rozwiń zwiń

zakazana nauka

Okładka książki zakazana nauka
J. Douglas Kenyon Wydawnictwo: Amber powieść historyczna
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324132300
Średnia ocen

                5,3 5,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,3 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
610
567

Na półkach:

Zbiór 42 artykułów (o ile można tak nazwać) pisanych na ogół tyleż napastliwie, co niezrozumiale.

Frank Joseph rozdział 3 „Establishment kontratakuje”
„Jesteśmy świadkami bezprecedensowego zainteresowania Atlantydą. Film wytwórni Disneya "Atlantyda: Zaginiony ląd", który wszedł na ekrany kin latem 2001 roku, jest odzwierciedleniem tej ogólnoświatowej fascynacji. Poważni i kompetentni naukowcy, wykorzystujący najnowsze zdobycze technologii, dokonują odkryć wstrząsających podstawami naszej wiedzy, badając obszary od wód otaczających wyspy Bahamy i Kubę po boliwijskie Alto Plano i Ocean Atlantycki. Pojawienie się magazynu "Atlantis Rising" (Atlantyda powstaje), w którym po raz pierwszy opublikowano ten artykuł, mówi samo za siebie – Atlantyda powstaje w świadomości milionów ludzi bardziej niż kiedykolwiek w historii.”
Mógłby dobrać lepszy przykład, bowiem film ten do zapodanej tematyki wprowadza zamęt : Atlantydzi żyją nadal ukryci na dnie morza, rozporządzają wynalazkami o jakich Platonowi się nie śniło i temuż podobnież (chyba unowocześniona „Głębina Maracot”), podobny wątek wykorzystany był wcześniej w „Tajemniczych Złotych Miastach” (Atlantydzi i Lemurianie nawzajem wystrzelali siebie pociskami z wyrzutni dalekiego zasięgu) i w dość niedorzecznym filmie „MacGyver i skarb Atlantydy” (na Morzu Śródziemnym !).
Frank w innym sam ostrzegał przed takimi dziwactwami „Poważni badacze – profesjonaliści i nie tylko – mają uzasadnione powody, aby unikać owego "słowa na A". Zawsze mówiono im, że Atlantyda została założona przez kosmitów, że jej magiczne promienie wciąż zatapiają statki i samoloty w Trójkącie Bermudzkim, a pozaziemscy mieszkańcy żyją do dziś, ukryci pod biegunem północnym – i wiele podobnych fantazji, wystarczających, by skłonić każdego zdrowego na umyśle człowieka do rezygnacji z zajmowania się tym zatopionym miastem. Atlantydę kojarzono ze starożytną Troją, archipelagiem Bahamów, północą Niemiec, a nawet inną planetą. Profesjonalni
naukowcy, którzy analizowali relację Platona, sugerowali, że Atlantyda znajdowała się na Krecie, zaś najnowsza teoria "dyfuzjonistów" wskazuje na Antarktydę. Takie zamieszanie
dotyczące położenia Atlantydy nie jest niczym nowym.” („Zagłada Atlantydy”)

Frank zaprzecza dalej jakoby między faszyzmem i zainteresowaniem Atlantydą można było wykazać związek, słusznie (choć zauważywszy niegdysiejsze sympatie Franka, sprawia to wrażenie raczej dziwne).

Zaś w rozdziale 5 „Zaawansowana technologia w starożytności” Frank miedzy innymi wymienia Mechanizm z Antykithiry i „lampy łukowe”, „w latarni na Faros zastosowano lampę łukową, w której silne światło powstawało w wyniku iskry elektrycznej skaczącej między końcami naładowanych dodatnio i ujemnie prętów” zasilanej przez „zbiornik cieczy znany jako bateria Lalande’a, podstawowe ogniwo wynalezione (ponownie wynalezione?) w XIX wieku przez Feliksa Lalande’a i Georges’a Chaperona.” Dowodem ma być Bateria z Bagdadu odkryta w 1938. Jednak służyła ona do celów jubilerskich, zaś starożytna „lampa łukowa” zużywająca oczywiście więcej prądu pozostaje przypuszczeniem.

