rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Do książki zachęciło mnie jedno zdanie w usłyszanej przelotnie recenzji: ta powieść to jak powrót do domu po latach tułaczki. Cóż, i Czwarte Skrzydło było jak powrót do domu - ale do tego patologicznego, od którego lata temu się uciekło.

Momentami logika w tej książce sama nie zdała egzaminu i nie przeszła przez most, postacie drugoplanowe są bo wypada, żeby na przykład główna bohaterka miała przyjaciółkę, te smoki to bardziej pudle, przy próbach wmówienia mi, że życie w akademii jest kruche jak sucha gałązka pod butem parskałam śmiechem, bo te śmierci tak nijako były przedstawiane. Oczywiście wpychajmy też na siłę okropne romantyzowanie przystojnych typów, którzy w sumie to chcą nas zabić, ale nie zaprzątajmy sobie teraz tym głowy, bo - o matko! - typ świeci mi właśnie klatą przed nosem i tylko o tym jestem w stanie teraz myśleć - to znaczy musze, bo tak główna bohaterka myśli, a mnie już bolą oczy od wywracania nimi. I te sceny zbliżeń, które skręcały. Frapujące zakończenie? Od kiedy typiara zobaczyła pana X na dziedzińcu i penetrowała go spojrzeniem, wiadomo było jaki będzie z nim plot twist.

Przemawia przeze mnie ogromne rozczarowanie, bo gdy myślałam, że fantastyka młodzieżowa odchodzi już powoli od tych starych, irytujących schematów, to tutaj nagle pojawiło się ono - Czwarte Skrzydło. I zwątpiłam.

Do książki zachęciło mnie jedno zdanie w usłyszanej przelotnie recenzji: ta powieść to jak powrót do domu po latach tułaczki. Cóż, i Czwarte Skrzydło było jak powrót do domu - ale do tego patologicznego, od którego lata temu się uciekło.

Momentami logika w tej książce sama nie zdała egzaminu i nie przeszła przez most, postacie drugoplanowe są bo wypada, żeby na przykład...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Idealna książka na wieczór. Bawiłam się przy niej świetnie.

Idealna książka na wieczór. Bawiłam się przy niej świetnie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Brudna wieś, a w tej wsi równie brudne zabobony. Między nimi chłopak, który marzy o śpiewaniu, ale wciąż i wciąż wmawia mu się, że jego pieśni przywołują śmierć. Ciężka i smutna to pozycja w ten dobry, ujmujący sposób. Świetnie wykreowana zależność między trójka bohaterów (Ryśkiem-Celiną-Mietkiem).

Brudna wieś, a w tej wsi równie brudne zabobony. Między nimi chłopak, który marzy o śpiewaniu, ale wciąż i wciąż wmawia mu się, że jego pieśni przywołują śmierć. Ciężka i smutna to pozycja w ten dobry, ujmujący sposób. Świetnie wykreowana zależność między trójka bohaterów (Ryśkiem-Celiną-Mietkiem).

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przeczytałam Bujdę na legimi i już teraz wiem, że koniecznie muszę mieć własny egzemplarz na półce. To była miłość od pierwszych stron. Przez książkę płynęłam i nim się obejrzałam, skończyłam ją w jeden dzień. Nie mogłam się oderwać.
Bardzo doceniam Bujdę za to, że autorka zrywa z wielokrotnie powielanymi schematami, które jakoś zakorzeniły się w tego typu powieściach, a uważam, że koniec końców są mega krzywdzące. Nie mówię tutaj o fabularnych plot twistach, ale o tych małych, a jakże istotnych rzeczach - nie przeczytamy tutaj o tym, że miłość leczy rany, że Piękna swoim uczuciem przemienia Bestię. Owszem, widzimy jak jeden człowiek może wpłynąć na drugiego, ale podkreślone jest, że największą pracę i tak musimy wykonać sami. Romans pojawia się w książce, ale jest tłem do dziejących się wydarzeń, które angażują równie mocno. Wszystko jest idealnie wyważone, bo chociaż osobiście największą frajdę sprawiało mi śledzenie rozwijającego się uczucia Kaliny i Dawida, to i tak dużą zasługę w tym wszystkim ma fabuła, która pchała wszystko do przodu. Autorka nachalnie nie opisuje co powinniśmy w danej sytuacji czuć, tylko daje nam przestrzeń na własne emocje i pewnie dlatego śledzenie powoli rozwijającego się uczucia było czystą przyjemnością. Uczucia głównych bohaterów pojawiają się w gestach, dialogach, spojrzeniach, nie dobitnych stwierdzeniach.
Jestem zachwycona.

