Morderstwa w Suffolk
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Moonflower Murders
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2022-02-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-02-08
- Liczba stron:
- 584
- Czas czytania
- 9 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381883535
- Tłumacz:
- Maria Smulewska-Dziadosz
- Tagi:
- kryminał thriller literatura angielska literatura brytyjska
Emerytowana redaktorka Susan Ryeland prowadzi ze swoim partnerem mały hotel na greckiej wyspie. Powinno to być życie, którego zawsze chciała… ale czy na pewno?
Zmęczona obowiązkami i ciągłą walką, by wszystko działało, Susan zaczyna tęsknić za Londynem.
Wtedy pojawia się u niej para Anglików z dziwną prośbą. Opowiadają jej historię o morderstwie, do którego doszło w dniu ślubu ich córki Cecily, w tym samym hotelu, w którym miało się odbyć przyjęcie weselne. A kiedy dodają, że Cecily zniknęła kilka godzin po przeczytaniu kryminału, który Susan opracowywała kilka lat wcześniej, była redaktorka wie już, że musi wrócić do Londynu, żeby pomóc ją odnaleźć. Wygląda na to, że odpowiedzi na pytania, kto zabił i dlaczego zaginęła Cecily, kryją się na kartach tej powieści.
Susan nie wie jednak, że już wkrótce jej własne życie znajdzie się w niebezpieczeństwie…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Susan Ryeland przejmuje sprawę
Agatha Christie była (i wciąż jest) bezkonkurencyjna. To właśnie ona sprawiła, że kryminał jako gatunek literacki wspiął się na wyżyny. Nie tylko zaproponowała kompletnie nowe rozwiązania, ale i osiągnęła w nich mistrzostwo. Wystarczy wspomnieć „Dziesięciu murzynków” albo „Morderstwo w Orient Expressie”. Nawet jej gorsze książki są na tyle dobre, że miliony czytelników rok po roku chętnie do nich wraca. Na wszystkie peany i laury całkowicie zasłużyła.
Tylko zobaczcie, w jak paskudnej sytuacji postawiła swych następców. Jak pisać i tworzyć po geniuszu? Jak zaproponować coś nowego po rozwiązaniach nie do przebicia? Jak konstruować intrygi, które i tak pozostaną w długim cieniu Christie? Po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że znajdzie się kilka możliwości. Na przykład na świetny pomysł wpadł Anthony Horowitz, który w „Morderstwach w Suffolk” nie tylko umieścił dwa kryminały w jednej książce (podobnie jak w pierwszym tomie – „Morderstwa w Somerset”), ale i po raz kolejny zakręcił czytelnikami, serwując interesującą sprawę i gwarantując świetną zabawę podczas lektury.
Susan Ryeland już od dwóch lat wspólnie z partnerem Andreasem prowadzi hotel „Polydorus” na Krecie. Praca jest ciężka, gdyż grecka mentalność nie sprzyja fachowości i terminowości. Każdy dzień to ogromna dawka stresu, a całe przedsięwzięcia średnio przędzie. Wszystko się jednak zmienia, gdy była redaktorka spotyka Lawrence’a i Pauline – właścicieli hotelu niedaleko Woodbridge. Przybyli, aby Susan pomogła im odnaleźć ich zaginioną córkę. Dlaczego zwrócili się właśnie do niej? Otóż po raz kolejny sprawa ma jakiś związek z powieścią Alana Conwaya. Wysokie honorarium tylko sprzyja szybkiej decyzji o przybyciu do Anglii i podjęcia próby znalezienia Cecily.
W „Morderstwach w Suffolk”Anthony Horowitz najpierw powoli zarysowuje intrygę oraz postaci, aby w międzyczasie uraczyć nas trzecim tomem – „Atticus Pünd przejmuje sprawę” – przygód pewnego niemieckiego detektywa. Tym razem, w przeciwieństwie do „Morderstw w Somerset”, razem z Susan szukamy połączeń pomiędzy zaginięciem Cecily a śledztwem, w które zaangażował się Atticus. Powinno więc być łatwiej, ale, uwierzcie mi, nie jest. Autor doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że czytelnicy będą wyczuleni na najmniejsze wskazówki i odchylenia, więc robi wszystko, aby tylko odciągnąć nas od ostatecznego rozwiązania. I chociaż niektórym z was na pewno uda się zgadnąć część zagadki, to jednak jestem pewien, że dopiero po przeczytaniu zakończenia zobaczycie powiązanie pomiędzy wszystkimi szczegółami.
Czy jest się do czego przyczepić? Pewnie tak, ale ja po lekturze jestem zachwycony. Uwielbiam igraszki z czytelnikiem, rzucanie fałszywych tropów, rozsiewanie informacji po książce i ukazanie procesu dedukcji podczas finalnego spotkania wszystkich podejrzanych. Jeszcze w szkole podstawowej i gimnazjum zaczytywałem się w książkach Christie, przez co tym bardziej doceniam kryminały utrzymane właśnie w tym duchu. Z samotnym detektywem szukającym dziur w nieubłaganej logice czynu zabronionego. Nic tylko czytać z wypiekami na twarzy.
