherhood i jest ono jak najbardziej na miejscu i to z korzyścią dla tego drugiego. Znajdziemy tutaj dokładnie wszystkie wątki, które w BDB się pojawiły - mamy grupę facetów tworzących pewne bractwo (tutaj akurat praca w jednym szpitalu), mamy ich problemy z przeszłością, które w różny sposób na nich wpływają - dla mnie główni bracia to po prostu kopie żywcem wzięte z Ghroma, Vrhednego i Zbihra z tymi samymi problemami, Keynen to kopia Butcha - znowu mamy wątek człowieka, który z powodu problemów osobistych wnika w świat wampirów/demonów i czuje się w nim lepiej niż u siebie. Czytając czułam się trochę, jakby ktoś wziął serie BDB, wrzucił ja do miksera i wampiry zastąpił demonami. Czyta się to w miarę dobrze, ale niestety do mnie nie przemawia. Do tego o ile w historie Vhrednego byłam w stanie się jakoś wczuć i wątek jego problemów ze sobą samym do mnie jeszcze przemawiał, o tyle w Demonice wszystko wydaje się troszkę na siłę.
To prowadzi do mojego drugiego dużego zarzutu - bohaterów. Niestety ale postaci wydaja mi się dosyć płytkie i nie zawsze rozumiem skąd biorą się ich pewne zachowania. Autorka stara się zarysować postaci z mroczna przeszłością, ale wypada to wszystko blado, nijak i jakoś tego nie kupuję. A już najmniej przemawia do mnie wątek "miłosny". Dla mnie głównych bohaterów nie łączy absolutnie nic, poza tym że często lądują w łóżku. Co więcej (uwaga mały poiler), miałam raczej wrażenie, że Eidolon interesuje się Taylą tylko ze względu na zbliżającą sie przemianę, a ta z kolei jest "na haju" przez sztuczki inkuba.
Generalnie jestem fanką paranormal romance i urban fantasy - lubię gorący romans między głównymi bohaterami (uwielbiam książki Jeaniene Frost, Daryndy Jones, Nalini Singh, Choe Neill), ale ilość scen erotycznych w demonice jest bezsensownie duża, sceny te dla mnie są nudne, długie i zazwyczaj przerzucałam kolejne kartki, żeby nie musieć tego czytać. W książkach szukam przede wszystkim dobrej fabuły, a związek głównych bohaterów i wątek romantyczny traktuje jako dodatek do niej.
Samej fabule nie mam zbyt wiele do zarzucenia - gdyby wyciąć wątki erotyczne, czyta się naprawdę bardzo fajnie, może autorka niczym mnie nie zaskoczyła, ale osadzenie całości w świecie demonów i w szpitalu jest naprawdę ciekawe, zwłaszcza w połączeniu ze sprawą handlu organami.
Podsumowując - postaci są dosyć kiepsko skonstruowane i zarysowane, do tego są kopią postaci z BDB, zbyt dużo niepotrzebnych i nudnych wątków erotycznych, natomiast sama fabuła całkiem niezła. Szczerze mówiąc - niekoniecznie polecam.

Właśnie skończyłam Rozkosz Nieujarzmioną i w związku z książką kilka refleksji. Czyta się dosyć dobrze, ale bez rewelacji. Przez cały czas miałam jednak wrażenie, że to wszystko już gdzieś kiedyś było i to w lepszym wydaniu.

Po pierwsze - znalazłam gdzieś porównanie Demonici do cyklu Black Dagger Brootherhood i jest ono jak najbardziej na miejscu i to z korzyścią dla tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

W świecie charley davidson znajdziemy przede wszystkim ogromne pokłady humoru, pełno żartów słownych i zabawnych sytuacji.
Główna bohaterka to Charley - uzależniona od kawy, ironii i sarkazmu, wiecznie niewysypiająca się i mająca problemy rodzinne (ach, te macochy). Acha, no i widzi duchy. W zasadzie nigdy się ich nie bała, bo widywała je od zawsze. Dosyć mocno ten mały defekt pomógł jej ojcu i wujkowi, którzy są policjantami. Bardzo łatwo rozwiązać sprawę morderstwa, gdy duch sam opowiada kto go zabił i gdzie znaleźć jego ciało. Nic dziwnego, że w dorosłym życiu Charley została detektywem, który pomaga rozwiązywać duchom ich sprawy. Charley jednak nie tylko widzi duchy - jest dla nich również portalem do następnego świata, tym sławnym "światełkiem w tunelu". Razem ze swoją sąsiadką Cookie - tanią siła robocza i sekretarką w jednym, rozwiązują kolejne sprawy morderstw i ani na chwilę nie opuszcza ich niesamowite poczucie humoru. Nie zabraknie w książce też gorącego romansu z tajemniczym Reyesem. Kim lub czym jest mężczyzna, którego spotkała już kiedyś w przeszłości? I czy to, że widzi go w snach oznacza, że jest już duchem? Charley przez kolejne książki będzie odkrywała kolejne sekrety związane z tym tajemniczym mężczyzną. Nie wiadomo tylko, czy powinna bać się go czy w nim zakochać...

