Patrycja

Profil użytkownika: Patrycja

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 10 lata temu
314
Przeczytanych
książek
584
Książek
w biblioteczce
111
Opinii
195
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 2 książki
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Gdy dostałam propozycję recenzji książki zatytułowanej "Przygody Alexa w krainie liczb. Podróże po cudownym świecie matematyki" miałam co do niej mieszane uczucia. Muszę przyznać,że matematyka od podstawówki była moją kulą u nogi i nigdy nie byłam z niej dobra, a na pewno nigdy nie byłam i raczej już nie będę geniuszem matematycznym. Jednak, gdy zaczęłam czytać tę książkę całkowicie zmieniłam o niej zdanie.

Autorem książki jest Alex Bellos, który napisał tę książkę podczas swoich licznych podróży i spotkań z niezwykłymi ludźmi. Autor jest brytyjskim dziennikarzem,pisarzem i prezenterem telewizyjnym. Nie jest on jednakże laikiem w dziedzinie matematyki,gdyż ukończył matematykę i filozofię na uniwersytecie na Oxfordzie.

"Przygody Alexa w krainie liczb" zostały wydane w 2010 roku a autor zdobył dzięki niej kilka prestiżowych nagród. Ale teraz przejdę do fabuły. Całość podzielona jest na 11 rozdziałów i na spisie treści czytelnik może znaleźć informację o czym przeczyta w danej części książki. Na końcu znajduje się słowniczek pojęć matematycznych. Książka jest również wzbogacona o ilustracje, które dokładnie obrazują omawiane zagadnienie oraz znajdziemy tu również wkładkę z kolorowymi zdjęciami z podróży autora.

Alex Bellos w ciekawy i przystępny sposób obrazuje i przedstawia czytelnikowi zawiły świat matematyki. Dzięki tej książce okazuje się, że matematyka nie zawsze musi być taka trudna i niektóre rzeczy można w łatwy sposób sobie przyswoić. Autor nawiązuje w książce do swoich licznych wypraw i do tego jak bardzo przydatna jest matematyka. Ukazuje ludzi, z którymi miał okazję się zetknąć podczas podróżowania i pokazuje systemy jak ludzie posługują się matematyką. W książce możemy znaleźć przykłady że nie wszyscy postrzegają matematykę tak jak my jako przedmiot ścisły i trudny do nauki. Przytacza on wszystkich wybitnych uczonych którzy odkrywali i zgłębiali tajemniczy świat matematyki.

Najbardziej przypadł mi do gustu rozdział szósty, który poświęcony jest łamigłówkom. Sama dużo rozwiązuje różnych zagadek,krzyżówek czy chociażby sudoku. W tym rozdziale czytelnik może poznać wiele ciekawych technik i metod dzięki którym łatwiej będziemy podchodzić do rozwiązywania łamigłówek.

Podsumowując muszę przyznać, że książka wywarła na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Trzeba ją czytać bardzo uważnie, aby żaden szczegół nam nie umknął,ale dzięki temu możemy dokładnie i w przystępny sposób poznać świat matematyki,który naprawdę nie musi być tak skomplikowany. Dzięki tej książce możemy się wiele nauczyć i poznać wiele nowych rzeczy związanych z matematyką. Osobiście musze przyznać,że podczas czytania tej książki nauczyłam się i pojęłam rzeczy,których nie mogłam sobie przyswoić w gimnazjum czy w szkole średniej. Serdecznie polecam tę książkę nie tylko miłośnikom matematyki,ale również tym, którzy z matematyka są na bakier i chcą bardziej poznać tę dziedzinę nauki.

Gdy dostałam propozycję recenzji książki zatytułowanej "Przygody Alexa w krainie liczb. Podróże po cudownym świecie matematyki" miałam co do niej mieszane uczucia. Muszę przyznać,że matematyka od podstawówki była moją kulą u nogi i nigdy nie byłam z niej dobra, a na pewno nigdy nie byłam i raczej już nie będę geniuszem matematycznym. Jednak, gdy zaczęłam czytać tę książkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Preludium brzasku” autorstwa Tracie Peterson to pierwsza część trylogii „Pieśń Alaski”,która została wydana nakładem Wydawnictwa WAM. To co zaintrygowało mnie i jednocześnie zachęciło do sięgnięcia po te książkę to ciekawy opis i przepiękna okładka.

