W ostatnich latach popularne jest określenie "feel-good movie" - zazwyczaj nieskomplikowana historia, która ma pozytywnie nastroić widza. Podobnych słów można użyć w stosunku do tej książeczki (zdrobnienie spowodowane jest skromnymi gabarytami, nie lekceważącym stosunkiem do jakości :)).

Tom Dekker to urzędnik. Jest lekkoduchem, ma opinię pijaka, a jego głównym hobby - obok przesiadywania w obskurnym barze - jest wszczynanie rozmów, których sam nie traktuje poważnie. Często wciela się w nich w role innych osób, ot tak, dla własnej rozrywki, czerpiąc radość z konsternacji rozmówców. Jest znudzony życiem i ludźmi, również kobietami, za którymi już dawno przestał się uganiać. Jedyną rzeczą na której mu zależy jest spożywany codziennie dżin.

Właśnie przez problemy z alkoholem, jak to określili jego przełożeni, a z czym nie zgadza się sam zainteresowany, Dekker zostaje wysłany na przymusowy urlop. Pierwszego dnia wypoczynku, podczas imprezy urodzinowej jego sąsiada, spotyka kobietę, która najwyraźniej już go zna. Kate jest inna od dziewczyn, które Tom spotkał na swojej drodze. Od początku intrygująca jest w niej stanowczość i szczerość. Następnego dnia Kate pojawia się we wspomnianym wcześniej obskurnym barze. Spędza z Tomem cały dzień, oboje przypadają sobie do gustu. W pewnym momencie kobieta wyznaje, że wyjeżdża na kilka tygodni, a miejsce jej pobytu będzie znane tylko jednej osobie. Na końcu rzuca Tomowi wyzwanie: jeśli ci zależy, znajdź mnie.

Opowieść jest prosta, dość kameralna - cała akcja toczy się na przestrzeni kilku dni. Poszukiwania Toma wypełnione będą rozmowami z barwnymi postaciami, a od przeciętności uratuje je osobowość głównego bohatera. Narrator poświęci również sporo uwagi Kate, jej dni nie ograniczą się tylko do oczekiwania. Całość przede wszystkim czyta się dobrze, przyjemnie. Myślę, że ta książka to dobry pomysł, aby wprowadzić się w wiosenno-letni nastrój, lub poczuć go podczas bardziej przygnębiających dni. Jeśli lubicie stare komedie romantyczne z Carym Grantem, Doris Day, Clarkiem Gablem czy Audrey Hepburn w rolach głównych, "Znaleziono, zgubiono, znaleziono" powinno przypaść Wam do gustu :) Za bardzo małe pieniądze (bo ceny książki wahają się aktualnie między kwotą 4-6 złotych), można sobie zafundować spory powiew ciepła i optymizmu.

W ostatnich latach popularne jest określenie "feel-good movie" - zazwyczaj nieskomplikowana historia, która ma pozytywnie nastroić widza. Podobnych słów można użyć w stosunku do tej książeczki (zdrobnienie spowodowane jest skromnymi gabarytami, nie lekceważącym stosunkiem do jakości :)).

Tom Dekker to urzędnik. Jest lekkoduchem, ma opinię pijaka, a jego głównym hobby -...