W pierwszej książce nasza dzielna pani detektyw napotyka na duchy trójki prawników. Z wielką chęcią pomogłaby im rozwiązać sprawę ich morderstwa - nie jest to jednak tym razem tak proste, gdyż żadne z nich nie widziało swojego zabójcy. Na przeszkodzie stają jej również sny - niezwykle namiętne, zmysłowe sny, w których pojawia się pewien tajemniczy nieznajomy. Przed Charley pojawiają się kolejne pytania: Kto zabił trójkę prawników i dlaczego? Czy Reyes to mężczyzna, którego już kiedyś spotkała w przeszłości? Czy ma on coś wspólnego z Wielkim Czarnym Złym - jedyną istota, której Charley się boi? Kim tak naprawdę jest Charley? I gdzie się podziała jej kolejna filiżanka kawy???

Serdecznie polecam książkę. Można nieźle się uśmiać czytając ją. Zawsze czeka na nas interesująca fabuła - każda kolejna książka to kilka spraw kryminalnych przeplatających się ze sobą (zazwyczaj około 3-4, tak ze nie jest to za duża liczba, a bardzo dużo się dzieje). Bardzo ciekawie zarysowane postaci no i przede wszystkim tchnie tu nowością. Nie znajdziemy wampirów ani wilkołaków, za to spotkamy pełno niezwykle interesujących duchów. A kim w tym świecie są Charley i Reyes niech pozostanie tajemnicą i zachęci do sięgnięcia po tom pierwszy!

W świecie charley davidson znajdziemy przede wszystkim ogromne pokłady humoru, pełno żartów słownych i zabawnych sytuacji.
Główna bohaterka to Charley - uzależniona od kawy, ironii i sarkazmu, wiecznie niewysypiająca się i mająca problemy rodzinne (ach, te macochy). Acha, no i widzi duchy. W zasadzie nigdy się ich nie bała, bo widywała je od zawsze. Dosyć mocno ten mały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Zdecydowanie moje ulubiona książka z całej serii!
Historia Cat i Bones'a robi się coraz mroczniejsza. Zemsty cały czas pragnie ojciec Cat, za wszystkie "upokorzenia", których doświadczył od innych. Znajduje bardzo potężnego sprzymierzeńca z przeszłości Bones'a, któremu śmierć Cat również byłaby na rękę. Cat i Bones muszą rozwiązać kolejną zagadkę. O dziwo z pomocą przychodzi im "dziadek-twórca" Bones'a, potężny Mancheres...

W kolejnej części przygód naszej wampirzej pary dostajemy jak zwykle wartką, dynamiczną akcję, pełno gorących scen oraz olbrzymią dawkę humoru. Świetnie rozwijają się drugoplanowe postaci - Tate, Juan, Spade, a przede wszystkim Ian oraz nowy bohater - Vlad. Główni bohaterowie dowiadują się kto tak naprawdę jest ich przyjacielem, na kogo mogą liczyć w swoich walkach. Nie zabrakło tu kilku naprawdę wzruszających scen i nie raz miałam łzy w oczach tylko po to, żeby po chwili wybuchnąć śmiechem.

Moja ulubiona scena z tej książki? Rozmowa i scena pomiędzy Cat i Bonesem w ciężarówce

Ulubione cytaty:
Cat do swojej mamy: "Mom, this is Annette. Back in the seventeen hundreds when Bones was a gigolo, she used to pay him to fuck her, but after more than two hundred years for banging him, now they're just good friends."

Bones do Justiny:"Actually, Justina, I didn't just ring you to chat about what an undead murderer I was... right, degenerate whore as well. Did I ever tell you my mum was one? No? Oh Blimey, I come from a long line of whores, in fact..." "...Called to give you the good news. I asked your daughter to marry me and she accepted. Congratulations, I will officially be your son-in-law. Now, do you want me to call you Mum Straightaway, or wait until after the wedding?"

