rozwińzwiń

Ludzie krokodyle

Okładka książki Ludzie krokodyle Adam Deka
Okładka książki Ludzie krokodyle
Adam Deka Wydawnictwo: brak wydawnictwa horror
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
brak wydawnictwa
Data wydania:
2020-10-10
Data 1. wyd. pol.:
2020-10-10
Język:
polski
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
641
610

Na półkach: , , , , ,

Pozornie wyprawa na terytoria modnych w erze VHS włoskich horrorów kanibalistycznych,, tak naprawdę jednak gęsto zakręcone fabularnie science fiction - oczywiście z obowiązkową dawką ekstremalnych scen gore, ale traktowaną tym razem raczej jako pikantna przyprawa dla głównej historii niż danie główne.

+

Początek jest absolutnie by the numbers. Rafał, młody naukowiec, zostaje wysłany przez swą uczelnię do Afryki, by tam zbadać owiane tajemnicą kanibalistyczne plemię Ludzi-Krokodyli. Kiedy badacz znika śladu, odnaleźć go postanawia jego była dziewczyna, kulturystka (!) Helena. Dołącza ona do kolejnej grupy naukowej wysłanej w rejon zamieszkany przez plemię.

A teraz zaczyna się gęste :

Terytorium to stanowi punkt zapalny, na którym konkurują ze sobą służby komunistyczne i zachodnie (Deka symulując ejtisowy klimat oddaje również ówczesne podziały polityczne). Uzbrojeni przez (chyba) Czerwonych lokalesi zestrzeliwują helikopter, w którym podróżuje grupa badawcza. Polskie studentki (a wśród nich Helena) trafiają w ręce Ludzi Krokodyli.
Nadzorujący teren wojskowi wysyłają oddział ratunkowy, mające za zadanie uratowanie naukowców (yeah - będą sceny z Predatora).

Tymczasem w obozowisku plemienia… cóż - jest undergroundowy extreme horror, jest przywołanie ducha włoskich okropieństw, to i są wypełnione groteskową makabrą sceny kanibalizmu. Ale uwaga! Nie z Kulturystką Heleną takie sztuczki! Nasza bohaterka uwalnia się z więzów, masakruje pilnującego jej ludożercę i ucieka w dżunglę. I biada każdemu, kto stanie jej na drodze! Kolejni kanibale giną rażeni mocą jej stalowych mięśni!

A naprawdę gęste robi się dopiero teraz :

Cały region zamieszkały przez Ludzi-Krokodyli jest przedmiotem zaawansowanych eksperymentów dotyczących ludzkiej świadomości, prowadzonych przez sowieckie tajne laboratorium. Helena jest efektem prac tegoż laboratorium, przygotowaną do akcji zabójczą morderczą ludzką maszyną. Jakby tego było mało, w grę zamieszany jest również kosmiczny, quasi-boski byt, zwący się Wcieleniem (ufff…już się zgubiłem, tak naprawdę).

Końcowa konfrontacja coraz bliżej, ale zaiste trudno komukolwiek będzię przeciwstawić się Bohaterskiej Mocy Super-Heleny…

+

„Ludzie Krokodyle” mogą zaskoczyć czytelnika, spodziewającego się po Adamie Dece wyłącznie ekscesu i Grand Guignolowego szaleństwa, z ogryzanymi ludzkimi kośćmi i wyrywanymy wnętrznościami w tle. Owszem, powieść zaczyna się jak regularny ejtisowy spaghetti „cannibal ferox”, jest parę scen ultraviolence, ale fabuła znienacka przechodzi w szpiegowskie sci fi przypominające prozę Briana Lumleya, przywołujące też klimat „Predatora”, „Rambo” czy „Missing In Action”. To wyraźna stylizacja na ejtisy z ich ówczesną reaganowską „walką z Czerwonymi”.

Z jednej strony detaliczne opisy kanibalistycznych tortur i orgii, stalowe mięśnie nagiej Heleny i trzask łamanych przez nią kości i zgniatanych czaszek, z drugiej zaś dżungla, wojskowi, zwalczające się polityczne siły ery zimnej wojny, huk wybuchających granatów, warkot broni maszynowej to przypominający stary film wideo pulpowy, przygodowy miód.