Przeczytałam Bujdę na legimi i już teraz wiem, że koniecznie muszę mieć własny egzemplarz na półce. To była miłość od pierwszych stron. Przez książkę płynęłam i nim się obejrzałam, skończyłam ją w jeden dzień. Nie mogłam się oderwać.
Bardzo doceniam Bujdę za to, że autorka zrywa z wielokrotnie powielanymi schematami, które jakoś zakorzeniły się w tego typu powieściach, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam do tej pory wszystkie wydane książki CH i musze przyznać, że to jedna z gorszych. Bardzo podobała mi się stworzona perspektywa dwóch stron konfliktu, z których każda miała racje i jednocześnie każda się myliła. Książka próbowała poruszyć ważny temat walki matki o prawa do opieki nad swoim dzieckiem, ale ostatecznie cały ten wątek został przyćmiony przez wzajemne pożądanie się dwójki głównych bohaterów. Dodam, że sami bohaterowie strasznie papierowi, kalka z innych powieści CH, tylko z inną historią. Dodatkowo rozwiązanie tego konfliktu jakby napisane w komunikacji miejskiej na kolanie.

Przeczytałam do tej pory wszystkie wydane książki CH i musze przyznać, że to jedna z gorszych. Bardzo podobała mi się stworzona perspektywa dwóch stron konfliktu, z których każda miała racje i jednocześnie każda się myliła. Książka próbowała poruszyć ważny temat walki matki o prawa do opieki nad swoim dzieckiem, ale ostatecznie cały ten wątek został przyćmiony przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rozdział 19.
Czuję wewnętrzną potrzebę wyplucia z siebie tego co obecnie ciąży mi podczas czytania tej książki. Zapoznałam się z lekturą dopiero w 63%, jednak muszę, muszę to napisać. Druga część według mnie jest strasznie ciężka, przedramatyzowana i... niepotrzebna. Ciągle mam wrażenie, że czytam o tym samym. Autorka już od pierwszych stron na siłę próbuje grać na emocjach, co strasznie męczy.

Zobaczę co będzie dalej.

Rozdział 19.
Czuję wewnętrzną potrzebę wyplucia z siebie tego co obecnie ciąży mi podczas czytania tej książki. Zapoznałam się z lekturą dopiero w 63%, jednak muszę, muszę to napisać. Druga część według mnie jest strasznie ciężka, przedramatyzowana i... niepotrzebna. Ciągle mam wrażenie, że czytam o tym samym. Autorka już od pierwszych stron na siłę próbuje grać na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Moja opinia trochę mija się ze wszystkimi zachwyceniami, którymi zasypywana jest książka. Co prawda z faktem, że pięknie opisane są w niej uczucia kłócić się nie mogę, bo to niezaprzeczalnie najsilniejsza strona tej powieści. Autorka tak subtelnie, ale i niezwykle dokładnie maluje w naszej głowie wydarzenia, ubarwiając je uczuciami, że chylę czoła i mogę się tylko uczyć. Tym samym poruszenie tematu synestezji - chociaż mam wrażenie, że ubarwione bardziej wyobraźnią niż dokładną widzą na temat choroby - również zapisuje się jako duży plus i coś przez co książka zapadnie na długo w pamięć. Niestety, przechodząc do mojego największego zarzutu - powieść mocno przewidywalna. Nie musiałam zbytnio wysilać swoich szarych komórek, by nawet przed połową domyśleć się w którą stronę pójdzie historia (tym bardziej, że najczęściej jest porównywana do "Promyczka"). Odebrało mi to sporą część przyjemności z śledzenia dalszych losów bohaterów. Mimo wszystko książka godna polecenia, ale jak dla mnie bez większego szału.

