rozwińzwiń

Wielki książę

Okładka książki Wielki książę René Goscinny, Morris
Okładka książki Wielki książę
René GoscinnyMorris Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Lucky Luke (tom 40) komiksy
48 str. 48 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Lucky Luke (tom 40)
Tytuł oryginału:
Grand duc
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2023-06-14
Data 1. wyd. pol.:
2004-10-01
Liczba stron:
48
Czas czytania
48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328157057
Tłumacz:
Marek Puszczewicz
Tagi:
dziki zachód lucky luke
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Cesarz Smith René Goscinny, Morris
Ocena 6,8
Cesarz Smith René Goscinny, Morr...
Okładka książki Mikołajek. Ale się uśmialiśmy! René Goscinny, Jean-Jacques Sempé
Ocena 0,0
Mikołajek. Ale... René Goscinny, Jean...
Okładka książki Siedem opowieści o Luky Lukeu René Goscinny, Morris
Ocena 7,2
Siedem opowieś... René Goscinny, Morr...
Okładka książki Dwudziesty pułk kawalerii René Goscinny, Morris
Ocena 7,6
Dwudziesty puł... René Goscinny, Morr...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Umpa-pa René Goscinny, Albert Uderzo
Ocena 7,2
Umpa-pa René Goscinny, Albe...
Okładka książki Narzeczona Lucky Luke’a Morris, Guy Vidal
Ocena 7,0
Narzeczona Luc... Morris, Guy Vidal
Okładka książki Córka Wercyngetoryksa Didier Conrad, Jean-Yves Ferri, Thierry Mébarki
Ocena 6,8
Córka Wercynge... Didier Conrad, Jean...
Okładka książki Ariol. Być jak superkoń Marc Boutavant, Emmanuel Guibert
Ocena 7,6
Ariol. Być jak... Marc Boutavant, Emm...
Okładka książki Biały Irys Fabrice Caro, Didier Conrad
Ocena 7,3
Biały Irys Fabrice Caro, Didie...
Okładka książki Blueberry. Integral 0. Fort Navajo, Burza na Zachodzie, Samotny Orzeł, Zaginiony jeździec, Tropem Nawahów Jean-Michel Charlier, Jean Giraud (Moebius)
Ocena 7,3
Blueberry. Int... Jean-Michel Charlie...
Okładka książki Umarły las Tomasz Samojlik, Adam Wajrak
Ocena 7,9
Umarły las Tomasz Samojlik, Ad...

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
35 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2341
2338

Na półkach: , , ,

Lucky Luke dostaje misję specjalną. Ma zapewnić cennym gościom - wielkiemu księciu Leonidowi i jego przybocznemu, bezpieczeństwo i atrakcje. Czy wydaje się wam to trudne, a wręcz niemożliwe? Macie rację, również nasz dzielny szeryf będzie wił się jak piskorz, żeby zrealizować powierzone mu zadanie, ponieważ od tego jak się z niego wywiąże zależy podpisanie kontraktu. A wymagania książę ma niemałe. Chce pojechać na dziki zachód, zajrzeć do saloonu, wypić whisky (i to dużo),wziąć udział w obławie na groźnego przestępcę, a przede wszystkim uczestniczyć w potyczce z Indianami. Tak się kończy uleganie nałogowi czytelnictwa, zwłaszcza gdy ulubionym autorem jest Fenimore Cooper‎. Na domiar złego księcia śledzi zamachowiec. Czy Lucky Luke spełni pokładane w nim nadzieje? Czy zadba o bezpieczeństwo swoich podopiecznych? Zaciekawiliście się? To zapraszam do lektury. Klasyk. Przyjemny i sympatyczny, aż żal, że tak szybko się kończy. Polecam. 

