Kretochłony

Okładka książki Kretochłony Brian Lumley
Okładka książki Kretochłony
Brian Lumley Wydawnictwo: Vis-á-Vis/Etiuda Cykl: Tytus Crow (tom 1) horror
182 str. 3 godz. 2 min.
Kategoria:
horror
Cykl:
Tytus Crow (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Burrowers beneath
Wydawnictwo:
Vis-á-Vis/Etiuda
Data wydania:
2005-10-06
Data 1. wyd. pol.:
1993-01-01
Liczba stron:
182
Czas czytania
3 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
8389640430
Tłumacz:
Stefan Baranowski
Tagi:
kretochłony brian lumley literatura angielska horror mity cthulhu
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
85 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
578
142

Na półkach: , , ,

Na początku wywołuje mega przymulenie ale dalej leci się z górki. Nazwałbym tą cienką książkę podręcznikiem do mitologii Cthulhu o ile takie skurczybyki na serio ukazywały się w opowiadaniach Lovecrafta. W sumie muszę przyznać, że dzieje się tu. Są potwory jest zabawa i polowanie na stworki, zupełnie jak w grze RPG.

Na początku wywołuje mega przymulenie ale dalej leci się z górki. Nazwałbym tą cienką książkę podręcznikiem do mitologii Cthulhu o ile takie skurczybyki na serio ukazywały się w opowiadaniach Lovecrafta. W sumie muszę przyznać, że dzieje się tu. Są potwory jest zabawa i polowanie na stworki, zupełnie jak w grze RPG.

Pokaż mimo to

avatar
549
174

Na półkach: ,

Nie dobrnęłam do końca, zdecydowanie nie moja bajka. Jestem zawiedziona, bo cykl o nekroskopie uwielbiam - a tu taki zonk...

Nie dobrnęłam do końca, zdecydowanie nie moja bajka. Jestem zawiedziona, bo cykl o nekroskopie uwielbiam - a tu taki zonk...

Pokaż mimo to

avatar
317
63

Na półkach: ,

Początek jak dla mnie słaby, nie jestem fanką Cthulhu, nie czytałam nic w tym temacie, choć to klasyka gatunku. Nie lubię nazw, których nie jestem w stanie wymówić, bo nie zapadają mi w pamięć. Końcówka jednak to ten Lumley jakiego znam i warto się przemęczyć, bo historia jest naprawdę ciekawa.

Początek jak dla mnie słaby, nie jestem fanką Cthulhu, nie czytałam nic w tym temacie, choć to klasyka gatunku. Nie lubię nazw, których nie jestem w stanie wymówić, bo nie zapadają mi w pamięć. Końcówka jednak to ten Lumley jakiego znam i warto się przemęczyć, bo historia jest naprawdę ciekawa.

Pokaż mimo to

avatar
86
6

Na półkach: ,

Świetna książka. Jeżeli ktoś miał okazję grać w grę planszową "Horror w Arkham", to poczuje się jak w domu. Jest śledztwo, są stare księgi, ciągłe zagrożenie i na koniec próba powstrzymania Przedwiecznego. Dla fanów Mitologii Cthulhu rzecz obowiązkowa.

Świetna książka. Jeżeli ktoś miał okazję grać w grę planszową "Horror w Arkham", to poczuje się jak w domu. Jest śledztwo, są stare księgi, ciągłe zagrożenie i na koniec próba powstrzymania Przedwiecznego. Dla fanów Mitologii Cthulhu rzecz obowiązkowa.

Pokaż mimo to

avatar
306
98

Na półkach: , ,

Nie obiecywałem sobie po "Kretochłonach" zbyt wiele (a szczerze mówiąc to gdyby nie ten intrygujący tytuł i to, że książka była właściwie dodatkiem do zamówienia i kosztowała grosze to pewnie nigdy nie zwróciłbym na nią uwagi) bo jak fani zabierają się za naśladowanie swoich idoli (w tym konkretnym wypadku Lovecrafta) to wychodzi różnie. Lumley jednak pozytywnie mnie zaskoczył. Początek wręcz rewelacyjny, każde kolejne zdanie pogłębia to uczucie niepewności i czekającego w pobliżu zagrożenia. Później jest niestety słabiej i cały klimat powoli zaczyna uciekać. Na całe szczęście książka jest dosyć krótka i zanim nastrój diabli wzięli dotarłem do końca. Polecam. Zarówno fanom Lovecrafta jak i osobom szukającym dobrego, całkiem strasznego (w takim dobrym, starym stylu a nie z kończynami latającymi we wszystkie strony) horroru na kilka wieczorów.