Moja opinia trochę mija się ze wszystkimi zachwyceniami, którymi zasypywana jest książka. Co prawda z faktem, że pięknie opisane są w niej uczucia kłócić się nie mogę, bo to niezaprzeczalnie najsilniejsza strona tej powieści. Autorka tak subtelnie, ale i niezwykle dokładnie maluje w naszej głowie wydarzenia, ubarwiając je uczuciami, że chylę czoła i mogę się tylko uczyć....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Him Sarina Bowen, Elle Kennedy
Ocena 7,8
Him Sarina Bowen, Elle ...

Na półkach: ,

Tak siążka

Tak siążka

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo trudno ocenić mi ta powieść. Jest miejscami nierówna, a opis obiecuje swoją prostota przede wszystkim ponadczasowa historie miłosna, gdzie wlasnie to uczucie pomiędzy bohaterami wydawało mi się najmniej magiczne, najmniej interesujące, wręcz zupełnie nie na miejscu. Sami bohaterowie również w wiekszosci niejacy, zbytnio przyslonieci przez malownicze opisy (chociaż bliźniaków uwielbiam i czuję właśnie w związku z nimi olbrzymi niedosyt). Zdecydowanie lepiej brać cyrk jako bohatera, a postaci jako jeden z jego elementów. Wówczas po lekturze w owych niedopowiedzeniach zostaje jakaś cząstka magii.

Bardzo trudno ocenić mi ta powieść. Jest miejscami nierówna, a opis obiecuje swoją prostota przede wszystkim ponadczasowa historie miłosna, gdzie wlasnie to uczucie pomiędzy bohaterami wydawało mi się najmniej magiczne, najmniej interesujące, wręcz zupełnie nie na miejscu. Sami bohaterowie również w wiekszosci niejacy, zbytnio przyslonieci przez malownicze opisy (chociaż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytało się w miarę przyjemnie, ale uważam, że ta część była zupełnie niepotrzebna. Momentami bywało zbyt słodko.

Czytało się w miarę przyjemnie, ale uważam, że ta część była zupełnie niepotrzebna. Momentami bywało zbyt słodko.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Promyczek to taka powieść, która w niezwykle brutalny sposób łamie serce. Pośród innych książek wyróżnia się jednak tym, że po lekturze nie pozostawia czytelnika zdanego na siebie, osamotnionego w składaniu go od nowa. Historia Kate to coś więcej, bowiem wcześniej daje solidną i niezwykle wartościową lekcje jak je odbudować i żyć dalej. Czasami te najprostsze rzeczy są najtrudniejsze, co świetnie ukazała ta książka. I wiecie co jest najlepsze? Pokazała to w najprostszy możliwy sposób. Zwykłą codziennością, zwykłymi ludźmi i ich problemami. Nawet na charakter Kate składają się banały. Banały, o którym stale jednak zapominamy i dzięki temu Promyczek to najlepsza bohaterka, jaką widziała literatura.

Cieszmy się z każdej sekundy życia.
W każdej burzowej sytuacji szukajmy chociażby najmniejszego promyczka.
Spełniajmy marzenia.
Twórzmy legendy.
Ponieważ jesteśmy dzielni.
A przede wszystkim - róbmy to T E R A Z!

Nie zastanawiać się. Czytać. A potem brać życie w swoje ręce.

Promyczek to taka powieść, która w niezwykle brutalny sposób łamie serce. Pośród innych książek wyróżnia się jednak tym, że po lekturze nie pozostawia czytelnika zdanego na siebie, osamotnionego w składaniu go od nowa. Historia Kate to coś więcej, bowiem wcześniej daje solidną i niezwykle wartościową lekcje jak je odbudować i żyć dalej. Czasami te najprostsze rzeczy są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę pożyczyła mi koleżanka z klasy, która od samego początku do końca, była tym utworem wręcz oczarowana. Zaciekawiona z chęcią, zagłębiłam się w lekturę, będąc jednocześnie już wcześniej zapoznana z filmem o tym samym tytule. W ostateczności stało się tak, że każde z nich odebrałam inaczej.

''Charlie St. Cloud'' jest podzielone na trzy części. Pierwsza z nich nosi nazwę 'Księżyc' i jest w niej zawarta jedynie przeszłość głównego bohatera Charlie'go. Pozwala nam ona skupić się na relacjach jego i młodszego brata, Sam'a oraz przyjrzeć się jakie młodzieniec ma ogromne możliwości na przyszłość. Najważniejszy jednak moment, to wypadek w którym ginie jego młodszy brat, a on sam dostaje drugą szanse.