Lucky Luke dostaje misję specjalną. Ma zapewnić cennym gościom - wielkiemu księciu Leonidowi i jego przybocznemu, bezpieczeństwo i atrakcje. Czy wydaje się wam to trudne, a wręcz niemożliwe? Macie rację, również nasz dzielny szeryf będzie wił się jak piskorz, żeby zrealizować powierzone mu zadanie, ponieważ od tego jak się z niego wywiąże zależy podpisanie kontraktu. A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6131
3433

Na półkach:

Słowiańska krew i temperament bywają problematyczne. Umiłowanie do uczestniczenia w niebezpiecznych akcjach, władczość, zamiłowanie do wypijania mocnych trunków, żądza przygody, wplątywanie się w tarapaty i nieszablonowe postępowanie pojawiają się w kontekście słowiańskich bohaterów w czterdziestym albumie „Lucky Luke” pt. „Wielki książę”.
Przygoda Lucky Luke’a ze słowiańskimi bohaterami zaczyna się od powierzenia mu misjo specjalnej. Nie będzie to zadanie łatwe, bo musi pilnować wielkiego księcia Leonida i towarzyszącemu mu tłumaczowi oraz pułkownikowi carskiej gwardii przybocznej. Carski wysłannik chce zobaczyć tzw. Dziki Zachód w pełnej krasie, przez co wyznacza trasę przez niebezpieczne miejsca, wymaga uczestnictwa w walce z Indianami. I to w sumie nie było by takie niebezpieczne, gdyby jego tropem nie podążał zamachowiec. Dzięki sprytowi najsłynniejszego rewolwerowca oraz szarmanckości wielkiego księcia bohaterom udaje się ominąć wiele tarapatów.
W każdym tomie autorzy poruszają wiele ważnych tematów społecznych. Tym razem pojawia się uprzejmość i dobre maniery. Jest też kwestia przekonania przełożonych o nieomylności. Do tego mamy tu pokazany mechanizm działania mediów, plotki, powstawania fake newsów. Zobaczymy, w jaki sposób załatwiane jest wiele spraw, przekonamy się, że czasami sentyment do wspólnego pochodzenia sprawia, że nawet najgroźniejsi przestępcy stają się bardzo mili.
Całość bardzo prosta, zabawna, z szybką akcją, przyciągającymi wzrok ilustracjami doskonale oddającymi uroki westernów. Lucky Luke należy do bohaterów znanych mojemu pokoleniu. Niezwykłe wyczyny niepozornego, chudego kowboja kończące się odjazdem w stronę zachodzącego słońca to znam rozpoznawalny serialu animowanego i jego kilkuminutowych odcinków. Niektórzy kojarzą filmy aktorskie i animowane powstałe od lat siedemdziesiątych XX wieku. Jednak to nie serial ani filmy były pierwsze tylko komiksowa seria, której twórcą był belgijski rysownik i scenarzysta Morris i francuski pisarz René Goscinny, po którego śmierci ilustrator zaprosił do współpracy m.in. Lo Hartoga van Bandę. Humor komiksy zawdzięczają ich scenarzystom Morrisowi i René Goscinnemu. Twórca przygód kowboja słynie także z serii o Asterixie oraz książek o Mikołajku. Z Polską łączą go korzenie: jego rodzice to polscy emigranci żydowskiego pochodzenia.
Tytułowy bohater serii „Lucky Luke” to najszybszy (szybszy od własnego cienia) rewolwerowiec z Dzikiego Zachodu podróżujący na koniu Jolly Jumper i z psem Bzikiem, którego zadaniem jest tropienie lub pilnowanie Daltonów w więzieniu. Tym razem nie spotkamy tu słynnych braci ani zbzikowanego psa, ale akcent humorystyczny związany z zachowaniem zwierząt pojawia się w postaci koni nabierających akcentu od krów. Tu śmiech wywołuje zderzenie dążeń wielkiego księcia z zabiegami Lucky Luke’a. Opowieści o przygodach kowboja doskonale wpisywały się w stylistykę westernów i trafiały do młodych czytelników, którzy przyjęli jego przygody entuzjastycznie. Od 1946 roku bohater nie traci na powodzeniu. W Polsce komiksy o nim znane są od lat 60 XX wieku, kiedy to opublikowano pierwsze jego przygody w harcerskiej gazecie „Na przełaj”. Kontynuatorów tworzących przygody było wielu.
Obecnie wznowiono wydanie kolejnych tomów. Od 2016 roku Egmont Polska wydaje kolejne tomy stworzone przez Morrisa i kolejnych współtwórców. Wszystkie przygody mają szczęśliwe zakończenie. Charakterystyczne dla tych opowieści jest to, że po każdej misji dzielny i uczciwy bohater może odjechać w stronę zachodzącego słońca. Nowe tomy wydane są pięknie i pozwalają na sentymentalną podróż w świat komiksów z dzieciństw. Zdecydowanie polecam.