Nie obiecywałem sobie po "Kretochłonach" zbyt wiele (a szczerze mówiąc to gdyby nie ten intrygujący tytuł i to, że książka była właściwie dodatkiem do zamówienia i kosztowała grosze to pewnie nigdy nie zwróciłbym na nią uwagi) bo jak fani zabierają się za naśladowanie swoich idoli (w tym konkretnym wypadku Lovecrafta) to wychodzi różnie. Lumley jednak pozytywnie mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2662
1583

Na półkach: , ,

23 / 2011

23 / 2011

Pokaż mimo to

avatar
543
170

Na półkach: ,

Ciekawe rozwinięcie mitologii Cthulhu,aczkolwiek odarte z klimatu tajemniczości dziełek Lovecrafta.

Ciekawe rozwinięcie mitologii Cthulhu,aczkolwiek odarte z klimatu tajemniczości dziełek Lovecrafta.

Pokaż mimo to

avatar
322
111

Na półkach:

Czyta się przyjemnie, ale za co niektóre autorskie pomysły, tudzież próby „modernizacji” mitów Cthulhu, należą się Lumleyowi baty. Najbardziej boli fakt, że w lovecraftowską mitologię wsiąkł moralny dualizm, za czym idzie podział bóstw na dobre i złe (choć z tego co mi wiadomo, nie jest to innowacja które wyszła bezpośrednio od Lumleya, bodajże Derleth wyskoczył z nią pierwszy, aczkolwiek fakt, że Lumley też ją kultywuje czyni go współwinnym). U Lovecrafta potwory urzekały amoralnością, faktem iż same w sobie stanowią prawa kosmosu i ludzkie pojęcie dobra i zła jest im obce i mu nie podlegają. U Lumleya Wielcy Przedwieczni zostali zdegradowani do roli złych „upadłych aniołów”, które mają jakby mniej do powiedzenia niż u Lovecrafta. Wydarzenia przedstawione w „Kretochłonach” sugerują, że przed bóstwami można nie tylko się bronić (co w zasadzie było też do pewnego stopnia dopuszczalne w twórczości samego Cienia z Providence),ale wręcz sukcesywnie je zwalczać. Taka pętla na szyi to dla Lumleya jednak za mało, postanawia zacisnąć ją jeszcze mocniej, stwierdzając że taki Azathoth czy Nyarlathotep to nic innego jak bezosobowe zjawiska fizyczne, zaś ich rzekoma osobowość i kształt to jeno metafora. Sama fabuła i klimat mają więcej wspólnego z „Facetami w czerni” niźli z Lovecraftem. Bolączka Lumleya w wydaniu lovecraftowskim polega w głównej mierze na tym, że rezygnuje on z idei bezbronności bohatera wobec sił wszechświata, proponuje zaś fabułę pełną akcji rodem z filmów sci-fi a jego bohaterowie cieszą się zbyt dużym znaczeniem i możliwościami. U Lumleya szala zwycięstwa przechyla się znacznie na korzyść rasy ludzkiej, co redukuje poczucie grozy, jako że lovecraftowskie diabły okazują się nie takie straszne, jak je sam Lovecraft malował. Do tego dochodzą irytująco infantylne relacje Tytus-de Marigny, które przypominają układ „pan i jego giermek”: ten pierwszy, jako bohater główny, jest moralnie i intelektualnie wypolerowany na błysk, podczas gdy ten drugi jest w niego zapatrzony jak w ruską ikonę. Reasumując, „Kretochłony” potrafią zabawić, czyta się je szybko i przyjemnie, ale pod warunkiem, że Lumleya nie mierzymy tą samą miarą co Lovecrafta, bo to jednak twórczość, która plasuje się parę szczebli niżej, bardziej powszechna i przystępna.

Czyta się przyjemnie, ale za co niektóre autorskie pomysły, tudzież próby „modernizacji” mitów Cthulhu, należą się Lumleyowi baty. Najbardziej boli fakt, że w lovecraftowską mitologię wsiąkł moralny dualizm, za czym idzie podział bóstw na dobre i złe (choć z tego co mi wiadomo, nie jest to innowacja które wyszła bezpośrednio od Lumleya, bodajże Derleth wyskoczył z nią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
37

Na półkach:

Całkiem zgrabna próba odświeżenia Mitów Cthulhu. Lumley co prawda nie jest mistrzem Lovecraftem ale trzyma klimat. Dostajemy więc kolejne ciekawe starcie ludzi z wszelakimi maszkarami. Czyta się lekko i przyjemnie. Pozycja obowiązkowa dla fanó zarówno Lovecrafta jak i Lumleya.

Całkiem zgrabna próba odświeżenia Mitów Cthulhu. Lumley co prawda nie jest mistrzem Lovecraftem ale trzyma klimat. Dostajemy więc kolejne ciekawe starcie ludzi z wszelakimi maszkarami. Czyta się lekko i przyjemnie. Pozycja obowiązkowa dla fanó zarówno Lovecrafta jak i Lumleya.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    131
  • Chcę przeczytać
    64
  • Posiadam
    54
  • Horror
    6
  • Ulubione
    3
  • Beletrystyka: Fantasy/SF
    2
  • 2014
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Kryminał/sensacja/horror/thriller
    2
  • 💀 Horror, mrok
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kretochłony


Podobne książki

Przeczytaj także