Płetwa rekina i syczuański pieprz. Słodko-kwaśny pamiętnik kulinarny z Chin
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- Shark's fin and Sichuan pepper. A sweet-sour memoir of eating in China
- Wydawnictwo:
- Świat Książki
- Data wydania:
- 2011-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-03-01
- Liczba stron:
- 356
- Czas czytania
- 5 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324723775
- Tłumacz:
- Joanna Hryniewska
- Tagi:
- Chiny kuchnia chińska Syczuan kulinaria przepisy
Niezwykłe połączenie książki kulinarnej, podróżniczej i obyczajowej. Autorka, miłośniczka i znawczyni kuchni chińskiej, uchodzi za prawdziwego eksperta w tej dziedzinie. Mnóstwo barwnych anegdot, ciekawostek i przepisy: od popularnych makaronów z wieprzowiną i frutti di mare po... pieczonego węża. Jak pisze autorka: to także opowieść o młodej Brytyjce, która wyjechała do Chin i jadła wszystko, niekiedy z zaskakującymi konsekwencjami...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Chiny... od kuchni!
Kiedyś usłyszałam, że „Chińczycy zjedzą wszystko co ma nogi oprócz stołów i krzeseł” przyznam szczerze, że na dłuższy czas zniechęciło mnie to do próbowania chińskich potraw.
Jednak los tak chciał, że Chiny zawładnęły całym moim światem i postanowiłam poznać je również od strony kulinarnej. Oczywiście niezbędna w tym poznawaniu była książka Fuchsi Dunlop „Płetwa rekina i syczuański pieprz” czyli „Słodko kwaśny pamiętnik kulinarny z Chin”
Jak się okazało kuchni chińskiej lekceważyć nie można, zajmuje ona bardzo ważne miejsce w kulturze chińskiej „Stulecie po stuleciu literaci tworzyli eseje i poematy o rozkoszach podniebienia. Shu Xi, żyjący za czasów dynastii Jin, napisał rapsod opiewający makarony, zaś za rządów dynastii Tang poeta Du Fu rozpływał się nad rzecznymi rybami Syczuanu”.*
Chińczycy są dumni ze swojej kuchni i mają do tego pełne prawo. Z każdą przeczytaną stroną mój apetyt rósł, a umieszczone pomiędzy rozdziałami przepisy tylko go spotęgowały.
Świadczy to oczywiście o ogromnym talencie pisarskim Fuchsi, gdyż bardzo umiejętnie połączyła swoje wspomnienia z historią Chin oraz niekończącymi się instrukcjami kulinarnymi.
Zwiedziła ona całe mnóstwo zapleczy restauracji, a wszyscy uliczni sprzedawcy jedzenia na sam jej widok już się uśmiechali, bowiem wieść o Brytyjce interesującej się ich kuchnią szybko się rozprzestrzeniła.
Ciekawość autorki zaprowadziła ją niekiedy do bardzo kłopotliwych sytuacji, bo trzeba pamiętać, że obcokrajowiec wiecznie z notatnikiem w dłoni to na pewno spiskowiec przeciwko Chińskiej Republice Ludowej i zdarzało się, że policja dosłownie deptała Fuchsi po piętach. Jednak ona znalazła bardzo zabawne sposoby, aby panowie nie przeszkadzali jej w kulinarnym poznawaniu Chin.
Książka „Płetwa rekina i syczuański pieprz” jest przede wszystkim pamiętnikiem autorki z pobytu w Chinach. Zawiera jej pierwsze zaskoczenie chińską kuchnią w jednej z Hongkońskich restauracji: „Jaja roztaczały nikłą woń siarkowodoru. Z grzeczności skosztowałam, ale nieprzyjemny zapach przyprawił mnie o mdłości, niemal uniemożliwiając przełknięcie.”** aż do pełnej fascynacji kuchnią syczuańską, co zaowocowało wydaniem książki kucharskiej o tejże kuchni.
Zdecydowanie pamiętnik Fuchsi przeczytać powinien każdy kto chociaż w najmniejszym stopniu interesuje się kuchnią chińską.