Słowiańska krew i temperament bywają problematyczne. Umiłowanie do uczestniczenia w niebezpiecznych akcjach, władczość, zamiłowanie do wypijania mocnych trunków, żądza przygody, wplątywanie się w tarapaty i nieszablonowe postępowanie pojawiają się w kontekście słowiańskich bohaterów w czterdziestym albumie „Lucky Luke” pt. „Wielki książę”.
Przygoda Lucky Luke’a ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6131
3433

Na półkach:

Słowiańska krew i temperament bywają problematyczne. Umiłowanie do uczestniczenia w niebezpiecznych akcjach, władczość, zamiłowanie do wypijania mocnych trunków, żądza przygody, wplątywanie się w tarapaty i nieszablonowe postępowanie pojawiają się w kontekście słowiańskich bohaterów w czterdziestym albumie „Lucky Luke” pt. „Wielki książę”.
Przygoda Lucky Luke’a ze słowiańskimi bohaterami zaczyna się od powierzenia mu misjo specjalnej. Nie będzie to zadanie łatwe, bo musi pilnować wielkiego księcia Leonida i towarzyszącemu mu tłumaczowi oraz pułkownikowi carskiej gwardii przybocznej. Carski wysłannik chce zobaczyć tzw. Dziki Zachód w pełnej krasie, przez co wyznacza trasę przez niebezpieczne miejsca, wymaga uczestnictwa w walce z Indianami. I to w sumie nie było by takie niebezpieczne, gdyby jego tropem nie podążał zamachowiec. Dzięki sprytowi najsłynniejszego rewolwerowca oraz szarmanckości wielkiego księcia bohaterom udaje się ominąć wiele tarapatów.
W każdym tomie autorzy poruszają wiele ważnych tematów społecznych. Tym razem pojawia się uprzejmość i dobre maniery. Jest też kwestia przekonania przełożonych o nieomylności. Do tego mamy tu pokazany mechanizm działania mediów, plotki, powstawania fake newsów. Zobaczymy, w jaki sposób załatwiane jest wiele spraw, przekonamy się, że czasami sentyment do wspólnego pochodzenia sprawia, że nawet najgroźniejsi przestępcy stają się bardzo mili.
Całość bardzo prosta, zabawna, z szybką akcją, przyciągającymi wzrok ilustracjami doskonale oddającymi uroki westernów. Lucky Luke należy do bohaterów znanych mojemu pokoleniu. Niezwykłe wyczyny niepozornego, chudego kowboja kończące się odjazdem w stronę zachodzącego słońca to znam rozpoznawalny serialu animowanego i jego kilkuminutowych odcinków. Niektórzy kojarzą filmy aktorskie i animowane powstałe od lat siedemdziesiątych XX wieku. Jednak to nie serial ani filmy były pierwsze tylko komiksowa seria, której twórcą był belgijski rysownik i scenarzysta Morris i francuski pisarz René Goscinny, po którego śmierci ilustrator zaprosił do współpracy m.in. Lo Hartoga van Bandę. Humor komiksy zawdzięczają ich scenarzystom Morrisowi i René Goscinnemu. Twórca przygód kowboja słynie także z serii o Asterixie oraz książek o Mikołajku. Z Polską łączą go korzenie: jego rodzice to polscy emigranci żydowskiego pochodzenia.
Tytułowy bohater serii „Lucky Luke” to najszybszy (szybszy od własnego cienia) rewolwerowiec z Dzikiego Zachodu podróżujący na koniu Jolly Jumper i z psem Bzikiem, którego zadaniem jest tropienie lub pilnowanie Daltonów w więzieniu. Tym razem nie spotkamy tu słynnych braci ani zbzikowanego psa, ale akcent humorystyczny związany z zachowaniem zwierząt pojawia się w postaci koni nabierających akcentu od krów. Tu śmiech wywołuje zderzenie dążeń wielkiego księcia z zabiegami Lucky Luke’a. Opowieści o przygodach kowboja doskonale wpisywały się w stylistykę westernów i trafiały do młodych czytelników, którzy przyjęli jego przygody entuzjastycznie. Od 1946 roku bohater nie traci na powodzeniu. W Polsce komiksy o nim znane są od lat 60 XX wieku, kiedy to opublikowano pierwsze jego przygody w harcerskiej gazecie „Na przełaj”. Kontynuatorów tworzących przygody było wielu.
Obecnie wznowiono wydanie kolejnych tomów. Od 2016 roku Egmont Polska wydaje kolejne tomy stworzone przez Morrisa i kolejnych współtwórców. Wszystkie przygody mają szczęśliwe zakończenie. Charakterystyczne dla tych opowieści jest to, że po każdej misji dzielny i uczciwy bohater może odjechać w stronę zachodzącego słońca. Nowe tomy wydane są pięknie i pozwalają na sentymentalną podróż w świat komiksów z dzieciństw. Zdecydowanie polecam.

