Czasami przychodzi moment, gdy trzeba odpocząć od trudniejszych książek, wrzucić na luz i po prostu dobrze się bawić. U mnie właśnie nastąpił taki moment, więc chętnie sięgnęłam po „Małą” pióra Gosi Lisińskiej.

Gosię – główną bohaterkę książki poznajemy w dniu jej 40 urodzin. Kobieta jest szczęśliwą żoną i matką. Pracuje jako analityk, a od czasu do czasu spotyka się z swoją zwariowaną przyjaciółką. Gdy szef wysyła ją po pendrive’a z analizą, której zapomniała w domu, nie wie jeszcze, ze widok, który zastanie zmieni całkowicie jej życie.

„Mała” była moim drugim spotkaniem z autorką i muszę przyznać, ze przy obu książkach bawiłam się znakomicie.
Jest to pełna humoru opowieść o nietuzinkowej czterdziestolatce, która mimo zdrady męża i rozwodu w końcu daje sobie szanse na szczęście.
Uwielbiam takie postaci, jak Gosia: sarkastyczne, złośliwe, odrobinę wulgarne, ale także czułe, potrafiące słuchać, wesprzeć i powiedzieć, co myślą, nawet, jeżeli tej drugiej osobie mogłoby się to nie spodobać.
Do tego Gosia w tandemie z swoją najlepszą przyjaciółką Tosią, to dream team. A gdy do tego grona dołączył Michał, były momenty, gdy płakałam ze śmiechu. Naprawdę brakuje w literaturze postaci z takim dystansem do siebie.
Urzekła mnie również relacja Gosi z swoim bratem, na którego mogła zawsze liczyć.
Nie zabrakło w tej historii również pikantnych scen, jednak były z gatunku tych przyśpieszających bicie serca, a nie powodujących odruch wymiotny.
Bardzo się cieszę, że autorka postanowiła napisać o kimś starszym, udowadniając, że również po 40 można znaleźć miłość i szczęście, a rozwód nie jest końcem świata.
Jednak ta historia nie tylko bawi i wywołuje rumieniec, ale także wzrusza. Relacja Gosi z córką była cudowna, pełna ciepła i wzajemnego zrozumienie. Byłam dumna z kobiety, gdy ta dodawała skrzydeł Kamie i wspierała ją z całych sił, nawet gdy musiała się z nią pożegnać, by ta mogła wrócić na studia.

„Małą” poznałam w formie audiobooka i nie mogę nie wspomnieć o cudownej lektorce, dzięki której nie mogłam oderwać się od tej historii. Pani Magdo, chylę czoła, bo praca, którą Pani wykonała, to mistrzostwo.

Podsumowując, jeśli macie ochotę na lekką i przyjemną historię, pełną humoru, to „Mała” będzie idealna. Ja jestem pewna, że to nie jest moje ostatnie spotkanie z autorką, bo już nie mogę doczekać się historii brata Gosi, o którym jest drugi tom.

Czasami przychodzi moment, gdy trzeba odpocząć od trudniejszych książek, wrzucić na luz i po prostu dobrze się bawić. U mnie właśnie nastąpił taki moment, więc chętnie sięgnęłam po „Małą” pióra Gosi Lisińskiej.

Gosię – główną bohaterkę książki poznajemy w dniu jej 40 urodzin. Kobieta jest szczęśliwą żoną i matką. Pracuje jako analityk, a od czasu do czasu spotyka się z...