Kolejna część nosi nazwę 'Ścigając marzenia' i rzuca nas w wydarzenia dziejące się kilka lat później po wspomnianej tragedii. Poznajemy Charliego jako dorosłego mężczyznę, w pełni oddanego swojej pracy i obowiązkom. Dowiadujemy się, że dzięki mocy, którą został obdarzony tuż po wypadku, może spotykać się ze swoim nieżyjącym, młodszym bratam. Tylko te krótkie spotkania, mające miejsce wieczorem, stają się sensem życia głównego bohatera. W tej części poznajemy również Tess, młodą i ambitną kobietę, która nada Charliem'u kolejny powód do życia.

Trzecia i ostatnia część nosi nazwę 'Pomiędzy'. Część która, moim zdaniem, jest najlepsza ze wszystkich. To w niej Charlie podejmuje decyzję, która w późniejszym czasie wpłynie na jego przyszłość.

Cała historia w moim odczuciu wypadła dobrze. Książka porusza ważny temat śmierci i nieumiejętność radzenia sobie z nią. Charlie nie zdaje sobie nawet sprawy, że jego spotkania z Sam'em, mimo, że dla nich wydają się spełnieniem marzeń, tak naprawdę przeobrażają się w klatkę która staje się dla obydwóch więzieniem. Utwór ma jedynie 232 strony, wydarzenia dziejące się na każdej z nich w późniejszym czasie łączy się w ładną całość. Uczucie łączące Charlie'go i Tess jest dojrzałe, czego w ostatnich przeczytanych przeze mnie książkach nie widziałam. Niestety, największym minusem ciągnącym za sobą kolejne, jest styl pisania autora. Czytając nie czułam żadnych emocji, które ukryte byłyby w każdym słowie. Widziałam tam tylko puste wyrazy i litery. Nie obchodzi mnie z jakiej firmy było pojedyncze wyposażenie Tess albo spodnie Charliego, skoro i tak nic mi to nie mówi. Musiałam na chwilę oderwać się od książki i odczuwać emocje ukryte w sytuacjach sama, skoro autor nie potrafił samodzielnie we mnie ich obudzić. Dlatego też, czytając książkę nie czułam więzi łączących Charliego i Sam'a oraz Tess.

Film natomiast dużo lepiej ukazywał więzi. Przy wypadku jak i na końcówce płakałam i nawet tego nie ukrywałam. Na minus jednak poszła w nim Tess, którą w książce lubiłam a w filmie mnie denerwowała, co nieco zepsuło mi opinię o adaptacji.

Ostatecznie książkę polecam przede wszystkim osobą poszukującym ciekawej, mądrej i wzruszającej historii. Utwór niesie ze sobą wartościowe przesłanie, które mimo stylu trafia do odbiorcy, zmuszając do chwilowej refleksji.

Książkę pożyczyła mi koleżanka z klasy, która od samego początku do końca, była tym utworem wręcz oczarowana. Zaciekawiona z chęcią, zagłębiłam się w lekturę, będąc jednocześnie już wcześniej zapoznana z filmem o tym samym tytule. W ostateczności stało się tak, że każde z nich odebrałam inaczej.

''Charlie St. Cloud'' jest podzielone na trzy części. Pierwsza z nich nosi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Refleksyjną rzeczą, jest wziąć tyle co wypożyczoną książkę w ręce i zastanowić się jaką historię skrywają jej kartki. Biorąc taką 'Marinę', czułam, że w jej wnętrzu drzemie coś niesamowitego. I praktycznie wcale się nie pomyliłam. Uwielbiam w książkach Zafóna to, że budzą we mnie jakąś cząstkę duszy, uwielbiającą narrację pierwoosobową. Bohaterów tego autora, opowiadających jego niezwykłe historię, nie da się nie lubić. Jako czytelnik z Óskarem czułam na tyle mocne więzi, że w pewnej chwili nie było tam jego tylko byłam ja. Ja zakochałam się w Marinie, chodziłam po magicznej i tajemniczej Barcelonie, odkrywając przy tym tragiczną historię Michala Kolvenika. Jestem strasznie zadowolona ze sposobu w jaki wszystkie elementy układanki się ze sobą złączyły. Żaden bohater nie był tutaj zbędny, miał jakieś znaczenie w którejś z części układanki. Sami główni bohaterowie - Marina i Óskar wydają się tylko pretekstem do opowiedzenia zupełnie innej historii, co mi się niezwykle podobało. A na napisanie czegokolwiek o talencie opisywania autora, przekracza moje możliwości. Pałacyk, cmentarz - te obrazy na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Na koniec mogę jedynie dodać, że Zafón włożył w tą książkę jakąś cząstkę swojej duszy, sprawiając że historia w niej opisana żyje, co czuć na każdej stronie. Serdecznie polecam.