„Jednym z najbardziej zdumiewających, ale dobrze poświadczonych wynalazków znanych w starożytności była łódź podwodna, o której słabe wspomnienie przetrwało do wieków średnich. Wtedy takie urządzenie, ze względu na ówczesną mentalność, trudno było sobie nawet wyobrazić. Trzynastowieczny manuskrypt francuski zatytułowany "La vraie histoire d’Alexandre" (Prawdziwa historia Aleksandra) opisuje podróż, jaką odbył Aleksander Wielki w "szklanej beczce". Przemieszczając się w niej, król przedostał się niezauważony od jednego portu greckiego do drugiego pod kilami swoich statków. Działo się to w 332 roku p.n.e. Podobno władca był zadowolony z tego doświadczenia i nawet zamówił łódź podwodną dla swojej floty. Gdyby rękopis był jedynym źródłem zawierającym tę opowieść, moglibyśmy potraktować go jako fantastyczną historyjkę średniowieczną. Jednak nauczyciel Aleksandra, Arystoteles, pisał o "podwodnych komorach" rozmieszczonych we wspomnianym wyżej roku przez greckich marynarzy służących na statkach podczas blokady Tyru, kiedy to ukradkiem umieszczono jakąś podwodną barierę i przymocowano do niej rodzaj broni podwodnej.”
Jak podają tu https://hsm.stackexchange.com/questions/3193/when-was-the-diving-bell-invented przypisywane Arystotelesowi „Problemy” napomykają o urządzeniach do nurkowania, o oblężeniu Tyru nic.

„Podczas najazdu Kserksesa na Europę grecki oficer Scyllis zanurzył się w nocy pod wodę, by dotrzeć do statków Persów i odciąć je z cum. Jego łódź podwodna zaopatrzona była w rurkę do oddychania wystającą tuż nad powierzchnię wody. Kiedy udało mu się odczepić statki, Scyllis popłynął ponad 20 kilometrów do przylądka Artemision, gdzie dołączył do Greków. Podobne działania wspominane są przez niektórych najbardziej znanych uczonych naszej cywilizacji Herodota (460 rok p.n.e.) i Pliniusza Starszego (77 rok p.n.e.).”
O ile wiem, to źródłem tej wiadomości są właśnie „Dzieje” Herodota „W owym czasie gdy Persowie odbywali przegląd okrętów, był w tym ich wojsku Skyllias ze Skione, najlepszy nurek wśród współczesnych, który także podczas rozbicia okrętów przy Pelion ocalił był Persom wiele skarbów, wiele też sobie przywłaszczył. Ten Skyllias miał już przedtem zamiar zbiec do Hellenów, ale aż dotąd nie było to dlań możliwe. W jaki zatem sposób potem jeszcze przybył do Hellenów, nie mogę dokładnie powiedzieć; jeżeli jednak prawdą jest, co opowiadają, to bardzo się dziwię. Oto mówią, że koło Afetaj zanurzył się on w morzu (λέγεται γὰρ ὡς ἐξ Ἀφετέων δὺς ἐς τὴν θάλασσαν) i nie wprzód wychylił głowę, aż dotarł do Artemizjon (οὐ πρότερον ἀνέσχε πρὶν ἢ ἀπίκετο ἐπὶ τὸ Ἀρτεμίσιον), odbywszy przestrzeń około 80 stadiów przez morze. Podaje się także inne szczegóły o tym mężu, podobne do kłamstw, niektóre zaś prawdziwe. O tym jednak chcę wyrazić swoje zdanie: że on na statku przybył do Artemisjon.” (VIII, 8 tłum. Seweryn Hammer)