Ja muszę już niestety kończyć pisanie, bo właśnie zabieram się do zjedzenia „Makaron dandan wg przepisu Laobana Xie”.***
Joanna Wicher
*str 194
**str 9
***strona 52
Książka na półkach
- 171
- 132
- 82
- 11
- 8
- 6
- 5
- 5
- 4
- 4
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Płetwa rekina i syczuański pieprz. Słodko-kwaśny pamiętnik kulinarny z Chin
Dodaj cytat
Opinia
To naprawdę smakowita książkę. W głównej mierze zawdzięcza sie to sposobowi opisywania przez znawczynię tematu, osobę z Zachodu rozmiłowaną w kuchniach regionalnych Chin.
To jest dobra książka, bo kto chce poznać system wartości tamtych rejonów musi przede wszystkim zapoznać się z ich sztuką kulinarną. Dla Chińczyka pokarm to nie tylko paliwo dla organizmu. Tam się nie je, a celebruje posiłki, nie pija się herbaty,a dokonuje ceremoniału zaparzenia i podania napoju. Posiłek ma łączyć ludzi dlatego nie podaje się dań dla kazdego na osobnym talerzu, ale w misach stawianych pośrodku, by każdy mógł spróbować wszystkich potraw w ilości jemu odpowiadającej. Nie za mało, tak, by być sytym i nie za dużo, tak, by nie marnować żywności.
To co się jada wyznacza region, w którym narodziła sie dana kuchnia, a ta z kolei czerpała z tego co można było zgromadzić uprawiając i hodując. Już dziś w Chinach brakuje ich rodzimej żywności dlatego na tak dużą skale musi być importowana. Stąd też nie powinno nikogo dziwić,że w niektórych regionach jedzą dosłownie wszystko, ale to też z uwagi na wielowiekową kulturę jak i czasy głodu, które przeżywały poszczególne regiony Chin już w minionych wiekach. Trzeba też na ten ewenement patrzeć pod kątem wykorzystywania do spożycia całości jako rośliny czy zwierzęcia, bez wyrzucania jakiegokolwiek elementu składowego. Weźmy np podroby, które w naszym kraju są mało cenione za to tam w wielu miejscach są rarytasem, to z nich powstają najdroższe dania kuchni chińskiej. Tak więc, to co jednym "śmierdzi" innych w pełni zadowala, a nawet więcej, bo daje niesamowite przyjemności podniebieniu. Bynajmniej nie dziwi mnie też fakt, iż Chińczycy zarzucają Europejczykom marnotrawstwo, co jest bardzo realnym poczynaniem, skoro nawet w naszym kraju, co roku wyrzuca się kilkadziesiąt ton żywności do kosza.
Dobrym omówieniem dla tego jak my, ludzie Zachodu widzimy kuchnie Wschodu i na odwrót, jest rozdział "Tylko barbarzyńcy jedzą sałatki" Dla nas chińskie posiłki mogą być nie do strawienia ze względu choćby na ich ostrość, ale to też zależy w której części Chin wylądujemy. Pewne potrawy będą wywoływać mdłości i nawet nie ma mowy by ich próbować za cenę obrażenia gospodarzy. Zresztą nawet Chińczyk z południa będzie się dziwił jadłospisowi mieszkańcom północy. Nawyki żywieniowe są wpisane w nasze kultury, dzieląc się na regiony (nawet w tak małym kraju jak nasz), a do tego jeszcze dochodzi kwestia gotowania w danym domu, sposób przyrządzania itd Ja tam za nic w świecie nie zjem flaczków! Cuchną tak intensywnie podczas przygotowywania, że tylko widmo śmierci głodowej mogłoby mnie zmusić do konsumpcji. Wcale nie muszę jechać do Chin by pomarudzić na kuchnię;)
Fuchsia Dunlop ukończyła Syczuańską Akademię Sztuk Kulinarnych i jeśli gotuję tak jak o smakach i zapach ulicy opisuje, to aż się chce spróbować jej kuchni. Najgorsze, że czytając jej "Słodko-kwaśny pamiętnik" bardzo często miałam ochotę na tą degustację, tak by teoria połączyła się z praktyką - tu degustacją tych różnorodnych smaków.
To naprawdę smakowita książkę. W głównej mierze zawdzięcza sie to sposobowi opisywania przez znawczynię tematu, osobę z Zachodu rozmiłowaną w kuchniach regionalnych Chin.
więcej Pokaż mimo toTo jest dobra książka, bo kto chce poznać system wartości tamtych rejonów musi przede wszystkim zapoznać się z ich sztuką kulinarną. Dla Chińczyka pokarm to nie tylko paliwo dla organizmu. Tam się nie je,...