Łańcut i okolice. Przewodnik
- Kategoria:
- turystyka, mapy, atlasy
- Wydawnictwo:
- Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu
- Data wydania:
- 2009-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-01-01
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-89891-89-1
- Tagi:
- Łańcut przewodnik turystyka
"Łańcut i okolice. Przewodnik" Zbigniew Trześniowski - kolejny z serii przewodników turystycznych. Przewodnik ma na celu uatrakcyjnić turystom pobyt w Łańcucie, mieście powiatowym o bardzo bogatej historii, sięgającej XIV stulecia. Publikacja zawiera ponad 120 kolorowych zdjęć, które pokazują najciekawsze zabytki, budowle. Unikalne bardzo staranne i obszerne opisy pozwalają na samodzielne zwiedzanie nie tylko samego Łańcuta, ale też jego malowniczych okolic. Dzięki szczegółowym planom i mapkom każdy turysta szybko odnajdzie cel swojej wycieczki. Przewodnik zawiera propozycje wycieczek do sąsiadów: Rzeszowa, Dynowa, Kańczugi czy Przeworska. Jedna z części poświęcona jest sławnym ludziom związanym z Łańcutem. Są wśród nich m.in. Cetnarski Stanisław (burmistrz miasta), Stanisław Maczek, Alfred Antoni Potocki i wielu innych. Przewodnik zawiera przygotowaną ofertę turystyczną w formie propozycji wycieczek ścieżkami i szlakami turystycznymi. Znajdą tu cos dla siebie miłośnicy wędrówek pieszych, jak i rowerowych. W dziale informacje praktyczne znajdują się przydatne adresy miejsc noclegowych, obiektów sportowych, restauracji, kawiarni, barów, klubów, godziny otwarcia muzeów, galerii.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 5
- 2
- 1
- 1
Opinia
1. Dlaczego? Podróż sentymentalna do Rzeszowa i za ciosem… Łańcut. Bo trzeba. Naprawdę?
2. O czym? Rzetelny, rzeczowy przewodnik. Nie tylko Łańcut, ale i okolice właśnie.
3. Efekt literacki? Nie o efekt literacki tu chodzi, to jasne, ale o inspiracje. I zmianę perspektywy. Ten pomysł, konieczność wręcz takiego działania wciąż mnie prześladuje. Muzeum – Zamku w Łańcucie. Wiadomo, jedziemy, kolejka do kas, zwiedzmy. Porażka. Nigdy więcej! Ze względu na formę i treść tego zwiedzania. Zwiedzający kulturalnie wprawdzie, ale jednak przepędzani przez kolejne pokoje, odtwarzany „z taśmy” głos przewodnika, depersonalizacja, brak choćby momentu na refleksję i nuda. Piękne fotele w stylu empire. Piękny baldachim. Piękny żyrandol. A co mnie to obchodzi? „Syn Alfreda I, czyli Alfred II…” itd. To brzmi jak parodia języka. Korytarz, którego ściany zawieszone są martwymi miedzianymi patelniami. Tkanina na ścianach to mora. Jakie ładne. No, ale co z tego wynika? Jak zachwyca, skoro nie zachwyca?
I obrzydliwości – żardiniery z nóg słoniowych. Kto nie czytał „Korzeni nieba”? To nie żaden antyk, zabytek, wartościowy eksponat, to ohydny wykwit cywilizacji europejskiej, naszego zadufania.
A potem obrzydliwości Hali Zaprzęgowej, trofea myśliwskie. Zdjęcia z safari.
A do nowego i pięknego budynku Ujeżdżalni nikt nie zagląda… Zbiory piękne, doskonale opisane, miejsca dużo, wolność zwiedzania. Polecam sanie, które nazwałam „saniami letnimi z wikliny”. A co. I jeszcze Łaźnie Rzymskie nie są zbyt popularne (Pani z obsługi: „Nie zgłosiła się cała dziesięcioosobowa grupa na zwiedzanie…”), a ciekawe.
Zwiedziłam Zamek w Łańcucie. Sory, na mnie to już nie działa. Potrzebuję dziś innego sposobu mówienia o historii, o przeszłości. Kiedy czytam „Pana Tadeusza”, myślę o tych, których tam nie ma. Kto ugotował te wspaniałe potrawy na ucztę? Kto dbał o suknie Zosi i Telimeny? Zosia dla rozrywki zajmowała się domowym ptactwem. Kto to robił, bo musiał? I kto nosił wodę?
Synagodze w Łańcucie poświęcone są w przewodniku dwie strony. Mało! Tylko migawki, drobne obrazki tu opiszę. Klucz kupiony za 10 zł na jakimś targu. Gdzie zamek, gdzie drzwi, gdzie dom, gdzie ludzie? Kiedy i co się z nimi stało? Słój szklany, w którym rozmawiający z nami pan (ten filmowy głos, wiedza i zaangażowanie) składa znalezione na strychu synagogi strzępy książek napisanych po hebrajsku. Fragmenty macew, wciąż jeszcze odnajdywanych. To w sieni. I wnętrze synagogi. Zapiera dech w piersiach.
1. Dlaczego? Podróż sentymentalna do Rzeszowa i za ciosem… Łańcut. Bo trzeba. Naprawdę?
więcej Pokaż mimo to2. O czym? Rzetelny, rzeczowy przewodnik. Nie tylko Łańcut, ale i okolice właśnie.
3. Efekt literacki? Nie o efekt literacki tu chodzi, to jasne, ale o inspiracje. I zmianę perspektywy. Ten pomysł, konieczność wręcz takiego działania wciąż mnie prześladuje. Muzeum – Zamku w Łańcucie....