Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dobrze napisana, sporo ładnych sformułowań, choć wolałabym lubić bohaterów. I za dużo w niej geografii, podobnie jak u Głowackiego. Może każdy autor, który TAM wyjedzie musi robić z siebie zachwyconego prowincjusza, stąd to rzucanie w każdym akapicie nazwami ulic, skwerów, budynków? Skoro autor ich nie opisuje, to co czytelnikowi po tym gąszczu nazw?

Dobrze napisana, sporo ładnych sformułowań, choć wolałabym lubić bohaterów. I za dużo w niej geografii, podobnie jak u Głowackiego. Może każdy autor, który TAM wyjedzie musi robić z siebie zachwyconego prowincjusza, stąd to rzucanie w każdym akapicie nazwami ulic, skwerów, budynków? Skoro autor ich nie opisuje, to co czytelnikowi po tym gąszczu nazw?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Straszna książka! Okropna! Nie ma w niej ani jednej samodzielnej myśli autora, całość to nieudolny zlepek cudzych słów, kompilacja fragmentów wyrwanych z większych opracowań, wspomnień i recenzji, głównie mówiących o sensacjach i plotkach na temat życia sławnych ludzi. Książka napisana koszmarnym językiem, podejrzewam, że przed drukiem nie widział jej żaden redaktor. W miarę oczytane kilkunastoletnie dziecko pisze lepiej niż pan Sołtysk. Oto pierwszy lepszy fragment obrazujący bełkot tego pana:
„Maria z Wasiłowskich Konopnicka to poetka, o której mówi się (zwłaszcza ostatnio), że gustowała głownie w kobietach, a przecież urodziła sześcioro dzieci. Miała je z mężem, panem Jarosławem, od którego odseparowała się nie tylko z powodu łatwości w robieniu długów i – delikatnie mówiąc – chłopomańskiego trybu życia. (Był po prostu rozpieszczonym bałaganiarzem). A przecież oprócz tego, że przez ostatnie dwadzieścia lat w życiu Konopnickiej była wciąż nieodstępna przyjaciółka i opiekunka Maria Dulębianka, malarka (która ubierała się jak mężczyzna, polowała i jeździła konno), to autorka Roty przyjmowała w buduarze wielu mężczyzn, z którymi miała niekiedy romanse. Jednym z nich był znany adwokat warszawski Leopold Méyet.”
Ów „klejnocik” wydała Oficyna Wydawnicza RYTM. Nigdy więcej nie tknę niczego, co wyszło z tego wydawnictwa.

Straszna książka! Okropna! Nie ma w niej ani jednej samodzielnej myśli autora, całość to nieudolny zlepek cudzych słów, kompilacja fragmentów wyrwanych z większych opracowań, wspomnień i recenzji, głównie mówiących o sensacjach i plotkach na temat życia sławnych ludzi. Książka napisana koszmarnym językiem, podejrzewam, że przed drukiem nie widział jej żaden redaktor. W...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękny język, pomysłowe soczyste porównania, tylko temat miałki i nieciekawy. Nużyły mnie rozwlekłe rozważania narratorki o obleśnym, odpychająco opisanym podglądaczu... kto zacz? jakie miał dzieciństwo? z jakiego powodu rozpoczął swój dziwny proceder? czy coś czytał? oglądał? jakiej muzyki słuchał? Na szczęście inne wątki są dość ciekawe.

Piękny język, pomysłowe soczyste porównania, tylko temat miałki i nieciekawy. Nużyły mnie rozwlekłe rozważania narratorki o obleśnym, odpychająco opisanym podglądaczu... kto zacz? jakie miał dzieciństwo? z jakiego powodu rozpoczął swój dziwny proceder? czy coś czytał? oglądał? jakiej muzyki słuchał? Na szczęście inne wątki są dość ciekawe.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka, do której non stop wracam. Ma swój ciepły klimat (pięknie opisana Kreta), ciekawie opisaną zagadkę kryminalną i to, co najważniejsze - główna bohaterka zupełnie niespodziewanie spotyka miłość.

