Niektórzy wysuwają zarzut wobec chrześcijaństwa że w tej religii w przeciwieństwie do wielu innych np. buddyzmu za mało uwagi i troski poświęca się zwierzętom. Jednakże w ostatnim czasie pojawili się teologowie wykazujący się wrażliwością wobec tej kwestii. Jednym z nich jest prof. Andrew Linzey. W swojej książce zachęca on nas do zrewidowania naszego stosunku wobec „braci mniejszych”.

W Księdze Rodzaju napisane jest że człowiek ma panować nad zwierzętami i nad całym stworzeniem. Przez długi czas było to rozumiane przez wielu chrześcijan jako nieograniczone prawo do wykorzystywania zwierząt w każdy możliwy sposób dla ludzkiej wygody lub przyjemności. Czy jednak na tym ma polegać nasza wyjątkowa rola w dziele stworzenia? Autor wskazuje na przykład Jezusa, który będąc Bogiem wcielił się w człowieka aby nas odkupić pokazując w ten sposób czym jest prawdziwe panowanie: poświęceniem się istot wyższych dla niższych, dla słabszych i bardziej bezbronnych. Jak wierzy Linzey, Bóg tak samo stworzył zwierzęta jak i ludzi. Kocha je i cieszy się nimi dlatego powinny one stanowić one wartość także dla nas. Powinniśmy wykazywać się wobec nich odpowiedzialną troską. W praktyce dla autora oznacza to przyjęcie wegetariańskiego stylu życia, sprzeciw wobec eksperymentów na zwierzętach, inżynierii genetycznej, polowania.

Niestety, pomimo że książka porusza interesujący i ważny temat nie mogę powiedzieć żeby była napisana ciekawym językiem. Czyta się trudno, a niektóre partie tekstu są nudne i nużące. Mimo to warto spróbować, gdyż nie wiele mamy w Polsce opracowań poruszających tak ważny i kontrowersyjny temat.

Niektórzy wysuwają zarzut wobec chrześcijaństwa że w tej religii w przeciwieństwie do wielu innych np. buddyzmu za mało uwagi i troski poświęca się zwierzętom. Jednakże w ostatnim czasie pojawili się teologowie wykazujący się wrażliwością wobec tej kwestii. Jednym z nich jest prof. Andrew Linzey. W swojej książce zachęca on nas do zrewidowania naszego stosunku wobec „braci...