Rozdział 4 Peter Bros „Inkwizycja: proces Immanuela Velikowsky’ego”
„W latach 40. XX wieku urodzony w Rosji Immanuel Velikovsky, badacz i znawca języków, natknął się na pewien starożytny rękopis. Gdy go przeczytał, uwierzył, że wymienione w Biblii plagi rzeczywiście kiedyś się wydarzyły. Jego zdaniem starożytne wzmianki były odzwierciedleniem prawdziwych wydarzeń, a źródłem biblijnych plag mogło być pojawienie się wielkiej komety, która – jak to przedstawiają starożytne pieczęcie sumeryjskie – walczyła z Ziemią, mijając ją na niebie. Velikovsky doszedł do wniosku, że kometą tą była w istocie Wenus.” I dalej o tym, jak jego „odkrycie” budziło opór uczonych, jednak jego książka jakoś się ukazała (zatem gdzie to „prześladowanie” ?)
Artykuł pomija, iż „komety najczęściej definiuje się jako niewielkie ciała niebieskie w Układzie Słonecznym o masach rzędu 10 do 11 potęgi – 10 do 17 potęgi kg (dla porównania masa Ziemi wynosi około 6×10 do 24 potęgi kg). Ich gęstość jest znacznie mniejsza od gęstości Ziemi, czego przykładem może być kometa Halleya, która według pomiarów sondy Giotto ma gęstość rzędu 0,1 g/m sześcienny. Wszystkie komety obiegają Słońce, przy czym ich orbity mogą być zarówno eliptyczne, jak i zbliżone do paraboli. Ze względu na charakter ruchu wokół Słońca wśród komet wyróżnia się komety okresowe — jak kometa Halleya, lub tak zwane komety jednopojawieniowe, obserwowane z Ziemi tylko jeden jedyny raz w swej kosmicznej wędrówce. Przeważająca większość komet, bo aż 80%, należy właśnie do tej drugiej kategorii.”
Wenus ma rozmiary i masę podobną do Ziemi. Skład chemiczny też zupełnie inny niż komet.
„Sercem każdej komety jest jądro, w którym można wyodrębnić skalny rdzeń oraz zamrożone ciecze i gazy, takie jak woda, amoniak, cyjan czy metan. Jądro ma średnicę od kilku do kilkudziesięciu kilometrów i ono decyduje o masie obiektu. W miarę podchodzenia komety do Słońca wzrost temperatury uwalnia zestalone gazy i ciecze, które tworzą wokół jądra otoczkę zwaną głową komety. Jej średnica może się wahać od kilkudziesięciu tysięcy do miliona kilometrów. Jednocześnie z głowy komety zostaje wypuszczony warkocz, którego długość dochodzi nieraz do wielu milionów kilometrów. Przyczyną jego powstawania jest najprawdopodobniej ciśnienie promieniowania, jak również wiatr słoneczny. Kometa, zbliżając się do Słońca, staje się widoczna z Ziemi, gdyż zarówno odbija światło słoneczne, jak i wysyła własne promieniowanie. Jej materia bowiem zostaje pobudzona do świecenia przez docierającą coraz większą ilość energii słonecznej. Obserwacje widm komety wykazują obecność linii emisyjnych i absorpcyjnych węgla, wodoru, azotu i tlenu. Wielu badaczy sądzi zatem, że jądro komety może być równie dobrze bryłą lodową, złożoną z wody, amoniaku i dwutlenku węgla z wtopionymi w nie resztkami meteorytów, jak i zawiesiną pyłu kosmicznego. Astronomowie uważają komety za obiekty nietrwałe, ponieważ bardzo często obserwują ich rozpad bądź stałą utratę przez nie masy. Produktem takiego rozpadu bywają najczęściej meteoroidy, czyli ciała niebieskie o rozmiarach wahających się od ułamka milimetra do wielu setek metrów, osiągające wówczas masę setek, a nawet tysięcy ton.” https://www.almukantarat.pl/wiedza/03komety/

Rozdział 6 Robert M. Schoch „Badacz przygląda się Wielkiej Piramidzie” obok słusznych spostrzeżeń „Cztery i pół tysiąca lat temu północny szyb wskazywał gwiazdę Thuban w konstelacji Smoka” zawiera bzdury „Niektórzy badacze uważają, że Wielka Piramida została zbudowana jako świątynia masonów lub różokrzyżowców.”

