Autor pracował w garażu tylko jednej "stajni" Formuły 1 i przełożenie tego faktu na zawartość książki jest jednoznaczne. "Elvis" koncentruje się na kulisach jego macierzystej ekipy, czyli zespołu McLaren-Mercedes. Przytacza soczyste anegdotki z życia mechaników i kierowców, zdradza tajniki pracy, ale też szeroko opisuje niezbyt wygodne i niechlubne historie. O innych teamach nie ma tutaj zbyt wiele, parę wzmianek jedynie o Ferrari i Renault, jako tych z którymi ekipa Autora najbardziej zażarcie rywalizowała.

Nie jest to rzecz jasna żaden zarzut, skądże! Warto jednak by przystępując do lektury zdawać sobie sprawę, że książka nie jest przekrojowym kompendium na temat wszystkiego tego, co w F1 się dzieje, a czego prawie nie widać podczas transmisji telewizyjnych. I nawet do tego nie pretenduje. Marc Priestley naświetla temat tylko z jednej strony, z perspektywy swojego teamu. Co nie zmienia oczywiście faktu, że tytułowy mechanik wykonał kawał dobrej, literackiej roboty, książka czyta się znakomicie, ma jasną i przejrzystą strukturę, lekki język i wiele innych atutów. A sentymentalna podróż w czasie do Formuły 1 z początków XXI wieku będzie wisienką na torcie dla miłośników królowej motosportu z tamtych lat (tak znacząco odmiennych od współczesnej rywalizacji w F1).

Autor pracował w garażu tylko jednej "stajni" Formuły 1 i przełożenie tego faktu na zawartość książki jest jednoznaczne. "Elvis" koncentruje się na kulisach jego macierzystej ekipy, czyli zespołu McLaren-Mercedes. Przytacza soczyste anegdotki z życia mechaników i kierowców, zdradza tajniki pracy, ale też szeroko opisuje niezbyt wygodne i niechlubne historie. O innych...