Hłasko. Proletariacki książę
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Seria:
- Biografie
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2020-10-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-10-28
- Liczba stron:
- 286
- Czas czytania
- 4 godz. 46 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381910941
- Tagi:
- literatura polska wspomnienia
Urodził się w 1934 roku w Szczakach. Zmarł w 1969 w Wiesbaden. Aż trudno uwierzyć, że żył tylko trzydzieści pięć lat, bo zdarzeniami z jego życia można by obdzielić kilka osób. Do tego jeszcze mistyfikacje, pozy i autokreacja. Marek Hłasko, ikona buntownika polskiej literatury, debiutował wcześnie i szybko zyskał rozgłos. Wiedział, jak wywołać zainteresowanie i podtrzymać uwagę. Znał wszystkich i wszyscy znali jego. Jego narzeczoną była Agnieszka Osiecka, jego opowiadaniami interesowali się filmowcy, wśród nich Has, Ford i Wajda, w jednej z ekranizacji zagrał Cybulski i Sonja Ziemann, przyszła żona pisarza. Był o krok od zrobienia kariery w Hollywood, dokąd pojechał, jak twierdził, za namową Polańskiego. Nie został jednak sławnym scenarzystą. Zyskał za to przyjaciół, wśród nich był Komeda.
Żył szybko i intensywnie. Wbrew woli stał się obywatelem świata. Wszystkie doświadczenia, nawet te najbardziej skrajne i tragiczne, z niewątpliwym talentem przekuwał w literaturę. Nieposkromiony temperament i wyobraźnia nie mieściły się jednak w samym pisaniu – w literacki mit przemieniał również swoje życie i to tak skutecznie, że uwierzono, że jest prostym chłopakiem z Marymontu.
Radosław Młynarczyk dekonstruuje legendę, demaskuje kreacje, obala mity. Tropi wątki autobiograficzne w utworach i odkrywa zmyślenia, które Hłasko wplótł w swój życiorys. Pokazuje, że zarówno prawda, jak i zmyślenia są tu równie pociągające.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Krótka historia
Któryś już raz, drodzy Państwo, nie wiem od czego zacząć recenzję - tym razem jednak problem wynika z tego, że dwie kwestie dotyczące „Proletariackiego księcia” (ależ piękny tytuł!) wyrywają się przed szereg, dwie chcą nadać poniższemu tekstowi ton i go uporządkować. Spróbuję więc, może i karkołomnie, połączyć je jakimś ciągiem logicznym, jakimś stosunkiem wynikania, który pozwoli mi wysupłać przyczyny, dla których biografia Hłaski okazała się dla mnie niezupełnie nieprzyjemnym, lecz ciągle rozczarowaniem.
Nie lubię długich książek, co dla miłośnika (coraz bardziej krytycznego, ale wciąż) Dukaja stanowi cechę, powiedzmy, niepraktyczną; jeszcze bardziej nie lubię jednak poddawać się podświadomości, która w duchu kapitalistycznego wyścigu szczurów każe czytać mi coraz więcej i szybciej, dlatego też rozumiem i doceniam teksty obszerne. I jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ten powinien takim być. Czytelnika można zmęczyć nawet najbardziej fascynującą opowieścią, to fakt, a doprowadzenie odbiorcy do przesytu stanowi grzech bardzo poważny, ale sprawienie, iż czuje się jakby został z opowieścią jak (nieomal) pewien polski aktor z nadmiarową wiedzą lingwistyczną, jakby został porzucony - to grzech śmiertelny.
A wysokie oczekiwania, to druga kwestia, o której pisałem na początku, biorą się z następujących źródeł: ostatniego akapitu opisu książki (kto nie ma jej pod ręką może znaleźć notę w serwisie, sprawdziłem, tu i tu to samo stoi) oraz, tu wolta, pierwszego rozdziału samego „Proletariackiego księcia”, gdzie Rafał Młynarczyk obiecuje wielką demistyfikację, rozganianie dusznych oparów świętoszkowatych legend i odczarowywanie pisarza. Tutaj muszę zrezygnować na chwilę z moich wynurzeń i zejść do krainy konkretu, bo tego zdaje się wymagać cel tak trudny jak dekonstrukcja obowiązującej narracji. Przede wszystkim trzeba by tę narrację przedstawić - i to nie tylko poprzez nawiązywanie do jej powszechności, ale przez dokładny opis. Od czasów świetności jakiejkolwiek literatury w naszym kraju minęły długie lata, od ponownego odkrycia Hłaski jeszcze więcej, a od jego śmierci tych lat nieskończoność, a pisarz z całą pewnością nie dorobił się nigdy takiej pomnikowej popularności (choćby i wynikającej z obowiązkowych lektur) co ikony w stylu powszechnie czytanych w szkole Sienkiewicza czy Żeromskiego, więc część odbiorców wcale nie musi od razu łapać wizji polskiego Jamesa Deana czy Humphreya Bogarta. Tymczasem zarysowywanie tła, które mają stanowić mity dotyczące życia autora „Pięknych dwudziestoletnich”, ograniczone zostało do minimum. Autor po krótkim, kilkunastostronicowym rozdziale (sugestywnie zatytułowanym „Legenda”) przechodzi do bezpośredniego referowania biografii Hłaski.