Refleksyjną rzeczą, jest wziąć tyle co wypożyczoną książkę w ręce i zastanowić się jaką historię skrywają jej kartki. Biorąc taką 'Marinę', czułam, że w jej wnętrzu drzemie coś niesamowitego. I praktycznie wcale się nie pomyliłam. Uwielbiam w książkach Zafóna to, że budzą we mnie jakąś cząstkę duszy, uwielbiającą narrację pierwoosobową. Bohaterów tego autora, opowiadających...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak widać można stworzyć romans, który w moim odczuciu nie wyda się kolejną, beznadziejną i tanią historyjką, która nie wiem co ma nam na celu przekazać, czy w jakimś stopniu zmienić życie. Coraz bardziej zaczynam doceniać Sparksa. Pisze on lekkim stylem, ale zarazem tak pięknym, że człowieka nie tylko wzrusza dalszy ciąg wydarzeń w jego książkach, a sam talent autora, do ich przekazania. Tworzy naprawdę rewelacyjne historię. Przykładem może być właśnie 'Jesienna miłość'. To co mnie urzekło w tej książce najbardziej od samego początku to bohaterowie. Mamy wreszcie na głównym planie, reprezentantkę tych typu ludzi, których społeczeństwo zwyczajnie próbuje zniszczyć psychicznie, bo są trochę 'inni'. Dziękuję Sparks'ie, bo dzięki zagłębieniu się w tą lekturę wiem, że nie chadzają się po świecie książek same śliczne, mądre, pyskate i popularne dziewczyny za którymi ugania się przynajmniej dwóch przystojnych facetów/wampirów/wilkołaków. Ukazani tam są ludzie. Prosty człowiek, którego historia jednak, nie jest taka zwyczajna, jak nam się wydaje. Można przecież stworzyć przepiękną historię, gdzie nie będzie jakiś tak Edwardów, pięknych i doskonałych, czy jak już wcześniej wspomniałam, dziewczyn, które po raz kolejny pokazują, że 'dziewczyny nie dają sobie w kasze dmuchać', potrafią walczyć itp. Takiej oto książki, z takimi oto bohaterami szukałam od bardzo dawna. Cieszę się, ze ją znalazłam. Dziękuję Sparks, że dałeś mi taką możliwość, tworząc ją.

Jak widać można stworzyć romans, który w moim odczuciu nie wyda się kolejną, beznadziejną i tanią historyjką, która nie wiem co ma nam na celu przekazać, czy w jakimś stopniu zmienić życie. Coraz bardziej zaczynam doceniać Sparksa. Pisze on lekkim stylem, ale zarazem tak pięknym, że człowieka nie tylko wzrusza dalszy ciąg wydarzeń w jego książkach, a sam talent autora, do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cieszę się, że dorwałam w swoje łapki tak cudowną trylogię. Podziwiam Pullman'a za to, że udowodnił ile potrafi wymyślić ludzka wyobraźnia. Stworzył cudowną paletę pełnokrwistych bohaterów, którzy popełniają wiele błędów, ale potem próbują to wszystko naprawić. Nie zawsze wszystko potoczy się tak jakby to bohaterowie chcieli; wiele ich przyjaciół ginie, pojawiają się co rusz nowi wrogowie itp.
Przygody Willa i Lyry wciągają od pierwszych kartek. Prawda, zdarzają się jakieś słabsze momenty, jednak porównując do niektórych innych książek i tak biją one je na głowę. Bardzo podobało mi się zakończenie. Nie jestem fanką 'Happy End', ogólnie cukierkowatych powieści, dlatego ta trylogia była dla mnie czymś wspaniałym. Gdy w drugiej części 'Magiczny nóż' zginął mój ulubiony bohater, zyskałam na prawdę wielki podziw i szacunek do tej książki, mimo wielkiego bólu w sercu.
Pokochałam wszystko co z tym związane: postacie, dajmony, Pył, mulefa. Wszystko~! Tylko marzyć żeby było więcej takich pięknych książek.
Mam wielki żal do Kościoła, że przyczepił się do tej powieści, co jest jednym z dwóch większych przyczyn niepowstania ciągu dalszego ekranizacji. Przecież to tylko książka.