Vlad do Cat: "Soundproof isn't mindproof, and telepathy travles through even the thickest walls. I could barely sleep myself with all the shouts going off in my head."

Cat: "Well what did I expect? S&M didn't stand for soft and mushy."

Polecam serdecznie!

Zdecydowanie moje ulubiona książka z całej serii!
Historia Cat i Bones'a robi się coraz mroczniejsza. Zemsty cały czas pragnie ojciec Cat, za wszystkie "upokorzenia", których doświadczył od innych. Znajduje bardzo potężnego sprzymierzeńca z przeszłości Bones'a, któremu śmierć Cat również byłaby na rękę. Cat i Bones muszą rozwiązać kolejną zagadkę. O dziwo z pomocą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

O ile pierwsza część przygód Cat i Bones'a przedstawiła nam głównych bohaterów i początek ich historii, o tyle w drugiej poznajemy ich świat z o wiele szerszej perspektywy, a na drugim planie pojawia się wiele ciekawych postaci, które będą nam towarzyszyły przez wiele kolejnych książek.

Cat od kilku lat pracuje w agencji rządowej zajmującej się eliminacją wampirów. Dzięki swojej pracy poznała kilku przyjaciół, stara się normalnie funkcjonować, ale jej życie to raczej egzystencja z dnia na dzień. Wciąż nie może zapomnieć o Bones'ie. Coraz więcej wampirów zainteresowanych jest jednak tym kim tak naprawdę jest tajemnicza Ruda Kostucha? Niektórzy polują na jej głowę, inni interesują się nią z zupełnie innych powodów. A Cat dostaje nauczkę, że dobre uczynki mogą czasami nie wyjść nam na dobre. W międzyczasie, po wielu latach spotyka ponownie Bonesa. Czy szukał jej przez wszystkie te lata, czy może spotkanie faktycznie jest zupełnie przypadkowe? Zanim pozna odpowiedź na to pytanie, musi najpierw zaakceptować fakt, że jej były ukochany może być jedyną osobą, która pomoże jej przeżyć.

Książka spodobała mi się bardziej niż część pierwsza głównie ze względu na ogromna ilość nowych bohaterów. Wracają do nas Justina, Rodney i Spade, jednak poznajemy ich o wiele bliżej. Dostajemy dodatkowo grono zupełnie nowych bohaterów - drużynę Cat, Iana, Mancheresa, Annette. Książka standardowo iskrzy humorem, ma bardzo dynamiczną akcję (końcówka nawet troszkę zbyt dynamiczna - na kilku ostatnich stronach dzieje się na prawdę bardzo dużo) i gorący romans. Dodatkowo w książce widać, że faktycznie upłynęło od pierwszej części kilka lat. Cat dorosła, a wydarzenia z pierwszej książki zostawiły na niej i na Bonesie swoje piętno. Dodatkowo książka ujawnia nam kilka ciekawych informacji dotyczących przeszłości Cat, o których główna bohaterka nie miała zielonego pojęcia.

Ulubiona scena: całe wesele Denise (dodatkowo na stronie autorki można poczytać kilka fragmentów usuniętych ostatecznie z książki, w tym te z wesela, które również są fantastyczne)

Ulubione cytaty:
Cat do Annette, po powrocie Bones'a: "And that, Annette, is called Pilates"

rozmowa pomiędzy Bonesem a Justiną: “You look fetching in that shade. - You filthy animal! Every night I prayed that you were dead and rotting in hell. - You should have spoken up a bit. The Almighty must not have heard you.”

Bones do Cat: “Oh, Ms. Russell.Would you be a luv and get me a drink? You remember my preference, I’m sure."
I chwile później Cat do barmana: "Oh, yeah. And a f****** whiskey neat.”

szef do Cat: "You shot Danny Milton. Is this a new hostage negotiation tactic I'm not aware of?"

Bones do Cat: "Oh Kitten, now you're just daring me, aren't you?"

O ile pierwsza część przygód Cat i Bones'a przedstawiła nam głównych bohaterów i początek ich historii, o tyle w drugiej poznajemy ich świat z o wiele szerszej perspektywy, a na drugim planie pojawia się wiele ciekawych postaci, które będą nam towarzyszyły przez wiele kolejnych książek.

Cat od kilku lat pracuje w agencji rządowej zajmującej się eliminacją wampirów. Dzięki...

więcej Pokaż mimo to