Mam nadzieję, że powstanie trzeci tom. Na razie dowiedziałem się, że w Wielkiej Brytanii wyszedł serial na podstawie pierwszej części. Horowitz wydaje się więc zapracowany. Oby nie na tyle, aby porzucić, postać Susan Ryeland. W końcu dobrych kryminałów nigdy za wiele, zwłaszcza z tak charyzmatycznymi postaciami, jak w „Morderstwach w Suffolk”.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 226
- 214
- 40
- 16
- 8
- 7
- 6
- 4
- 3
- 3
Opinia
Długo się zeszło, bo na wakacjach zawsze mam dużo pracy, szczyty same się nie zdobędą, muzea nie zwiedzą, a zabytki nie obejrzą. Tylko dzieci jakoś bardziej niż zwykle same się sobą zajmą 🙂 I chyba dlatego, że tak długo czytałam tę książkę, nie jestem nią aż tak zachwycona, choć nadal uważam, że jest bardzo dobra. Dlaczego? Czytałam ją po kawałeczku, więc miałam czas na zastanowienie. I, okropne, domyśliłam się rozwiązania zarówno jednej, jak i drugiej zagadki, choć dopiero na końcu połączyły mi się obie w całość. Co za przykrość! Sądzę jednak, że gdybym czytała ją ciurkiem, nie chciałoby mi się rozmyślać i zostałabym zaskoczona, dlatego zdecydowanie polecam tę książkę.
Anthony Horowitz powraca do historii Susan Ryeland, którą znamy z pierwszej części - "Morderstw w Somerset". I tak, jak w tamtym tomie, i tutaj mamy podobną konstrukcję, czyli książkę w książce. Świetny pomysł! Zwłaszcza, że tutaj pojawia się faktycznie cała ta fikcyjna powieść Alana Conwaya - od okładki, przez stronę tytułową, spis treści, aż do całego tekstu książki. Bardzo, bardzo ciekawy zabieg! A jak obie te historie się łączą?
Otóż, Susan odwiedzają rodzice Cecily, która zaginęła po tym, jak przeczytała książkę Alana Conwaya. Proszą redaktorkę o pomoc w odnalezieniu córki. Okazuje się bowiem, że osiem lat wcześniej w hotelu prowadzonym przez tę rodzinę doszło do morderstwa, które Alan opisał potem w swoim kryminale, wykorzystując rozmaite aluzje, nawiązania i gry słowne. Cecily, zanim zaginęła, powiedziała, że zna rozwiązanie. Czy dlatego musiała zniknąć? Aby się tego dowiedzieć, Susan podejmuje się zadania, leci do Anglii, rozmawia z ludźmi i w końcu czyta książkę Alana Conwaya. Dwie płaszczyzny przenikają się wzajemnie, są ze sobą bardziej związane niż w pierwszej części, świetnie to zostało pomyślane i napisane. Może tylko, jak dla mnie, było zbyt dużo wskazówek. Mimo to zdecydowanie książka warta przeczytania!
Anthony Horowitz, "Morderstwa w Suffolk" 📚
Długo się zeszło, bo na wakacjach zawsze mam dużo pracy, szczyty same się nie zdobędą, muzea nie zwiedzą, a zabytki nie obejrzą. Tylko dzieci jakoś bardziej niż zwykle same się sobą zajmą 🙂 I chyba dlatego, że tak długo czytałam tę książkę, nie jestem nią aż tak zachwycona, choć nadal uważam, że jest bardzo dobra. Dlaczego? Czytałam ją po kawałeczku, więc miałam czas na zastanowienie. I, okropne, domyśliłam się rozwiązania zarówno jednej, jak i drugiej zagadki, choć dopiero na końcu połączyły mi się obie w całość. Co za przykrość! Sądzę jednak, że gdybym czytała ją ciurkiem, nie chciałoby mi się rozmyślać i zostałabym zaskoczona, dlatego zdecydowanie polecam tę książkę.
Anthony Horowitz powraca do historii Susan Ryeland, którą znamy z pierwszej części - "Morderstw w Somerset". I tak, jak w tamtym tomie, i tutaj mamy podobną konstrukcję, czyli książkę w książce. Świetny pomysł! Zwłaszcza, że tutaj pojawia się faktycznie cała ta fikcyjna powieść Alana Conwaya - od okładki, przez stronę tytułową, spis treści, aż do całego tekstu książki. Bardzo, bardzo ciekawy zabieg! A jak obie te historie się łączą?
Otóż, Susan odwiedzają rodzice Cecily, która zaginęła po tym, jak przeczytała książkę Alana Conwaya. Proszą redaktorkę o pomoc w odnalezieniu córki. Okazuje się bowiem, że osiem lat wcześniej w hotelu prowadzonym przez tę rodzinę doszło do morderstwa, które Alan opisał potem w swoim kryminale, wykorzystując rozmaite aluzje, nawiązania i gry słowne. Cecily, zanim zaginęła, powiedziała, że zna rozwiązanie. Czy dlatego musiała zniknąć? Aby się tego dowiedzieć, Susan podejmuje się zadania, leci do Anglii, rozmawia z ludźmi i w końcu czyta książkę Alana Conwaya. Dwie płaszczyzny przenikają się wzajemnie, są ze sobą bardziej związane niż w pierwszej części, świetnie to zostało pomyślane i napisane. Może tylko, jak dla mnie, było zbyt dużo wskazówek. Mimo to zdecydowanie książka warta przeczytania!
Długo się zeszło, bo na wakacjach zawsze mam dużo pracy, szczyty same się nie zdobędą, muzea nie zwiedzą, a zabytki nie obejrzą. Tylko dzieci jakoś bardziej niż zwykle same się sobą zajmą 🙂 I chyba dlatego, że tak długo czytałam tę książkę, nie jestem nią aż tak zachwycona, choć nadal uważam, że jest bardzo dobra. Dlaczego? Czytałam ją po kawałeczku, więc miałam czas na...
więcej Pokaż mimo to