Cieszę się, że dorwałam w swoje łapki tak cudowną trylogię. Podziwiam Pullman'a za to, że udowodnił ile potrafi wymyślić ludzka wyobraźnia. Stworzył cudowną paletę pełnokrwistych bohaterów, którzy popełniają wiele błędów, ale potem próbują to wszystko naprawić. Nie zawsze wszystko potoczy się tak jakby to bohaterowie chcieli; wiele ich przyjaciół ginie, pojawiają się co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, która powinna zająć jedno południe, mi zajęła 6 miesięcy. Może to dlatego, że mnie nie zaciekawiła. Była strasznie nudna i nie znalazłam u niej jakieś znaczącej zalety. Może jedynie to, że myliłam się jeśli chodzi o zabójcę, co było dużym zaskoczeniem w tej książce.
Jeśli chodzi o postacie to były po prostu plastikowe i naciągane. Szczególnie główna bohaterka.
Gdyby nie to, że jestem osobą, która musi do końca przeczytać nawet najnudniejszą książkę, już dawno bym ją oddała.

Książka, która powinna zająć jedno południe, mi zajęła 6 miesięcy. Może to dlatego, że mnie nie zaciekawiła. Była strasznie nudna i nie znalazłam u niej jakieś znaczącej zalety. Może jedynie to, że myliłam się jeśli chodzi o zabójcę, co było dużym zaskoczeniem w tej książce.
Jeśli chodzi o postacie to były po prostu plastikowe i naciągane. Szczególnie główna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka na prawdę piękna. Pochłonęłam ją w jeden dzień, nie wiedząc nawet kiedy. Czytanie jej było strasznie szybkie i niezwykle przyjemne, a główna bohaterka - Leonia, była bardzo realistyczną postacią. To w jaki sposób autorka opisywała każdy jej kolejny dzień w ciemnościach, był mistrzowski! Nie płakałam, ale świetnie wczułam się w bohaterkę. Książka smutna, co dla mnie jest plusem, bo nie lubię cukierkowatych historyjek. Zdecydowanie polecam (:

Książka na prawdę piękna. Pochłonęłam ją w jeden dzień, nie wiedząc nawet kiedy. Czytanie jej było strasznie szybkie i niezwykle przyjemne, a główna bohaterka - Leonia, była bardzo realistyczną postacią. To w jaki sposób autorka opisywała każdy jej kolejny dzień w ciemnościach, był mistrzowski! Nie płakałam, ale świetnie wczułam się w bohaterkę. Książka smutna, co dla mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka na prawdę dobra. Dająca dużo do myślenia. Można zrozumieć ją na wiele sposobów. Jednym będzie wydawać się nudna, a drugim wręcz przeciwnie - piękna i wzruszająca. Wydaje mi się, że książka spodoba się tylko osobą z wyobraźnią, bo ją trzeba czytać sercem. To co najważniejsze jest niewidzialne dla oczu (:

Książka na prawdę dobra. Dająca dużo do myślenia. Można zrozumieć ją na wiele sposobów. Jednym będzie wydawać się nudna, a drugim wręcz przeciwnie - piękna i wzruszająca. Wydaje mi się, że książka spodoba się tylko osobą z wyobraźnią, bo ją trzeba czytać sercem. To co najważniejsze jest niewidzialne dla oczu (:

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie pamiętam już dokładnie jakie przygody mieli główni bohaterowie, ,a co dopiero ich imion, ale wiem, że to była moja ulubiona lektura w podstawówce. (:

Nie pamiętam już dokładnie jakie przygody mieli główni bohaterowie, ,a co dopiero ich imion, ale wiem, że to była moja ulubiona lektura w podstawówce. (:

Pokaż mimo to