Cena altruizmu. George Price i poszukiwanie źródeł moralności
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- The Price of Altruism: George Price and the Search for the Origins of Kindness
- Wydawnictwo:
- Copernicus Center Press
- Data wydania:
- 2017-04-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-04-06
- Liczba stron:
- 670
- Czas czytania
- 11 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378862932
- Tłumacz:
- Tomasz Lanczewski
- Tagi:
- altruizm ateizm badania naukowe biografia chrześcijaństwo człowiek dobro empatia literatura faktu nauka naukowiec nawrócenie poszukiwanie sensu życia psychologia relacje międzyludzkie religia światopogląd
Przetrwanie najsilniejszych czy przetrwanie najmilszych?
Od zarania dziejów człowiek zastanawiał się nad zagadką altruizmu, ale dopiero dzięki Darwinowi pytanie to stało się palącym problemem. Poczynając od bezinteresownej mrówki aż do człowieka oddającego swoje życie za życie obcej mu osoby, ewolucja wykształciła cechę „dobroci”, która z teoretycznego punktu widzenia nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego.
Cena altruizmu opisuje po raz pierwszy poruszającą historię ekscentrycznego amerykańskiego geniusza George’a Price’a (1922–1975), który starał się znaleźć rozwiązanie tej największej ewolucyjnej łamigłówki. To oryginalny i przenikliwy opis dwudziestowiecznej myśli naukowej, a zarazem pamiętnik głęboko osobistej podróży. Od szczytów Projektu Manhattan, przez błyskotliwe równanie wyjaśniające altruizm aż po głęboką otchłań bezdomności i rozpaczy, życie Price’a uosabia paradoksy enigmy Darwina. Jego tragiczne samobójstwo w zajmowanym na dziko mieszkaniu, wśród włóczęgów, którym ofiarował cały swój dobytek, pozwala zagłębić się nam w ostateczne rozważania dotyczące możliwości występowania autentycznej życzliwości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Czy dobroć z korzyścią się brata?
Jeśli zajrzymy na wikipedię, możemy się przekonać, że pojęcie altruizmu da się zawrzeć w ośmiu słowach – to zachowanie polegające na działaniu na korzyść innych. Nie trzeba tu żadnych wyjaśnień, klarowniej nie da się tego przedstawić. Skąd więc miałyby pojawić się chęci, by zapoznać się z tym słusznych rozmiarów tomiszczem? Może warto byłoby się dowiedzieć z czego to pojęcie wynikło, jest wrodzone, nabyte i niby czemu ma służyć?
Moim zdaniem to wystarczająca liczba powodów, a przecież jest ich więcej. Przyjrzyjmy się tej sprawie bliżej. Mówią – umiesz dbać, dbaj o siebie. Czemu więc, mimo tej jakże będącej w cenie radzie, często postępujemy odwrotnie? Wolimy pomóc przyjacielowi czy członkowi rodziny, nawet jeśli wchodzi to w sprzeczność z naszymi własnymi interesami. Tak nas wychowali nasi protoplaści czy też maczała tu palce sama natura?
No dobrze, odrobinę namieszałem wam w głowach, ale dajmy im na chwilę odpocząć. Historia, która snuje nam Oren Harman, to nie tylko opowieść o moralności. Rzecz jasna jest to główny bohater tej pozycji, ale trzeba rzec, że wraz z nim, ramię w ramię podąża niejaki George Price. Jak na gościa, który jest w cenie, patrząc na jego poczynania, trudno z początku widzieć w nim kogoś, kto rozwiąże odwieczną zagadkę altruizmu.
Właśnie w tym tkwi cały smak, że ten pan do jednoznacznych z pewnością nie należy. Jeśli zazwyczaj wzdrygam się widząc okładkowe zachęty, by zekranizować żywot danego człowieka, tak tutaj muszę tej myśli przyklasnąć. George to postać nie tylko z interesującym i niełatwym dzieciństwem zarazem. To zaledwie preludium do jego dalszych wzlotów i upadków. Zmian zainteresowań naukowych, przemieszczania się, zmieniania pracy, poglądów, angaży z wiarą w tle i karkołomnych porywów skołatanego serca. Co najlepsze, bez cienia sztampy.
