Moja opinia o tej niepozornej książeczce jest siłą rzeczy dość subiektywna. Z racji swojego kieszonkowego formatu wędrowała ze mną zgodnie ze swym przeznaczeniem. Okazywała się pomocna i była tym czego potrzebowałem. Niewielki zbiór map nieba z odwzorowaniem konstelacji, a całość wystarczająca orientacji gołym okiem ale i nie tylko. Tego rodzaju książeczkę poleciłbym każdemu zainteresowanemu wraz z obrotową mapą nieba. Nie jest złym pomysłem na początek zapoznawania się z tym co na niebie. Dość szybko może jednak stać się zbyt skromnym przewodnikiem dla dostrzegających co raz więcej i wciąż dalej. "Podpórka" zawiera odrobinę encyklopedycznych notek, przypisów. Każdy z gwiazdozbiorów wymieniony z nazwy w języku polskim i łacińskim opisany jest odnośnie swojego nazewnictwa wyjaśnieniem lub uwagą historyczną czy związaną z położeniem. Nadto autor omawia pokrótce te ciała niebieskie, które uważa za godne uwagi w każdej z konstelacji. Z racji kieszonkowego formatu niedosyt wzmaga część informacji. Zainteresowany nie znajdzie kompletnego wyszczególnienia obiektów z katalogu Messiera jak też pełniejszej listy gwiazd według liter Bayera. Wprowadzenie mające za zadanie zapoznanie z podstawowymi pojęciami z dziedziny astronomii mimo encyklopedycznego charakteru nie spełnia oczekiwań; choćby "Typy gwiazd" lub "Kolory gwiazd". Jak na tanie wydawnictwo okazuje się być wcale mocną książeczką, która rozkleja się od niedawna ale przypomina przy tym o pewnej liczbie błędów drukarskich (również na mapach!). Zaś mapki to najważniejsza jej część. Być może powinienem pisać o tym walorze jako o mającym swój urok w czasie przeszłym. Niezbyt jeszcze rozpowszechnione poręczne laptopy i telefony komórkowe z właściwym zagadnieniu oprogramowaniem stanowiły w chwili pierwszego wydania zaledwie zwiastun swojego znaczenia dla średnio zainteresowanych. Wskazując zatem na książkę Ridpatha podkreślam przede wszystkim jej zaletę jako pomoc w terenie. Nie jest to podręczne kompendium wiedzy o Układzie Słonecznym (wydane jeszcze przed "zdegradowaniem" Plutona do rangi planety karłowatej). Książkę pomyślano aby zadowoliła amatora poznającego kolejne ciała niebieskie.

Moja opinia o tej niepozornej książeczce jest siłą rzeczy dość subiektywna. Z racji swojego kieszonkowego formatu wędrowała ze mną zgodnie ze swym przeznaczeniem. Okazywała się pomocna i była tym czego potrzebowałem. Niewielki zbiór map nieba z odwzorowaniem konstelacji, a całość wystarczająca orientacji gołym okiem ale i nie tylko. Tego rodzaju książeczkę poleciłbym...