Najnowsze artykuły
- ArtykułyLicho nadal nie śpi, czyli książki z motywami słowiańskimiSonia Miniewicz40
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj egzemplarz książki „Dziewczyna o mocnym głosie“LubimyCzytać1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 6 września 2024LubimyCzytać328
- Artykuły„U schyłku czasów“ . Weź udział w konkursie, aby wygrać książki!LubimyCzytać9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Frank Joseph
Źródło: https://atlantisforschung.de/images/Frank_Joseph_OK.jpg
Znany jako: Frank Joseph Collin
8
6,5/10
Urodzony: 03.11.1944
Amerykański były działacz polityczny i koordynator na Środkowym Zachodzie Amerykańskiej Partii Nazistowskiej , później znany jako Narodowa Socjalistyczna Partia Białych Ludów. Po usunięciu za częściowe bycie Żydem (czego zaprzeczył),w 1970 r. Collin założył Narodową Partię Socjalistyczną Ameryki . W późnych latach siedemdziesiątych jego planowany marsz na głównie żydowskich przedmieściach Skokie w stanie Illinois został zakwestionowany; jednak American Civil Liberties Union bronił wolności słowa i zgromadzeń grupy Collina w sprawie, która dotarła do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych korygowanie uchybień proceduralnych. Następnie Sąd Najwyższy stanu Illinois uznał, że partia ma prawo do marszu i pokazywania swastyki , pomimo lokalnego sprzeciwu, na podstawie Pierwszej Poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych . Collin następnie zaproponował kompromis, proponując marsz w Marquette Park w Chicago (gdzie Martin Luther King został zaatakowany w 1966) zamiast Skokie. Po tym, jak Collin został skazany i skazany w 1979 roku za molestowanie dzieci , stracił pozycję w partii.
Po szybkim zwolnieniu warunkowym z więzienia Collin rozpoczął nową karierę jako pisarz, publikując liczne książki pod pseudonimem Frank Joseph. Napisał prace New Age i „ hiperdyfuzjonistyczne ” wspierające pseudoarcheologiczną ideę, że ludy Starego Świata migrowały do Ameryki Północnej w czasach starożytnych i stworzyły złożone społeczności rdzennych ludów . Teza ta jest odrzucana przez badaczy głównego nurtu.
Po szybkim zwolnieniu warunkowym z więzienia Collin rozpoczął nową karierę jako pisarz, publikując liczne książki pod pseudonimem Frank Joseph. Napisał prace New Age i „ hiperdyfuzjonistyczne ” wspierające pseudoarcheologiczną ideę, że ludy Starego Świata migrowały do Ameryki Północnej w czasach starożytnych i stworzyły złożone społeczności rdzennych ludów . Teza ta jest odrzucana przez badaczy głównego nurtu.
6,5/10średnia ocena książek autora
108 przeczytało książki autora
199 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zadziwiające zdobycze nauki i techniki starożytności
Frank Joseph
7,0 z 1 ocen
16 czytelników 0 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Tajemnica najstarszej kultury na Ziemi Frank Joseph
7,2
Czasami jak mnie dopadnie chandra to lubię poczytać coś innego.
Zaintrygowała mnie historia starożytnego ludu Lemurii, nawet jeżeli fakty są trochę „naciągane”. Kolejna, po Atlantydzie, dość dobra teoria istnienia starszej niż dotychczas znane cywilizacji na Ziemi.
Nie można jej ani potwierdzić, ani jej zaprzeczyć.
Plusy:
- lubię książki w których próbuje się rozwiązać intrygujące zagadki, szczególnie te pochodzące z bardzo odległych czasów;
- ciekawa koncepcja istnienia cywilizacji Lemurii na Oceanie Spokojnym, Pacyfiku, uważanej za kolebkę ludzkości;
- wiele intrygujących i interesujących faktów;
- w mitach i przesłaniach przekazywanych ustnie, też może być wiele prawdy;
- ciekawe szkice i zdjęcia pozostałości po oceanicznej cywilizacji;
- Atlantyda i Lemuria – cywilizacje pochłonięte przez wody oceanów.
Minusy:
- miejscami zbyt wielkie nagromadzenie danych, dat, wymiarów, że aż nieczytelne;
- dopasowywanie na siłę niektórych dowodów do wysnutych teorii.