Książka, do której non stop wracam. Ma swój ciepły klimat (pięknie opisana Kreta), ciekawie opisaną zagadkę kryminalną i to, co najważniejsze - główna bohaterka zupełnie niespodziewanie spotyka miłość.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno nie miałam w ręku tak słabej książki. Pozbawiona sensu papka słowna, która tak naprawdę niewiele mówi o anoreksji. Z trudem przebrnęłam przez kilkanaście stron, przejrzałam resztę i z ulgą... wyrzucę? oddam do antykwariatu? Szkoda miejsca na półce na takie coś

Dawno nie miałam w ręku tak słabej książki. Pozbawiona sensu papka słowna, która tak naprawdę niewiele mówi o anoreksji. Z trudem przebrnęłam przez kilkanaście stron, przejrzałam resztę i z ulgą... wyrzucę? oddam do antykwariatu? Szkoda miejsca na półce na takie coś

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowicie mocna i prawdziwa książka. Wsysa tak, że trudno się od niej oderwać. Pokazuje, jak ludzie łatwo ulegają stereotypom, jacy są ulegli na cudze, nieprawdziwe opinie. Jeżeli zgwałcona kobieta była ładna, nosiła krótkie kiecki i nie daj Boże była wesoła i lubiła życie towarzyskie - to sobie na to zasłużyła! - i to twierdzą głównie inne kobiety (matki, żony, siostry i znajome gwałcicieli). To rzecz o tym, jak łatwo i często bez zastanowienia ulegamy pomówieniom (zadowoleni, że nas nie dotyczą?)...
Polecam!

Niesamowicie mocna i prawdziwa książka. Wsysa tak, że trudno się od niej oderwać. Pokazuje, jak ludzie łatwo ulegają stereotypom, jacy są ulegli na cudze, nieprawdziwe opinie. Jeżeli zgwałcona kobieta była ładna, nosiła krótkie kiecki i nie daj Boże była wesoła i lubiła życie towarzyskie - to sobie na to zasłużyła! - i to twierdzą głównie inne kobiety (matki, żony, siostry...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poruszająca książka. Na długo zostaje w pamięci.

Poruszająca książka. Na długo zostaje w pamięci.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wylicytowałam na allegro za ponad 50 złotych i - WIELKI ZAWÓD!
Nieporadnie napisane i nudne jak flaki z olejem. Prawie zero akcji, bohater to chyba zbiorowy - Kozacy? Tytułowy bohater nie posiada żadnych cech indywidualnych i wcale nie budzi sympatii. Nie dziwię się, że tak marnej książki się nie wznawia.
No i błędy tłumacza, np. na stronie 53 pisze: "Strach opanował wkrótce południowo-zachodnie obszary Polski". Południowo-zachodnie?

Wylicytowałam na allegro za ponad 50 złotych i - WIELKI ZAWÓD!

Nieporadnie napisane i nudne jak flaki z olejem. Prawie zero akcji, bohater to chyba zbiorowy - Kozacy? Tytułowy bohater nie posiada żadnych cech indywidualnych i wcale nie budzi sympatii. Nie dziwię się, że tak marnej książki się nie wznawia.

No i błędy tłumacza, np. na stronie 53 pisze: "Strach opanował...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Mów!” Laurie Halse Anderson to dziwna książka. Pozornie pozbawiona uczuć i emocji, bo napisana suchą, oszczędną narracją. O tym, co dzieje się w głowie bohaterki, dowiadujemy się głównie z jej poczynań: wychodzi trzaskając drzwiami, wbiega do domu i chowa się w swojej szafie, non stop gryzie do krwi usta, jej ciało drętwieje a język kołowacieje, gdy Andy Srandy (często nazywany przez nią TO) zjawia się w polu jej widzenia. Dziewczyna nie nazywa, nie analizuje i nie opisuje swoich uczuć. Pierwszoosobowa, dość ostra narracja, zawiera dużo ciekawych, nietuzinkowych obserwacji dotyczących codziennego życia nastolatki – jej stosunków z dorosłymi (rodzicami, nauczycielami) i rówieśników. Wg mnie bardzo dobrze jest pokazane to balansowanie osamotnionej, wyobcowanej dziewczyny między różnymi typami ludzi w nieprzychylnym dla niej świecie. Dobra książka. Polecam.

„Mów!” Laurie Halse Anderson to dziwna książka. Pozornie pozbawiona uczuć i emocji, bo napisana suchą, oszczędną narracją. O tym, co dzieje się w głowie bohaterki, dowiadujemy się głównie z jej poczynań: wychodzi trzaskając drzwiami, wbiega do domu i chowa się w swojej szafie, non stop gryzie do krwi usta, jej ciało drętwieje a język kołowacieje, gdy Andy Srandy (często...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka dobrze pokazuje zagubienie ojca i nastoletnich córek po niespodziewanej i tragicznej śmierci matki. Dużo buntu i wzajemnych zmagań z oswajaniem nowej sytuacji.

Książka dobrze pokazuje zagubienie ojca i nastoletnich córek po niespodziewanej i tragicznej śmierci matki. Dużo buntu i wzajemnych zmagań z oswajaniem nowej sytuacji.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mnie trochę zawiodła. Bohater niczego nie przeżywa, bardzo zimna i bezuczuciowa narracja.

Mnie trochę zawiodła. Bohater niczego nie przeżywa, bardzo zimna i bezuczuciowa narracja.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to