Słowiańska krew i temperament bywają problematyczne. Umiłowanie do uczestniczenia w niebezpiecznych akcjach, władczość, zamiłowanie do wypijania mocnych trunków, żądza przygody, wplątywanie się w tarapaty i nieszablonowe postępowanie pojawiają się w kontekście słowiańskich bohaterów w czterdziestym albumie „Lucky Luke” pt. „Wielki książę”.
Przygoda Lucky Luke’a ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2192
2016

Na półkach:

POPKulturowy Kociołek:

https://popkulturowykociolek.pl/lucky-luke-tom-40-wielki-ksiaze-recenzja-komiksu/

Dziki Zachód to niebezpieczeństwa czyhające dosłownie na każdym możliwym kroku. Napady, rozboje, wściekli Indianie, bezwzględni bandyci wszelkiej maści szulerzy. Z jednej strony ta kraina potrafi więc przerażać, z drugiej zaś mocno fascynuje swoją naturalną dzikością i niezwykłym pięknem. Nic więc dziwnego, że pewien zagraniczny dyplomata, zanim podpisze ważny kontrakt ze Stanami Zjednoczonymi, chce poznać ten zakątek USA. Zadanie ochrony tytułowego wielkiego księcia Leonida z Rosji, otrzymuje nikt inny jak LL. Luke nie specjalnie jest zadowolony z powierzonej mu misji. Jak na profesjonalistę przystało, zrobi on jednak wszystko, aby chronić gościa, tym bardziej że poluje na niego pewien tajemniczy terrorysta.

W albumie Lucky Luke tom 40 twórcom serii na pewno nie zabrakło charakterystycznej dla nich wyobraźni i odrobiny szaleństwa. Wraz z wielkim księciem zabierani jesteśmy więc tu w niezwykłą podróż po Dzikim Zachodzie, która powinna każdego (niezależnie od wieku) mocno zafascynować. René Goscinny scenariusz opiera na doskonale znanym sobie gruncie łączącym western i komedię. Pojawiają się więc momenty mocniejszej akcji, odrobina dramatyzmu, treści będące mrugnięciem oka do dorosłego czytelnika i oczywiście masa najróżniejszych zabawnych gagów. Ochrona Rosyjskiego dyplomaty i konieczność pokazania mu „uroku” zachodu staje się świetnym pretekstem dla twórcy do prezentacji stereotypów dwóch narodów jednocześnie. Przewracając kolejne strony komiksu, natrafimy więc często na sceny, które powinny wywołać uśmiech rozbawienia na twarzy czytelnika....