Rozdział 10 Eugene Mallove „Tesla – człowiek trzech stuleci” :
„Dzisiaj żyjemy w świecie absolutnej fikcji propagowanej przez establishment naukowy. W dzisiejszym świecie setki eksperymentów, które w nieodparty sposób dowodzą zachodzenia reakcji jądrowych przy niskich energiach (zimna fuzja), są wyrzucane na śmietnik jako rzekomy błąd naukowy – a jest to tylko jeden z wielu przykładów.” Na wszelki wypadek sprawdzam w oryginale „In this world, hundreds of experiments that show irrefutable evidence of nuclear reactions occurring at low-energy (LENR/ “cold fusion”) can be dumped into the trash bin of alleged scientific failure – to cite one example of many such trashings.” Tłumaczenie prawidłowe, czyli zdanie bez sensu.
Każda fuzja jądrowa (nuclear fusion) jest reakcją jądrową, ale nie na odwrót, bowiem rozszczepienie jądra także jest reakcją jądrową.
Reakcje jądrowe jak najbardziej są możliwe w niskich temperaturach, przykładem reaktory czy akceleratory. „Zimna fuzja” miałaby być syntezą jądrową czyli łączeniem lekkich jąder w ciężkie w warunkach ciśnienia, temperatury czy gęstości innych niż gwiazdowe.

„Za czasów Tesli przedmiotem dyskusji między fizykami był inny bardzo ważny składnik wszechświata: eter. Uważano, że ta substancja o bardzo delikatnej strukturze po prostu musi istnieć, gdyż inaczej nie dawało się wyjaśnić, jak fale świetlne przemieszczają się w próżni, czyli w absolutnej pustce. Konwencjonalna nauka twierdzi, że wszechświat składa się tylko z masy (w postaci cząstek, takich jak elektrony, protony, neutrony, różne cząstki antymaterii) i promieniowania elektromagnetycznego (takiego jak światło widzialne, fale radiowe, ultrafiolet, podczerwień, promieniowanie rentgenowskie, promieniowanie gamma itd.). Wszystko to znajduje się w tak zwanej czasoprzestrzeni, która jakoby pojawiła się z niczego, w ciągu ułamka sekundy "czasu kosmicznego", około 15 miliardów lat temu (12 lutego 2003 roku „New York Times” doniósł, że czas ten został "potwierdzony" jako 13,7 miliarda ± 200 000 000 lat temu).”
Sposób obliczania nie jest tajemnicą, „stała Hubble’a” (w cudzysłowie, gdyż zmienia się z upływem czasu, choć bardzo wolno) czyli wzrost prędkości oddalania się na każdy megaparsek, ma wymiar częstotliwości, zatem po jej odwróceniu będzie czas.
„Z jakiegoś powodu można mówić o uniwersalnym "czasie kosmicznym" inaczej niż w przypadku zakrzywionej lub płaskiej czasoprzestrzeni, w której my, śmiertelnicy, musimy przebywać zgodnie ze szczególną teorią względności Einsteina. Mówi się nam, że nie możemy mieć naszego czasu i naszej przestrzeni oddzielnie: jeśli dwie osoby poruszają się względem siebie, to ich czas jest inny. Zgodnie z konwencjonalną nauką wszystkie te składniki wszechświata znajdują się w próżni kosmicznej, która jednak nie jest prawdziwą pustką, wypełniają ją bowiem kwantowomechaniczne fluktuacje elektromagnetyczne zachodzące w bardzo małej skali na poziomie subatomowym – jest to tak zwana energia zerowa. W ramach tych fluktuacji rzekomo powstają i znikają cząstki wirtualne, w sposób nieprzewidywalny, chaotyczny i przypadkowy, zgodnie lub niezgodnie z zasadą zachowania masy i energii. Ostatnio konwencjonalna nauka dodała do tego obrazu nowe elementy: pojawiła się potrzeba uzupełnienia obrazu wszechświata niezidentyfikowaną dotychczas "ciemną materią", "ciemną energią", "kwintesencją" itd. – niekończący się bestiariusz z wyimaginowanymi istotami, a wszystko w celu uratowania teorii Wielkiego Wybuchu z jej główną cechą, czyli zakrzywioną czasoprzestrzenią. Zakrzywiona czasoprzestrzeń jest narzucona przez ogólną teorię względności, drugą teorię Einsteina, która jakoby wyjaśnia grawitację, ale w rzeczywistości nie wyjaśnia niczego.”
Chyba nie wiem, co właściwie tu próbuje obalać.
„Ciemna, wszystko przenikająca energia to najnowsze oczko w głowie establishmentu naukowego. Ma ona przyśpieszać rzekomo dokonujące się rozszerzanie wszechświata. Koncepcja rozszerzania się wszechświata opiera się na fundamentalnym założeniu, że mierzone przesunięcie światła galaktyk ku czerwieni ma rzeczywiste znaczenie kosmiczne, a nie jest jedynie lokalne dla obserwowanej galaktyki lub kwazara. Jest to jeszcze jedna smutna historia nieskutecznego łatania, które ma pokryć wielkie szczeliny w fundamentach.”
Jak dotąd obserwowane jest przesunięcie do czerwieni, co świadczyć ma o oddalaniu.
„Tesla przeprowadził wiele eksperymentów, które wydawały się wskazywać (seemed to show that), że takie przenoszenie energii za pomocą fal innych niż elektromagnetyczne jest możliwe. Zdołał nawet zasilać żarówki elektryczne na dużą odległość. Ale czy rzeczywiście była to nowa metoda przenoszenia energii? Wydaje się, że tak (Indeed, it seems to have been).”
Czyli możliwe, że niewykluczone.