Akcja powieści toczy się w XIX wieku. Główną bohaterka jest młoda Lydia,która z przymusu wychodzi za mąż za wdowca imieniem Floyd. Ojciec Lydii zawarł umowę ze swoim wspólnikiem Floydem,że ten poślubi jego córkę w zamian za pewne korzyści materialne. Nasza główna bohaterka nie pytana o zdanie chcąc nie chcąc musi poślubić Floyda,który okazuje się być tyranem. Bije ja,znęca się nad nią psychicznie i fizycznie. Lydia musi dogadać się również z dziećmi Floyda z poprzedniego małżeństwa co nie będzie łatwe,gdyż dzieci jej nie akceptują. W wieku 28 lat nasza główna bohaterka zostaje wdową. W wypadku ginie jej mąż oraz ojciec. Dziewczyna otrzymuje dość pokaźny spadek po mężu i po ojcu. Postanawia podzielić spadek między dzieci Floyda. Gdyby jednak tego było mało dzieciom nie spodoba się,że dostaną tylko część majątku i będą rządać od Lydii jeszcze więcej. Dziewczyna jest zmuszona uciekać. Wyjeżdża do swojej ciotki na Alaskę.

Jak potoczą się losy Lydii? Czy dzieci zmarłego męża nadal będą ją nękać? Czy Lydia znajdzie spokój i szczęście? Jak zakończy się cała historia? Czy Lydia urodzi dziecko zmarłego męża? Czy u ciotki na Alasce odnajdzie choć trochę spokoju? Czy odnajdzie szczęście w ramionach innego mężczyzny?

Odpowiedź na te i inne pytania znajdziecie w książce Tracie Peterson pod tytułem „Preludium brzasku”.

Jak wspomniałam na samym początku „Preludium brzasku” to pierwszy tom trylogii „Pieśń Alaski”. Muszę przyznać,że bardzo mnie to cieszy,ponieważ książkę czytało mi się naprawdę dobrze i szybko i cieszę się,że będę mogła spotkać się z główną bohaterką w kolejnych częściach.
Może większość z Was już wie,ale ja bardzo lubię książki,których akcja osadzona jest w dawnych czasach. Najbardziej lubię powieści z czasów XVIII i XIX wieku. To również jest atutem tej książki. Autorka w ciekawy sposób przedstawia nam życie młodej dziewczyny,która w wieku 16 lat zostaje zmuszona przez swojego ojca do poślubienia podstarzałego wdowca. A wszystko to po to,aby ojciec Lydii mógł osiągnąć z tego korzyści majątkowe. Lydia nie pytana o zdanie musi się zgodzić na ślub. Po ślubie Floyd okazuje się być prawdziwym tyranem ,który bije Lydię,znęca się nad nią psychicznie i do wszystkiego ją wykorzystuje. Koszmar dziewczyny kończy się,gdy ta ma 28 lat i w wypadku ginie jej ojciec oraz mąż. Lydia chcąc odmienić swoje życie jest zmuszona wyjechać do swojej ciotki na Alaskę. Jednak czy uda jej się zapomnieć o traumatycznych przeżyciach u boku męża tyrana? Tego musicie się dowiedzieć sami.

Język powieści jest prosty,barwny i zrozumiały dla wszystkich czytelników. Autorka posługuje się przepięknymi opisami,które dodatkowo wzbogacają książkę. Kolejnym atutem o którym należy wspomnieć to śliczna okładka,która przyciąga wzrok czytelnika. Książkę czyta się bardzo szybko i nie można się od niej oderwać.

Podsumowując zachęcam wszystkich do sięgnięcia po te książkę. Znajdziemy w niej mnóstwo emocji oraz dramatu. Autorka w ciekawy sposób zestawia ze sobą miłość i cierpienie. Powieść zmusza nas również do refleksji nad naszym życiem i postępowaniem.

„Preludium brzasku” autorstwa Tracie Peterson to pierwsza część trylogii „Pieśń Alaski”,która została wydana nakładem Wydawnictwa WAM. To co zaintrygowało mnie i jednocześnie zachęciło do sięgnięcia po te książkę to ciekawy opis i przepiękna okładka.

Akcja powieści toczy się w XIX wieku. Główną bohaterka jest młoda Lydia,która z przymusu wychodzi za mąż za wdowca imieniem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do serii „Labirynty” wydawaną przez Wydawnictwo WAM przekonałam się już jakiś czas temu. Najbardziej jednak spodobały mi się powieści pisane przez Charles'a Martina. Tym razem również sięgnęłam po jego książkę pod tytułem „Umarli nie tańczą”.

