rozwiń zwiń

Kotlet na wynos, czyli autostopem za równik

Okładka książki Kotlet na wynos, czyli autostopem za równik
Mateusz Kotlarski Wydawnictwo: Bezdroża literatura podróżnicza
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Bezdroża
Data wydania:
2016-05-20
Data 1. wyd. pol.:
2016-05-20
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328326354
Tagi:
Równik autostop podróż
Średnia ocen

                7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
66 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1562
1544

Na półkach:

Znasz przepis na kotlet po birmańsku? Przepis na ten specjał jest dziecinnie prosty – wystarczy, że weźmiesz jednego Kotleta i wyślesz go … w podróż bez daty powrotu. Danie, które otrzymujesz jest zupełnie inne, jest czymś więcej, niż zwyczajną sumą składników. Wyczuwa się w nim smak przetworów sprzedawanych przez rosyjskie babuszki na przydrożnych zajazdach, mongolskiego jogurtu, chińskich nudli czy piekielnie ostrej tajlandzkiej zupy. Myślisz, że to danie nie jest dla ciebie? Nic bardziej mylnego! Jestem przekonana, że nie tylko ze smakiem skonsumujesz potrawę, ale jeszcze zatracisz się w niej, pragnąc systematycznie powtarzać to ekscytujące doznanie.
Właśnie tak wygląda stan ducha czytelnika, po lekturze książki Mateusza Kotlarskiego, autora książki „Kotlet na wynos, czyli autostopem za równik”. Opublikowana nakładem wydawnictwa Helion relacja z wielomiesięcznej podróży autostopem, która zakończyła się w Indonezji, to zaproszenie do przeżycia wspaniałej przygody, ale również inspiracja do tego, by samemu zacząć odkrywać świat. Autor nie tylko opisuje swoje ośmiomiesięczne zmagania z drogą oraz z przeciwnościami losu, ale odkrywa wspaniałe miejsca i ludzi, przełamuje stereotypy, zachęca do tego, by zignorować głosy tłumów i podążać za swoimi marzeniami.
Autor, zwany Kotletem, z dużym dystansem do siebie i do otaczającej rzeczywistości opisuje spotkanych na swojej drodze rdzennych mieszkańców, ich zachowania i zwyczaje, większą uwagę poświęcając właśnie ludziom niż samej trasie, przemierzanej w dużej mierze autostopem. I to autostopem rozumianym tradycyjnie, jako darmowy przejazd, a właściwie jako wymianę – transport w zamian za towarzystwo, opowieści z drogi, a niekiedy tylko (wobec ograniczeń lingwistycznych) za szczery uśmiech. Od tej reguły Kotlet zrobił tylko kilka wyjątków, niekiedy z premedytacją, a niekiedy wobec braku innej możliwości przejazdu, czasami również z przekory czy ciekawości.
Jednym z takich odstępstw, był rozpoczynający podróż przejazd Koleją Transyberyjską. Celem był Nowosybirsk, gdzie po raz pierwszy Kotlet zrozumiał względność czasu – zaczął on tu zwalniać, a to niezwykle uczucie towarzyszyło autorowi do końca jego wyprawy. Kolejne kraje na mapie jego podróży: Mongolia (gdzie największym zaskoczeniem była popularność polskich czekoladowych draży „Korsarz”), Chiny, Laos, Kambodża, Birma, Tajlandia, Malezja, Singapur czy Indonezja, nie stanowiły celu samego w sobie, praktycznie brak na trasie również popularnych miejsc, obleganych przez tłumy. Jest natomiast energia i ciekawość podróżnika, który do końca nie jest pewien tego, czy uda mu się złapać transport, nawet nie do konkretnego miejsca, ale przed siebie, czy uda mu się rozbić namiot bez jego konfiskaty przez władze, bądź też, czy nie straci życia – bo i o takich potencjalnie niebezpiecznych sytuacjach autor pisze, zwracając naszą uwagę na pewne aspekty samotnych podróży.

(...)
Pełna treść recenzji dostępna jest na stronie: http://qulturaslowa.blogspot.com/2016/07/mateusz-kotlarski-kotlet-na-wynos-czyli.html

Znasz przepis na kotlet po birmańsku? Przepis na ten specjał jest dziecinnie prosty – wystarczy, że weźmiesz jednego Kotleta i wyślesz go … w podróż bez daty powrotu. Danie, które otrzymujesz jest zupełnie inne, jest czymś więcej, niż zwyczajną sumą składników. Wyczuwa się w nim smak przetworów sprzedawanych przez rosyjskie babuszki na przydrożnych zajazdach, mongolskiego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    81
  • Chcę przeczytać
    57
  • Posiadam
    21
  • Podróżnicze
    4
  • Literatura polska
    2
  • Ulubione
    2
  • Podróże
    2
  • Reportaż
    2
  • Mój kącik krajoznawczy
    1
  • Azja
    1

Cytaty

Więcej
Mateusz Kotlarski Kotlet na wynos, czyli autostopem za równik Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także