POPKulturowy Kociołek:

https://popkulturowykociolek.pl/lucky-luke-tom-40-wielki-ksiaze-recenzja-komiksu/

Dziki Zachód to niebezpieczeństwa czyhające dosłownie na każdym możliwym kroku. Napady, rozboje, wściekli Indianie, bezwzględni bandyci wszelkiej maści szulerzy. Z jednej strony ta kraina potrafi więc przerażać, z drugiej zaś mocno fascynuje swoją naturalną dzikością i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7934
6789

Na półkach: ,

CARSKI KSIĄŻE NA BLISKIM WSCHODZIE

No to jest kolejny „Lucky Luke”. I cieszę się, bo choć to tematycznie nie moja bajka – westerny i ja nie za bardzo się lubimy od niepamiętnych czasów, nawet te komediowe – jeszcze nigdy na przygodach dzielnego kowboja się nie zawiodłem. No a teraz, co ważniejsze, wznowiony zostaje kolejny tom pisany przez René Goscinny’ego. I jest to jednocześnie jeden z późniejszych tomów, kiedy to już wszystko było okrzepnięte i doskonale wyważone (sześć albumów później scenarzysta niestety pożegnał się z tą serią i z tym światem jednocześnie),więc tym bardziej warto.

Z czym to już nasz dzielny Lucky Luke się nie mierzył! Teraz zaś przyszła pora, by stawił czoła chronieniu rosyjskiego księcia Leonida, który przybył, by przekonać się na własnej skórze, jaki jest Dziki Zachód. Jednocześnie ma podpisać ważny traktat, więc jego wizyta jest jak najbardziej znacząca. A nie dość, że na Dzikim Zachodzie bezpiecznie nie jest, to jeszcze na księcia polują terroryści. Czy – a raczej jak – z takim problemem poradzi sobie Luke?

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/06/lucky-luke-40-wielki-ksiaze-rene.html

CARSKI KSIĄŻE NA BLISKIM WSCHODZIE

No to jest kolejny „Lucky Luke”. I cieszę się, bo choć to tematycznie nie moja bajka – westerny i ja nie za bardzo się lubimy od niepamiętnych czasów, nawet te komediowe – jeszcze nigdy na przygodach dzielnego kowboja się nie zawiodłem. No a teraz, co ważniejsze, wznowiony zostaje kolejny tom pisany przez René Goscinny’ego. I jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1852
374

Na półkach:

"Lucky Luke" w swoim najlepszym wydaniu - czyli rysunki Morrisa i scenariusz Goscinnego. W "Wielkim księciu" nasz bohater zostaje "niańką" rosyjskiego wielkiego księcia i jego adiunkta, pułkownika carskiej gwardii przybocznej. Rosyjscy przybysze chcą poznać perspektywę Dzikiego Zachodu z pierwszej ręki, a ich apetyt na kłopoty... musi zostać zaspokojony. Ich tropem podąża tajemnicza, nikczemna postać. Komizm wypływa tutaj w dużej mierze ze zderzenia kultur, języków. (Cierpliwość Lucky Luke'a zostanie wystawiona wielokrotnie na próbę.) Ale nie brakuje też oczywiście dynamicznej akcji z kapitalnym finałem, w którym widać znakomite umiejętności scenopisarskie Goscinnego.

"Lucky Luke" w swoim najlepszym wydaniu - czyli rysunki Morrisa i scenariusz Goscinnego. W "Wielkim księciu" nasz bohater zostaje "niańką" rosyjskiego wielkiego księcia i jego adiunkta, pułkownika carskiej gwardii przybocznej. Rosyjscy przybysze chcą poznać perspektywę Dzikiego Zachodu z pierwszej ręki, a ich apetyt na kłopoty... musi zostać zaspokojony. Ich tropem podąża...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2917
2827

Na półkach:

Świetna seria. Dla mnie początek miłości do komiksów, a w szczególności do kreski Rene Goscinnego 😉

Świetna seria. Dla mnie początek miłości do komiksów, a w szczególności do kreski Rene Goscinnego 😉

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    52
  • Chcę przeczytać
    11
  • Posiadam
    11
  • Komiksy
    10
  • Komiks
    4
  • Lucky Luke
    3
  • Komiksy
    2
  • Komiksy
    2
  • Posiadam - Lucky Luck
    1
  • Książki z dzieciństwa
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wielki książę


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Quo Vadis Patrice Buendia, Cafu, Henryk Sienkiewicz
Ocena 6,0
Quo Vadis Patrice Buendia, Ca...

Przeczytaj także