Dzidek
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2013-02-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-02-19
- Liczba stron:
- 432
- Czas czytania
- 7 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378394631
- Tagi:
- lata trzydzieste Warszawa dorastanie
Dzidek prowadzi łobuzerski tryb życia, zadziera z kim popadnie, ma paczkę kumpli – też niezłych andrusów. Wkrótce wpakuje się w naprawdę poważną aferę. Jego rodzina jest bowiem w posiadaniu niezwykle cennej ikony, a ta staje się przedmiotem zainteresowania szemranych postaci z bandyckich zakamarków Woli…
„Dzidek” to opowieść o Warszawie, o mieście kamieniczników, kupców, Żydów, muzyków, awanturników, doliniarzy i pijaków… Historia o dorastaniu, rodzinie, miłości – słowem o czasach beztroski, nad którymi nieuchronnie zbierają się czarne chmury, by w końcu zmienić się w hitlerowską nawałnicę.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Chłopak z ferajny
Dzidka, chłopaka z warszawskiego Śródmieścia lat trzydziestych, polubimy już od pierwszych stron. Mały apasz, sympatyczny i bystry, ma głowę pełną dość oryginalnych pomysłów, których realizacja nie zawsze kończy się dobrze. Razem ze swoją paczką, składającą się z podobnych do niego wisusów, rozrabia na warszawskich podwórkach. Nie masz cwaniaka nad warszawiaka, który by mógł go wziąć pod bajer lub pod pic*. Dzidka i jego szacowną rodzinę poznajemy w chwili, gdy Warszawą wstrząsa sensacyjna wieść o kolejnym zabójstwie, dokonanym przez seryjnego mordercę kierowników lokali gastronomiczno-garmażeryjnych. Akcja z każdą stroną nabiera rozpędu, pojawia się też pewna bardzo cenna ikona…
Autor pieczołowicie odtwarza nieistniejący już świat warszawskich podwórek, obraz przestępczego półświatka z całym kodeksem honorowym i złodziejską gwarą, wszystko to, co stanowiło o wyjątkowości Warszawy. Kreśli wielostronny portret miasta, jego mieszkańców, obyczajów, ulic, rzeczywistości przed- i wojennej, urzeka plastycznymi opisami. Konstruuje rzeczywistość z detali, udanego mariażu fikcyjnych wydarzeń i postaci, które istniały naprawdę: pojawia się Blikle, szewski mistrz Kielman, słynna sprawa Gorgonowej, Szpicbródka czy Jean Django Reinhardt, gitarzysta romskiego pochodzenia.
Dzięki tym wszystkim zabiegom udało się odtworzyć lokalny koloryt, a zdarzenia nabrały wszelkich cech prawdopodobieństwa. Na tle rzeczywistych przemian społeczno-ekonomicznych wydają się bardzo prawdopodobne. W tekście autor umieścił archiwalne zdjęcia, które dodatkowo dodają powieści szczegółom nabiera lokalnego kolorytu. Bo przecież fikcja musi być prawdopodobna żeby stała się prawdą (co z doświadczenia wiedziała Jadwiga Kolędowa z „Wyjścia awaryjnego”). W „Dzidku” ta sztuka udała się znakomicie.
Wyraziści, wielowymiarowi bohaterowie zapadają w pamięć. Dzidek jest taki jak chłopiec na okładce: o nieco chmurnym, zawadiackim spojrzeniu. Bo w dzieciach jest naiwność. Taka wspaniała naiwność: wiara w ludzi, w świat, w uśmiech, w zabawę i w lody, że będą tak samo smakowały.** Obok świetnie sportretowanych przedstawicieli różnych klas (służba, studenci, lekarze) bohaterem książki jest też samo miasto, Paryż Północy, jak nazywano niegdyś Warszawę, które już niedługo zmiotą wichry historii.
Symboliczną cezurą beztroskiego dzieciństwa jest dla Dzidka i jego kompanów wojna. Bohater musi szybko dorosnąć. Wstępuje do Szarych Szeregów, z grandziarza staje się odpowiedzialnym młodym człowiekiem. Będzie musiał zrewidować swoje poglądy na wiele kwestii (zwłaszcza przyjaźń), a w jego słowniku pojawią się nowe pojęcia: honor, zdrada, ojczyzna.
Język „Dzidka” jest dopracowany, nieprzesadnie ale umiejętnie stylizowany, przy tym barwny i wartki podobnie jak akcja powieści. W ogóle jest tu wszystkiego w sam raz, książka jest jak dobrze doprawiona strawa, tyle że duchowa. Trzeba być czarodziejem słowa, umieć uchwycić i zatrzymać chwilę, by wskrzesić świat, który dawno przestał istnieć. Ta proza żyje dzięki malowniczym opisom, tętni ulicznym gwarem, słychać turkot konnych wozów na ulicznym bruku, warszawską gwarę i nawoływania handlarzy.
