Pióro autora jest mi już znane ze zbioru opowiadań o miłości pt. "#Portal randkowy" oraz powieści "Namaluj mi" - doceniam dojrzały sposób ubierania myśli w słowa, odwagę kreowania nieoczywistych postaci oraz poruszania kontrowersyjnych tematów. Muszę jednak przyznać, że w porównaniu z poprzednimi utworami, "Więzy" nie uwiodły mnie swoim klimatem, nie sprawiły, bym zwierzenia czterdziestoczterolatki na temat jej pikantnego życia erotycznego, czytała z zapartym tchem. Nie oznacza to jednak, że książka nie wzbudziła mojego zainteresowania, ale o tym za moment.

Hanna jest silną i niezależną, dojrzałą kobietą, spełnioną jako żona i matka. Dostrzega jednak, że w jej pożyciu małżeńskim zaczyna brakować polotu, a ponieważ kocha i czuję się kochana, postanawia zadbać również o erotyczną stronę związku. Zwierza się mężowi ze swoich fantazji i po wielu rozmowach o zaufaniu i szczerości para wkracza w nowy etap - staje się członkiem społeczności swingersów, odkrywając coraz to nowe możliwości urzeczywistniania własnych pragnień. Ma to oczywiście ogromny wpływ na nich samych, ich rodzinę czy grono znajomych. Jaki? Doczytacie sobie sami.

Fabuła opiera się na autentycznych wydarzeniach i koncentruje na prawdziwych postaciach. Realizm jest więc mocną stroną tej opowieści, choć w pewnym momencie, kolejne opisy erotycznych ekscesów najzwyczajniej w świecie zaczęły mnie nużyć. Szukałam tego, co tak bardzo spodobało mi się na wstępie, czyli opowieści o psychicznej bliskości między bohaterami, którzy natrafili na siebie i od razu poczuli, że stają się dla tej drugiej osoby całym światem. Wielogodzinne rozmowy, całkowite oddanie, otwartość i zaufanie czyniły ich związek czymś wyjątkowym. A autor potrafi o tym pięknie opowiadać. Trudno mi było zrozumieć kolejne kroki małżonków, ale nie mnie oceniać cudze potrzeby, decyzje czy wybory. Zdaniem bohaterki przyjęty styl życia dobitnie świadczy o sile łączącego małżonków uczucia oraz ogromie wzajemnego zaufania, szczególnie w sytuacji, gdy większość tradycyjnych małżeństw w dzisiejszych czasach kończy się rozwodem. Mimo wszystko jakoś to do mnie nie przemawia.
Cieszy mnie, że treść książki w żadnym stopniu nie propaguje prezentowanego stylu życia, ukazuje tę inną rzeczywistość, ale wskazuje również jej mroczne odcienie.
Zdumiewająca jest wiedza autora o naturze kobiet, ich pragnieniach i potrzebach. Sądzę, że oprócz tego, że jest świetnym obserwatorem rzeczywistości, musiał odbyć z nimi mnóstwo poważnych, szczerych rozmów. Niejednokrotnie w trakcie lektury przyłapywałam się na tym, że zapominam, iż cała historia choć płynie z ust Hanny, opowiadana jest przez mężczyznę.

Wątek rodziny był dla mnie tym, co najbardziej wartościowe w tej powieści. Stopniowe odkrywanie kart z przeszłości Hanny, jej zaburzonych relacji z rodzicami oraz siostrami czy przeżytej traumy było dla mnie bardzo miłą odskocznią, wprowadzającą zdrowy balans między warstwą obyczajowości i erotyki.

Odpowiadając na pytanie ze wstępu, raczej nie planuję ponownej lektury, ale nie żałuję czasu spędzonego nad tą pozycją. Jeśli zaś wy lubicie odważne lektury podane w wysmakowany sposób, sięgnijcie i przekonajcie się, czy było warto.

Pióro autora jest mi już znane ze zbioru opowiadań o miłości pt. "#Portal randkowy" oraz powieści "Namaluj mi" - doceniam dojrzały sposób ubierania myśli w słowa, odwagę kreowania nieoczywistych postaci oraz poruszania kontrowersyjnych tematów. Muszę jednak przyznać, że w porównaniu z poprzednimi utworami, "Więzy" nie uwiodły mnie swoim klimatem, nie sprawiły, bym...