Czytając kolejne dzieje Price’a chce się rzec tylko, iż proza życia jest doprawdy niepodrabialna. Jednak nie zamierzam odkrywać przed wami wszystkich kart, szkoda marnować tu elementy zaskoczenia, szczególnie, że pojawiają się tu także inne wybitne jednostki. Autor budując całą przeszłość badań dotyczących altruizmu przybliżył odkrycia i dążenia wielu wspaniałych naukowców.
Wspomnieć wypada chociażby o Thomasie Huxleyu, Piotrze Kropotkinie czy Ronaldzie Fisherze. Nie przejmujcie się, jeśli nie wszystkie z tych person znacie, bądź wiecie o nich tyle co nic. Harman w czytelny sposób nie tylko prezentuje ich wkład w końcowe rozwiązanie, ale mimowolnie tworzy łatwo przyswajalne noty biograficzne na ich temat.
Gorzej wypada to, gdy skupimy się na tytułowym problemie. Przez większość lektury autor z gracją i elegancję omija wyboje zbytniego skomplikowania wywodu, stosując zrozumiałe analogie, bądź wyjaśniając wszystko tak, że nie trzeba od razu prosić wujka google o korepetycje. Niestety z czasem poziom trudności stosownie się zwiększa i nawet bardziej skupiona postawa zbytnio nie pomaga. Bez wsparcia ani rusz.
Co jednak zaskakujące, nie wpływa to znacząco na atrakcyjność lektury. Zazwyczaj gdy pojawiają się tak daleko idące trudności, nie trzeba wiele by się zniechęcić. Tymczasem dzięki intrygującemu tematowi i przede wszystkim znakomitemu drygowi Orana Harmana do snucia historii, aż chce się przebić przez wszelkie niedogodności, nawet jeśli na naszej drodze stoją nieprzejednane wzory przyprawiające o ból głowy.
Jak możecie zauważyć w tytule altruizm swoją cenę ma i wynika ona nie tylko z długiej drogi jaką należało przebyć, by lepiej ten mechanizm zgłębić. Nie piję także do nazwiska drugiego głównego bohatera, choć bezsprzecznie on sam taką zapłacił. Skłaniam się bardziej ku czytelnikowi, który podchodząc do takiej pozycji bierze się w szranki do ciekawego wyzwania. Nie zawsze będzie łatwo, nie zawsze wystarczy komórek mózgowych by objąć wszystko naraz, ale uczciwie zachęcam, by nie dać się temu przytłoczyć. Ta pozycja ma swoją cenę, ale jest jak dobra inwestycja. Poświęcony jej czas zwraca się z nawiązką, a jak dużą, zależy to wyłącznie od nas.
Patryk Rzemyszkiewicz
Książka na półkach
- 89
- 18
- 11
- 4
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Zadrap "altruistę", a zobaczysz jak krwawi "hipokryta".