Rozdział 30 Len Kasten „Parapsychologiczne odkrycia od czasu zimnej wojny”
„W czerwcu 1968 roku Kanadyjka Sheila Ostrander i Amerykanka Lynn Schroeder zostały zaproszone do Moskwy na międzynarodową konferencję na temat percepcji pozazmysłowej. Zaproszenie wyszło od jednego z najżarliwszych misjonarzy radzieckiej parapsychologii, wówczas 36-letniego Edwarda Naumowa. Kilka lat wcześniej, kiedy jawne zainteresowanie podobnymi problemami mogło się łatwo zakończyć długimi wakacjami na Syberii, zorganizowanie takiej konferencji nie byłoby możliwe (…) jeszcze zanim konferencja dobiegła końca, wróciły restrykcje. Konferencja została przerwana, a Ostrander i Schroeder musiały szukać schronienia w Pradze. Jeszcze raz udało im się o krok wyprzedzić Sowietów, gdyż dosłownie kilka dni po ich wyjeździe do Pragi wjechały radzieckie czołgi. Dzięki tej krótkiej przerwie w represjach ujrzała światło dzienne niezwykła książka, która całemu światu otworzyła oczy na zdumiewające osiągnięcia badań parapsychologicznych w krajach komunistycznych. Książka ta, "Psychic Discoveries Behind the Iron Curtain" (Odkrycia parapsychologiczne za żelazną kurtyną), opublikowana w 1971 roku, natychmiast stała się podziemnym hitem w kręgach New Age i mimo że nigdy nie uzyskała statusu bestsellera w oficjalnym obiegu, obecnie stanowi swego rodzaju klasykę. (…) Autorki stały się cenionymi na całym świecie i rozchwytywanymi autorytetami w tej dziedzinie. "Atlantis Rising" miało szczęście przeprowadzić z nimi wywiad w 1997 roku na konferencji Johna White’a w New Haven w stanie Connecticut poświęconej UFO. Kiedy nowojorskie wydawnictwo Marlowe & Company opublikowało ich nową książkę, znowu znalazły się w centrum zainteresowania. Dzieło to, które w zasadzie jest zaktualizowaną wersją poprzedniego, nosi skrócony tytuł "Psychic Discoveries". Do powstania nowego wydania przyczyniły się przede wszystkim napływające po zakończeniu zimnej wojny ze Związku Radzieckiego informacje, które wcześniej były ściśle tajne. Nowa książka zawiera skróconą wersję poprzedniej oraz drugą część zatytułowaną "Psychic Discoveries – the Iron Curtain Lifted" (Odkrycia parapsychologiczne – żelazna kurtyna uniesiona). Czasu, jaki upłynął od 1971 roku, autorki nie spędziły bezczynnie. W 1991 roku wydały (w nowojorskim wydawnictwie Carroll and Graf) książkę "Supermemory" (Superpamięć), która powstała dzięki kontaktom i informacjom zgromadzonym podczas przygotowywania pierwszego wydania Psychic Discoveries i która również staje się pozycją klasyczną w swojej dziedzinie. Informacje zawarte we wszystkich trzech książkach są doprawdy sensacyjne, a jednak w minionych latach niewielu ludzi zwróciło na nie uwagę (The revelations in all three books are nothing short of sensational, yet for over twenty-five years, the press and the public have barely noticed). Podobnie jak w przypadku fenomenu UFO, wiele osób uważa, że taka sytuacja wskazuje na istnienie ogólnoświatowego spisku (Echoing the pattern found with the UFO phenomenon, some believe the situation may suggest a world cover-up).”
Wywód nadmiarem konsekwencji nie grzeszy, „stały się autorytetami na na całym świecie”, równocześnie zostały „światowo przemilczane” („cover-up” znaczy „ukrywanie” czy „tuszowanie”).
„Tymczasem autorki, jak same nam powiedziały, doszły do wniosku, że sekrety UFO i tajemnice parapsychologii są ze sobą ściśle powiązane.” (In fact, the authors told us that they have now recognized that UFO secrets and psi secrets seem inextricably linked)

