Inwazja porywaczy ciał
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Wymiary
- Tytuł oryginału:
- The Body Snatchers
- Wydawnictwo:
- Vesper
- Data wydania:
- 2023-11-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 1993-01-01
- Liczba stron:
- 244
- Czas czytania
- 4 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377314791
- Tłumacz:
- Henryk Makarewicz
Ostrzegam cię, że to, co zaczynasz czytać, jest pełne luźnych wątków i pytań bez odpowiedzi. To wszystko nie zostanie na samym końcu zgrabnie rozwiązane i zadowalająco wyjaśnione. W każdym razie nie przeze mnie. Albowiem ja sam nie mogę powiedzieć, że rzeczywiście wiem dokładnie, co się stało i dlaczego, albo przynajmniej, jak się zaczęło, skończyło – czy się skończyło – i czy mam rację co do istoty rzeczy. Jeżeli nie lubisz tego rodzaju historii, to jest mi przykro, a dla ciebie będzie najlepiej, jeśli nie będziesz czytał dalej. Wszystko, co mogę zrobić, to opowiedzieć tyle, ile wiem…
Małe kalifornijskie miasteczko Mill Valley w hrabstwie Marin. Pewnego dnia do gabinetu miejscowego lekarza, Milesa Bennella, przychodzi jego dawno niewidziana przyjaciółka, Becky Driscoll. Jest zaniepokojona dziwnym zachowaniem swojej kuzynki, która twierdzi, że jej wujek Ira zmienił się i jest całkiem inną osobą, niczym pozbawioną uczuć i emocji skorupą. Miles decyduje się odwiedzić rodzinę Becky, chcąc zweryfikować jej opowieść, ale niczego nie może potwierdzić – nie widzi żadnych różnic ani w wyglądzie, ani w zachowaniu Iry. Kilka dni później dowiaduje się jednak, że coraz więcej osób w Mill Valley zauważa znaczące zmiany u swoich bliskich...
Pisarz Jack Belicec znajduje w piwnicy swojego domu tajemniczy kokon. W środku nocy jego wystraszona żona Theodora przybiega do doktora Bennella, by donieść mu o zatrważającym odkryciu – kokon zaczął zmieniać kształt i przemienia się w jej męża. Przerażony pisarz niszczy znalezisko. Wspólnie postanawiają rozwikłać zagadkę tajemniczych przemian w miasteczku. Udają się zatem po pomoc najpierw do kolegi Milesa – doktora Kaufmana, a potem do profesora Budlonga, autora artykułu opisującego niewyjaśnione wydarzenia w hrabstwie Marin na przestrzeni ostatnich miesięcy. Czyżby Ziemię czekała inwazja nieznanej formy życia tworzącej duplikaty ludzkich istot?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Inwazja porywaczy ciał
Lubicie tematykę inwazji Obcych? Średnio przepadam za filmami zawierających motyw najazdu Kosmitów na naszą planetę, na palcach jednej ręki mogę policzyć obejrzane takie filmy. Mam więc braki, ale nie tylko filmowe, lecz i braki związane z tym wątkiem wykorzystywanym w literaturze. Dlatego, dobrze jest sięgnąć po pozycje tzw. klasyki, od których wszystko się zaczęło. Jedną z takich książek jest „Inwazja porywaczy ciał” Jacka Finneya i cóż tu dużo mówić – ta dość krótka pozycja sprawiła, że bawiłam się po prostu świetnie. Przekonał mnie sam pomysł na fabułę, może kuleją portrety psychologiczne bohaterów, a zakończenie nie każdemu przypadnie do gustu, jednak myślę, że autor osiągnął zamierzony efekt i pozostawił mnie z kłębiącymi się pytaniami. A to już coś i znaczy dla mnie wiele. Przenieśmy się do małego miasteczka Mill Valley w hrabstwie Marin. To doskonałe miejsce, by żyć w zgodzie z sąsiadami, w miasteczku zwykle nie dzieje się nic i życie każdego z mieszkańców jest po prostu bezproblemowe. W Mill Valley swoją praktykę lekarską prowadzi nasz główny bohater – Miles Bennell. To z jego perspektywy będziemy śledzić całą fabułę, narracja pierwszoosobowa odsłoni każdą nawet najmniejszą myśl bohatera i nic przed czytelnikiem się nie ukryje. Miles zresztą często sam zwraca się bezpośrednio do czytelnika, więc wrażenie uczestnictwa w wydarzeniach po prostu wzrasta. Autor nie sili się na długie wstępy, nie rozpisuje się o niepotrzebnych sprawach i bardzo szybko przechodzimy do sedna, otóż w miasteczku zacznie dziać się źle. Pacjenci zaczną skarżyć się lekarzowi na to, że ich bliscy, mimo że wyglądają zupełnie tak samo, zachowują się też bez żadnych zmian, tak naprawdę nie są ich bliskimi. Trochę to pokręcone, prawda? Miles też na początku będzie uważał, że pacjenci powinni skonsultować się lepiej z psychiatrą, ale jednak ta sprawa nie będzie dawać mu spokoju. Zwłaszcza że jedną z osób, która przyjdzie do niego, będzie dawna miłość Becky. Sprawa zacznie się robić bardzo poważna, gdy w piwnicy pisarza Jacka zostanie odkryty tajemniczy kokon. Co takiego zawiera i dlaczego miasteczko zrobi się nagle niebezpiecznie dla naszego bohatera? Jak łatwo wywnioskować z tytułu książki „Inwazja porywaczy