A jest jeszcze to drugie, a nawet trzecie dno opowiadanej historii - tajne laboratorium, eksperymenty dotyczące ludzkiej psychiki, wątek kosmicznego bytu - jest naprawdę grubo! Nowe wątki i tropy zaczynają się w pewnym momencie tak gęsto kłebić, że warto, dosłownie, rozpisać sobie poszczególne sytuacje i plany fabularne, żeby jakkolwiek sobie to spróbować uporządkować.

Choć z drugiej strony nie jestem pewien, czy warto. „Ludzie Krokodyle” to jednak głównie pulpowy fun, undergroundowa zabawa dla czytelników obdarzonych mocnymi żołądkami i dużym poczuciem czarnego humoru, a przy tym tolerancyjnych dla rozmaitych potknięć czy błędów - powieść jest bowiem utrzymana w typowym dla Adama Deki, barokowym a rozchybotanym, nieskażonym redakcją czy korektą stylu (i.e. niewolnym od błędów - „jak Jasiu piszesz „zmrużył”, no jak?”).

Niemniej nie zaszkodziłoby jakkolwiek „podszlifować” fabułę od strony faktograficznej, tak, by wiedzieć w jakom czasie się ona toczy (przynajmniej jej „kanibalistyczny” trzon),kim są komandosi Franca, kim dwójka Polaków na misji, z jakimi „Czerwonymi” toczą oni walkę, w jakim rejonie Afryki. No ale wtedy być może nie miałoby to uroku fanowskiego zina?

Tylko dla dorosłych i tolerancyjnych wobec wszelkiego literackiego ekscesu fanów grozy.

Pozornie wyprawa na terytoria modnych w erze VHS włoskich horrorów kanibalistycznych,, tak naprawdę jednak gęsto zakręcone fabularnie science fiction - oczywiście z obowiązkową dawką ekstremalnych scen gore, ale traktowaną tym razem raczej jako pikantna przyprawa dla głównej historii niż danie główne.

+

Początek jest absolutnie by the numbers. Rafał, młody naukowiec,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
984
432

Na półkach: , , ,

Kolejny limitowany, ręcznie robiony projekt w formie kieszonkowej i kolejna obrzydliwość w kolekcji.

Najkrócej jak się da? Jest mocno a do tego tak brutalnie jak się tylko da. Adam serwuje nam dosłownie tysiąc różnych opisów jedzenia ludzi, nabijania ich na pale, karmienia ofiar jakimiś robakami i inne cuda na kiju. Autor z subtelnością rosyjskiego czołgu wjeżdża w wyobraźnie czytelnika tak dosadnymi opisami że nie znając autora można odbić się jak piłka plażowa.

Żeby nie było za kolorowo: niestety książka cierpi na przypadłość jaką charakteryzuje się duża liczba powieści, mianowicie ma zdupczone zakończenie które miesza mi odbiór całości. Wiem że taka była wizja artystyczna ale tego nie kupuje.

Tak czy siak mocno polecam, szczególnie dla opisów tortur ofiar przez tytułowych ludzi krokodyli. Spodoba się wam.

Kolejny limitowany, ręcznie robiony projekt w formie kieszonkowej i kolejna obrzydliwość w kolekcji.

Najkrócej jak się da? Jest mocno a do tego tak brutalnie jak się tylko da. Adam serwuje nam dosłownie tysiąc różnych opisów jedzenia ludzi, nabijania ich na pale, karmienia ofiar jakimiś robakami i inne cuda na kiju. Autor z subtelnością rosyjskiego czołgu wjeżdża w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    4
  • Posiadam
    2
  • Przeczytane
    2
  • 💀 Horror, mrok
    1
  • Polska Groza XXI
    1
  • Paperbacks From Hell
    1
  • Horror
    1
  • Autograf/dedykacja
    1
  • 2020
    1
  • Sci-fi
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ludzie krokodyle


Podobne książki

Przeczytaj także