Rozdział 13 Jeane Manning „Ucieczka od grawitacji”
„Czy żyjąc w codziennym stresie, przebywamy równocześnie w epoce magii? Sądzę, że obecnie, w czasach poszerzania paradygmatów (światopoglądów), strach i podziw występują bardzo często (I find that awe and wonder are very much alive, as paradigms (worldviews) are being stretched). I wielu uważa, że takie poszerzenie światopoglądu jest spowodowane nie tylko przeżyciami duchowymi, lecz także wiadomościami o przełomowych odkryciach naukowych. Gdy widzimy, jak „niemożliwe” staje się możliwe, ludzie zaczynają więcej myśleć o pierwotnym źródle energii, które urzeczywistnia takie cuda. Rozważmy dwa małe przykłady zjawisk, które poszerzają paradygmat …”
„Uczone” słownictwo. Po co „paradygmat” ? Znaczy to „wzorzec”, a nie „pogląd”.
„Możliwość bezinercyjnego napędu przybliżyła się, ponieważ uczeni głównego nurtu wiedzą, co może być przyczyną inercji. Kilka lat temu poważne czasopismo "Physical Review" opublikowało artykuł przedstawiający teorię inercji. Jego autorami są B. Haisch, A. Rueda i H.E. Puthoff. Artykuł wskazuje na fakt, że to, co potocznie określa się jako próżnię, nie jest pustką. W całym wszechświecie próżnia kipi od fluktuacji kwantowych energii elektromagnetycznej.”
No rzeczywiście odkrycie …

Artykuł Eugene Mallove (vide supra) twierdzenia o „próżni kosmicznej, która jednak nie jest prawdziwą pustką, wypełniają ją bowiem kwantowomechaniczne fluktuacje elektromagnetyczne zachodzące w bardzo małej skali” wyśmiewał jako „oficjalną naukę”, która „nie wyjaśnia niczego.”
Może byście się najpierw jakoś umówili ? (jakby napisał Barańczak w „Książkach najgorszych” 1990 s. 160).

Zbiór 42 artykułów (o ile można tak nazwać) pisanych na ogół tyleż napastliwie, co niezrozumiale.

Frank Joseph rozdział 3 „Establishment kontratakuje”
„Jesteśmy świadkami bezprecedensowego zainteresowania Atlantydą. Film wytwórni Disneya "Atlantyda: Zaginiony ląd", który wszedł na ekrany kin latem 2001 roku, jest odzwierciedleniem tej ogólnoświatowej fascynacji. Poważni i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    88
  • Przeczytane
    41
  • Posiadam
    30
  • Ulubione
    3
  • Teraz czytam
    3
  • 01 Mam - książke
    1
  • Posiadam / Historia, Sztuka, Archeologia, Religie
    1
  • POSIADAM
    1
  • Lit faktu/reportaże/oparte na faktach/popularnonaukowa/biografie/podróżnicze
    1
  • Rozwój duchowy / poszerzanie wiedzy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki zakazana nauka


Podobne książki

Przeczytaj także