ciał” spotkamy tutaj przybyszy z kosmosu. Wyglądają, zachowują się dokładnie tak, jak ludzie nam znani, są wiernymi kopiami, ale mają jedną skazę. Jaką? To najlepiej odkryć samemu! Akcja zaczyna się już na początku i można zauważyć, że z każdą stroną napięcie i poczucie grozy będzie wzrastać. Może nie przestraszycie się zawartych fragmentów i w nocy nie będą dręczyć was koszmary, ale mnie przez cały czas dręczyła niepewność związana z rozwiązaniem książki i jakiś niepokój niczym upierdliwa mucha mnie nie chciał opuścić. Nie chciałabym zejść do swojej piwnicy i znaleźć podobny kokon. Kosmici chcą opanować Ziemię, ale dlaczego? Coraz bardziej osaczają miasteczko, sprawiają, że ich plan zagłady jest prawie zrealizowany. Prawie, bo trafią na naszego doktora, który nie będzie chciał się podporządkować. Może nie każde postępowanie tego bohatera da się racjonalnie wytłumaczyć, nagłe wyjazdy z miasteczka, powroty, potem znowu wyjazdy, ale właściwie tu nie chodzi o logikę, lecz o poczucie grozy i strach. Autor sieje też mnóstwo wątpliwości, zadaje mnóstwo pytań choćby o znaczenie ludzkiej duszy i choć całość jest napisana po prostu poprawnie, nie ma tu językowych ozdobników, autor nie sili się też na mocne zagłębianie portretów psychologicznych bohaterów, to książka ma w sobie to coś, co każe po prostu jak najszybciej dowiedzieć się, jakie będzie zakończenie. Bo jak już sam Miles pisze na samym początku „Ostrzegam cię, że to, co zaczynasz czytać, jest pełne luźnych wątków i pytań bez odpowiedzi. To wszystko nie zostanie na samym końcu zgrabnie rozwiązane i zadowalająco wyjaśnione. W każdym razie nie przeze mnie. Albowiem ja sam nie mogę powiedzieć, że rzeczywiście wiem dokładnie, co się stało i dlaczego, albo przynajmniej, jak się zaczęło, skończyło – czy się skończyło – i czy mam rację co do istoty rzeczy.” Czy to już nie jest dobrą zachętą, by po prostu sięgnąć po książkę?
Oceny
Książka na półkach
- 804
- 590
- 277
- 19
- 18
- 17
- 15
- 14
- 11
- 11
Opinia
Pomysł na fabułę całkiem mi się spodobał, a wykonanie uważam za dość przyzwoite. Główny bohater ma jakiś charakter, ale nie jest raczej typem postaci, z którą się będziemy jakoś szczególnie utożsamiać. Właściwie nawet niekoniecznie może wzbudzać sympatię.
Gorzej się ma sytuacja z postacią Becky, bo nie ma tu jakiegoś szczególnego znaczenia - istnieje po to, żeby nasz główny bohater miał jakiś obiekt zainteresowania. Nawet bym powiedziała, że Becky jest dość... głupkowata, bez własnego zdania, akceptująca wszystko bez cienia przemyśleń, a przynajmniej na taką jest kreowana, przez 90% historii. Trudno mi się nie zgodzić z wieloma opiniami, że generalnie postacie kobiece są tu bardzo mocno zaniedbane i nie robią nic szczególnego dla fabuły. Głównie martwią się, boją, panikują, śpią i gotują, a oprócz tego towarzyszą swoim mężczyznom, gdy oni biorą się do głównej akcji.
Sens ich postępowania też nie zawsze do mnie przemawiał. Becky, która martwiła się o ojca i raczej była świadoma powagi sytuacji, wcale się do niego aż tak nie śpieszyła, a w momencie, gdy tam dotarła, zmieniła zdanie.
Książkę czyta się całkiem przyjemnie i lekko, nie mam tu nic za bardzo do zarzucenia, ale sama historia nie straszy, a tworzy bardziej klimat niepokoju i niedopowiedzeń. Nie mogę jej jednak odmówić momentów, gdzie działała na wyobraźnie, ale nie było tych momentów nie wiadomo ile. Zakończenie niestety słabe i niezbyt satysfakcjonujące. To jedno z tych zakończeń, które czytasz i nie możesz się pozbyć wrażenia, że autor po prostu nie wiedział co ma z tym zrobić. I o ile celowe niedopowiedzenia niedopowiedzeniami, są dalej książki, które lepiej tym manewrują, tak nie można tego przyjąć za argument dla dziur logicznych i braku wyjaśnień dla rzeczy, którym wyjaśnienia by się przydały. Tak na dobrą sprawę dalej nie wiem na jakiej dokładnie zasadzie działają te kokony i w jaki sposób zaczęto je hodować.
Historia warta zapoznania, ciekawa w swoim pomyśle, ale nie jest wybitna językowo i nie nosi ze sobą jakiejś mądrości czy drugiego dna. Lekka historia z dreszczykiem - tak, wysokiej klasy literatura wspominana z uśmiechem po latach - niekoniecznie.
Pomysł na fabułę całkiem mi się spodobał, a wykonanie uważam za dość przyzwoite. Główny bohater ma jakiś charakter, ale nie jest raczej typem postaci, z którą się będziemy jakoś szczególnie utożsamiać. Właściwie nawet niekoniecznie może wzbudzać sympatię.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGorzej się ma sytuacja z postacią Becky, bo nie ma tu jakiegoś szczególnego znaczenia - istnieje po to, żeby nasz główny...