Akcja powieści toczy się w Południowej Karolinie. Głównymi bohaterami jest około trzydziestoletnie małżeństwo -Maggie i Dylan Styles. Wiodą oni szczęśliwe i spokojne życie na farmie. Gdy małżeństwo dowiaduje się że będą mieli dziecko są jeszcze bardziej szczęśliwy,gdyż spełnia się ich największe marzenie,a życie nabiera dodatkowych kolorów. Jednak nie wiedzą,że los szykuje im niemiłą niespodziankę. Podczas porodu okazuje się,że synek Maggie i Dylana jest martwy,a nasza główna bohaterka w wyniku bardzo ciężkiego porodu i silnego krwotoku zapada w śpiączkę. Dylan jest zrozpaczony. Nie potrafi się on pogodzić ze śmiercią synka oraz chorobą żony. Dodatkowo spada na niego problem braku pieniędzy,a to dopiero początek jego zmartwień.

Jak zakończy się ta historia? Czy Dylan pozbiera się po stracie dziecka? Jakie problemy na niego spadną? Czy Maggie obudzi się ze śpiączki? Jak Dylan poradzi sobie z całą tą sytuacją?

Tego wszystkiego możecie się dowiedzieć sięgając po książkę autorstwa Charlsa Martina pod tytułem „Umarli nie tańczą”.

Kolejna książka z serii „Labirynty” i kolejna dawka pozytywnych wzruszeń i emocji. Właśnie dlatego tak bardzo polubiłam tę serię. Autorzy dostarczają czytelnikowi mnóstwa emocji i doświadczeń życiowych. Powieść pod tytułem „Umarli nie tańczą” bardzo mi się spodobała. Autor przedstawia nam historię małżeństwa,które miało prawie idealne życie. Jednak los nie okazał się łaskawy dla naszych bohaterów. Śmierć długo oczekiwanego dziecka,śpiączka żony,problemy finansowe,samotność. Z tym wszystkim musi zmierzyć się nasz główny bohater Dylan. Autor zaakcentował w swojej powieści motyw kobiety ciężarnej. Bowiem nie tylko Maggie była tu kobietą w ciąży. Była nią również Amanda,córka miejscowego pastora,której ciąża jest wynikiem gwałtu. Kolejną kobietą jest młoda studentka o imieniu Koy,o której autor pisze bardzo mało. Czytelnik może prześledzić ciążę tych trzech kobiet oraz poród i porównać ich zachowanie wobec jeszcze nienarodzonego dziecka oraz całej ciąży. Każda z nich ma do tego inny stosunek. Ważną rolę odgrywają również przyjaciele małżeństwa,którzy wspierają Dylan w ciężkim dla niego okresie.

Język powieści jest prosty,barwny,zrozumiały dla wszystkich czytelników. Książkę czyta się bardzo przyjemnie i dosyć szybko. Czytelnik może się wzruszyć dzięki mieszance emocji jaką zapewnia nam autor.

Podsumowując książkę serdecznie polecam wszystkim,którzy lubią powieści o prawdziwym życiu. Osobiście uważam,że tę książkę mogą czytać wszyscy bez względu na wiek. Dzięki tej powieści możemy przemyśleć sobie co tak naprawdę jest dla nas ważne w życiu. Jeszcze raz gorąco polecam!

Do serii „Labirynty” wydawaną przez Wydawnictwo WAM przekonałam się już jakiś czas temu. Najbardziej jednak spodobały mi się powieści pisane przez Charles'a Martina. Tym razem również sięgnęłam po jego książkę pod tytułem „Umarli nie tańczą”.

Akcja powieści toczy się w Południowej Karolinie. Głównymi bohaterami jest około trzydziestoletnie małżeństwo -Maggie i Dylan...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Patrycja

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Wisława Szymborska - Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Wisława Szymborska Nic dwa razy: Wybór wierszy - Nothing Twice: Selected Poems Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Kamień Filozoficzny Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Gilbert Keith Chesterton - Zobacz więcej
Winston Groom Forrest Gump Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
314
książek
Średnio w roku
przeczytane
24
książki
Opinie były
pomocne
195
razy
W sumie
wystawione
125
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
1 682
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
23
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
2
książek [+ Dodaj]