Lofoty i inne wiersze
Zbiór wierszy jednego z najwybitniejszych polskich poetów współczesnych który w historii najnowszej literatury polskiej zapisał się jako czołowy przedstawiciel generacji Nowej Fali zwanej także pokoleniem 68. Do swojego sztandarowego wiersza z okresu młodości legendarnego Rewolucjonisty przy kiosku z piwem Krzysztof Karasek nawiązuje już w otwierającym Lofoty utworze zatytułowanym Rewolucjonista trzydzieści lat później . Na Lofoty składają się utwory reprezentujące różne gatunki od poematu poprzez poemat prozą oraz wiersz wolny po liryczne miniatury a nawet haiku. Na specjalną uwagę zasługuje obszerna Elegia katyńska a także zamieszczone na końcu tomu wiersze satyryczne w których autor w metaforyczny sposób komentuje naszą rzeczywistość polityczną i społeczną. Poezja Krzysztofa Karaska jest wielogłosowa ale przede wszystkim jest to liryka egzystencjalna głęboko refleksyjna i konfesyjna a przy tym mocno osadzona w tradycji literackiej oraz kulturalnej o czym świadczą liczne odwołania biblijne i mitologiczne a także nawiązania do myśli filozoficznej i teologicznej. Wielką zaletą tej poezji jest jej dyscyplina zarówno intelektualna jak i emocjonalna.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 4
- 1
- 1
Opinia
Karaska dotąd kojarzyłem jako przyjaciela Zbigniewa Herberta, a najbardziej jako właściciela charakterystycznej brody (kto widział raz nie zapomni nigdy). I choć formalnie nie jest to poezja z brodą to treściowo jak najbardziej. Karasek przemawia w swoich późnych tomach z pozycji człowieka doświadczonego a niejednokrotnie po prostu „mędrca”. Skłonność ta jest do wybaczenia, wiek ma wszak swoje prawa (a i broda zobowiązuje). Niestety poezja ta nie trafia do mnie zupełnie, mijam się z nią.
Bywają lepsze momenty, ale całość jest jakaś taka pretensjonalnie impresyjna, że nie zdołałem się przełamać by spróbować wejść w te teksty. Pewnym rozgrzeszeniem tego chaosu mogłaby być poetycka strategia, do której odwołuje się Karasek. Podświadomość, logika sennych skojarzeń są tu drogowskazami, które jednocześnie ostrzegają, że bezpośrednio nie będzie. Jednak taka deklaracja (złożona bezpośrednio przez autora w posłowiu) nie rozgrzesza niedociągnięć. Uroda frazy Karaska na mnie nie działa, zupełnie jej nie dostrzegam. Mam też mocne poczucie, że poeta pisze bardziej do siebie niż do czytelnika, w większości przypadków nie wiem nawet co chce powiedzieć. W oczy rzuca się przede wszystkim brak selekcji jakby poeta wrzucił do tomików całą swoją produkcję i jakieś nieznośne gadulstwo, dykteryjki bez znaczenia, refleksje rzucane bezrefleksyjnie, co jest o tyle zaskakujące i męczące, że same wiersze są bardzo krótkie. Karasek dość wyraźnie inspiruje się Ungarettim, ale jego miniaturom brak formalnej dyscypliny słynnego Włocha. Dużo tu towarzyskich mrugnięć i osobistych aluzji, ale niewiele z tego wynika dla samej poezji, bo wiersz to nie wpis do sztambucha, choć Karasek zdaje się bywać innego zdania. Przykrym tego przykładem jest wiersz poświęcony Herbertowi, boleśnie wyprany z jakiegokolwiek konkretu, w którym nazwisko wielkiego poety pojawia się jakby w celu wypełnienia jakąś treścią jałowego zupełnie utworu.
Widać też wyraźne aspiracje aforystyczno-filozoficzne w odmianie wschodniego mędrca (znów ta broda!), niestety poziom ich odkrywczości czy świeżości jest wątpliwy. Jest też „humor”, który u Karaska opiera się zaś niejednokrotnie na słownych grach (mój ulubiony zestaw to częstochowski „Gangesu / sedesu”). Może gdyby był poetą operującym w tonacji buffo takie „śmiesznostki” byłyby łatwiej strawne, ale - jak dla mnie - brak tu błysku i lekkości. To wszystko sprawia, iż żegnam Karaska bez żalu. A nawet z poczuciem ulgi.
Karaska dotąd kojarzyłem jako przyjaciela Zbigniewa Herberta, a najbardziej jako właściciela charakterystycznej brody (kto widział raz nie zapomni nigdy). I choć formalnie nie jest to poezja z brodą to treściowo jak najbardziej. Karasek przemawia w swoich późnych tomach z pozycji człowieka doświadczonego a niejednokrotnie po prostu „mędrca”. Skłonność ta jest do wybaczenia,...
więcej Pokaż mimo to