Opinia
Sobie przyznaję dziesięć gwiazdek. Za to, że przebrnąłem przez tę potwornie nudną cegłę. Był to proces mozolny, nie pozbawiony upadków, złudnych nadziei na więcej ciekawych fragmentów. Ale do rzeczy…
Odniosłem wrażenie, że autor nie mógł się zdecydować, o czym chce pisać. Początkowe rozdziały (prolog i rozdział pierwszy) dają wielką nadzieję na wciągającą, nie pozwalającą się oderwać lekturę. Mamy dłuższy wstęp o tym, jak to zaczynają się ścierać dwa punkty widzenia idei Darwina. Z jednej strony spojrzenie na naturę jako nieustanną walkę każdego z każdym, krew i pazury. Z tej strony mamy Huxleya. Z drugiej idea dążenia do współpracy reprezentowana przez anarchistę Kropotkina. Wydawało by się, że otrzymamy rodzaj biografii rozwoju myśli ewolucyjnej poszukującej źródeł współpracy i altruizmu, gdzie biografia Georga Price’a jest kanwą owych przemyśleń. Niestety tak nie jest. Laik, który chciałby dowiedzieć się czegoś o rozwoju myśli ewolucyjnej w powyższym temacie niewiele pojmie, jeśli w ogóle cokolwiek. Nie ma ciągłości narracji, wątek co chwila się rwie, autor przeskakuje do innych tematów. Nie inaczej jest z biografią samego Price’a. Dziesiątki stron autor poświęca na nic nie wnoszące wypełniacze. Rozumiem, że czasem warto szerzej naszkicować tło wydarzeń, oddać atmosferę czasu i miejsca, ale bez przesady. Kiedy autor opisuje, gdzie Price zamieszkał w Londynie, autor rozwodzi się nad tym, kto ze znanych ludzi w okolicy przesiadywał w okolicznym pubie. Kiedy Price doznawał nawrócenia na chrześcijaństwo i zajrzał do pewnego kościoła, niemal na stronę autor rozpisuje się, niczym w przewodniku turystycznym, jak ten kościół wygląda, w jakim stylu ma kolumny etc. Gdyby wyrzucić cała masę zupełnie zbytecznych informacji, z książki została by może połowa.
Pozostaje też kwestia stylu. Może kogoś zachwyci, mnie nużył i irytował. Być może to kwestia polskiego tłumaczenia i redakcji. W tekście odniosłem wielokrotnie wrażenie, że mam do czynienia ze składną angielską, a nie polską. W pewnym momencie natknąłem się na zdanie, gdzie zamiast tzw. podwójnego przeczenia częstego w polskim, pozostawiono pojedyncze, angielskie. Takie kwiatki nie ułatwiają czytania.
Mniej więcej przez połowę książki (a i potem też wielokrotnie) nie mogłem dojść, do czego autor zmierza w swej narracji, oczywiście poza samym faktem samobójstwa Price’a. Wyraźnie darzy Pice’a dużą sympatią, nie ukrywa fascynacji nim. Szkoda tylko, że nie potrafił tą fascynacją zarazić. Dowiedziałem się, że Price był człowiekiem o absolutnie nietuzinkowym umyśle, ale z książki niewiele się dowiemy o jego naukowych dokonaniach poza pewnym matematycznym wzorem, który stał się podstawą do zrozumienia działania doboru naturalnego na wielu poziomach jego działania. Dowiemy się, gdzie Price pracował, czy może lepiej powiedzieć – gdzie bywał zatrudniony, żeby snuć swoje naukowe rozważania. Bohater książki jawi mi się jednak niemal od samego początku jako postać absolutnie odpychająca, skoncentrowana całkowicie na sobie, owładnięta obsesją dokonania czegoś wyjątkowego. Kiedy w pewnym momencie ogarnia go religijna obsesja (inaczej tego nazwać się nie da), Price wydaje mi się wręcz odstręczający. Mogę podziwiać jego niesamowity umysł, ale jako postać zdecydowanie nie należy do sympatycznych.
Lektura tylko dla mocno zdeterminowanych. Osobiście z większą fascynacją poczytam dobry podręcznik biochemii, nie mówiąc już o – powiedzmy – podręczniku „Zarys mechanizmów ewolucji”.
Sobie przyznaję dziesięć gwiazdek. Za to, że przebrnąłem przez tę potwornie nudną cegłę. Był to proces mozolny, nie pozbawiony upadków, złudnych nadziei na więcej ciekawych fragmentów. Ale do rzeczy…
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOdniosłem wrażenie, że autor nie mógł się zdecydować, o czym chce pisać. Początkowe rozdziały (prolog i rozdział pierwszy) dają wielką nadzieję na wciągającą, nie pozwalającą...