Cały „Proletariacki książę” okazuje się lekturą tylko i aż poprawną, która więcej niż deklarowanej oryginalności spojrzenia zawdzięcza samemu głównemu bohaterowi – choć Młynarczyk zapowiadał, że będzie go odczarowywał, to jego wywód, paradoksalnie, potwierdza wiele obiegowych opinii o Hłasce. Szkoła życia wśród szoferów, ekspresowa droga do powojennych elit, kolejne mniej lub bardziej tragiczne romanse, emigracyjna degrengolada – wszystko to, co do tej pory było powszechnie wiadome o warszawskim pisarzu znajduje potwierdzenie w jego najnowszej biografii. Młynarczyk podkreśla jawne przykłady autokreacji swojego bohatera (jak choćby to, że nigdy nie zaprzeczał swojemu proletariackiemu pochodzeniu), stara się w jak najczystszy sposób opisać tragiczną śmierć Komedy, którą często się w kontekście Hłaski mitologizuje, w końcu jednoznacznie udowadnia, że Marek wiedział, iż niektórzy spośród jego męskich przyjaciół interesowali się nim w sposób erotyczny, ale rewelacji na miarę odkrycia „Wilka” (którego dokonał autor biografii!) próżno tu szukać. Trudno zresztą byłoby coś odczarowywać, gdy kolejne miniopowieści o Hłasce przedstawiane są tak skrótowo - za przykład niech posłużą relacje z matką i ojczymem. Autor regularnie powtarza jak były one skomplikowane, ale trudno powiedzieć, żeby stworzył na ten temat jakąś narrację, żeby przekonał czytelnika o, przepraszam za Sontag, bezsporności reprezentowanych przez tekst zdarzeń. “Trudna miłość matki i do matki” to zdanie powracające jak refren, który jednak nigdy nie nabrał wystarczającej siły. A to tylko jeden z przykładów sprawiających, iż książka o pisarzu rozpaczliwie zakochanym w brudzie zdaje się tak sterylna.
„Hłasko. Proletariacki książę” to biografia poprawna i za sprawą swoich niewielkich rozmiarów bardzo dynamiczna – nie sposób zmęczyć się lekturą, która tragicznie krótkie, ale barwne życie autora „Pierwszego kroku w chmurach” mieści na przestrzeni niespełna trzystu stron (a znalazło się miejsce także na szkice poświęcone najważniejszym utworom pisarza!). Ja sam po szumnych obietnicach liczyłem na zdecydowanie więcej, ale cóż mogę - biorę co dostałem od Rafała Młynarczyka, bo czytać Hłaskę i o Hłasce to zawsze przyjemność.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 295
- 249
- 56
- 26
- 8
- 7
- 6
- 5
- 5
- 4
Cytaty
Marek owszem pił, ale tylko jak mu polewano, w przeciwnym wypadku wódki nie tykał.
Opinia
Można powiedzieć, że w pewien sposób "wychowałem się" na utworach Hłaski. Gdy w latach młodzieńczych zaczytywałem się w "kaskaderach polskiej literatury" jednym z nich był Marek Hłasko. Był jednym z Nich ale to właśnie Jego utwory a nie pozostałych wryły się w moją pamięć. To "Ósmy dzień tygodnia", "Pętla", "Pierwszy krok w chmurach" "Miesiąc Matki Boskiej" czy "Baza sokołowoska" kształtowały moje pierwsze "dorosłe" doznania literackie i pozostały ze mną, gdzieś pod skórą, do dzisiaj.
Biografia "Hłasko. Proletariacki książę" to książka która jest dla mnie uzupełnieniem twórczości Hłaski (posiadam wszystkie jego utwory i listy), to inne głębsze spojrzenie na Hłaskę, ale też na tych z którymi żył, przyjaźnił się czy których kochał. To również inne spojrzenie na Polskę powojenną, komunistyczną (ten element jest na prawdę świetnie tu przedstawiony). Książka nadaje inny wymiar jego twórczości. Może nie aż tak mocno i radykalnie, zgodnie z zapowiedziami autora, kruszy mity o nim ale daje szerszą perspektywę poznawczą jednego z największych buntowników polskiej literatury. Dzięki czemu łatwiej jest zrozumieć jego utwory, a może po trosze też jego samego.
Można powiedzieć, że w pewien sposób "wychowałem się" na utworach Hłaski. Gdy w latach młodzieńczych zaczytywałem się w "kaskaderach polskiej literatury" jednym z nich był Marek Hłasko. Był jednym z Nich ale to właśnie Jego utwory a nie pozostałych wryły się w moją pamięć. To "Ósmy dzień tygodnia", "Pętla", "Pierwszy krok w chmurach" "Miesiąc Matki Boskiej" czy...
więcej Pokaż mimo to