Mistrz strachu we wszelkich jego formach, John Saul, wciąż potrafi zaskakiwać czytelników, tym razem cyklem krótkich powieści, w których powołuje do życia pełne grozy miasteczko Blackstone.
Stary zakład dla obłąkanych, stojący na najwyższym wzgórzu, rzuca na Blackstone cień. Wzniesiony pod koniec ubiegłego stulecia, od dawna stoi pusty. Dopiero, gdy zostaje zburzony, uwalnia się straszliwe zło, od dawna zamknięte w jego murach.
Wkrótce na progach domów najbardziej szanowanych obywateli miasteczka pojawiają się osobliwe prezenty. Każdy kryje w sobie przerażającą moc wyrządzania krzywdy. Każdy ujawni kolejną nić w utkanej z napięcia pajęczynie.
W tej części:
Redaktor naczelny "Kroniki Blackstone", Oliver Metcalf, przeszukując strych w domu, który odziedziczył po swoim ojcu, ostatnim dyrektorze zakładu dla obłąkanych, pośród wielu zakurzonych tomów dokumentacji medycznej, odkrywa lnianą, ręcznie haftowaną chusteczkę z ozdobnym "R" wyszytym dwustronnie w jednym z rogów. Ów piękny prezent postanawia podarować Rebece Morrison, którą spotkała niedawno kolejna rodzinna tragedia. Ale czy ten skromny dowód sympatii jest na tyle niewinny, na ile się wydaje?
Ile łez zostało niegdyś osuszonych chusteczką Rebeki?
A ileż jeszcze łez znów wsiąknie w jej delikatny materiał?