Książka Stefana Wrońskiego to literacka podróż w czasie, wzruszająca i momentami dramatyczna. Smaczku dodaje niejednoznaczne zakończenie, którego interpretację autor zostawił wyobraźni czytelnika. Autor zadedykował powieść Joli (w książce jest to siostra Dzidka), a w rzeczywistości Jola jest babcią autora książki. Ile w niej prawdy, ile fikcji i skąd mógł się wziąć pomysł na powieść, możecie się domyślić po przeczytaniu archiwalnego artykułu Wrońskiego we „Wprost”.***
Magdalena Świtała
* Stanisław Grzesiuk Nie masz cwaniaka nad warszawiaka
** Cytat pochodzi z recenzowanej książki
*** Wprost: (http://www.wprost.pl/ar/111166/Poszukiwana-poszukiwany, Numer: 31/2007 (1284)
Książka na półkach
- 130
- 108
- 16
- 7
- 6
- 5
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
- Weź dziewczynkę i przeciągnij ją przez moje kalesony. Szybko! - Marcia wykonała prośbę doktora, nachylając się i z trudem przeciskając biednego noworodka przez nogawkę. - Co robisz, tatko? - Dzidek nie bał się zadać pytania, co bardzo ucieszyło Marcię, bo i ją rozsadzała ciekawość (...) - Chcę, aby za twoją siostrą szaleli mężczyźni. A nie znam lepszego sposobu, jak przeciągn...
Rozwiń
Opinia
Książka Stefana Wrońskiego dostarczyła mi wielu zaskoczeń. Przede wszystkim, gdy wybierałam pozycje do zrecenzowania nie spojrzałam na opis książki. Spodziewałam się, że opowieść będzie o starszym panu, coś podobnego do "Cudowne życie Staśka i innych aniołów". Dlaczego tak myślałam, nie wiem. Ważne, że się pomyliłam, i to bardzo.
"Dzidek" to książka, której akcja dotyczy czasów nam odległych- lat trzydziestych ubiegłego wieku. Głównym bohaterem jest tytułowy Dzidek, choć tak na prawdę ma na imię Marian. W chwili gdy go poznajemy ma kilka lat i w głowie mu tylko żarty. Niestety nadejście wojny sprawia, że musi szybko dorosnąć- jak zresztą każdy, prawda? Dzidek mimo swych szesnastu lat jest bohaterem ( a przynajmniej dla mnie)- narażał przecież swoje życie.
Książka już od samego początku trzymała poziom- bardzo ciekawa, szybko się ją czytało. Dosttrzegam tylko jeden minus, a może nawet nie minus tylko coś, czego nie rozumiem. Mianowicie, na samym początku przedstawiono sytuację gdy Jola była dorosła, a doktorowi i jego żonie przybyło lat i zmartwień.
W tym rozdziale wspomniano też o śmierci Epifaniusza Jabłuszko, ale jakoś nie drążono dlaczego zginął. Nie wyjaśniono kto zabił, kto był winny jego śmierci. Można się tylko domyślać, że może mieć to związek z "profesją", z tym, kim był wcześniej.
Jednym z wątków, który podobał mi się było istnienie szkoły uczącej złodziejskiego fachu. Tam właśnie nauki pobierał Epifaniusz i trzeba przyznać, że był jednym z lepszych, a jednocześnie przebiegłych (co zdarzyło mu się udowodnić).
Nauczyciele w tej szkole nie przypadli mi do gustu, Pesa i Szarszyk byli małżeństwem, które parało się złodziejstwem. Nie potrafię powiedzieć dlaczego- po prostu od razu wydał mi się jakiś antypatyczny.
Książka może spodoba się szczególnie osobom starszym- sprawi, że powrócą wspomnienia z dawnych lat, ale też powinni sięgnąć po nią młodzi ludzie- powinni dowiedzieć się jak się żyło dawniej.
O "Dzidku" powiedziałabym, że jest pozycją łączącą pokolenia. Zachęcam do podrzucenia książki babci albo dziadkowi (ja zamierzam tak zrobić), a gdy przeczytają porozmawiać o niej.
No i na końcu słówko o okładce- idealnie dobrana do książki, wprowadzająca w klimat i wzruszająca (zresztą jak książka).
Książka Stefana Wrońskiego dostarczyła mi wielu zaskoczeń. Przede wszystkim, gdy wybierałam pozycje do zrecenzowania nie spojrzałam na opis książki. Spodziewałam się, że opowieść będzie o starszym panu, coś podobnego do "Cudowne życie Staśka i innych aniołów". Dlaczego tak myślałam, nie wiem. Ważne, że się pomyliłam, i to bardzo.
więcej Pokaż mimo to"Dzidek" to książka, której akcja dotyczy...