Ogółem książka dobra, dla zainteresowanych tematem.
Wojny Mussoliniego Frank Joseph
6,6
Po raz pierwszy spotkałem się z książką, gdzie naprawdę było widać dużo włożonej pracy przez redakcję. Autor bowiem pisząc książkę o działaniach Włoch podczas II wojny światowej podaje mnóstwo błędnych lub niejasnych informacji, które redakcja musiała, niewątpliwie mozolnie, poprawiać. I chwała jej za to! Inaczej książka byłaby pełna błędów i niejasności.
Autor, amerykanin włoskiego pochodzenia, choć na początku książki zaznacza, że jest obiektywny, w istocie pisze z nieskrywaną sympatią o włoskich działaniach wojennych i osiągnięciach oraz z nieskrywanym smutkiem opisuje ich porażki.
Z tego powodu ciężko jest traktować "Wojny Mussoliniego" jako wiarygodne źródło informacji, nawet pomimo tytanicznej pracy redakcji. Tym bardziej, że czytając książkę można odnieść wrażenie, iż Włosi byli daleko przed Aliantami w wielu aspektach, a ich klęski wynikały albo ze złej woli dowódców, albo z niedoinformowania Duce, albo z powodu kapryśnego losu. Czasem jeszcze przyznaje, że aliancki wywiad ULTRA też wielokrotnie pokrzyżował włoskie plany.
Jeśli chodzi o samą treść, to mamy tutaj nie tylko opis działań Włochów podczas II wojny światowej, ale także ich działania w Abisynii, Hiszpanii oraz w Albanii. Każdy z rozdziałów opisuje działania wojenne z punktu widzenia Włochów i włoskich interesów - co jest dobrym zabiegiem, bo warto spojrzeć na wojnę oczami przeciwników, jednak warto mieć na uwadze sympatię autora do Włochów.
Niezaprzeczalnym plusem książki jest to, że można się dowiedzieć wielu ciekawych informacji. Na przykład tego, że Włosi korzystali z olbrzymim sukcesem z tzw. "żywych torped", które niejednokrotnie zapewniły im przewagę, tego że Włoch wymyślił radar, który mógł pomóc Włochom podczas walk o Morze Śródziemne, jednak z powodu zaniechania prac nad tym radarem ostatecznie zaprzepaszczono wielką szansę, że włoskie wojsko zaatakowało Grecję nie po to by ją podbić, lecz po to by odciągnąć uwagę Brytyjczyków od frontu libijskiego i w ten sposób dać wojskom włoskim w Afryce szansę na ofenywę i zajęcie Aleksandrii - co ostatecznie się nie udało przez opieszałość marszałka Grazzianego. Tego, że słynny "Lis Pustyni", gen. Rommel, wysłany na pomoc Włochom, został w istocie uratowany przez Włochów kiedy sam znalazł się w pułapce. Tego, że po kapitulacji króla Włoch, gdy Mussolini utworzył Włoską Republikę Socjalną, to miała ona wysokie wsparcie społeczeństwa włoskiego. Autor zaproponował też śmiałe teorie, że Duce utrzymywał kontakt korespondencyjny z Churchillem, o czym miały świadczyć pewne poszlaki oraz dziwne zachowanie agentów brytyjskiego wywiadu we Włoszech, czy o włoskiej bombie atomowej, która przygotowywana przy współpracy z Niemcami, miała być gotowa na lato 1945 roku i o planach by, jeśli ta bomba została skonstruowana wcześniej, wysłać włoski okręt podwodny na Nowy Jork i ją tam zdetonować.
Choć te teorie mogą być naciągane, to niewątpliwie są one ciekawe i warto się im przyjrzeć.
Zastanawia mnie tylko czemu autor, choć tak lubi wspominać o włoskich sukcesach, to nie wspomniał o działaniach włoskiego konsula w Antiochii, który zdobywał dla Włoch cenne materiały, a jednocześnie pracował potajemnie jako "człowiek-żaba", nurek-komandos, czy o tym, że ostatnią bitwę II wojny światowej stoczyli włoscy żołnierze.
Podsumowując, książka jest warta przeczytania ze względu na włoski punkt widzenia wojny oraz na mnogość ciekawych informacji jakie są tam zawarte, ale trzeba ją czytać ostrożnie, mając z tyłu głowy, że autor nie jest obiektywny w tym co pisze.