Skończyłam czytać „Odżyw swoje mitochondria” i to właśnie dzięki niej, znowu mam ochotę zgłębiać wiedzę, czytać dalej o zdrowiu i różnych jego aspektach. A tego właśnie od tej książki oczekiwałam!

To potężna dawka wiedzy, poparta przykładami z życia, o tym jak stopniowo wprowadzane zmiany, przyczyniły się do spektakularnych efektów. A też przede wszystkim ta lektura pokazuje, jak często zapętlamy się w codziennym stresie, problemach, zmęczeniu i nie szukamy prawdziwej przyczyny naszego gorszego samopoczucia, tylko chcemy szybko, najlepiej za sprawą magicznej pigułki, postawić się na nogi.

Ta książka to podejście do człowieka, jako zbioru naczyń połączonych, zbioru zależności, których nie da się naprawiać tylko w części, bo po prostu nigdy nie będziemy usatysfakcjonowani. Albo poczujemy przypływ energii, ale równie szybko odpadniemy z gry, jak to wyglada też przy odchudzaniu - łatwo gubimy pierwsze 5 kg, już się cieszymy, świętujemy tortem czekoladowym, a zaraz czeka nas efekt jojo.

To bardzo inspirująca lektura, poparta wiedzą i praktyką, o tym jak stać się człowiekiem, który ma siły witalne, dobrze sypia, ma bystry umysł i działa na wysokich obrotach. Oczywiście nie brakuje tu także poleceń, co i jak jeść, by tym człowiekiem się stać, łącznie z suplementami wartymi uwagi.

Brakowało mi tu może trochę rozdziału o tłuszczach, a w dobie, gdy naprawdę już sporo się mówi, by nie jeść wciąż tych chudych i na siłę odtłuszczonych „fit” produktów, a właśnie dostarczać organizmowi zdrowych tłuszczów… warto byłoby jeszcze o tym więcej wspomnieć.

Polecam serdecznie! A ja już mam ochotę na kolejną lekturę.

Skończyłam czytać „Odżyw swoje mitochondria” i to właśnie dzięki niej, znowu mam ochotę zgłębiać wiedzę, czytać dalej o zdrowiu i różnych jego aspektach. A tego właśnie od tej książki oczekiwałam!

To potężna dawka wiedzy, poparta przykładami z życia, o tym jak stopniowo wprowadzane zmiany, przyczyniły się do spektakularnych efektów. A też przede wszystkim ta lektura...