rozwińzwiń

Licytacje. Weksle apokalipsy

Okładka książki Licytacje. Weksle apokalipsy Jarosław Trześniewski-Kwiecień
Okładka książki Licytacje. Weksle apokalipsy
Jarosław Trześniewski-Kwiecień Wydawnictwo: Fundacja Duży Format Seria: światy niekoherentne poezja
52 str. 52 min.
Kategoria:
poezja
Seria:
światy niekoherentne
Wydawnictwo:
Fundacja Duży Format
Data wydania:
2023-10-10
Data 1. wyd. pol.:
2023-10-10
Liczba stron:
52
Czas czytania
52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366584808
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Odbicia Mławy Paweł Łęczuk, Krzysztof Mich, Jarosław Trześniewski-Kwiecień
Ocena 0,0
Odbicia Mławy Paweł Łęczuk, Krzys...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
5961
1382

Na półkach: ,

Bardzo cenię twórczość Jarosława Trześniewskiego-Kwietnia. Wiem, że sięgając po jego książkę mam gwarancję liryki wysokiej próby. I najnowszy zbiór, wydany w serii „światy niekoherentne”, także to potwierdza.


„Licytacje. Weksle apokalipsy” to zbiór niezwykle uporządkowany. Przemyślany, skonstruowany według konkretnego zamysłu. Autor podzielił tom na trzy części, które ściśle ze sobą współgrają oraz korespondują z tytułem książki.

W części pierwszej poeta „wystawia” weksle – akatysty. To forma hymnu, śpiewanego ku czci Maryi czy innych świętych. U Trześniewskiego-Kwietnia adresatami pieśni są także artyści, a nawet konkretne krainy (urastające do rangi symboli). Mamy tu do czynienia z wierszami wchodzącymi mocno w kontekst, do jakiego nas odnoszą. Trudno zrozumieć w pełni przekaz, gdy nie znamy bohaterów, zdarzeń czy miejsc, o jakich piesze autor. Dlatego „Licytacje. Weksle apokalipsy” są książką do nieustannego czytania i dowiadywania się coraz więcej.

Duże wrażenie robi wszechstronność poety, jego ogromna wiedza i zainteresowania. To wszystko ma swoje odzwierciedlenie w każdej książce, także i w „Licytacjach”. Zdumiewające są czasem te teksty, w których tak zgrabnie poeta łączy motywy z często bardzo odległych biegunów, jak choćby w „Akatyście sierpniowym”.

Podmiot Trześniewskiego-Kwietnia jest wszędzie tam, gdzie dzieją się rzeczy ważne (a nie powinny),albo gdzie zupełnie się nic nie dzieje (a mogłoby). Niesamowite, jak wiele istotnych i aktualnych (mimo sięgania do historii) tematów porusza autor, a często czyni to jakby mimochodem. W jednym wierszu odnosi się do pewnej sytuacji, ale robi to w taki sposób, że opowieść staje się ponadczasowa. I tak, historia „poławiaczy monet” staje się historią „beduińskich pasterzy”, losy jakichś tamtych stają się – naszymi. Człowieka wypełnia mieszanka uniwersalna, nosimy w sobie dokładnie te same cząstki, ale inaczej o nie walczymy, w nieco inne sprawy je lokujemy.

Bywa jeszcze w „Licytacjach” i tak, że z opowieści o czymś lub o kimś rodzi się opowieść o świecie i życiu w ogóle. I tu również autor wykorzystuje rozmaite odniesienia, sprytnie wplata popularne motywy, posiłkuje się tym, co znajome, odwołuje do codzienności oraz spraw bieżących, by stworzyć swego rodzaju liryczną parabolę. Szczególnie widać to w drugiej części zbioru.

Jest w refleksjach poety sporo ironii, delikatnego humoru, może niekiedy nawet swoistego śmiechu przez łzy. Bo jednak konkluzje bywają zatrważające, niekiedy poruszają oraz wstrząsają. W świecie poetyckim Trześniewskiego-Kwietnia nieustannie trwają „licytacje” i wciąż żąda się więcej niż można dać, więcej niż można wziąć.

Czytelnik zapewne wielokrotnie pokiwa głową na zgodę, a może i uśmiechnie się nieśmiało podczas lektury. Ale tylko na chwilę. Bo potem te odczucia zastąpi refleksja o stanie faktycznym, o miejscu, w jakim się znajdujemy (indywidualnie, ale też jako zbiorowość) – i być może po raz kolejny wrażliwy odbiorca poczuje ten dysonans, znów zaboli go świadomość, że on jednak stoi gdzieś obok świata, który się rozgrywa na jego oczach.

Pandemia. Czas mocno abstrakcyjny i pod wieloma względami absurdalny. U Trześniewskiego-Kwietnia wybrzmiewa w pełnej krasie. Poeta dostrzega wszystko, co było charakterystyczne dla tego okresu, z którego echem mierzymy się do dziś. Jednak autor nie skupia się wyłącznie na covidzie i życiu po nim.

Żywo interesuje się tym dawnym, jak i tym aktualnym. Myślami krąży nad Ukrainą i tragicznym losem jej mieszkańców. Choć w centrum jego uwagi mieści się o wiele więcej – równocześnie pamięta m.in. o Masajach, którzy „piszą listy (…) / o planowanej ekstradycji i eksterminacji ich plemienia”. To swoiste poetyckie reportaże – wstrząsające i tak bardzo trafne. Pośród z nich z kolei znajdują się wiersze pełne lirycznego niepokoju, mroczne, turpistyczne, jak choćby znakomite „Nadejście czerni (nenia)”:

30 kwietnia będzie czarny księżyc. zejdziemy do piwnic.

piwnice są łączone: jedna wchodzi w drugą, coraz głębiej,

jak w bazylice grobu, wielu grobów, w kilku obrządkach

jednej osoby w trzech. pleśń śpiewa, wilgoć pożera freski



z ostatniej wieczerzy. krople krwi na ścianach toczy

rumień. liszaj pełza podczas powolnego rozpadu.

coraz brunatniej, ciemniej, wody z ukrytych bagien

wybijają czerń. czarne anemony imitują knieć błotną.



wszędzie siność. stosy poszarpanych ciał, plamy

opadowe, trupi odór, sny wieczne zapisane w wyrwanych.

językach. na czułkach rusałki żałobnika, ćmy nieparki.

czarno na czarnym. w najciemniejszej z jaskiń.



Jarosław Trześniewski-Kwiecień sprawia, że czytanie jego książki to dopiero pierwszy etap obcowania z tymi wierszami. W trakcie lektury musimy bowiem zobaczyć pewne dzieła sztuki, doczytać o ważnych wydarzeniach, zapoznać się z niektórymi postaciami. To proza erudycyjna, mocno intelektualna, odsyłająca do różnych kontekstów. Poeta zachęca zatem do spaceru wśród słów, ale ten jest zaledwie wstępem do dalszej wędrówki. Inspirująca książka!

Bardzo cenię twórczość Jarosława Trześniewskiego-Kwietnia. Wiem, że sięgając po jego książkę mam gwarancję liryki wysokiej próby. I najnowszy zbiór, wydany w serii „światy niekoherentne”, także to potwierdza.


„Licytacje. Weksle apokalipsy” to zbiór niezwykle uporządkowany. Przemyślany, skonstruowany według konkretnego zamysłu. Autor podzielił tom na trzy części, które...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2
  • Chcę przeczytać
    1
  • Posiadam
    1
  • 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Licytacje. Weksle apokalipsy


Podobne książki

Przeczytaj także